Jezuici
Author of this text:

Pogarda arystokratyczna dla gminu wiernych
jest jednem z uczuć kierowniczych jezuitów,
którzy je mają wespół ze swym uczniem Wolterem"
Reinach

"Kto zabił Polskę, jeżeli nie jezuici,
a przynajmniej cofnęli ją o trzy stulecia wstecz"
Bronisław Trentowski (1806-1869)

"Abyśmy byli pewni wszystkiego, musimy zawsze
trzymać się następującej zasady: niechaj to co naszym
oczom jawi się jako białe, będzie czarne,
jeśli tak postanowi Kościół hierarchiczny"
Założyciel TJ, Ignacy Loyola [ 1 ]

Założony przez Ignacego Loyolę (jego następca to Diego Laynez) w odpowiedzi na wystąpienia Reformacyjne. Mieli oni być gwardią papieską, która wszelkimi sposobami (lisią taktyką) utrzymywać miała posłuch wobec papieża. Zakon ten tworzyli ludzie wyróżniający się zdolnościami retorycznymi oraz inteligencją. Gruntownie przeszkoleni okazali się być narzędziem wielce skutecznym, choć powszechnie znienawidzonym przez większość społeczeństw. Tak o jezuitach pisał Juliusz Słowacki:

Ten polip odrósł i lud wyssał blady.
Wygnać go była kiedyś wielka praca,

Ma nas za trupa ten szakal i wraca.

Odrósł znaczy to, że został reaktywowany w 1812 r., po wcześniejszym rozwiązaniu w 1773 r. Towarzystwo Jezusowe to zakon, który wzbudza moją największą odrazę i podziw zarazem. Tę sprzeczność wyjaśnia Reinach: "Ci jezuici, tak poniewierani przez jansenistów, ci autorzy traktatów teologii moralnej, jak Sanchez i Suarez, byli na swój sposób, głębokimi psychologami, moralistami liberalnymi i wyzwalającymi, którym potomność winna byłaby żywą wdzięczność, gdyby, jak wszyscy jezuici, nie używali wolności samej w duchu panowania, gdyby nie ulżyli kajdan rodzajowi ludzkiemu tylko dlatego, żeby go uczynić większym niewolnikiem". Zapytają się niektórzy: cóż to za brednie o zdjęciu kajdan rodzajowi ludzkiemu?! Otóż wypada sobie zdać sprawę, że to ten zakon był twórcą teologii, która odtąd miała przyświecać całemu niemalże Kościołowi. Możemy nazwać ją różnie: semipelagiańską, szerokich bram raju, łatwego chrześcijaństwa itp. To jezuici byli autorami najważniejszymi ODŻEGNANIA SIĘ KATOLICYZMU OD CHRZEŚCIJAŃSTWA. Chrześcijaństwo była to mroczna i przygnębiająca religia stworzona przez św. Pawła, rozwinięta przez św. Augustyna, kontynuowana przez ...Kalwina. Chrześcijaństwo dawało szansę na zbawienie tylko garstce wybranych (predestynacja to nie wymysł Kalwina), którzy oznaki swego wybrania upatrywać mogli w spełnianiu przez nich surowych nakazów moralnych (chrześcijanin miał być gorący, jeśli jego religijność była tylko „letnia" — znaczyło to, że zasili kotły piekielne). Jezuici przekreślili tę teologię: każdy wg nich zasługiwał na zbawienie, nawet bez szczególnej czystości moralnej, najważniejszym było przestrzeganie nakazów kościelnych. Faktycznie było to obłudne i budzić mogło odrazę prawdziwych chrześcijan, ale to był bardzo ważny krok na drodze zerwania ludzkości z Pawłowym „szaleństwem krzyża". Kolejnym etapem może być racjonalne odrzucenie powagi Kościoła, który jako instytucja popełnił bardzo wiele błędów, wcześniej chrześcijaństwa nie można było odrzucić, gdyż wiara emocjonalna nie mogła liczyć się z racjami rozumu. Jak pisze Leszek Kołakowski: "Zarówno jezuici, jak janseniści przyczynili się do nadwątlenia wartości chrześcijańskich — pierwsi przez pobłażliwość, drudzy przez nieprzejednanie. Ale też jedni i drudzy przyczynili się do utrzymania tychże wartości przy życiu — pierwsi przez to, że uczynili chrześcijaństwo tak łatwym, drudzy — że tak trudnym. Jezuitów oskarżano o to, że nie biorą chrześcijaństwa poważnie, jansenistów — że stawiają ludziom wymagania praktycznie niewykonalne, nie na siły znacznej większości śmiertelników. Pierwsi z pewnością zapobiegli całkowitemu opuszczeniu Kościoła przez wielu ludzi, drudzy odnowili w Kościele pamięć o jego początkach i usiłowali wskrzesić ducha armii Boga wojującej nieustraszenie pośród wszelkich przeciwności i odmawiającej kompromisów" [ 2 ]

