Testament Garibaldiego
Author of this text:

Giuseppe Garibaldi (1807-1882), twórca — obok Mazziniego, Cavoura i króla Wiktora Emanuela - zjednoczenia Włoch (1859-1870) oraz obalenia Państwa Kościelnego, w roku 1864 został wybrany Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Włoch „Palazzo Giustiniani". Choć Wielki Wschód Włoch był organizacją stojącą zdecydowanie na pozycjach świeckich, to jednak Garibaldi znacznie wzmocnił kurs laicki włoskiej masonerii.

W wieku 26 lat, w roku 1833, związał się z karbonariuszami włoskimi, tajną organizacją rewolucyjną wymierzoną przeciwko absolutyzmowi, Kościołowi i katolicyzmowi, działającą na rzecz zjednoczenia Włoch i demokracji. Karbonariusze zorganizowani byli na podobieństwo masonerii w strukturę wielostopniową. Przeciw nim skierowane były papieskie encykliki Ecclesiam a Jesu Christo (1821) i Qui Pluribus (1846). Przypisywany masonom enigmatyczny dokument z tego okresu — zatytułowany Instrukcja Alta Vendita — o planie wniknięcia do Kościoła, aby zneutralizować jego wsteczny potencjał, mógł być dziełem karbonariuszy (vendita to karbonaryjski odpowiednik loży wolnomularskiej; alta vendita to była jednostka naczelna):

"Jeśli chcecie zrewolucjonizować Włochy, szukajcie papieża, którego portret właśnie naszkicowaliśmy. Jeśli chcecie ustanowić rządy wybranych na tronie nierządnicy Babilonu, pozwólcie, aby księża maszerowali pod waszym sztandarem, zawsze wierząc, że maszerują pod sztandarem apostolskich Kluczy. Jeśli pragniecie, aby zniknęły ostatnie ślady tyranów i ciemiężycieli, zastawcie swoje pułapki, jak Simon Barjone; zastawcie je raczej w zakrystiach, seminariach i zakonach, niż na dnie morza: a jeżeli nie będziecie się spieszyć, obiecuję wam połów bardziej cudowny, niż Jego. Rybak łowiący ryby stanie się rybakiem ludzi; zgromadzicie swych przyjaciół wokół Tronu Apostolskiego. Będziecie głosić rewolucję tiary i kapy, maszerującą z krzyżem i sztandarem, rewolucję, którą trzeba będzie tylko lekko wzniecić, aby wywołała pożar na wszystkich czterech krańcach świata".

Dokument ten ujrzał światło dzienne w XIX w. i zawierał plan opanowania Kościoła przez zwolenników opcji liberalnej, która powinna na tyle wysoko przeniknąć do środowisk klerykalnych, aby mieć wpływ na wybór papieża. Dziś środowiska tradycjonalistyczne w ten sposób wyjaśniają sobie ewolucję Kościoła po Soborze Watykańskim II. Jeśliby jednak przyjąć, że istotnie karbonariusze zaczęli taki plan realizować, to jego apogeum przypadło na pontyfikat Jana XXIII. Trudno natomiast sobie wyobrażać, aby na wybór ostatnich dwóch papieży miał wpływ jakikolwiek cień liberalizmu karbonaryjsko-masońskiego.

To jednak karbonariusze a nie masoni knuli największe spiski przeciwko ciemiężycielowi z Państwa Kościelnego, stojącemu na drodze do wolności, nowoczesności oraz zjednoczenia Włoch. W ich właśnie szeregach Garibaldi uczył się ideałów laickich ugruntowanych na podłożu antyklerykalnym. Jako człowiek prostolinijny, szczery i bojowy — z całą determinacją przeniósł to później do lóż masońskich, które zaczął poznawać ok. 1844 roku w Rio de Janeiro (niektórzy podają datę 1836). Daleko od swej ojczyzny, w czasie swojego pobytu w Ameryce Południowej, gdzie walczył w wojnach wyzwoleńczych. Został wówczas inicjowany w loży L'Asil de la Vertud (Schronienie Cnoty) na Wschodzie Montevideo. Jego wpis został potwierdzony przez urugwajską lożę Przyjaciele Ojczyzny na Wschodzie Montevideo.

