Muzyka w erze file sharing
Author of this text:

Lata 90. przynios³y szerokiemu odbiorcy pewien wspania³y wynalazek - Internet, a „tym, co zadecydowa³o, ¿e Internet obj±³ swym zasiêgiem ca³y ¶wiat, by³o powstanie WWW (World Wide Web)" [ 1 ] w 1990 roku. „Sieæ sieci" zaczê³a upowszechniaæ siê w po³owie lat 90. tak¿e w naszym kraju. We wrze¶niu 2004 roku liczba u¿ytkowników Internetu w Polsce przekroczy³a 8 milionów i nadal ro¶nie. Odsetek internatów ukszta³towa³ siê na poziomie 27% ogó³u badanej populacji. W porównaniu z sierpniem liczba u¿ytkowników sieci wzros³a o 1,3 punktu procentowego. Badania wykazuj± równie¿, ¿e miesiêcznie w Polsce przybywa oko³o 100 tysiêcy nowych internautów. [ 2 ]

Nie mo¿na zaprzeczyæ, ¿e Internet staje siê coraz powszechniejszy i wpisuje siê w pejza¿ dzisiejszego ¿ycia. Nale¿y równie¿ zauwa¿yæ, i¿ sieæ przyczynia siê do powstania nowych zjawisk. Jednym z nich jest wymiana (legalnych i nielegalnych) plików muzycznych, g³ównie w formacie mp3. Jak do tego dosz³o?

Krótka historia empetrójki

W drugiej po³owie lat 80. w Instytucie Fraunhofera w Niemczech rozpoczêto prace nad wynalezieniem efektywnego sposobu kompresji d¼wiêków, czyli nad ISO-MPEG Audio Layer-3. Format ten (nazywany w skrócie mp3) pozwoli³ na dwunastokrotne zmniejszenie rozmiaru pliku muzycznego z p³yty CD-Audio bez zauwa¿alnego pogorszenia w jako¶ci nagrania. Niemiecki Instytut w latach 90. sprzeda³ kilku firmom swoje „prawa do opracowania kodeków i dekoderów pozwalaj±cych przesy³aæ przez Internet swoje ulubione przeboje" [ 3 ]. I tak oto empetrójka wesz³a do g³ównego obiegu...

Maszyna zosta³a wprawiona w ruch

Powstanie i upowszechnienie mp3 by³o rewolucj±. Rozpoczê³a siê wielka globalna wymiana plików muzycznych w sieci. Zaczê³y powstawaæ specjalne programy umo¿liwiaj±ce file sharing [ 4 ] ca³kowicie za darmo. Pierwszym z nich by³ s³ynny Napster. Wielkie koncerny fonograficzne zaczê³y dostrzegaæ, ¿e przez ca³y ten „proceder" trac± du¿e pieni±dze i wypowiedzia³y wojnê Napsterowi. Po wielu miesi±cach ostrych walk firmy p³ytowe zwyciê¿y³y. Jednak¿e ich zwyciêstwo okaza³o siê tak naprawdê pozorne. Pierwszy program zosta³ pokonany, jednak¿e zaczê³y powstawaæ nastêpne (np. Audiogalaxy, Morpheus, a pó¼niej Soulseek czy Direct Connect), o wiele trudniejsze do zwalczenia. „Zamiast zdusiæ modê na pobieranie darmowej muzyki z sieci, restrykcje prawne zadzia³a³y jak mechanizmy ewolucji — pomog³y wykszta³ciæ siê sieciom zdecentralizowanym i tym samym bardzo trudnym do likwidacji" [ 5 ], gdy¿ „struktura sieci nie pozwala na ¶cis³y nadzór nad darmow± wymian± plików muzycznych" [ 6 ]

