1. W komunikacie ze swego 288 zebrania plenarnego biskupi polscy jednoznacznie i dobitnie wezwali do głosowania w referendum przeciwko Konstytucji. Uczynili to w zdaniu: „.. wzywamy wszystkich do podjęcia w sumieniu decyzji wyrażającej
odpowiedzialność przed Bogiem i historią, ponieważ tekst Konstytucji budzi
poważne zastrzeżenia moralne". Na użytek wiernych nie czytających lub nie
umiejących interpretować komunikatów z konferencji biskupów, stanowisko to
wyjaśnił podczas mszy na Jasnej Górze prymas Glemp: „Ustanawiający tekst
nowej konstytucji politycy są w większości niewierzący albo obojętni, albo
oziębli .. Mniejszość niewierząca otrzymuje status publiczny, a przecież tę
mniejszość, jak mamy wrażenie, cechuje niechęć do pana Boga, czy nawet
wrogość w sposób szczególny do Kościoła". 2.
Nie sądzę, by to stanowisko hierarchii kościelnej mogło zaważyć na wyniku
referendum: jak wiadomo z badań opinii, wyraźna większość ludzi w Polsce
jest przeciwna politycznemu zaangażowaniu Kościoła i nieskłonna do posłuszeństwa
wobec jego zaleceń tego typu. Wiele jednak (także w sferze preferencji Polaków w zbliżających się wyborach parlamentarnych) zależy od sposobu, w jaki na to
oświadczenie hierarchów zareagują przedstawiciele władz i politycy, którzy
proponują społeczeństwu tę konstytucję. 3.
Błędem było zapowiadanie, że wkrótce po przyjęciu Konstytucji w referendum
ratyfikowany zostanie konkordat; biskupi mieli prawo zinterpretować to jako próbę
przekupstwa i skorzystali z okazji, by zademonstrować swoją „godność"
jako przedstawicieli Kościoła. Może jednak przyniesie to pewien pożytek:
taki mianowicie, że zmaleje liczba entuzjastów strategii „kompromisów z biskupami" jako wiodącej do „pojednania narodowego". Kopia opinii z własnego zbioru Czesława Janika. | |
Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,3055) (Last change: 18-11-2003) |