![]() ![]() Poniższym tekstem rozpoczęła się tworzyć Klerokratia, parę lat temu, która następnie dała podwaliny Racjonaliście...
Osiem lat… Brałem udział we wszystkim: oazy, pielgrzymki, wycieczki, jasełka… Byłem w parafii naprawdę wzorowym i podziwianym za gorliwość ministrantem. Ba, byłem lektorem, posiadam nawet legitymację ministrancką. Teraz chodzę do kościołów jedynie w celu podziwiania ich architektury i wystroju, co mnie nadal zachwyca . Te osiem lat jedynie oddaliło mnie od Boga. Czy mogę o tym wszystkim zapomnieć iwierzyć w Kościół katolicki? ![]() ![]() Na wsi to Ciemnogród zupełny. Pasterze nawet nie silą się na jakiekolwiek rozjaśnienie wizerunku Boga przed wiernymi. Księża nie potrafią wzniecić iskierki szczerej i gorącej wiary, wiary która mogłaby być ważnym determinantem codziennego życia oraz wyznacznikiem moralności. Wolą jak coś tam się tli, dokładnie nie wiadomo jak i gdzie. Ważne aby na mszy się zjawić i po kolędzie przyjąć. Życie parafialne? Jest — każdy żyje sobie. Wprawdzie był niegdyś fajny kleryk, który w piłkę grał i organizował młodzież, ale rzucił Kościół i chyba się ożenił.
*
Ponadto pragnę zaznaczyć, że nie jestem członkiem ŻADNYCH organizacji formalnych i nieformalnych, Kościołów, stowarzyszeń, sekt, itp. Choć jest pewien wyjątek — jestem członkiem ...Akcji Katolickiej, gdyż formalnie z niej nie wystąpiłem (choć byłem tylko na jednym jej kruchtowym posiedzeniu) Znam wielu księży prywatnie i wielu z nich jest naprawdę fajnymi ludźmi, cóż jednak z tego, skoro reprezentują instytucję, która jest przesiąknięta obłudą i fałszem. *
Ktoś kiedyś powiedział, że On jest wszędzie, więc zapewne jest i u katolików, i u prawosławnych, i u protestantów, i u muzułmanów… Przecież nie skaże kogoś na ognie piekielne jedynie za to, że (w dobrej wierze) obrał zły zestaw dogmatów, lub dlatego że urodził się w Iraku a nie w Polsce. Czy możemy uznać, że katolicy się nie mylą, bo jest ich 867 mln, a muzułmanie już tak bo mają „tylko" 817 mln (zresztą „prawdziwych" muzułmanów jest więcej niż „prawdziwych" katolików...). Chyba, że Bogów jest wielu... Pamiętam, że gdy byłem mały, to gorliwie i szczerze wierzyłem w nieomylność KKat. Jednak dostrzegałem obłudę i luźny stosunek do przykazań (powtarzanych na każdej mszy przez tłum z emocjonalnym zabarwieniem głosu á la robot) u dorosłych. Co wtedy odczuwałem? Był to STRACH. Bałem się, aby moja wiara nie stała się podobna, chciałem ciągle SZCZERZE wierzyć w Boga. Bałem się, gdyż sądziłem, że obłuda to cecha dorosłości. Wtedy zacząłem gorliwiej biegać na msze, chcąc scementować moją „więź z Bogiem". Niestety błogostanu duchowego nie udało się zachować. Przynajmniej unikam obłudy… 1998 r. * Tak było dawniej. | |
Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,1741) (Last change: 21-01-2008) |