Racjonalista nie publikuje Pana komentarzy. To Pan sam ich nie wstawił. Tutaj ograniczona jest możliwa długość tekstu, gdyż nie chcemy tutaj polemik, które chcemy, aby prowadzone były na forum dyskusyjnym lub poprzez osobno publikowane teksty. Chętnie przyjmę Pańską krytykę Flinsa, zapraszam do dyskusji np. na forum.</div>Wciąż nie podaje Pan żadnych konkretów. Proszę o wskazanie odesłań do owych mitów pelazgijskich czy zwłaszcza do tych podań czy symboli słowiańskich.
</div>Wskazane przeze mnie pañcāmrta znaczy pięć nektarów i występuje w Sanskrycie, m.in.:
</div>https://www.hinduscriptures.com/wp-content/uploads/2018/01/34F_Chapter_111_1.pdf
</div>

Przede wszystkim to widzę, że nie umieszczono moich kolejnych 4 postów, dotyczących treści w/w artykułu, szkoda. Dotyczyły one krytyki poglądów autora nt. Flinsa.Jeśli chodzi o 5 żywiołów, poza a Upaniszadami można je znaleźć w mitach pelazgijskich, jednym ze słowiańskich podań (pozostałości mitu kosmologicznego, o wyłonieniu się ich z jaja), w tradycji bon, oraz rozliczne pozostałości w symbolice kultury ludowej Słowian (pięciokolorowe wstążki, flagi, itp.). w tym ostatnim przypadku nie zachowała się rzecz jasa warstwa treściowa, jedynie sama symbolika, spotykana do dziś w kulturze irańskiej, weddyjskiej, wielu kulturach Azji Centralnej, w kulturach archaicznych (scytyjskiej), oraz w rozbudowanej wersji z licznymi komentarzami w bon.Przedstawiony przez Pana w komentarzu zestaw 5 amrta to typowe skład ofiar dla Nagów (istot wodnych). Z tym że amrta w szacowanych do dziś tradycjach (tzw. medycyna tybetańska, ayurwedyjska) ma o wiele szerszy skład. Nie wiem skąd pochodzi źródła Pana informacji ale wygląda mi na niepełne lub po prostu błędne.Jeśli chodzi o dualizm to proszę zauważyć zasadniczą różnicę, dotyczącą tego pochodnego od religii post abramowych, gdzie dualizm ten ma charakter antagonistyczny i tradycjami post aryjskimi, w których dualizm ten...

Należy zauważyć, a najlepiej złożyć donos: Gazeta Wyborcza swoimi serwerami przyczynia się do emisji ogromnej ilości ciepła do atmosfery, elektronika nie tylko emituje ciepło, podnosi koszty zużycia energii, promieniowanie z elektroniki oraz fale wifi z nadajników zakłócają komunikacje drzew i ptaków przyczyniając się do ich osłabiania a w konsekwencji wymierania, do tego wydanie papierowe to niszczenie lasów.
Kolejny punkt to podnoszenie temperatury ciała u czytających, kolejna emisja ciepła, przyśpieszony oddech to emisja C02 a podnoszenie ciśnienia źle wpływa na jakość zdrowia Polaków co odbija się boleśnie na budżecie.
Dla dobra planety jak i Polski, Gazetę Wyborczą najlepiej zlikwidować.

W chrześcijaństwie nie ma kultu ognia. Chrystus symbolizuje Światło a nie ogień, ten należy do Lucyfera (Prometeusz u Greków). Ogień w chrześcijaństwie to symbol piekła.

Wszystkie kultury od Japonii, przez Greków i Żydów aż po Meksyk obchodzą 40 dniowe misteria końca roku, które zaczynają się 21 Września a kończą 1 Listopada gdzie obchodzi się All Hallow's Even czyli Halloween, holy evening - dzień Wszystkich Świętych i pogański Nowy Rok. Współczesne pop-kulturowe Halloween to mieszanina kultów celtyckich, meksykańskich i żydowskich. W Polsce nie jest to dzień zmarłych, dzień zniczy, ani dzień ognia ale dzień Świętych, czyli wszystkich tych którym przed końcem czasu (symbolicznie oddanym przez umierającą na zimę przyrodę) udało się osiągnąć tą świętość, czyli pokonać śmierć i przywiązania do materii.
02.11 jest to dzień zaduszny, czyli dzień upamiętniania zmarłych i noszenia im światła które ułatwia im przejście przez czyściec. To jest doktryna katolicka, pogańskie zwyczaje nie uznają zmartwychwstania, czyli pokonania śmierci a więc świętości i obchodzą jedynie Nowy Rok.

