Odszedł od nas człowiek, którego praca stanowiła główne zaplecze intelektualne polskich środowisk wolnomyślnych okresu po 1989 r., dzięki któremu trafiło do Polski szereg wybitnych dzieł czołowych krytycznych teologów i wolnomyślicieli zwłaszcza z niemieckiego obszaru językowego, takich autorów jak Karlheinz Deschner (z którym przyjaźnił się osobiście), Uta Ranke-Heinemann, Hubertus Mynarek, Eugen Drewermann, Horst Herrmann, Adolf Holl i 50 innych. Wśród nich krytyczni teologowie zaliczani do „drugiej fali niemieckiej reformacji".
Książki Uraeusa na polskim rynku wyróżniało nie tylko poruszanie kontrowersyjnych tematów z obszaru religioznawstwa, seksualności człowieka czy feminizmu, ale i piękne „półkowe" wydania: grube okładki, piękne obwoluty, zakładki, złocenia.
Wydawnictwo oczywiście spotykało się z licznymi problemami, które Andrzej Olszewski postrzegał jako klerykalną obstrukcję wobec jego działalności. Dość charakterystyczny jest tutaj przypadek jednej z pierwszych książek Uraeusa — Piotruś, Kasia i maleństwo (1993), czyli wprowadzenie w świat płciowości człowieka dla najmłodszych. Książka, która w Niemczech została wyróżniona nagrodą niemieckiej literatury młodzieżowej, w Polsce została wycofana przez wydawcę ze sprzedaży z powodów obyczajowych, kiedy wkrótce po wydaniu środowiska kościelne rozpętały nagonkę przeciwko Uraeusowi za demoralizowanie dzieci. Początkujący wydawca ugiął się i schował świetny komiks głęboko do magazynów, z których został wydobyty dopiero przed paroma miesiącami, dzięki współpracy Uraeusa z Racjonalistą. Uraeusowi udało się przetrwać trudne początki i świetnie rozwinąć wydawnictwo, którego apogeum przypada na lata 1995-1999. Wtedy też Uraeusa dostrzegła prasa. Pierwszy artykuł o wydawnictwie w prasie wysokonakładowej ukazał w „Rzeczpospolitej" w dodatku Plus Minus, w którym Beata Zubowicz w obszernym tekście „Teologowie złej wiary" (26-27.4.1997) uderza w dramatyczne tony o potrzebie nowej cenzury:
Znacznie bardziej przychylny tekst ukazał się 20.5.1998 w „Przeglądzie Tygodniowym" autorstwa Przemysława Wielgosza, który pisał: „Rozum nie należy w dzisiejszej Polsce do wartości cenionych zbyt wysoko. W mediach mnożą się rozliczne Frondy. Zdarza się, że nawet niekwestionowani koryfeusze wiedzy porzucają niedawny krytycyzm. Od kiedy oświeceniowa podejrzliwość została uznana za podejrzaną, do dobrego tonu na tzw. salonach należy zachwalanie cywilizacyjnych zasług Kościoła i głębi jego teologicznych doktryn. Klerykalizacja ma przy tym oparcie zarówno w doraźnej politycznej koniunkturze, jak i w nieco trwalszej modzie kulturowej. Wśród rozlicznych manifestacji tej ostatniej są zarówno świeżo nawróceni rockmeni, jak i postmodernistyczni filozofowie, zarówno New Age, jak i religie Wschodu czy głęboka ekologia. Z tym większą więc uwagą winniśmy odnotowywać przejawy otwartego praktykowania etosu oświecenia. Z taką właśnie postawą mamy do czynienia w przypadku powstałego w 1993 roku gdyńskiego wydawnictwa Uraeus." Rok później, dziennik „Życie" w artykule z 18 maja, ze smutkiem pisze o „sukcesie wydawniczym" Uraeusa. O sukcesie, który jest efektem grzechu zaniedbania polskich pasterzy o swoje owieczki, które dzięki temu dają się zwieść prorokom „złej wiary", których tubą jest wydawnictwo Uraeus. Jak pisze Tomasz Falba: „Uraeus jest jedynym w Polsce wydawnictwem wydającym tego rodzaju książki i potrafi jeszcze na tym zarobić. Jak twierdzi Olszewski, kondycja finansowa firmy jest dobra. Uraeus nie narzeka na czytelników. (...) niewątpliwy sukces tej oficyny na polskim rynku wydawniczym ujawnia wielki głód, jaki istnieje w naszym społeczeństwie na krytyczną literaturę historyczno — religijną. Uraeus korzysta więc w pełni z luki wydawniczej i tego, że nie ma odważnych, aby wydawać takie książki." W tekście „Rewolucja intelektualna" opublikowanym w „Dzienniku Gdyńskim" z 13.11.1998 Uraeus jest opisywany jako potentat na polskim rynku wydawniczym, „wydający książki wybitnych, w skali światowej, filozofów niemieckich (takie, od lektury których słuchacze "Radia Maryja" dostaliby dreszczy). Są to dzieła Karlheinza Deschnera Krzyż Pański z Kościołem , Opus diaboli , Uty Ranke-Heinemann Nie i amen , Eunuchy do raju. Kościół katolicki a seksualizm , Holgera Kerstena i Elmara Grubera Jezus ofiarą spisku. Prawda o zmartwychwstaniu , itp. itd." W polskiej prasie wysokonakładowej ukazały się także obszerne rozmowy z czołowymi autorami wydawnictwa, K. Deschnerem i Utą Ranke-Heinemann (Kiedyś spłonęłabym na stosie , Polityka, 25.4.1998). Nie udało się natomiast zrealizować zamysłu sprowadzania czołowych myślicieli zachodnich, zwłaszcza niemieckich na spotkania i wykłady w Polsce — nie znalazł się bowiem partner ani sponsor zainteresowany tego rodzaju przedsięwzięciami.