W roku 1842 objął dowództwo nad flotą urugwajską i powołał do życia Legion Włoski. To w Urugwaju, zwanym „Amerykańską Szwajcarią", który dziś jest najbardziej zateizowanym krajem Ameryki Łacińskiej, ludzie Garibaldiego po raz pierwszy założyli swoje czerwone koszule, które wkrótce się stały symbolem antyklerykalnych bojowników Garibaldiego. Urugwaju bronili przed dyktatorami do roku 1848, kiedy na wieść o wybuchu rewolucji na Sycylii postanowili wracać do ojczyzny.

W czasie jego marszu na Wenecję w Państwie Papieskim wybuchła rewolucja przeciwko papieżowi, który umknął z kraju, a władzę objął lud powołując republikę. Garibaldi przybył z pomocą siłom antypapieskim jako jeden z pierwszych, tuż przed Bożym Narodzeniem 1848 roku. W lutym, kiedy republikanie uchwalili pozbawienie papieża władzy świeckiej, Garibaldiemu powierzyli dowództwo. Młodej republice nie był pisany długi żywot, gdyż została pokonana przez wojska francuskie pół roku później wysłane na pomoc papieżowi przez Ludwika Napoleona. Garibaldi bronił się jednak bohatersko przez dwa miesiące. Wojska francuskie do Rzymu wkroczyły dopiero 3 lipca 1849 r.

Kolejna jego konfrontacja z Państwem Kościelnym miała przyjść dopiero po 10 latach, kiedy to wybuchła druga wojna o niepodległość Włoch, tym razem pod przewodem najbardziej liberalnego z państewek włoskich - Królestwa Sardynii (Piemont), które będąc monarchią miało m.in. wolność prasy. Było to państwo liberalne i świeckie. Zarówno król Wiktor Emanuel jak i premier Piemontu hr. Cavour nie byli jednak skłonni do zbyt radykalnych działań zmierzających do zjednoczenia Włochów. Uprawiali przede wszystkim politykę i dyplomację.

Wobec tego Garibaldi na własną rękę i przeciwko tym „ojcom zjednoczenia Włoch" zaczął prowadzić zaciąg ochotników. Zgłosiło się „tysiąc walecznych". Tzw. wyprawa tysiąca miała doprowadzić do włączenia Królestwa Obojga Sycylii do niepodległych Włoch. Nie miał poparcia swoich mocodawców rządowych, ale wspierał go Wielki Wschód. W tej najsłynniejszej wyprawie Garibaldiego to masoneria wyposażyła obydwa okręty transportujące ochotników do Marsalii. Kiedy już przybył do brzegów Sycylii loża Ausonia ogłosiła zbiórkę funduszy na wyprawę Garibaldiego: każdy brat wpłacił po sto lirów. 30 maja 1860 r. Garibaldi po rozgromieniu swoją garstką ochotników wielkiej armii Burbonów ogłosił się w Palermo dyktatorem Sycylii. Kilka tygodni później na Wschodzie Palermo został podniesiony do stopnia mistrza masońskiego.

Po przeprowadzeniu plebiscytów w których ogromna większość ludności opowiedziała się za zjednoczeniem z Piemontem, mistrz-dyktator przekazał władzę na ręce króla Włoch ogłaszając go królem całych Włoch.

W istocie jednak poza Włochami wciąż znajdowała się Wenecja oraz Państwo Kościelne.

W 1862 r. znów zebrał garstkę ochotników i ponownie ruszył na papieski Rzym. Przeciw garibaldczykom stanęła wówczas armia włoska, obawiająca się gwałtownej reakcji Francji. Garibaldi musiał więc się poddać i zrezygnować z wyprawy. Był jednak bohaterem narodowym i wyniku tej „afery", kiedy armia włoska zagrodziła drogę oddziałowi Garibaldiego, rząd włoski musiał się podać do dymisji.

W następnym roku Garibaldi poparł powstanie styczniowe w Polsce, choć bez entuzjazmu, gdyż irytowało go, iż na jego czele stoi „katolicka szlachta".

Mimo że Garibaldi nie miał zbyt wielkiego wsparcia ze strony pozostałych „ojców zjednoczenia", był nie tylko uwielbiany w społeczeństwie włoskim, ale i ubóstwiany wśród włoskich wolnomularzy, którzy na konwencie we Florencji w dniach 21-23 maja 1864 roku olbrzymią większością głosów delegatów (45 na 50) wybrali go Wielkim Mistrzem. Garibaldi, przebywający podówczas na Caprerze przyjął tę godność 6 czerwca i piastował do 12 sierpnia.

