4.2. Masz pecha do Egiptu — dwie dziecinne wpadki: Twierdzisz, że Żydzi podpatrzyli obrzezanie w czasie niewoli u Egipcjan. O takie proste błędy bym Cię nie posądzał. Bóg dał znak obrzezania Abrahamowi ok.150 lat przed osiedleniem się braci Józefa w Egipcie. Fakt, zapomniałem. Bóg dał znak obrzezania Abrahamowi, w jedenastym pokoleniu od morskich wojaży Noego, w dwudziestym — po incydencie rajskim Adama- syna Bożego… No more comments Piszesz ponadto (nie wiedzieć czemu w antysemickim tonie) że mit Egiptu jako „Domu Niewoli” wziął się z lenistwa Żydów, którzy uważali, że za ciężko pracują. Ich „obowiązki obywatelskie”, jak to eufemistycznie nazywasz, były w rzeczywistości katorżniczą pracą (albo “represyjnym fiskalizmem” — faraon „śrubował normy” ilości dostarczanych przez Żydów cegieł). Jednak nie w tym tkwi Twój błąd. Niewola nie polegała na ciężkiej pracy tylko na zakazie opuszczenia Egiptu! Dziś nazwalibyśmy to ograniczeniem wolności podróżowania. I jeszcze jeden błąd: Izraelici osiedlili się w Egipcie w XVII a nie w XIV wieku p.n.e. Oczywiście w innym miejscu nie omieszkałeś zasugerować, że Żydzi nigdy w Egipcie się nie osiedlili. Rozumiem, że podpatrzyli obrzezanie podczas wycieczki autokarowej do piramid? 4.3. Kodeksy Mojżesza i Hammurabiego są rzeczywiście podobne. Kamienne tablice dostał Mojżesz, co znaczy, że zapisane zostały ok. 500 lat po powstaniu kodeksu Hammurabiego (XVIII/XVII w.p.n.e.). Ale Bóg znacznie wcześniej objawiał swoją wolę ludzkości. Już Kain zabijając Abla wiedział, że grzeszy, zawdzięczał to zapewne sumieniu (przepraszam — „zespołowi skrupułów”). Wcześniej musiało też istnieć (może i spisane) prawo, i to nie tylko moralne ale także rytualne! Kain i Abel składali ofiary Bogu a Noe już przed potopem wiedział które zwierzęta są nieczyste. Kodeks Hammurabiego mógł być dalekim echem znanych już znacznie wcześniej norm. Norm szumerskich… Poza tym… :))) Wszyscy jesteśmy tak naprawdę Żydami. A skąd się wzięli w takim razie Murzyni skoro Noe czarny nie był? :))) Ewentualna próba uznania podobieństw za dzieło przypadku też nie jest niedorzeczna, ostatecznie ani kodeks Hammurabiego, ani prawo Mojżesza nie „odkrywają Ameryki” w dziedzinie moralności i zasad współżycia, (nie zrobił tego też Jezus, patrz p.4.16.), To po co w ogóle fatygował się na ziemski padół? Nudziło mu się w niebiesiech? Wszechmocny bóg jednym tchnieniem nie mógł świata zbawić [gr: wyratować] tylko musiał się zabijać? Wyratować od czego? Od świata, który sam był stworzył, i który oddał we władzę szatanowi? [ew. Jana i list do Efezjan – szatan jako „rex mundi”, Pan TegoŚwiata, w 2kor: „bóg tego świata”] dopiero prawodawcy wywodzący się ze świątyni humanizmu w XX wieku dokonali „epokowych odkryć”, np. że klaps wymierzony własnemu dziecku to maltretowanie, a związek dwóch mężczyzn to małżeństwo. Inaczej byś mówił, gdyby to ciebie pociągali mężczyźni. A może małżeństwem nazwiesz haremy żydowskich królów, którzy baraszkowali przed publiką, nie gardzili młodzieńcami, a krewnych na pal nabijali (cóż to za zaszczyt pochodzić z rodu Dawida!). Cytaty zapewne sam znasz, bo biblię czytałeś. Zacytowanie powiedzenia „ząb za ząb” (zapewne powszechnie znane wówczas przysłowie), nie wyklucza Boskiego pochodzenia całego tekstu. (patrz p.4.14 i 5.1.) Boże drogi, a mordowanie ludzi za najmniejsze przewinienie tez uważasz za natchnione? Traktowanie kobiet na równie z resztą dobytku tez jest cool, nie? Te głupie baby przeczą swemu powołaniu danemu od stwórcy, pewnie powiesz, rodzic powinny dzieci jak snopowiązałka snopki i gary zmywać, i nogi rozkładać, i milczeć na zgromadzeniu. 