Przed wyborami samorządowymi
Author of this text:

Środowisko ludzi niezależnych od KK (ateistów i osób innych wyznań, w uproszczeniu) nie ma jak sądzę istotnego wpływu na wynik wyborów, a przynajmniej nie miało dotąd. Kwestia takiej niezależności pojawiła się ostatnio w związku ze stanowiskiem Episkopatu wyrażonym w liście abp. Hosera do naszych parlamentarzystów, w którym stwierdza, że głosowanie w sposób niezgodny ze stanowiskiem KK automatycznie wyklucza posłów ze wspólnoty katolickiej; mamy do czynienia z ekskomuniką, która nie musi mieć charakteru formalnego w postaci oddzielnego aktu. Przypomnę, że arcybiskup Henryk Hoser w episkopacie polskim pełni funkcję przewodniczącego Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych i jest ordynariuszem diecezji warszawsko-praskiej. Stanowisko sformułowane w liście zostało potwierdzone i dodatkowo uzasadnione przez wielu innych „nie szeregowych" kapłanów np. — ks. Piotra Steczkowskiego, wykładowcę prawa kanonicznego na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie oraz Ks. prof. Jerzego Bajdę, kierownika Katedry Teologii Moralnej Małżeństwa i Rodziny w Zakładzie Teologii Systematycznej w Instytucie Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Stefana Wyszyńskiego (nota bene dotowanego przez RP), a więc osoby „będące w temacie".

W dyskusji na ten temat pojawiło się pytanie — kogo reprezentuje poseł-katolik? Wyborców katolickich wyłącznie czy może niekatolickich też? Wiele głosów, a odniosłem wrażenie że była to liczba znacząca, świadczyło za tym, że katolikiem jest się zawsze, w sejmie i senacie też, i z tego wynika obowiązek głosowania zgodnie z oficjalnym stanowiskiem KK. Z uwagi na to, że centrala KK znajduje się w Watykanie, pojawia się problem — czyj interes w istocie reprezentują parlamentarzyści-katolicy. Nie chciałbym być posądzony o demagogię, ale pytanie pojawia się jako oczywista konsekwencja wspomnianego listu.

Dygresja. W Polskim parlamencie reprezentowana jest mniejszość niemiecka. Część tej społeczności skupiona w Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym Niemców wyraża poglądy, które uchodzą w Polsce za kontrowersyjne, choćby te o nazywaniu powstań śląskich czarną kartą historii czy o naruszeniu przez nie niemieckiej integralności terytorialnej (list p. Rascha do marszałka woj. opolskiego). Gdyby stanowisko takie zostało wsparte przez rząd niemiecki choćby tylko aluzyjnie, mielibyśmy skandal o nieprzewidywalnych skutkach. W przypadku wspomnianego listu abp. Hosera mamy do czynienia z próbą dyscyplinowania polskich posłów według instrukcji Watykanu. Szczególna pozycja KK w naszym państwie powoduje, że nie bulwersuje to ani władz RP, ani obywateli (poza garstką „odszczepieńcowi" podobnych autorowi) i uchodzi bezkarnie. Koniec dygresji.

Zbliżają się wybory samorządowe w których wybierzemy naszych przedstawicieli do władz lokalnych. Jednym z kryteriów, może nie najważniejszym, ale w pewnych okolicznościach istotnym, może być kryterium niezależności od KK. W Krakowie sprawa ta okazała się bardzo istotna i brzemienna w skutkach. Większość radnych opowiedziała się w interesie KK, a przeciw miastu i prez. Majchrowskiemu, który próbował odzyskać majątek przekazany Kościołowi przez słynną Komisję Majątkową.

Sprawa jak się wydaje wykracza poza tę Komisję, dotyczy dotowania różnych instytucji związanych z Kościołem, wspierania imprez, inwestycji i przedsięwzięć kościelnych, obecności arcybrzuchów w uroczystościach, edukacji itd. Jak wspomniałem, przynależność do KK lub innej grupy lobbystycznej to nie jedyne kryterium, ale gdy jest dwóch równorzędnych kandydatów, warto wziąć go pod uwagę. Racjonalista.pl nie jest właściwym miejscem na forum wyborcze, ale ze względu na dużą popularność portalu liczę, że pojawią się jakieś pomysły, które pozwolą na doinformowanie wyborców co do sylwetki i przeszłości kandydatów; chodzi o coś w rodzaju „listy czarnych" (jak ja lubię skojarzenia) sporządzonej przez nas samych może na Facebooku. Dla niektórych wyborców deklaracja kandydata, że jest wiernym członkiem KK może przeważyć o wyborze (święte! prawo wyborców), dla innych będzie przeciwwskazaniem, ale ja chciałbym wiedzieć, kto będzie wpływał na nasze sprawy i finanse, i z jakich inspiracji.


Andrzej Tomana
Doktor inżynier informatyk, przedsiębiorca, członek zarządu Oddziału Krakowskiego PSR.

 Number of texts in service: 15  Show other texts of this author

 Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,691)
 (Last change: 20-10-2010)