Maszyna zosta³a wprawiona w ruch i chyba niemo¿liwo¶ci± bêdzie j± kiedykolwiek zatrzymaæ. Koncerny fonograficzne dostrzeg³y, ¿e musz± dostosowaæ siê do wymogu rynku i zaczê³y udostêpniaæ w³asne pliki muzyczne przez Internet. Z takim wyj±tkiem, ¿e za odpowiedni± op³at±. Okaza³o siê, i¿ ich propozycja trafi³a w gusta konsumentów. Nadal przecie¿ istniej± ludzie, którzy nie chc± ³amaæ prawa, ¶cigaj±c tracki przez Soulseeka. Poza tym zakup ca³ego albumu z muzyk± w postaci empetrójek jest prawie o jedn± trzecia tañsze ni¿ kupno p³yty audio w zwyk³ym sklepie [ 7 ]. Oprócz tego, mo¿emy nabyæ jedynie poszczególne utwory, zamiast ca³ego albumu. Wielkie firmy nie mog±c poradziæ sobie z darmowymi programami do ¶ci±gania muzyki, za³o¿y³y w Internecie swoje w³asne strony, z których mo¿na za niezbyt wygórowan± cenê ¶ci±gn±æ ulubione piosenki czy „kr±¿ki". Niektórzy prognozuj±, ¿e downloading [ 8 ] wyprze za jaki¶ czas popularne p³yty CD.

Lekko, ³atwo i przyjemnie

Spopularyzowanie Internetu i stworzenie efektywnego formatu kompresji d¼wiêków doprowadzi³o do globalnej wymiany plików muzycznych. Zmieni³o nasz stosunek do muzyki. Owen Gibson, w specjalnym raporcie o muzyce i Internecie dla „Guardian Unlimited" cytuje Iana Waymarka, który zauwa¿y³, i¿ "¶ci±ganie tracków przez Internet doprowadza do rewolucji w naszym podej¶ciu do muzyki. Klienci zwracaj± [teraz] wiêksz± uwagê na takie korzy¶ci jak: wygoda, wybór i mniejsze koszty" [ 9 ]. Poza tym downloading zaczyna nas — tzn. odbiorców muzyki — rozleniwiaæ. Siedz±c w domu, przed w³asnym komputerem, mo¿emy w ci±gu kilkunastu, kilkudziesiêciu sekund (maj±c dobre ³±cze) ¶ci±gn±æ piosenkê, któr± przed chwil± us³yszeli¶my w radiu czy telewizji. Nie musimy chodziæ, szukaæ, staraæ siê. Wystarczy wpisaæ do wyszukiwarki tytu³ utworu lub nazwê wykonawcy i po chwili otrzymujemy „wyniki wyszukiwania". Je¿eli chcemy za darmo ¶ci±gaæ tracki, nic nas nie ogranicza, jak chocia¿by kwestie finansowe, oczywi¶cie w przypadku, kiedy korzystamy ze sta³ego ³±cza internetowego, a nie z modemu. Mo¿emy pobraæ tysi±ce, a nawet miliony plików. Wypalamy je potem na p³yty albo kasujemy. Wszystko wydaje siê takie proste. Nasze ¿ycie zosta³o u³atwione. Chcia³abym w tym miejscu zauwa¿yæ, ¿e w³a¶nie to u³atwienie zmienia nasze podej¶cie do tej sztuki. Muzyka nie ma ju¿ takiego znaczenia, jak kiedy¶. Straci³a swoj± si³ê oddzia³ywania.

Czynnie uczestnicz±c w wymianie plików przez Internet jeste¶my zalewani ogromn± ilo¶ci± muzyki. Czêsto ¶ci±gamy co¶, czego nie s³yszeli¶my. Innym razem co¶, co dobrze znamy, ale chcemy mieæ to na mp3. A kiedy indziej co¶, gdy¿ po prostu jeszcze tego nie mamy. Chcemy mieæ, po prostu mieæ wiêcej. Jednak¿e nasza potrzeba posiadania nigdy nie zostanie zaspokojona, gdy¿ sieæ jest jak worek bez dna. Nie umiemy poradziæ sobie z t± nieskoñczon± ilo¶ci muzyki w Internecie. Poza tym ka¿dy z nas mo¿e do³o¿yæ swoj± cegie³kê do tego worka.

