Autor: Barbara Stanosz Seria: Sapere Aude Miejsce i rok wydania: Warszawa 2004 Wydawca: Instytut wydawniczy "Książka i Prasa" Liczba stron: 200 Wymiary: 14x20 cm ISBN: 83-88353-51-9 Okładka: Miękka Ilustracje: Nie Cena: 28,00 zł (bez rabatów)
O książki opinii nie mam, mam jednak opinię o zamieszczonym tu fragmencie. I nie jest to niestety opinia pochlebna - przekłamań i sprzeczności jest sporo.
Demokracja może dopuszczać zniewolenie człowieka. To przecież tylko sposób podejmowania decyzji, lub sposób wyboru osób podejmujących decyzje. Latwo sobie wyobrazić zniewalające innych przepisy przegłosowane przez większość...
Nieprawda, że demokracja nie może przyznać Kościołowi żadnego przywileju, nie gwałcąc zasady równości obywateli. W demokracjach istnieją przepisy różnie traktujące obywateli - choćby te dotyczące służby wojskowej - tu nie ma zagrożenia dla demokracji? Przepisy kodeksu pracy inaczej traktują mężczyzn i kobiety - i nie ma zagrożenia?
A mniejszości narodowe i ordynacja wyborcza? To tylko nieliczne przykłady dyskryminacji - myślę, że o przepisach dyskryminujących w jakichś sposób jakichś obywateli można by także napisać książkę. Dyskryminacyjne przepisy posiadają też zaawansowane cywilizacyjnie kraje Zachodu - i nie przestają być zaawansowane cywilizacyjnie.
To, co mnie denerwuje to wybiórczość - dlaczego jedne dyskryminacje mogą uchodzić za dobre, a inne się zwalcza - pod hasłem, że wszelkie dyskryminacje są złe? Chociaż może autorka jest przeciwko wszelkim dyskryminacjom, a ten przykład jest po prostu przykładem.
2005-11-20 - MERVOL
Chciałbym nawiązać do opinii poprzednika....
To co piszesz, nie zmienia przecież faktu, że Kościół, który kreuje się na strażnika równości, sam chce specjalnych przywilejów. Stoi to troszkę w sprzeczności logicznej. Nie sądzisz?
http://mervol.glt.pl
2005-12-08 - Nowak
Zgadzam się z moim pierwszym przedmówcą. Jeśli chodzi o drugą to dobrze jest nie zatrzymywać się na płyciźnie ideologicznów ogólników, a zejść na głębię konkretów.
Po przeczytaniu krótkiej recenzji tej książki wydaje się ona dość tendencyjna, choć jak w każdym przypadku zawiera dużo prawdy.
Kiedy myślę o wzorcowym państwie neutralnym światopoglądowo jakim jest Francja to odczuwam pewien niesmak.
W 1903 r. Francja była aż tak rasistowska, że wyrzuciła ze swego terytorium wszystkie zakony. Jeśli ktoś myśli, że taki rasizm światopoglądowy to przeszłość, to się myli, bo obecnie Francja aż tak dyskryminuje światopoglądy ludzi wierzących, że zakazuje księdzu pójścia do szkoły w sutannie, a dziewczynie islamskiej pójścia w chuście, która jest dla niej znakiem tożsamości religijnej. Nikomu natomiast nie zakazuje obnoszenia się w mediach i instytucjach państwowych ze swoim ateizmem.
2006-07-03 - Abik
Książka, a właściwie książeczka jest znakomita. Ogromnie tendencyjna bo opowiada się za rozumem i występuje przeciw głupocie. Każdej głupocie, nawet tej ubranej w sutanny. Protestuje przeciw zawłaszczaniu państwa przez jedną opcję. Wyśmiewa prymitywizm tych, którzy nie widzieli, nie czytali, a wydają osądy zgodnie z ograniczającymi ich umysły doktrynami. Nowoczesne, demokratyczne państwo musi być świeckie, a Polska jest państwem wyznaniowym, poddanym dyktatowi katolickiego kleru. Czarowanie rzeczywistości udaje się na krótką metę. Przegrał dyktat czerwonych przegra i czarnych. Kościół dobrze o tym wie, dlatego jego pazernośc materialna jest większa od świątobliwości. Przecież za pieniądze można kupić wszystko, Łacznie ze zbawieniem otrzymanym docześnie. To "MAMONA" od wieków jest największym i najprawdziwszym Bogiem, tyle, że obłudnie schowanym. Lektura pani profesor nie jest przeznaczona dla tych, którzy i tak lepiej wiedzą. Nie czytajcie, wystarczy krytykować. No, może jeszcze oburzać się warto. Abik
2007-11-18 - Dietrich von Neumark
Jedno zapytanie do przytoczonego fragmentu książki. Dlaczego walcząca ze w s z e l k i m dogmatyzmem Autorka nie tylko wyznaje wiarę w dogmat o równości wszystkich ludzi, ale stara się tym dogmatem regulować życie osób, które w niego nie wierzą? Dodam, że najzwyklejsza obserwacja musi obalić wiarę w ten dogmat, o ile nie wesprzeć go na innym dogmacie.
2009-04-10 - coco73
Kościół katolicki w Polsce na mocy konkordatu jako jedyny jest dotowany przez państwo z pieniędzy wszystkich podatników (wypłaty dla nauczających w szkole religii). To nie jest równość religijna i jest sprzeczne z konstytucją, która podobno (konstytucja) jest prawem najwyższym. To co z tą równością :-O