Dziedziny :
· [1]
· [1]
· [1]
· [2]
· [7]
· [6]
· [1]
· [1]
· [4]
· [6]
· [6]
· [2]
· [3]
· [1]
· [1]
· [2]
· [15]
· [3]
· [3]
· [1]
· [3]
· [10]
Bogowie pragną krwi Dziedzina: Powieści i powiastki Autor: Anatol France Inne pozycje autora (1) | O autorze Tłumacz: Ludwik Bruner Tytuł oryginału: Les dieux ont soif Przedmowa (posłowie, opracowanie): Mariusz Agnosiewicz Miejsce i rok wydania: 2012 Wydawca: Racjonalista Liczba stron: 239 Wymiary: 14x21 cm ISBN: 978-83-62503-09-4 Okładka: Miękka Ilustracje: Tak Cena: 27,00 zł (bez rabatów)Rekomendacja Racjonalisty
Opis W 2012 r. przypada stulecie wydania jednego z najważniejszych dzieł Anatola France'a - Bogowie pragną krwi . Znalazła się ona na 2. miejscu francuskiego Grand Prix najlepszych powieści półwiecza. France, laureat literackiej nagrody Nobla za całokształt - i z tych samych powodów uhonorowany umieszczeniem na Indeksie Ksiąg Zakazanych, zaczął ją pisać w realiach Świętej Inkwizycji, lecz skończył na Rewolucji Francuskiej. Uznał bowiem, że swój główny przekaz jeszcze mocniej wyrazi w tych właśnie realiach. Nie jest to książka o szaleństwie i niedorzeczności rewolucji, jak często głoszą opisy. Jest to książka o tym, jak religia oraz oderwana od życia moralistyka zamienia dobrych ludzi w potwory.
Rewolucja Francuska pozytywnie zmieniła nasz świat, a jednocześnie jej okres Wielkiego Terroru jawi się jako całkowite zaprzeczenie początkowych ideałów. Zginęło wówczas na gilotynie nie tylko wielu wrogów rewolucji, ale i jej twórców i orędowników. Ludzie nie rozumiejący tego wymyślili formułę "rewolucja pożera własne dzieci". France pokazuje o co w tym wszystkim chodziło. Ukazuje on proces powolnej zamiany rewolucji w religię, partii w kościół, wypowiedzenia wojny ateizmowi i Oświeceniu.
Jest to książka o narodzinach i zmierzchu Wielkiego Terroru 1793-1794. Mimo tego, że kontekst historyczny był dla autora drugorzędny, jest to jeden z najlepszych i najwierniejszych ujęć historycznych Rewolucji, posunięty do najdrobniejszych detali (jak np. pogoda).
Niniejsze wydanie - poprzedzone kilkunastostronicowym wstępem Mariusza Agnosiewicza Dlaczego w czasie Rewolucji Francuskiej tępiono ateizm? oraz uzupełnione 230 przypisami i wieloma ilustracjami z tej epoki - zawiera gruntowne opracowanie historyczne nieomówionego w książce kontekstu historycznego, ze szczególnym uwzględnieniem relacji rewolucji z religią i kościołem.Fragment lub streszczenie
"— Widzisz — rzekł Brotteaux podnosząc tłumok — to są pajace, które idę odnieść do składu zabawek na ulicę de la Loi. Jest tu tego cały tłum; są to własne moje twory, ode mnie otrzymały ciało znikome, wolne od radości i cierpienia. Nie dałem im myśli, jestem więc dobrym Bogiem."
"- Ludzkość kopiuje swoich bogów według swoich tyranów
Teologowie i filozofowie, którzy podają Boga za twórcę
przyrody i budowniczego wszechświata, przedstawiają nam go
złym i nierozumnym. Nazywają go dobrym, bo go się boją,
ale zmuszeni są przyznać, że postępuje w sposób okrutny.
