Co szatan potrafi zrobić z człowiekiem?
Author of this text:

Zastanawiałeś się ateisto jeden z drugim, co szatan potrafi zrobić z człowiekiem? Widziałem to pytanie tyle razy, odpowiedź była w zasięgu jednego kliknięcia, a ja nic, nawet do głowy mi nie przyszło, żeby skierować kursor na właściwe pole i kliknąć.

Pisząc ten tekst uderzam w ENTER i wiem, teraz pod tym akapitem widzisz reklamę. Odczuwam drżenie niepokoju, co też się pojawi obok mojego tekstu, Może informacja jak oczyścić mój organizm z toksyn i złogów w niecałe 30 dni, a może będzie coś o czakrach (była taka reklama — „zrób trzy minutowy test i dowiedz się jaki wpływ ma na twoje życie każda z siedmiu czakr". Kusząca oferta, a ja nawet nie wiem, czy dobrze zapamiętałem. To chyba jakiś brak szacunku dla Innego i jego wysiłku).

Naprawdę martwi mnie jednak pytanie, dlaczego nie sprawdziłem, co szatan potrafi zrobić z człowiekiem? Możliwość zobaczenia odpowiedzi pojawiała się przy tylu różnych okazjach, a ja unikałem kliknięcia jak diabeł święconej wody. Chyba szatan we mnie wstąpił i postanowiłem się nigdy nie dowiedzieć, co on właściwie potrafi zrobić z człowiekiem. Gorzej, bo zrobiłem zrzut z ekranu i postanowiłem ponownie zrzucić na ekran. Teraz czytelnicy tego artykułu będą mogli zobaczyć pytanie, ale nie będą już mogli niczego się dowiedzieć. Szatańska gra, niby możesz kliknąć i uzyskać odpowiedź, a tak naprawdę nie możesz. Apage, Satanas! Więc może nie zrzucać zrzutu? Zrzucę, zachichotałem szatańsko w myślach i natychmiast zrzuciłem.

Widzisz, mógłbyś się dowiedzieć, a się nie dowiesz, przynajmniej nie z moją pomocą, jak mi bóg miły. Teraz ciebie będzie dręczyć pytanie, co szatan potrafi zrobić z człowiekiem?

A swoją drogą jak to jest? Podobno specjalne algorytmy dobierają w Internecie reklamy do tekstu. Więc tu ten szatan jakby umyślnie wkleił się w ten artykuł o marszu w Dzień Niepodległości. Niewinna dzieweczka maszeruje, a szatan za nią. Od razu przypomniałem sobie problem z suchością pochwy. Ja to nawet nie wiedziałem, że suchość pochwy wywołuje suchość w ustach, ale pewnie przeprowadzili badania na ogólnopolskiej próbie i teraz wiedzą. Zrzuciłem zdjęcie tej reklamy z pierwszej strony „Racjonalisty", gdzie wkleiła się inteligentnie między zapowiedź artykułu o religii i etyce w szkole i intrygujący tytuł artykułu o siedemnastoprocentowej prawdzie katolickiej. Sucho w ustach mi się zrobiło, na myśl o tym, że szatan mógł w tym wszystkim maczać palce.

Przerażająca jest ta rzeczywistość wirtualna. Jak żyć w takim świecie, jak dzieci uczyć? Dobrze przynajmniej, że wreszcie wyjaśniła się tajemnica Boga. Przez tysiące lat szukali, aż w końcu znalazła się przypadkiem w zagubionych pismach młodego Wojtyły. Ciekawe, czy teraz będzie jak z tym Marksem? Będą przeciwstawiać młodego Wojtyłę staremu i przekonywać, że to młody miał rację, a stary nic nie rozumiał? A ten papież Franciszek — czy on z młodym Wojtyłą w zgodzie, czy ze starym? Pewnie mogłem się dowiedzieć więcej, ale znowu nie kliknąłem, bo mnie szatan przed kliknięciem powstrzymał.

Najważniejsze, że tajemnica Boga się wreszcie wyjaśniła, bo to jednak był dręczący problem dla ludzkości, chociaż pewnie szatan znów wszystko popsuje. On tak zawsze. Czytałem sobie spokojnie komentarze do artykułu o światowym szczytowaniu klimatycznym i nagle widzę pytanie wprost do mnie: „Czy masz problemy z modlitwą?" Nie będę oszukiwał, mam problemy. Jeśli mam być uczciwy, to muszę wyznać prawdę: ja się nie modlę, nawet nie próbuję. Co szatan potrafi zrobić z człowiekiem, nawet mu się modlić nie chce! I znów mogłem się dowiedzieć czy to normalne, ale nawet to mnie z jakiegoś powodu nie kusiło. Ręka sięgnęła do myszy, żeby przejść na kolejną stronę.