Zobacz: Kazuistyka, czyli gradacja grzechów

"Wpływ Towarzystwa Jezusowego odbił się nietylko na dogmacie, na polityce, na życiu społecznem; przeniknął i zepsuł wszystkie objawy religijne katolicyzmu. Zboczenia czułostkowe lub dziecinne czci Dziewicy i świętych (np. św. Antoniego Padewskiego, który sprawia, że się odnajdują zgubione przedmioty), eksploatacja relikwij, amuletów, źródeł cudownych powstały lub rozwinęły się pod ich patronatem. Mówiono już słusznie w XVI wieku:

O vos, qui cum Jesu itis,
Ne eatis cum Jesuitis!
»Idący Jezusa śladami,
Nie chadzajcie z Jezuitami!«

Kult św. Józefa, nieznany Średniowieczu i Renesansowi, wzrósł pod wpływem jezuickim w XIX w. Pius IX podniósł św. Józefa do godności patrona Kościoła katolickiego, ponad apostołów Piotra i Pawła (1870), a ta decyzja była potwierdzona przez Leona XIII (1889)." [ 3 ]. Przykłady bałwochwalstwa oddawanego świętemu Józefowi odnajdujemy dziś w kwitnącej postaci. Przykład parafii katedralnej w Legnicy: działa tam Bractwo Świętego Józefa (filia Bractwa z Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie — centralne miejsce kultu), którego podstawowym celem jest "rozwijanie czci św. Józefa". Jego święto celebruje się 19 marca jako Uroczystości Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny

To jezuici wymyślili kult Serca Jezusowego, obok którego cześć Przeczystego Serca Marii zajmuje jeszcze tylko drugorzędne stanowisko.

Dzieje

"Troska o ostatnie chwile wielkich tego świata, o ich bezgrzeszne konanie stanowiła pierwsze zadanie tych wielkich aktorów. Odźwierni zaworów niebieskich z własnej łaski stawali u wezgłowia konających i ułatwiali koronowanym duszom wjazd do raju przez główne wrota najkrótszą niepiekielną i nieczyśćcową drogą. Drugą troską — było tworzenie po miastach misyi, tak jakby tu chodziło o nawracanie Indyan lub Japończyków…
— O mnichy! mnichy! — zaprawdę wam mówię: nie wtrącajcie nosa a sprawy tego świata, albowiem drzwi się przed wami nie bez szkody dla tego organu kiedyś zatrzasną bezpowrotnie."
(Wolter, Słownik filozoficzny)

"Jezuici, począwszy od środka XVI wieku, okazywali się gnębicielami, podżegaczami i chciwcami" [ 4 ]

"Jezuici dostarczali teoretycznego uzasadnienia pogardy dla prawa i państwa, jeśli wchodziły one w konflikt z celem dla nich najwyższym — potęgą ich Towarzystwa, odmawiali porządkowi doczesnemu wszelkiej autonomii, walczyli o teokratyczny despotyzm, pragnęli by papież kontrolował cały obszar polityki" (Kołakowski, co ciekawe te słowa wyszły z Wydawnictwa Znak, gdzie „komitet naukowy" tworzą w większości duchowni katoliccy — widocznie w łonie Kościoła również trwa ostra walka i rywalizacja, jak od wieków zresztą [ 5 ])

Po raz pierwszy jezuitów wygnano z Francji po próbie morderstwa Henryka IV w 1594 (ostatecznie zamordował go inny katolicki fundamentalista w 1610). Powszechnie obwiniano jezuitów o podżeganie do zamachu, zostali więc wygnani jako „zwodziciele młodzieży, siewcy zamętu i nieprzyjaciele króla i państwa". Powrócili do Francji w 1605 r.