A ja znam taką teorię, tylko nie mogę się doszukać źródła:

"ZNICZ to stosunkowo nowe słowo, pojawia się bowiem w słownikach języka polskiego dopiero od XIX wieku. Jest to pożyczka z białoruskiego, w którym "znicz" nazywał 'święty ogień u pogan'. Nazwa została więc przeniesiona na inną formę ognia - lampkę zapalaną ku pamięci zmarłych. Wyraz pochodzi od prasłowiańskiego czasownika *zněti (tlić się, słabo się palić, żarzyć się)."

Wyraziłem się może nieco niedokładnie. Nie twierdzę, że jakakolwiek religia indoeuropejska jest religią tylko ognia lub wody, chodzi mi o to na co kładkł się nacisk w poszczególnych odmianach religii wywodzących się ze wspólnego praindoeuropejskiego pnia. W jednych bardziej istotny jest kult ognia w innych kult wody, ale niewątpliwie kult wody także obecny był w religiach słowiańskich. Tyle że nie był tak istotny jak kult ognia. W sferze teologicznej indoeuropejskiej wybitnie też jest widoczny dualizm, typu ogień-woda, księżyc-słońce, niebo-ziemia, mężczyzna-kobieta. Nie dostrzegam natomiast nazbyt wyraźnego wyodrębnienia światopoglądu czterech czy pięciu żywiołów. Nie wykluczam, że coś takiego było w tych religiach, po prostu ich dotąd nie odnotowałem, poza hinduizmem, gdzie Sanskryt wyróżnia pięć boskich substancji, które zmieszane razem są podstawą rytuałów religijnych i które określane są pañcāmrta (dosł. pañc ‘pięć’ + āmrta ‘nieśmiertelność’): mleko krowie, twaróg, masło, miód oraz cukier trzcinowy. Być może to jakaś forma odwołania do pięciu żywiołów. A jeśli coś takiego jest w religii hinduskiej, to całkiem możliwe, że było i w słowiańskiej czy germańskiej. Proszę zatem o jakieś konkretne wskazania o tym świadczące. Kupała była elementem kultu ognia i wody. Jakie dowody świadczą, że była czymś innym?

Wiatm

Błędną teza jest stwierdzenie, że istnieją religie ognia lub wody. Żadna ze znanych religii nie identyfikuje się z takim poglądem. W tekście aby udowodnić autor posługuje się wycinkami cytatów, które po złożeniu służą do tej swoistej nadinterpretacji. Z perspektywy naukowej jest to niedopuszczalne.

W religiach pochodnych od Ariów (weddyzmie, religii irańskiej, pelazgijskiej, scytyjskiej, Bon, szamanizmie Bo), w tym w pozostałościach po religii słowiańskiej widać wyraźne wskazania (lub nawiązania, które zachowały się  w podaniach słowiańskich lub kulturze ludowej Słowian), że są to religie oparte na postrzeganiu ładu świata jako efektu spojenia pięciu żywiołów (ziemia, woda, ogień, powietrze i przestrzeni/eteru). Nie można zatem mówić o religii wybranego żywiołu. Jest to nie tylko nielogiczne, ale pozbawione podstawy merytorycznej. Każdy żywioł rzecz jasna miał swoje miejsce w mitach, panteonie (bóstwa poszczególnych żywiołów), rytuałach i obrzędowości (w tym świętach, aczkolwiek zwykle w świętach każdy żywioł miał swoje miejsce, przy czym w niektórych jedne miały większe znaczenie, inne mniejsze. Błędem jest np. interpretacja Kupały jako święta ognia i wody, jest święto złożenia wszystkich żywiołów, prajedni).



CDN