„Gdzie pojawia się Papież, tam wydawnictwo Uraeus ma być niewidoczne. Wąż w godle tego wydawnictwa przypomina znak zapytania. Środowisko, w którym tylko wykrzykniki są znane i brzemienne w znaczenie, nie jest jego środowiskiem żywotnym. Wężowi nie jest łatwo. Jesteśmy mu wierni. (...) Przed wydawnictwem tym stoi zadanie, które wydaje mi się konieczne. Mogłoby ono (tyko jeden przykład) wziąć udział w opracowaniu nowszej historii kościelnej Polski. Gdyż Polska to bez porównania więcej niż to, co sugeruje religijny masochizm. Mam nadzieję, że ten naród pójdzie prostą drogą. Z Uraeusem w pierwszym szeregu. Czy do wartości ludzkich należy także i męstwo? Nie tylko u męczenników Kościoła? Może i u wydawców? (...) Wydawnictwo w pojedynkę przeciwstawiające się czarnemu światu polskich purpuratów. Andrzej Olszewski, ten samotny rycerz, nie pasuje do chóru śpiewającego alleluja. Czyżby wydawał niewłaściwie książki dla niewłaściwych ludzi? (...) Krzyżyk na szyi dławi niektóre z dziewcząt, węże Uraeusa podnoszą głowy. Dobrze czują się w obecnym środowisku, eksperymentalnym i przejściowym. Słyszycie tę młodzież? Rozmawiałem z wieloma studentami z Polski. Odzyskują świadomość. Młodzież powinna czytać. Czytać publikacje Uraeusa, a cóż by innego? Nie czytający niech sobie noszą w klapie Matkę Boską, a cóż by innego? (...) Andrzej Olszewski przyczynia się do wyzwalania z owczej zagrody, do rozwalania opłotków, do nabywania kultur alternatywnych. Możemy być dumni, że Nagroda im. Roberta Mächlera przypadła człowiekowi, który przełamuje granice i przywraca pamięć o zwalczanych prawdach, człowiekowi dzielnemu." ![]() W czasie niedawnej wizyty Deschnera w Polsce w wydawnictwie Uraeus. Od lewej: Andrzej Olszewski, Karlheinz Deschner, Z. Bujko, Gabriele Roewer (przyjaciółka Deschnera), L. Radochoński i W. Dębowski ![]() Stanisław Pietrzyk i Andrzej Olszewski z plakatem Deschnera ![]() Rok 1999 był jednak czasem przesilenia. Później miało być już tylko gorzej. Czynnikiem decydującym była przedwczesna śmierć ukochanej małżonki Andrzeja. Była Jego prawdziwą drugą połową. Razem żyli i pracowali. Nie potrafił bez niej ułożyć sobie życia. Przez ostatnią dekadę powoli gasł, zapadał się w śmierć. W kolejnych latach wydał jeszcze wprawdzie kilka ważnych tytułów, na czele z trzema tomami monumentalnej serii Deschnera — Kryminalna historia chrześcijaństwa (t. III-V), lecz był to już wyraźny schyłek i pogłębiający się kryzys. Wydawnictwo zakończyło normalną działalność w zasadzie w 2002 r. Ukazały się wówczas przede wszystkim dwie wielkie (także objętościowo) książki: Kryminalna historia chrześcijaństwa tom V Deschnera oraz Kler — psychogram ideału Drewermanna, ale i — co znamienne — Trampolina Macieja Przepiery — o walce z nałogiem alkoholowym, jak głosi opis wydawcy — o "heroicznej walce o SIEBIE". Andrzej Olszewski niestety nie odnalazł już swojej trampoliny. Wraz z nim gasł też Uraeus, który w zasadzie w ostatnich latach nie był już wydawnictwem, ale magazynem po wydawnictwie z resztkami nakładów niektórych książek. Poznaliśmy się w tym trudnym dla niego okresie. Łączył nas nie tylko wspólny patron wolnomyślnej działalności publikacyjnej. Odwiedziłem go kilkukrotnie w Gdyni. Musiał sprzedać swoje BMW i siedzibę wydawnictwa. Uraeus w tym okresie wegetował w obskurnej piwnicy jednej z gdyńskich szkół. Andrzej żył wspomnieniami. Opowiadał zwłaszcza o żonie i o ich wspólnym pięknym życiu. Planował wprawdzie wydać już przetłumaczony kolejny tom Kryminalnej historii chrześcijaństwa (szósty z dziesięciu) o który tak często dopytują się czytelnicy, ale nie było realnych widoków na ziszczenie się tych planów. Jeszcze kilka tygodni temu rozmawialiśmy o realizacji jego dawnego planu ściągania na wykłady do Polski głównych niemieckich wolnomyślicieli i krytycznych teologów, z których większość znał osobiście. Dziś wiem już, że plany te się nie ziszczą. Andrzej odszedł w dniu dziesiątej rocznicy śmierci swojej ukochanej żony. Jest postacią tragiczną, ale wielką i zasłużoną. Musi być pamiętamy. To co zaczął Uraeus musi być kontynuowane... * Najważniejsze książki wydawnictwa UraeusSeria wolteriańska (religioznawcza):
Edukacja seksualna:
Seria feministyczna:
Inne:
| |
Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,6625) (Last change: 07-03-2010) |