To jezuici byli najważniejszymi inspiratorami wojny trzydziestoletniej (1618-48). Oni właśnie, jako doradcy, usilnie namawiali do tego cesarza Ferdynanda II.

Jezuici i pijarowie

Jezuici dzierżyli w państwie polskim oświatę, jednak po wojnach szwedzkich (1660 r.) poziom nauczania w placówkach Towarzystwa Jezusowego uległ wyraźnemu obniżeniu. Triumf kontrreformacji sprawił, że kolegia jezuickie nie musiały już konkurować ze szkołami innowierczymi. Wyższy poziom utrzymywał w swoich szkołach zakon pijarów (sprowadzeni w 1642 r.). Za to jezuici ostro zwalczali pijarów. Oto wspomnienie księdza Jędrzeja Kitowicza na ten temat w książce Opis obyczajów za panowania Augusta III:

"Pierwsi pijarowie jakoś około roku 1749 czyli trochę wyżej odważyli się wydrukować w jednym kalendarzyku politycznym niektóre kawałki z Kopernika, dowodzące, że się ziemia obraca, a słońce stoi. Czego ledwo dostrzegli jezuici, nie omięszkali i swoich rozumów, co ich mieli tylko najbystrzejszych, użyć przeciwko pijarom, ciężkim przeciwnikom swoim, ale tez inne zakony przeciw nim poburzyć o takową hypothesim [hipotezę], czyli zdanie dawnej nauce przeciwne. Rozruch ten po szkołach był na kształt pospolitego ruszenia przeciw pijarom; wydawali książki zbijające takową opinią, zapraszali pijarów na dysputy i najwięcej z tej materii pijarom dokuczyć usiłowali. Ci atoli, coraz nowy jaki kawałek wyrwawszy z teraźniejszych wodzów filozoficznych: Kopernika, Kartezjusza, Newtona, Leibniza, dokazali tego, że wszystkie szkoły przyjęły neoteryzm, czyli naukę recentiorum [odnowioną] , według której ziemia się obraca koło słońca, nie słońce około ziemi." [ 6 ]

>Jezuici jako misjonarze

"Wielki cesarz Jung Czing (1723-1735), dwukrotnie zamierzał wygnać z Chin misjonarzy chrześcijańskich, ale poprzestał tylko na wypędzeniu jezuitów. Ten bodajże najmędrszy i najbardziej wielkoduszny ze wszystkich cesarzy chińskich, wypędził jezuitów, ale stało się to nie dlatego, iżby był nietolerancyjny. Wręcz odwrotnie, stało się to dlatego, że nietolerancyjni byli jezuici. (...) Wystarczyło mu to, że dowiedział się o nieprzystojnych waśniach jezuitów, dominikanów, kapucynów i duchownych świeckich — wysłanych z krańców świata do jego państwa; przybyli głosić prawdę, a wzajemnie rzucali na siebie klątwy. Cesarz więc tyle tylko uczynił, że odesłał obcych wichrzycieli. (...)

Japończycy byli najbardziej tolerancyjni ze wszystkich ludzi. Dwanaście spokojnych religii ugruntowało się w ich państwie. Jezuici przybyli, by wnieść trzynastą, ale że wnet nie chcieli cierpieć innych, wiadomo, co z tego wynikło. Spustoszyła kraj wojna domowa nie mniej straszna niż wojna Ligi. Religia chrześcijańska został utopiona w potokach krwi. Japończycy zamknęli swe państwo dla reszty świata i uważali nas już tylko za dzikie zwierzęta podobne do tych, z których Anglicy oczyścili swą wyspę" (Wolter [ 7 ])

W 1762 r. ukazał się traktat demaskujący prawdziwe oblicze jezuitów pt. Sprawozdanie o ustawach zakonu jezuitów Jean-Pierre-François'a de Montclara (1711-1773), prokuratora generalnego parlamentu Prowansji (Wolter nazywał go "wyrocznią i chlubą parlamentu Prowansji")