W dzisiejszych czasach mamy mo¿liwo¶æ natychmiastowego publikowania swojej w³asnej muzyki, wygenerowanej tylko za pomoc± komputera i specjalnych programów do jej tworzenia (np. Magix Music Maker). Nasze w³asne dzie³a czêsto nie mierz± siê z konkurencj±. Nie jeste¶my poddawani ostrej krytyce dziennikarzy. Tworzymy i nawet, je¶li owoce naszej pracy s± marne, ¿yj±c w b³ogiej nie¶wiadomo¶ci, upowszechniamy swoj± muzykê na Soulseeku itp. Inni ¶ci±gaj± nasz± twórczo¶æ i mog± byæ rozczarowani. I czasem sami siêgaj± po music makery [ 10 ]. Cykl siê powtarza. [ 11 ]

Niegdy¶ „w zderzeniu z nowoczesn± technologi± tworzenia i obróbki d¼wiêku pojedynczy artysta przestawa³ byæ wy³±cznym konstruktorem dzie³a, coraz bardziej staj±c siê jedynie g³ównym jego wspó³producentem" [ 12 ]. Dzi¶ ju¿ tak byæ nie musi. Nie jest konieczny wyspecjalizowany producent, ani ktokolwiek inny, kto czuwa nad nagrywaniem i obróbk± d¼wiêku. Nikt nie musi dorzuciæ swoich „piêciu groszy" w sprawie krytyki naszej twórczo¶ci.

W przypadku music makerów umiejêtno¶ci grania na instrumentach nie s± ju¿ istotne. Riff gitarowy mo¿e zostaæ stworzony przez osobê, która nigdy nie trzyma³a w swoich rêkach gitary, a partia perkusji wygenerowana przez automat perkusyjny [ 13 ]. Programy do tworzenia muzyki, jak i do ¶ci±gania tracków u³atwiaj± nam ¿ycie. Jednak¿e czy dla sztuki, jak± jest muzyka, to dobrze?

Gdzie siê podzia³o refleksyjne s³uchanie muzyki?

Zalew empetrójek oducza nas prawdziwego s³uchania muzyki. Po co mamy siê w co¶ wg³êbiaæ, skoro po pierwszym przes³uchaniu nam siê nie podoba? Jest tyle innych rzeczy, ¿e nie warto traciæ czasu na co¶, co nie przypad³o nam do gustu. A przecie¿ s± albumy, które trzeba stopniowo trawiæ, od³o¿yæ, potem ponownie spróbowaæ i w koñcu doj¶æ do ich piêkna i wielko¶ci. Odrzucanie z góry czego¶ po pierwszym przes³uchaniu nie zbli¿a nas do refleksyjnego s³uchania i zrozumienia muzyki. Inn± kwesti± jest wybiórczo¶æ naszej percepcji, która nie sprzyja odkryciu przekazu muzycznego, znajduj±cego siê na ca³ym albumie. Podporz±dkowujemy sobie muzykê, robimy z ni± wszystko, co chcemy. Wybieramy przeboje, dodajemy do playlisty, a reszt± siê nie zajmujemy.

¯yjemy w XXI wieku. Na naszych oczach ogromnie zmienia siê ca³a rzeczywisto¶æ. Wkroczyli¶my w erê globalizacji i galaktykê upowszechniaj±cego siê Internetu. Z ca³± pewno¶ci± zmienia siê nasze podej¶cie do muzyki. Na lepsze czy na gorsze? Czy muzyka traci obecnie na znaczeniu? Czy racjê ma Zbigniew Ho³dys, który stwierdzi³ kiedy¶ w jednym z wywiadów, ¿e „nie ma ju¿ rewelacyjnych kompozycji. W wiêkszo¶ci powstaj± s³abe utwory, które syntetyzator jest w stanie sam z siebie wygenerowaæ. (...) Kiedy¶ zostan± byæ mo¿e tylko bêbny i tajemnicze, rytmiczne ha³asy"? Ciekawe jak w przysz³o¶ci bêdzie wygl±da³a muzyka i nasz stosunek do niej...

