8.Prawdziwa rodzina
Author of this text: oprac. Krzysztofa Sykty

VIII. fr: Prawdziwa rodzina (pM)
8.19. I przyszła do niego jego matka i jego bracia. I nie mogli dotrzeć do niego z powodu tłumu.
8.20. I doniesiono mu: Matka twoja i bracia twoi stoją na dworze i chcą widzieć się z tobą.
8.21. On zaś odpowiedział im: Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego/słów moich/ i wypełniają je.
8.22. Zdarzyło się pewnego dnia, że wstąpił do łodzi on i uczniowie jego. I rzekł do nich: Przeprawmy się na przeciwną stronę jeziora. I odbili od brzegu.
8.23. A gdy płynęli, on zasnął. I zerwał się gwałtowny wicher na jeziorze, i napełniali się, i byli w niebezpieczeństwie.
8.24. Tedy przystąpili do niego i zbudzili go, mówiąc: Mistrzu, Mistrzu, giniemy. A on obudziwszy się, zgromił wiatr i wzburzone fale, a one uspokoiły się i nastała cisza.
8.25. I rzekł do nich: Gdzież jest wiara wasza? Oni zaś, przestraszywszy się, zdumiewali się i mówili jedni do drugich: Któż to jest ten, że nawet wiatrom i wodzie rozkazuje i są mu posłuszne?
8.26. I dopłynęli do krainy Gergezytów, która leży naprzeciw Galilei.
8.27. A gdy wychodził na ląd, wyszedł naprzeciw pewien mąż z miasta, mający demona. Od dłuższego czasu nie nosił wierzchniej szaty i nie mieszkał w domu, lecz w grobowcach.
8.28. A gdy ujrzał Jezusa, z krzykiem padł przed nim i wielkim głosem zawołał: Co mnie i tobie, Jezusie, Synu [[Boga]] Najwyższego?! Proszę cię, nie dręcz mnie!
8.29. Gdyż nakazywał duchowi nieczystemu, by wyszedł z tego człowieka. Od dłuższego bowiem czasu szarpał nim, a choć go wiązano łańcuchami i trzymano w pętach, on rwał te więzy, a demon pędził go na pustynię.
8.30. Zapytał go więc Jezus: Jak ci na imię? A ten rzekł: Legion, gdyż wiele demonów weszło w niego.
8.31. I prosiły go, aby im nie nakazywał odejść do Czeluści.
8.32. A było tam duże stado świń, pasące się na górze. I prosiły go, aby im pozwolił w nie wejść. I pozwolił im.
8.33. Gdy demony wyszły z tego człowieka i weszły w świnie, rzuciło się całe stado z urwiska do jeziora i utonęło.
8.34. Zobaczywszy, co się stało, pasący uciekli i donieśli o tym w mieście i po polach.
8.35. Ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. I przyszli do Jezusa, i zastali tego człowieka, z którego demony wyszły, przyodzianego i przy zdrowych zmysłach, siedzącego u stóp Jezusa, i zlękli się.
8.36. A ci, którzy to widzieli, opowiedzieli im, jak został uzdrowiony ten, który był demonem nękany.
8.37. I prosiła go cała ludność gergezeńskich okolic, by odszedł od nich, gdyż ogarnął ich wielki strach. Wtedy on wsiadł do łodzi i zawrócił.
8.38. A mąż ten, z którego wyszły demony, prosił go, by mógł być z nim. Lecz on odprawił go, mówiąc:
8.39. Wróć do domu swojego i rozpowiadaj, jak wielkie rzeczy uczynił ci Bóg. I odszedł, rozpowiadając po całym mieście, jak wielkie rzeczy uczynił mu Jezus.

 Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,1597)
 (Last change: 17-09-2002)