Zmierzch jezuitów we Francji

"Kastowa pycha i zarozumiałość potomstwa Lojoli doszła z biegiem czas do bezkresu niedorzeczności. W jednym wypadku uzyskali rozkaz uwięzienia księdza za to, że dał im przezwisko — „mnichów". Tworzyli oni rzeczywiście nad — rząd, narzucając się w każdej społeczno — politycznej dziedzinie na kierowników, pretendujących na wyłączność władzy i kultu. Niesłychana była pogarda, jaką żywili do uniwersytetów, do których nie należeli, dla ksiąg, których nie napisali, dla księży i ludzi bez wybitnego stanowiska. Od czasów ks. jezuity Garassea (XVI. i XVII. wiek) pisma polemiczne Jezuitów mogą służyć za wzór maniacznej ciasnoty i zarozumienia. Mieli oni szczególny, wyjątkowy dar jątrzenia ludzi absolutną arbitralnością swoich sądów. Popadali przytem coraz częściej w śmieszność, gdy wysokości ich tonu przestało odpowiadać realne stanowisko wychowawców i nauczycieli. Z narodzinami nowych kierunków poczęły się im wymykać z pod ręki co ważniejsze placówki. Świat przebacza wszystko — krom pychy. Dlatego to parlamenty, których członkowie należeli przeważnie do ich uczniów, skorzystał z pierwszej sposobności, by ich zdruzgotać ku prawdziwej radości całej myślącej Europy. " (Wolter, Słownik filozoficzny)

"Pierwszą przyczyną upadku Jezuitów było mimo ich dalekosiężnych wpływów, środków i ducha przedsiębiorczości — ich wrogi, odśrodkowy stosunek do społeczeństwa i narodu. Żaden możny zakon nie uprawiał jeszcze takie tyranii, nietolerancyi i polityki prześladowczej. Żaden też nie był tak znienawidzony. 17. kwietnia 1764. r. pierwszy ksiądz Chaudelin ogłosił ich statuty za przeciwpaństwowe i antispołeczne, czem wyświadczył ojczyźnie niepożytą, niezapomnianą zasługę. Jeden parlament za drugim oświadczał się przeciw zgromadzeniu Jezuitów; podkreślając działalność ich, jako zagrażającą instytucyom państwowym, jako niedopuszczalny status in statu." [ 8 ]

"Aferą, która przyspieszyła wygnanie jezuitów z Francji, było słynne bankructwo La Velette’a w 1761 r. La Valette, od 1741 r. superior generalny misjonarzy jezuickich na Martynice, zaciągnąwszy znaczne pożyczki u bankierów i finansistów paryskich, zakupił olbrzymie plantacje i niewolników na Martynice, stał się właścicielem całej flotylli okrętów handlowych i oddał się zakrojonych na wielką skalę spekulacjom. Kiedy Anglicy po wojnie siedmioletniej zagarnęli okręty przedsiębiorczego jezuity, zaniepokojeni wierzyciele zażądali zwrotu zainwestowanych w jego spekulacje sum. La Valette spłacił olbrzymią jak na owe czasy sumę trzech milionów franków, ale brakowało mu niemal drugie tyle. Parlament paryski skazał go za bankructwo, a kiedy zakon jezuitów, skazany na solidarne spłacenie wierzycieli, odmówił poddania się wyrokowi, parlament wydał szereg represyjnych ustaw antyjezuickich. W końcu, pod presją wyższych warstw mieszczańskich i na skutek głębokiego wzburzenia opinii publicznej, król w 1764 r. rozwiązał specjalnym edyktem zakon jezuitów we Francji." [ 9 ]

Później jednak powrócili potajemnie.

Francuska rewolucja z roku 1830 znów wygnała jezuitów "nie bez kilku gwałtów ludowych. Stosownie do swego zwyczaju, powrócili cichaczem" [ 10 ]

Organizacje podległe

Z zakonem związanych było wiele organizacji świeckich, które powstawały, jak podają, „ku większej chwale Boga". Jedną z nich była Konfraternia Najświętszego Sakramentu (inaczej Kabała Pobożnych) działająca we Francji od 1627 do 1667. To właśnie przeciw tej organizacji Molier wymierzył swego Świętoszka. Jak podaje Historja powszechna religij: "Tajemnica którą otoczyła swe dzieła dobroczynności, tłomaczy się istotnym celem jej działalności: szpiegostwem, umiejętnie zorganizowanem, którego przedmiotem było zadawać ciosy, na poważaniu lub majątku, niewierzącym i heretykom. Pozbawiać tych ostatnich urzędów lub klijenteli, doprowadzać ich do nędzy, był to cel, do którego zmierzano wszędzie, gdzie nie było już danem ich palić." [ 11 ]