Bibliografia:

  1. E. Boorstin, 2004, Music sales in the Age of File Sharing.
  2. G. Castaldo, 1997, Ziemia obiecana. Kultura rocka 1954-1994, Kraków: Wydawnictwo Znak.
  3. M. Castells, 2003, Galaktyka Internetu. Refleksje nad Internetem, biznesem i spo³eczeñstwem, Poznañ: Dom Wydawniczy REBIS.
  4. Deadrat, MP3 — Dla jednych raj, dla innych piek³o.
  5. P. Dêbek, 2003, Bity, które wstrz±snê³y ¶wiatem, „Chip", nr 5.
  6. L. Dyer (red.), 1995, Ilustrowana Rock Encyklopedia, Kraków: Wydawnictwo Ryszard Kluszczyñski.
  7. E. W. Felten, 2004, A Grand Unified Theory of Filesharing.
  8. E. W. Felten, 2004, New Study of the Net's Impact on CD Sales.
  9. O. Gibson, 2004, Special report — Music and the internet: Music fans embrace the internet, „Guardian Unlimited".
  10. M. Johnsie, 2004, The Mood Ring: Rock is Dead?.
  11. P. Kowalczyk, 2004, Buntownicy s± zmêczeni, „Gazeta Studencka".
  12. W. Kozielski, 2000, Rozmowa z Keithem Caputo.
  13. W. Kuligowski, 2004, Co mo¿e wynikn±æ z refleksyjnego s³uchania muzyki.
  14. W. Siwak, 1993, Estetyka rocka, Warszawa: Semper.
  15. K. Soko³owski, 2000, Cyfrowa rewolucja, „Chip", nr 10.

 


 Footnotes:
[ 1 ] M. Castells, 2003, Galaktyka Internetu. Refleksje nad Internetem, biznesem i spo³eczeñstwem, Poznañ: Dom Wydawniczy REBIS, s. 25.
[ 3 ] P. Dêbek, 2003, Bity, które wstrz±snê³y ¶wiatem, "Chip", nr 5, s. 1.
[ 4 ] file sharing - udostêpnianie i wymiana plików [tutaj: plików muzycznych] przez Internet.
[ 5 ] Tam¿e, s. 1.
[ 6 ] M. Castells, 2003, Galaktyka Internetu. Refleksje nad Internetem, biznesem i spo³eczeñstwem, Poznañ: Dom Wydawniczy REBIS, s. 221.
[ 8 ] downloading - ¶ci±ganie plików (tutaj: plików muzycznych) przez Internet
[ 9 ] Tam¿e.
[ 10 ] music maker - program do tworzenia muzyki
[ 11 ] Ten opis jest fikcj±, która ma za zadanie przedstawiæ zjawisko tworzenia muzyki za pomoc± specjalnych programów i tego, co z ni± mo¿e siê dalej dziaæ i w jaki, nowy zupe³nie sposób mo¿e byæ rozpowszechniana.
[ 12 ] W. Siwak, 1993, Estetyka rocka, Warszawa: Semper. s. 107.
[ 13 ] W muzyce elektronicznej brak umiejêtno¶ci gry na instrumentach nie dyskredytuje artysty. Mo¿e on za pomoc± komputera generowaæ d¼wiêki na koncertach. Natomiast prawdziwy muzyk rockowy podczas wystêpu na ¿ywo musi umieæ graæ.

Katarzyna Giziñska
Studentka socjologii i etnologii w ramach MISH na Uniwersytecie Miko³aja Kopernika w Toruniu. Wspó³pracuje z kilkoma portalami muzycznymi (Aleternativepop.pl, Rockmetal.pl, Rock4eveR.pl, MusicMag.pl). Interesuje siê szeroko pojêt± kultur±: muzyka, film, ksi±¿ki muzyczne, Beat Generation, dark culture, flower power, motocyklizm. Uwielbia je¼dziæ na swoim ukochanym Dzikusie, czyli motocyklu Suzuki Savage i walczy ze stereotypem motocyklistek jako baboch³opów. Nick: Jos.
 Numer GG: 5060638

 Number of texts in service: 3  Show other texts of this author

 Original.. (http://therationalist.eu.org/kk.php/s,5446)
 (Last change: 06-07-2007)