Odpowiedz mi, co chciałeś osiągnąć publikując powyższy tekst, opisujący nasze spotkanie gdzieś w Polsce kilkanaście lat temu ? Pomijam fakt, że w kilku punktach Twojej opowiastki są duże nieścisłości, a w kilku innych popuściłeś (jak zwykle!) wodze nieokiełznanej fantazji. Otrzymałeś DAR nie po to, żeby trąbić o nim na prawo i lewo! I to w internecie! Miałem w tym inny cel. Czyżbym się pomylił co do Ciebie Gabrielu? Czy wyjaśnisz mi to? Ty, który chcesz "Nieść Światło" innym, oświeć i mnie. PS. To nie byli agenci, miewam się dobrze.

Nie wiedziałem, że jest to forum fantastów. Dziwię się, że redakcja dopuszcza takie teksty. Warto sprawdzić czy komentarz Nr 1 nie jest tego samego autorstwa co artykuł, chyba, że ten komentarz jest, co bardzo prawdopodobne, inteligentną kpiną z autora tekstu :-)

Czytelny, zabawny, ciekawy i barwny sposób wyrażania poglądów dla inteligentnych czytelników. Co do świętości Judasza proponuję zrobić transparent z napisem "JUDASZ SANTO SUBITO" i pojechać do Benka.

No i skąd autor wziął pieniądze na trzyletnią podróż. To musiało starsznie dużo kosztować.

"Czyżbym się pomylił co do Ciebie Gabrielu?" - Kto wie, Tobie chwała, moc i królestwo:) "Wielka moc, to wielka odpowiedzialność", po prostu wykorzystuj swe umiejętności umiejętnie, a nie będzie wpadek:D
Polemika na tej płaszczyźnie to Dobra zabawa. Ten teks był bardzo pięknie napisany, może płaszcz fantazji był zacięnki dla brzytwy polemisty, aly przynajmniej ładnie powiewał na wietrze.

A więc to Ty byłeś tym tajemniczym nieznajomym? Nie przypuszczałem, iż kiedykolwiek będzie mi dane poznać Twoje imię. I na dodatek żyjesz? Co za ulga! A ja przez te wszystkie lata zamartwiałem się Twoim nagłym zniknięciem i czyniłem sobie wyrzuty. Jak widać niepotrzebnie. Jednak źle mnie zrozumiałeś Metatronie; nie chwalę się otrzymanym od Ciebie DAREM, jeno opisałem jego genezę. Czy pomyliłeś się w stosunku do mnie, dając mi go? Przeczytaj moje opowiadania i sam sobie odpowiedz czy właściwie go wykorzystuję. No tak, skoro jesteś archaniołem to ci agenci czy też nie, mogli ci tylko naskoczyć. Ale a propos; musiałeś chyba niedawno awansować, bo kiedyś było tylko czterech archaniołów i wśród nich żadnego o tym dziwnym imieniu. A jeśli mówimy już o imionach, nie czuję się heroldem bożym, dlatego bliższy mi jest Satanael, a raczej jego późniejsza wersja. Widzę, że ciekawe towarzystwo czyta moje teksty; niedawno napisał do mnie Azazel, teraz Ty,... do czego to dojdzie? A tak już bardziej poważnie: gratuluję pomysłu; byłem zaskoczony tym komentarzem najbardziej ze wszystkich jakie dotąd otrzymałem. Czułem się przez chwilę tak, jakby stworzona przeze mnie fikcja, zaczęła żyć własnym życiem. No i ten ton jeszcze, nie pozostawiający żadnej wątpliwości, kto tu jest panem a kto sługą. Naprawdę świetny pomysł. Ma Pan (Pani?) nie mniej bujną wyobraźnię niż ja. Dziękuję za wrażenia i serdecznie pozdrawiam. Lucjan Ferus.

słodki ten tekst, bzdurny niesamiwicie ale słodki. I podniosła mnie na duchu wizja oświeconych katolików zawracających z drogi do częstochowy. Nie krytykować autora, tylko podziwiać za wyobraźnie!

Pomarzyć zawsze można i przyjemnie sie czytalo.

Tekst bardzo mi się podoba.
Czy Lucjan Ferus to jakiś anagram od Jan Lucyfer ?
Lucyfer to "niosący światło" o ile się orientuję ?

Lucjan Ferus powstał z Lucyferusa, czyli "niosącego światło". Trafnie Pan odgadł. Cieszę się, że ten tekst się Panu spodobał. Pozdrawiam.