XX wiek

"Jedną z wielkich sił Towarzystwa Jezusowego, poza jego przedziwnym doborem nowych członków, jest to, że nie istnieje już żadne współzawodnictwo między nim a innemi zakonami. Pojednanie między dominikanami a jezuitami jest dokonane oddawna. Assumpcjoniści, redemptoryści czy liguoryści są tylko narzędziami, niekiedy przybranemi nazwami jezuitów. nie zajmując się żadnem dziełem dobroczynności, mając tylko przedsięwzięcia płatne i dobrze się opłacające, mianowicie szkoły dla klas zamożnych, jezuici są bogatsi sami jedni od wszystkich innych zakonów i zapewniają sobie tym sposobem, gdy zachodzi potrzeba, pomoc w społeczeństwie cywilnem. Prawie cała prasa katolicka obu półkul jest im podległa, a mają swoich ludzi nawet w prasie liberalnej. Obok biurokracji, którą zresztą przeniknęli oddawna, jezuici są jeszcze, mimo środków, powziętych przeciw nim we Francji, najlepiej zorganizowaną władzą tego kraju" (Reinach, 1924 ).

Dziś jest to generalnie najbardziej wartościowa część Kościoła Katolickiego, prawdopodobnie z uwagi na to, że stracili oni dawną władzę. Cóż, wiadomo, że władza deprawuje, jeśli się ją odejmie można dać pole chlubnym przymiotom, jakich zapewne jezuitom nie brakuje. Tytułem przykładu wystarczy wspomnieć o takich postaciach jak dawny generał Towarzystwa Pedro Arrupe (bardzo nielubiany przez Wojtyłę), a w Polsce Stanisław Musiał. Dziś jezuici są ważnymi kontynuatorami realizacji uchwał Vaticanum Secundum, choć mają przeciwko sobie Wielkiego Polaka, który przedkłada nad ich zakon nową gwardię integrystyczną — Opus Dei. Mogę się nawet posunąć do stwierdzenia, że gdyby cały dzisiejszy Kościół zdominowany był przez jezuitów, nie ośmielałbym się krytykować i walczyć z nim (choć antychrześcijaninem pozostałbym niewątpliwie)


 Footnotes:
[ 1 ] Podane za: "I znowu zapiał kur - Krytyczna historia Kościoła" - Karlheinz Deschner, Uraeus, Gdynia 1996; t. 1, s.164
[ 2 ] "Bóg nam nic nie jest dłużny. Krótka uwaga o religii Pascala i o duchu jansenizmu" - Leszek Kołakowski, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994
[ 3 ] "Orpheus - Historja Powszechna Religij" - Salomon Reinach, Księgarnia F. Hoesicka, Warszawa 1929
[ 4 ] "Orpheus - Historja Powszechna Religij" - Salomon Reinach, Księgarnia F. Hoesicka, Warszawa 1929
[ 5 ] Bóg nam nic nie jest dłużny. Krótka uwaga o religii Pascala i o duchu jansenizmu - Leszek Kołakowski, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994
[ 6 ] Podręcznik do historii - Dzieje nowożytne - Tadeusz Cegielski, Katarzyna Zielińska, 1998
[ 7 ] "Traktat o tolerancji napisany z powodu śmierci Jana Calasa" - Wolter, PIW, Warszawa 1988; s.28
[ 8 ] "Histoire du Parlement de Paris", Wolter
[ 9 ] "Traktat o tolerancji napisany z powodu śmierci Jana Calasa "- Wolter, PIW, Warszawa 1988; s.212
[ 10 ] "Orpheus - Historja Powszechna Religij" - Salomon Reinach, Księgarnia F. Hoesicka, Warszawa 1929
[ 11 ] "Orpheus - Historja Powszechna Religij" - Salomon Reinach, Księgarnia F. Hoesicka, Warszawa 1929

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author

 Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,1471)
 (Last change: 27-07-2002)