Konkordat jako umowa winna być równoważna dla obu stron.Jeżeli ta równowaga jest zachwiana przestaje być umową a staje się zwykłym "kwitem" legalizującym uprzywilejowaną pozycję strony.Państwo Polskie począwszy od 1918r.do chwili obecnej jest państwem słabym kierowanym przez grupy interesów skupiających się  w partiach.
Grupy te doskonale są zorientowani,że kontrolę nad "rządem dusz" w polsce dzierży KK chcąc utrzymać się przy władzy należy iść na "rękę" KK .W ostatnim okresie zauważa się,że poszczególne media i dziennikarze wykazują "poprawność polityczną" w przekazywaniu dla opinii publicznej "newygodnych "dla KK spraw i zdarzeń.KK doskonale odnaduje się w takim państwie robił robi i będzie robił wszystko aby taki stan państwa utrzymać gdyż pozwala mu to czerpać nieograniczone kożyści materialne,które wzmacniają jego pozycje jako  "zakulisowego gracza".Radą na wprowadzenie zmian jest wzrost świadomości społeczeństwa w zakresie postrzegania KK i głoszonej wiary.Większa znajomość historii KK i Pisma Świętego wśród wyznawców KK .Proces ten rozpoczoł się po89r. i trwa KK doskonale o tym wie i robi wszystko aby go spowolnić i "wyrwać" od państwa wszystko co się da bo przyjdą lata "chude"a z czegoś trzeba będzie żyć . 

Warto by sprawdzić księgę dostojnych gości ,którzy przybyli wcale nie jako pątnicy do "pustelni na Jasnej Górze" .Warto wspomnieć jakimi to przyjęciami byli fetowani .O korzyściach z tego porozumienia też warto wspomnieć .1939r.-1945r.tragiczny czas ale zgodnie z konkordatem duchowni katoliccy podlegali państwu watykańskiemu .

Jaskrawym przykładem pogwałcenia postanowień konkordatu z 1925 r., było obsadzenie w XII 1939 wakującego biskupstwa chełmińskiego Niemcem, o nazwisku Karol Maria Splett, który był byłym biskupem gdańskim. W myśl bowiem regulacji zawartych w konkordacie osoba nie będąca obywatelem polskim nie mogła zostać biskupem - włodarzem diecezji położonej w granicach państwa polskiego, bez zgody rządu polskiego. Rząd polski na emigracji protestował, niestety bezskutecznie.
Pius XII ma czarną legendę jako papież, który niewiele zrobił dla ratowania Żydów w okresie II wojny. Nie jest to prawda - o czym świadczą chociażby prace Raula Hilberga - największego jak do tej pory znawcy zagadnień holocaustu. Owa etykieta jest raczej następstwem propagandowej akcji oczerniającej Piusa XII jaką wywiad sowiecki przedsięwziął w latach 60 - tych XX w., w której to akcji kluczową rolę odgrywała sztuka teatralna pt. "Namiestnik" Hochutha, niewiele mająca wspólnego z rzeczywistością historyczną. Natomiast Piusowi XII można postawić inny poważniejszy zarzut. Nie dbał on należycie o interesy polskiego koscioła9rzymsko - katolickiego) podczas II wojny światowej, czego przykładem jest sytuacji opisana powyżej jak też szerg innych jej podobnych.

Tak jak Konkordat z 1925r. jak i obecny w podobny sposób wpływał na bezkarność i chciwość Kk .Takie "państwo w państwie" ,a najśmieszniejsze jest to ,że ograbianie ojczyzny odbywa się rękoma rodaków .Nikt nie czytał tego dokumentu za wyjątkiem ludzi zobowiązanych do tego .Dlatego "bracie kościelni" wymyślają wile przepisów na poczekaniu i wiedzą ,że nikt tego nie sprawdzi i nie zweryfikuje .To robota na chwałę i potęgę Kk i Watykanu napewno nie na dobro naszej Ojczyzny .

A cóż nowego można wymyślić pod adresem tego haniebnego i złodziejskiego "porozumienia" zwanego konkordatem? Nie mam dziś inwencji, aby w jakikolwiek nowatorski sposób oplugawić wieczne zakusy tzw. stolicy apostolskiej, aby przyssać się do organizmu państwowego i pasożytowac tak w nieskończoność. Łapczywie, bez skrupułów, bezczelnie i bezlitośnie dla owiec i baranów.