Przypisują mu złośliwość rzadką nawet u człowieka. I przez
to robią go godnym uwielbienia. Bo nędzny nasz ród nie
czciłby bogów sprawiedliwych i dobrych, których nie
potrzebowałby się obawiać, i dla ich dobrodziejstw nie
czułby niepotrzebnej wdzięczności. Bez czyśćca i piekła
Bóg byłby bardzo mizernym władcą."
"Niegdyś, w minionych już czasach, kazałem odprawiać mszę w kaplicy des llettes mizernemu księżynie, który po kilku kieliszkach mawiał: „Nie mówmy źle o grzesznikach; my, księża niegodni, żyjemy z nich!” Przyznaj pan, że ten zjadacz litanii miał zdrowe zasady rządu. Należałoby do nich powrócić i rządzić ludźmi takimi, jacy są, a nie, jakimi by się mieć ich chciało."
"Robespierre, głosem dobitnym wymownie przemówił przeciwko nieprzyjaciołom Republiki. Strasznymi, metafizycznymi argumentami godził w Brissota i jego wspólników. (...) Ewaryst słuchał i rozumiał... za głosem mędrca, odnajdywał wyższe i czystsze prawdy, pojmował metafizykę
rewolucyjną, a ta unosiła jego umysł ponad grube
przypadkowości, ponad omyłki zmysłów, w sferę pewności
absolutnych. (...)
Gamelin doświadczał głębokiej radości wyznawcy, który zna
słowo, co zbawia, i słowo, co gubi. Odtąd Trybunał
Rewolucyjny, jak dawniej sądy duchowne, znać będzie
zbrodnię absolutną, zbrodnię istotną. A ponieważ miał
ducha religijnego, Ewaryst przyjmował te objawienia z
ponurym entuzjazmem; serce jego płonęło i radowało się na
myśl, że odtąd posiada symbol dla rozpoznania zbrodni i
niewinności. Wy starczycie za wszystko, wy, skarby wiary!
(...)
Ale najważniejszym odkryciem, jakie przyniosła Ewarystowi
mądrość Robespierre’a, było poznanie nikczemności i
zbrodniczości ateizmu. Gamelin nie zaprzeczał nigdy
istnienia Boga; był deistą i wierzył w Opatrzność,
czuwającą nad ludźmi. Przyznawał się jednak przed sobą, że
bardzo niejasno rozumie Istotę Najwyższą, a że cenił przy
tym wolność sumienia, więc godził się chętnie z tym, że
ludzie porządni, za przykładem La Mettrie, Boulangera, barona Holbacha, Lalande’a, Helvetiusa, obywatela Dupuis, mogą nie uznawać Boga — pod warunkiem, że
zastąpią go moralnością przyrodzoną i w sobie odnajdą
źródła sprawiedliwości i reguły cnotliwego życia.
Sympatyzował nawet z ateistami, gdy ich prześladowano i
lżono. Maksymilian oświecił go i otworzył mu oczy.
Cnotliwą swą wymową wielki ten człowiek wykazał mu istotny
charakter ateizmu, jego istotę, zamiary, skutki; przekonał
go, że ta doktryna, powstała w salonach i buduarach
arystokracji, jest najchytrzejszym pomysłem, jaki
wynaleźli wrogowie ludu, by lud ten zdemoralizować i
podwładnym uczynić; że zbrodnią jest nieszczęśliwemu
odebrać kojącą myśl o Opatrzności wynagradzającej krzywdy
i rzucać go bez przewodnika ani hamulca na pastwę
namiętności, które poniżają człowieka i robią zeń
niewolnika, że wreszcie monarchiczny epikureizm takiego
Helvetiusa prowadzi do niemoralności, do okrucieństwa, do
wszelkich zbrodni. I odkąd nauki wielkiego obywatela
pouczyły go, Ewaryst nienawidził ateuszów, zwłaszcza
jeśli, jak Brotteaux, głosili swój ateizm z sercem
szczerym i radosnym."Podziel się swoją opinią o tej książce.. Opinie naszych czytelników: 2013-08-23 - sinapis Lektura inspirująca dla poszukiwaczy prawidłowości w historii - że dobre i złe chęci melioracji społecznej kończą się dziwnie podobnie.