|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Sarmaci w Unii Europejskiej Author of this text: Marcin Steuer
Pokutujemy za sarmatyzm. Cały czas, panowie szlachta.
Dumne i butne określenia Polski i Polaków, jako przedmurza chrześcijaństwa i jego jedyna opoka w laickiej Europie. Tak, doba kapitalizmu przynosi odejście
od Boga, pogoń za pieniądzem i karierą. Jednakże prawdziwy katolik lub
jakikolwiek wyznawca innej religii zawsze nim pozostanie, niezależnie od panujących
warunków materialno-politycznych. A przecież tyle obaw — Eurosceptycy, nawet
po akcesji nie przestają odgrażać się, że Unia zrobi nas w balona. Ta
mentalność to wynik historycznych zawirowań Polaków. Wielu sądzi, że
najlepiej brać, jeśli dają, jeśli natomiast nie dają, to brać jeszcze więcej. Takie przekonanie wbiło się w styl bycia szlachty
ziemskiej już w XVI w. i pozostawało we właściwie niezmienionej formie aż
do XVIII (oświecenie już się rozpoczęło!) Władza w rękach szlachty, prawo
rokosza, nihil novi… Pozycja ugruntowana na tyle silnie, że wydawałoby się — nie do zmienienia, reformy były właściwie niemożliwe do przeprowadzenia,
chociażby ze względu na panujące liberum veto. Zrywanie sejmów odbywało się
na porządku dziennym, nieraz burzliwe, długie i zacięte sejmiki kończyły się
po wielu godzinach, kiedy to zgromadzeni dochodzili do porozumienia, wyłamywał
się jeden z braci i zrywał cały sejm. Jednak coś drgnęło. Konstytucja 3
maja, początek zmian w państwie, reformy, odnowa — można wręcz powiedzieć -
racjonalizm oświecony! Ta sanacja dała Polakom nadzieję na lepszą przyszłość,
panowie szlachta stracili na swoim znaczeniu politycznym, jednak wciąż byli
znaczącą siłą.
Jak wygląda sytuacja dziś? Grupy nacjonalistyczne, czy wręcz
partie populistyczne starają się uzyskać elektorat karmiąc wyborców pustymi
obietnicami, kiełbasą wyborczą nie do przejedzenia. Mesjanizm pozostał w nas w swojej pierwotnej formie — przechodząc przez pokolenia dotarł do naszych
czasów. Natomiast od tego krótka droga do megalomanii, pogardy i ksenofobii.
Polska to Sarmacja, a Polacy to bitni Sarmaci.
Jesteśmy spichlerzem Europy, potrafimy wykarmić całą
kontynent — polska, zdrowa żywność. Zapewnienia jak za czasów
„socjalizmu z ludzką twarzą". Wielu twierdzi, iż doskonale
poradzimy sobie jako naród nawet bez pomocy gospodarczej i finansowej ze strony
Wspólnoty Europejskiej. Koalicja ze Stanami Zjednoczonymi jest siłą zapewniającą
nam mocno ugruntowaną pozycję w Europie. Eurosceptycy sądzą, iż możemy
stanowić cos w rodzaju mostu lub pośrednika między Ameryką Północną a Europą kontynentalną. Tak, właśnie.
A jednak spójrzmy na Europę w całości. Wielka Brytania.
Kraj-wyspa utrzymujący doskonałe i bardzo silne stosunki dyplomatyczne ze
Stanami Zjednoczonymi, także jedna z czołowych sił Unii Europejskiej.
Dlaczego nie przyjąć takiej postawy? Skoro już zagnieździło się w nas
poczucie narodowej wyjątkowości i zachłanności, to dlaczego mamy nie
skorzystać na tym na wzór Brytyjczyków? Kolejnym wyjściem jest utrzymywanie
dobrych kontaktów na Starym Kontynencie — pomoc zbrojną w razie obrony naszego
kraju zapewniliśmy sobie w 1999 r wstępując do Paktu Północnoatlantyckiego,
gospodarczo zaczynamy powoli wychodzić na prostą, finansowo będziemy
wspomagani przez Bank Europejski i instytucje unijne. Oczywiście, nie należy
się spodziewać nagłego przypływu funduszy i inwestorów, jest to proces
czasochłonny i delikatny. Tak, kolejny argument dla Europrzeciwników. Ale
jednak, zauważmy, sytuacja analogiczna ze strony Amerykanów. Zakup samolotów
wielozadaniowych F-16 i obiecywany długo offset. Samoloty zostały zakupione,
czekamy na ich dostarczenie, a o offsecie media milczą. Gdzie podziały się
inwestycje i nowe miejsca pracy?
Obrona wolności państwa to powoli obrona własnych
interesów i grup koleżeńskich. Rzekome dbanie o dobro naszego kraju przeradza
się wręcz w samouwielbienie — „wybitni patrioci". Czy jednak na
pewno? Pan Andrzej Lepper deklaruje, że on za swoją pracę parlamentarną nie
pobiera diety poselskiej! Ależ oczywiście, że nie pobiera! Ludzie zaczynają
wierzyć, że istnieje ktoś, kto dba o nich, o kraj. Coraz więcej głosów i doskonała propaganda. Jednak pod tym cienkim płaszczykiem pięknych deklaracji
kryje się gorzka prawda — P. Lepper nie może pobierać swojej diety
poselskiej, ponieważ z wyroku sądu jego zarobki sejmowe zajął komornik.
Wszystko prowadzi tylko do jednego — niechęć do kolejnych reform, napraw i ostatnich prób wyjścia na prostą. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże i powie stop? Czy będzie to nowy rząd Marka Belki, czy będzie to jeszcze ktoś
inny? Nie ulega jednak wątpliwości, że Polsce przydałaby się sanacja
populistycznej polityki.
« (Published: 06-05-2004 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3412 |
|