28 maja 1865 r. obradująca w Genui Konstytuanta z udziałem delegatów 68 lóż nadała Garibaldiemu tytuł „Pierwszego Masona Włoch, Honorowego Wielkiego Mistrza". Od 1866 Garibaldi był także Honorowym Wielkim Mistrzem Rady Najwyższej masonerii sycylijskiej, lecz zrezygnował z tego tytułu 7 lipca 1868, gdy separatyści sycylijscy z Palermo sprzeciwili się wejściu do Palazzo Giustiniani. We Francji połączone w 1868 r. loże obediencji Memphis „des Philadephhes et la Concorde reunis" nadały Garibaldiemu godność honorowego członka.

Przed nim jeszcze był ostatni etap batalii o zjednoczenie Włoch. W 1867 Garibaldi znów podjął próbę odbicia Rzymu. Regularne wojsko włoskie pozostawiło go samego przeciwko siłom francusko-papieskim, w wyniku czego garibaldczycy ponieśli klęskę pod Mentaną. Sytuacja zmieniła się dopiero gdy wybuchła wojna francusko-pruska, w czasie której Francuzi zostali zmuszeni do wycofania garnizonu strzegącego papieża. Dopiero wówczas armia zjednoczonych Włoch mogła zająć Rzym, a papież — aż do czasów faszystowskich — ogłosił się „więźniem Watykanu".

Po przyłączeniu Rzymu do Zjednoczonego Królestwa Włoch, centralną siedzibą najwyższych władz masonerii włoskiej stał się Rzym, a Konwent obradujący 28 kwietnia 1872 r. w Rzymie nadał Garibaldiemu tytuł Dożywotniego Honorowego Wielkiego Mistrza. Jesienią 1881 kierownictwa lóż masońskich obrządku Memphis w Wielkiej Brytanii, USA, Włoszech i Rumunii powołały własną konfederację i wybrały Garibaldiego Wielkim Mistrzem. Był ponadto Garibaldi honorowym członkiem loży masońskiej w Egipcie.

W liście do nowego Wielkiego Mistrza Giuseppe Mazzoniego (1808-1880), będącym testamentem Garibaldiego, pisał:

"W ostatnich chwilach życia ludzkiego stworzenia, przychodzi ksiądz i wykorzystując stan, w jakim znajduje się umierający, oraz ogólne zamieszanie i przy użyciu wszelkich obrzydliwych sztuczek, w czym jest mistrzem, ogłasza kłamliwie, że zmarły wyparł się dawnych przekonań i dopełnił obowiązków katolika...

Zważywszy [na to] oświadczam, że będąc dziś w pełni władz umysłowych, nie zamierzam nigdy uznać wstrętnej, niegodnej i haniebnej władzy jakiegoś klechy, którego uważam za groźnego wroga rodzaju ludzkiego, a Włoch w szczególności. Chyba tylko szaleniec albo kompletny głupiec może oddawać się w ręce następców Torquemady...

[Masoneria] nie jest już tajnym stowarzyszeniem w czasach, gdy przed osądem rozumu korzą się, choć fałszywie, zabójcy narodowej dumy, schodząc ze swych tronów, zajmowanych dzięki świcie najemników spod znaku krzyża...

Kto pierwszy wstąpił na pełną chwały drogę racjonalizmu, zwalczając małostkowe poglądy tysiąca sekt, na które spryciarze i dranie podzielili ludzi, wykorzystując ich niewiedzę i łatwowierność? Kto wezwał wszystkich do zjednoczenia się pod znakiem młota i cyrkla, pod przesłaniem Wielkiego Architekta Wszechświata? Czyż wasz Wielki Architekt, masoni, nie jest również Bogiem Mazziniego i Nieskończonością Filopantów?...

Wy także Wielki Mistrzu masonerii, depcząc po grzbietach niektórych nędzników, skupiacie w łonie Wielkiej Wdowy to co najlepsze z całego Półwyspu, wejdziemy więc na prawdziwą drogę poprawy ludzkiego losu, poprawy moralnej i materialnej".

Wielki Wschód Garibaldiego jest tym samym, przynajmniej organizacyjnie, Wielkim Wschodem, który odegrał szczególną rolę w reaktywacji polskiej masonerii, w odrodzeniu się naszej Loży Narodowej.


Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author

 Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,7198)
 (Last change: 14-03-2010)