The RationalistSkip to content


We have registered
204.981.689 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Reading room » Publishing novelties

Demokracja okiem logika
Author of this text:

Pani profesor Barbara Stanosz jest jedną z czołowych przedstawicielek polskiego ruchu wolnomyślicielskiego. Książki to nie bułki, nie czerstwieją, przeciwnie, z biegiem lat, te gorsze kwaśnieją, a te najlepsze zyskują coraz lepszy smak. W cieniu Kościoła czyli demokracja po polsku trafiła w moje ręce, by przekonać mnie jak wspaniałym i wnikliwym obserwatorem jest jej Autorka.

Publikacja prof. Stanosz to zbiór felietonów z lat 1989 — 2004, z całego formatywnego okresu istnienia III RP. Publicystyka pani Profesor to wnikliwa obserwacja narastającej klerykalizacji państwa polskiego, co gorsza przy świadomym udziale legalnych władz naszego kraju.

Zbiór otwiera artykuł pt. „W sprawie akcji przeciwko zabijaniu nienarodzonych". Jak nietrudno się domyślić, był to jeden z nielicznych głosów w tamtym okresie (1989r.), który wytykał absurd i groteskę ówczesnych antyaborcyjnych akcji. Bowiem dzisiejsza ustawa antyaborcyjna wcale nie jest tak restrykcyjna jak mogłoby się wydawać, przynajmniej w porównaniu do projektów z tamtego okresu. Tekst ten charakteryzuje jeszcze duża dawka dystansu i niedowierzania, autorka zdaje się mówić: „To tylko gromadka oszołomów robi taki szum, nie ma się czym przejmować". Jednakże w miarę upływania kolejnych lat obserwujemy wraz z panią Profesor, jak najczarniejsze proroctwa zdają się spełniać, a raczkująca polska demokracja staje się klerokratią, przy coraz bierniejszym oporze społeczeństwa.

Te felietony to zapis najważniejszych debat, problemów, z którymi Polska musiała się od czasu odzyskania suwerenności uporać. Niestety, od początku były prowadzone pod dyktando „jedynie słusznej ideologii", która wszelkimi możliwymi sposobami, korzystając z przychylności ówczesnych solidarnościowych władz, wciskała się w każdy zakamarek życia publicznego.

Czasami nawet w sposób groteskowy, choć trafniejszym określeniem byłoby bezczelny, Kościół i prokościelni politycy wprowadzali nowe ustawy, które były jawnie sprzeczne z postanowieniami konstytucji! „Konkordat jest niezgodny z nowo uchwaloną konstytucją, np. z jej art. 25 ust. 1, zapewniającym równouprawnienie kościołów i związków wyznaniowych — m. in. dlatego, że nakłada na państwo obowiązek współfinansowania kształcenia duchownych katolickich, podczas gdy inne związki wyznaniowe nie mają takiego przywileju. Nadto, wobec odrzucenia przez sejm projektu ustawy zakazującej umieszczania ocen z religii na świadectwach szkolnych, ratyfikacja konkordatu utrwala praktykę niezgodną z art. 53 ust. 7 konstytucji, który zapewnia obywatelom prawo do nieujawniania swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania. Niezgodna z konstytucją była też sama procedura ratyfikacji konkordatu. Art. 90 ust. 2 konstytucji stanowi, że ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy, która przekazuje organizacji międzynarodowej kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach, jest uchwalana w parlamencie większością 2/3 głosów. Konkordat, który ewidentnie jest umową tego rodzaju został przez parlament poparty zwykłą większością głosów. Wbrew konstytucji poparcie to uznano za wystarczające do ratyfikacji konkordatu." — czytamy w felietonie „Demokracja po Polsku", zamieszczonym w 1998r. w miesięczniku  „Bez Dogmatu".

Oprócz szeroko komentowanych przez Autorkę kwestii aborcji i stosunków państwo - Kościół, znajdziemy też artykuły poruszające problemy społeczne, dotyczące pauperyzacji społeczeństwa, krytyczny komentarz w sprawie galopującej prywatyzacji, zaszczepiania Polsce (z miernym skutkiem) jedynie słusznego modelu gospodarki neoliberalnej, kwestie związane z tzw. „sprawiedliwością społeczną". Autorka przystępnym i zrozumiałym językiem bezlitośnie obnaża wady polskiej „quasi demokracji".

W trakcie czytania tej publikacji osoby, których światopogląd jest bliski z prezentowanym przez prof. Stanosz, mogą mieć uczucie narastającego przygnębienia; książka ta bowiem skłania do smutnej refleksji nad życiem publicznym w Polsce. W pierwszych felietonach Autorka przytacza dość, wydawałoby się, surrealistyczne wizje, ostrzegając przed zgubnymi skutkami dla demokracji, panoszącej się wszędzie „monogamii ideowej", zgodnej z linią Kościoła Katolickiego. Przy czym wizje te wydają się być „na wyrost", celowo wyolbrzymione, ku przestrodze. A jednak większość z tych „proroctw" spełniła się, powodując wypieranie treści „odmiennych ideowo" ze wszystkich liczących się mediów, które zeszły do podziemia, wydając kiepskie jakościowo, niskonakładowe periodyki. W świetnym końcowym felietonie „Debatujmy zgodnym chórem" autorka opisuje trzy stadia "ewolucji zasad dyskusji społecznej w Polsce" , które niestety wyewoluowały nie w tym kierunku, który jest tak pożądany przez ludzi „myślących inaczej". Otóż najpierw Autorkę zapraszano do rozmaitych dyskusji w sprawach powszechnie uznanych za ważne, gdzie reprezentowała znaczną część społeczeństwa, a organizatorzy tych debat "dbali o poszanowanie równości praw — jeśli nie stanowisk, to dyskutantów". W drugiej fazie Autorkę zapraszano już w pojedynkę, co, jak nie trudno się domyślić, nie czyniło jej głosu słyszalnym, zwłaszcza że "w rozgłośniach radiowych bardzo oszczędnie udostępniano nam mikrofony, a w prasie skracano nasze wypowiedzi i komentowano jako głosy dewiantów". Ale dziś, i ten etap zdaniem pani Profesor minął, bowiem otrzymuje ona zaproszenia na debaty z bardzo wyraźnym wskazaniem dopuszczalnej krytyki i „odmienności" poglądów. Słowem — pełna zgoda narodowa. Niech żyje pluralizm.

Smutek budzi ponadto fakt, że ten katastrofalny stan został osiągnięty w przeciągu zaledwie kilkunastu lat; a jeszcze się nie zakończył! W obliczu nieustającego potoku słów, wypowiadanych przez „autorytety" głoszące ponadczasowe prawdy o uniwersalizmie wartości chrześcijańskich i wspólnej moralności, głos prof. Barbary Stanosz jest słabo zauważalny. Daje jednak nadzieję, że nie wszyscy jeszcze godzą się na aktualne status quo. Jedno pewne — do tej książki warto wracać, a zapewne z każdym rokiem, będzie ona bardziej aktualna.

Barbara Stanosz: W cieniu Kościoła czyli demokracja po polsku, Instytut wydawniczy "Książka i Prasa" Warszawa 2004, Seria: Sapere Aude.

Artykuł opublikowany na łamach Ateista.pl 4.1.2005


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Demokracja nie jest cool
Demokracja po polsku

 Comment on this article..   See comments (4)..   


« Publishing novelties   (Published: 28-04-2008 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mateusz Banasik
Redaktor serwisu Ateista.pl, student filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego. Członek Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów
 Private site

 Number of texts in service: 6  Show other texts of this author
 Newest author's article: Nietzsche - biografia myśli
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5850 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)