4.4. Idea Mesjasza. Nie wykazałeś wcale obcego pochodzenia tej idei, choć mógłbyś: królowie pretendujący do boskości byli, zjawiskiem typowym wśród sąsiadów Izraela, wielu nosiło tytuł: Syn Boga. Natomiast tylko Jezus był przez boga osobiście spłodzony i to dodajmy, niespodzianka, z dziewicy! Izraelczycy byli niezwykłym wyjątkiem wśród narodów, początkowo nie mieli króla wcale, To tak jak z Piastami. Wszystkie prymitywne plemiona podobnie się rozwijają. a potem ich królowie nie mieli żadnych boskich praw (nawet nie byli kapłanami). Hebrajskie słowo masziah oddane w grece jako christosoznaczało pomazańca i zapewne było tłumaczeniem tytułu któregoś z pogańskich władców. Sama jednak idea Mesjasza nie była zapożyczona, Oczywiście sobie nie przeczysz w odróżnieniu od tego nieuka Agnosiewicza, który co chwila myli się i gubi, i biblii kompletnie nie rozumie – ty jesteś Krynica mądrości, ty wiesz lepiej, nie to, co ci porąbani wyznawcy Stalina i Pol Pota. Była też dużo wcześniejsza niż to sugerujesz No bo skoro wszyscy od Noego to nie dziwota… [argum. w 4.3] (Twoim zdaniem dopiero niewola babilońska -VI w.p.n.e.). Historyczny proces przemiany tej idei, był dokładnie odwrotny niż to przedstawiasz (zgodny z zasadą ewolucji religii, patrz p. 2.2.). Pierwsza, enigmatyczna obietnica z Ks. Rodzaju 3:15 dotyczyła odległego zwycięstwa potomka Ewy nad szatanem (pozostaje więc wyłącznie w sferze duchowej). Z kolei Hiob (zapewne współczesny Abrahamowi — XVIII w.p.n.e.) nazywa Boga wybawcą, który “na ziemi wystąpi jako ostatni” (ks. Hioba 19:25), wierzy także w zmartwychwstanie ciała! I zapewne księgę swą spisał w 18 w. pne… Patriarcha Jakub (XVII w.p.n.e.) prorokuje o potomku swego syna, Judy, już jako o królu (Ks. Rodzaju 49:10-12), A Jezus jakże trafnie przepowiedział oblężenie Jerozolimy i późniejsze represje wobec jego uczniów! z tym, że jest to król uniwersalny — Pasterz narodów (pojawia się też tytuł mesjsński — Lew Judy), zapowiedź ta ma „podwójne dno” -odnosi się do Dawida, ale także i do Mesjasza. Nieszczęsnemu wieszczkowi Balakowi (XIII w.p.n.e.), trafiła się mimowolnie zapowiedź mesjańska w Ks. Liczb 24:17-19, jego mesjasz jest królem i zwycięzcą, znowu mamy „podwójne dno” proroctwa: zwycięstwo pod wodzą Mojżesza w zbliżającej się potyczce, oraz przyszły Mesjasz („widzę go, lecz jeszcze nie teraz”) z tytułem mesjańskim — Gwiazda Jakuba. Prorok Natan (X w.p.n.e. — 2 Ks. Samuela 7:12-16 ) przepowiada trwające wiecznie królestwo Mesjasza. Już w tych wczesnych zapowiedziach widać, że z czasem idea Mesjasza upolitycznia się (Ty twierdzisz, że traciła polityczne znaczenie, na rzecz duchowego), symboliczny początkowo Król zaczyna być traktowany dosłownie, w uniwersalnym zwycięstwie nad szatanem dostrzegane jest obalenie aktualnych ciemiężycieli Izraela. A więc Jezus pokonał szatana? Już to gdzieś słyszałem, tylko – czemu tego szatana tak bardzo pełno wszędzie, jakby się naraz stał aktywniejszy, pewnie nawet prowadzi jakieś witryny w internecie wymierzone przeciwko jedynej prawdziwej wierze… W którym miejscu Jezus go pokonał? A może pokonał go na niby by jeszcze raz go pokonać przy swym powtórnym przyjściu? W czasach Jezusa, wbrew temu co twierdzisz nikt juz nie dostrzegał w Mesjaszu pogromcy duchowego zła, wręcz przeciwnie! (Zresztą sam znakomicie oddałeś tamtą atmosferę w artykule „Wiek Mesjaszów”, patrz p.1.1.2.) Gdyby było jak twierdzisz (to znaczy w „Prawdach objawionych” a nie w „Wieku Mesjaszów”, gdzie akurat twierdzisz coś dokładnie przeciwnego!), to Żydzi nie odrzuciliby Jezusa. Jezus został ukrzyżowany bo zupełnie nie pasował do ówczesnej koncepcji Mesjasza. :)))) I dlatego go ukrzyżowano?! Jak zwykłego mesjasza-bandytę? Miecze pewnie kupował alegorycznie a stoły wywracał w świątyni dla żartu? Nawet Jego uczniowie z trudem to zrozumieli (np. Ew. Łukasza 24:21: „A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela”). Tylko co to za ślepota spadła na Żydów, że w swych świętych pismach zapragnęli króla wybawiciela a Bóg zesłał im jakiegoś kaznodzieję których wtedy było na pęczki, w dodatku kaznodzieję mówiącego slangiem i plującego ludziom w oczy (to oczywiście żadna magia bo wszyscy tak wtedy uzdrawiali). Znowu dla żartu? Na przekór? Wszyscy żydzi oczekują wybawcy a tu bóg zsyła im pacyfistę! Kawalarz! | |
Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,272) (Last change: 30-01-2011) |