Czy to jest normalne, żeby człowiek tak się zachowywał? Zostałem ze zrzutem z ekranu i już się nie dowiem. Bezpowrotnie stracona szansa. Czarna rozpacz pchnęła mnie do oglądania forum Racjonalisty, a tam Małyska pisze o skandalu, który mnie, jako wychowawcę klasy 3D musi interesować szczególnie.

Rzecz o podręczniku dla klas szóstych pod tytułem „Jutro pójdę w świat", a więc dla tych, co to mają go przerobić i przyjść do gimnazjum, gdzie tacy jak ja mają przejąć pałeczkę. Nie znałem tego podręcznika, bo uczciwie mówiąc nawet wszystkich podręczników do gimnazjum nie znam. Czytam więc z zaciekawieniem o skierowanym do uczniów pytaniu, „Czy jesteśmy dziś wolni od biblijnego Kaina?"

Jak się dowiadujemy z linku do źródłowego artykułu:

By uczniom było łatwiej dyskutować, autor podręcznika zamieszcza w nim tabelę. I to ta tabela wywołała kontrowersje. Pod rubryką „dobry" mamy przymiotniki, m.in.: bezgrzeszny, czysty, religijny, pobożny, świątobliwy czy bogobojny . W rubryce „zły" mamy: grzesznik, bezwstydnik, podły, niemoralny, bez sumienia, bezbożny — mamy tu też określenia „zła" — jako grzeszenia, popełnienia grzechu czy splamienia się grzechem.

Wspaniała pani Dorota Wójcik z Lublina (ta od Fundacji „Wolność od religii") wystosowała pismo do Ministerstwa Edukacji Narodowej z niegrzecznym pytaniem o wartości. 

„Pisz na Berdyczów" mawiał tatuś jak byłem mały, a ja w głowę zachodziłem o co mu może chodzić i dopiero po ukończeniu edukacji w klasie szóstej wpadłem na pomysł, żeby zajrzeć do encyklopedii, i okazało się że to miasto na Żytomierszczyźnie:

Nie bardzo podłe, ale i nie całkiem zacne miasto. Mistyka Karmelu, łaskami słynący wizerunek Matki Bożej, koczowisko pątników. Kontakty towarzyskie, kontrakty handlowe, jarmark dóbr kultury. Miasto pielgrzymów i łotrzyków, przedsiębiorców i wydrwigroszy, godnych ziemian i łowców posagowych.

Pisz na Szumilas szepnął szatan. Spojrzałem na reklamę i zrobiłem zrzut.

I skąd algorytm wiedział co z czym skojarzyć? No skąd? Ciemna sprawka, diabelskie sztuczki.

Podniosłem wzrok, a nad biurkiem moja ulubiona reklama. Ta reklama śni mi się po nocach, widziałem ją (ale tylko we śnie) w warsztatach samochodowych, w autobusach, na przystankach i na parafialnej tablicy ogłoszeniowej.

I miałem sen, że użyłem jej na lekcji wychowawczej osobnej dla dziewcząt i osobnej dla chłopców . Śniło mi się, że poprosiłem kolegę informatyka, żeby mi udostępnił swoją pracownię i zrobiłem eksperyment. Połowa grupy miała oglądać reklamy, połowa mierzyła czas jaki koledzy (koleżanki) poświęcali na oglądanie poszczególnych reklam. Wśród wielu reklam była również ta, najważniejsza i najpiękniejsza.

W moim śnie dziewczęta były pierwsze, zatrzymywały się nieco dłużej przy reklamach ubrań, ale kiedy pierwsza dotarła do tej reklamy, jej chichot ściągnął inne, zbiegły się do jednego komputera i eksperyment diabli wzięli.

Z chłopcami zupełnie inna sprawa, docierali do kulminacyjnego punktu samodzielnie i zamierali. Niektórzy mierzący czas zapominali spojrzeć na stoper i odnotować czas, dzieląc doznanie z badanym.

Ciszę przerwało zadane zduszonym głosem pytanie Adriana: Co czytać?

Oderwałem wzrok od wiszącego nad moim biurkiem obrazka i powróciłem do rozważań nad pytaniem nad skutecznością reklamy, a potem przeszedłem do pytania, co szatan potrafi zrobić z człowiekiem, no co?

Byłem przygnębiony, zacząłem się nawet zastanawiać, czy nie powinienem szukać pomocy. Przypomniałem sobie kolejną reklamę przy artykule Qanty Ahmed o nowym dżihadzie.


Marcin Kruk
Nauczyciel, autor książki Człowiek zajęty niesłychanie

 Number of texts in service: 63  Show other texts of this author

 Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,9442)
 (Last change: 20-11-2013)