Ciekawy artykuł.
Wymowa przytoczonych rozważań jest mniej więcej taka:
- mamy przynajmniej dwie pamięci, funkcjonujące w dwóch różnych strukturach mózgu,
- w prawidłowo zbudowanym i funkcjonującym mózgu pamięci te wzajemnie sią uzupełniają, i zawarte w nich wspomnienia dotyczące określonego zdarzenia są ze sobą powiązane jako "jedno (jednolite) wspomnienie,
- w przypadku zaburzeń neuro-fizjologicznych powodowanych rozmaitymi bodźcami jedna z tych pamięci:
* może nie odebrać bodźców wychwyconych przez receptory,
* może "nie zapamiętać" odebranych bodźców,
* możę zapamiętać ale "nie wytworzyć" połączeń koniecznych do ponownego szybkiego do niej dostępu w procesie przypominania,
* może nie wytworzyć połączeń kojarzących oba rodzaje "pamięci" z jednym określonym wydarzeniem,
czyli w póżniejszych próbach przypominania (lub wręcz sugestii np. terapeuty) może błędnie zostać powiązana z odmiennym czasowo i miejcowo zdarzeniem doznanym osobiście, zasłyszanym lub obejrzanym na filmie, wytworzonym na drodze twórczej fantazji, snu, itp.
tygodnik.siedle(*)ays=0&postorder=asc&highlight=- pamięć emocjonalna działa szybciej, i reaguje na bodżce znacznie krótsze -czasowo,
* zapamiętuje tylko bardzo proste wzorce wartościujące emocjonalnie doznane bodźce (miłe - nie miłe, zagrażające - przyjazne, smaczne - obrzydliwe, pociągające - odstręczające, itp. ale nie zapamiętuje opisu przeżytej sytuacji,
łatwo więc "dopasować" błędnie ją do opisu zapamiętanych i zgromadzonych w hipokampie podobnych sytuacji, nie koniecznie doznanych osobiście, (w szpitalach psychiatrycznych mamy setki "Napoleonów i Cezarów")
* świetnie działa w sytuacji stresu i pobudzenia emocjonalnego, (podczas gdy nadmierne bodźce emocjonalne mogą upośledzać działanie zapamiętywania i przypominania w pamięci świadomej w hipokampie),
* może więc "zapamiętać" w krytycznych sytuacjach emocjonalnych to czego nie zdąży lub nie zdoła "odebrać" i zapamiętać pamięć w hipokampie
Pamięć zależna od jądra migdałowatego służy do stereotypowego, uproszczonego, emocjonalnego klasyfikowania doznanych bodźców, w prawidłowo działającym mózgu niemal synchronicznie ze "świadomą pamięcią opisową w układzie limbicznym".
Pamięć opisowa, świadoma zapamiętuje świadome wspomnienie wydarzenia bez wartościowania emocjonalnego, i może być przechowywana (a także "bodżcowana", wzmacniana, uzupełniana i modyfikowana np. w trakcie powtórnego uczenia się czy wspominania) hipokampie do kilku lat,
(zanim zostanie przeniesiona do pamięci długotrwałej jako skompilowany wzorzec pamięci o danym zdarzeniu rozlokowany w pamięci słuchowej, wzrokowej, kinestetyczno-czuciowej i emocjonalnej w różnych miejscach kory mózgowej).
Przy zakłóceniu prawidłowego procesu (niemal) synchronicznego "zapamiętania" zdarzenia w pamięci zależnej od ciała migdałowatego i pamięci w hipokampie,
w późniejszym procesie "wydobywania wspomnień" może dojść do "przekłamań" uzupełnionych fantazjami maskującymi braki pamięci.
Niemal wszyscy ludzie "po pięćdziesiątce" znają ten "fortel towarzyski", kiedy spotykając kogoś, kto twierdzi, "że jest ich znajomym ze szkoły",
nie przyznają się do tego, że nie pamiętają, czy się w ogóle znają,
czyniąc tak, "kurtuazyjnie" lub wręcz w celu zamaskowania swej "słabej pamięci", czyli dowodu własnej degradacji biologicznej.
W konkretnych rozważaniach LeDoux, chodzi chyba o przypadek, kiedy w ogóle nie zapamiętaliśmy w hipokampie opisu doznanego zdarzenia ale zapamiętaliśmy w pamięci zależnej od jądra migdałowatego uproszczony wzorzec bodźców skojarzony np. z lękiem, strachem lub inną silną emocją.
W takich przypadkach możemy doznawać wzbudzenia silnych emocji, (takich samych jakich doznaliśmy w przeżytym zdarzeniu emocjonalnym) np. w ciemnym pomieszczeniu, w obecności pobudzonych czy krzyczących ludzi, pod wpływem różnych dźwięków, słów, symboli, ale bez możliwości świadomego skojażenia ich z doznawanymi nagle emocjami i bez możliwości przypomnienia sobie opisu sytuacji, bo takowego opisu po prostu w hipokampie nie ma.
LeDoux pisze więc jak rozumiem, że "nie jest możliwe, aby jakiekolwiek procedury psychologiczne (np. relaksacja, hipnoza) umożliwiły wydobycie informacji zapisanych dzięki ciału migdałowatemu".
Może chyba też zaistnieć sytuacja,
kiedy powraca możliwość odtworzenia, (po dłuższym okresie) opisowej pamięci zdarzenia zapisanego w hipokampie i pozbawionego zabarwienia emocjonalnego
(a więc także "trudniejszego" do szybkiego utrwalenia w pamięci i do wcześniejszego odzyskania,
na przykład z braku "połączeń synchronizacji z pamięcią emocjonalną", ułatwiających odtwarzanie wspomnień opisowych z hipokampa,
albo z faktu, że takie wspomnienia w pamięci emocjonalnej zależnej od jądra midałowatego nie powstały w ogóle na skutek czasowego niedokrwienia, niedotlenienia ,czy zamroczenia substancjami "psycho-chemicznymi".
Natomiast inni badacze twierdzą, że w takim przypadku pod wpływem owych procedur (relaksacji, hipnozy) możliwe jest zasugerowanie i wmówienie, że się przeżyło określone, "podsunięte" przez pseudo-terapeutę opisy nie istniejących "zdażeń" tak aby pasowały to stereotypów zapamiętanych wzorców emocjonalnych.
Ciekawostka.
W książce Rity Carter pt. "Tajemniczy świat umysłu" autorka przytacza badanie obrazowe mózgu, w których sugeruje się możliwość oceny na podstawie zdjęć "funkcjonalnego MRI", prawdziwości lub fałszywości uświadamianych sobie (doznanych lub dobudowanych) wspomnień.
Jeśli dane "wspomnienia" pochodzą z pamięci "własnej" na obrazie funkcjonalnego MRI "rozświatlają" obszary świadczące o wbudzeniu aktywność części kory mózgowej odpowiedzialnej za wewnątrz mózgowe procesy "potwierdzenia, "że dany opis jest znany z własnego doświadczenia".
Natomiast jeśli wypowiadane "wspomnienia" są generowane w strukturach mózgu odpowiedzialnych za "myślenie wytwórcze" i fantazję, to pobudza się wewnątrzmózgowa aktywność struktur mózgowych sygnalizujących wykrywanie fałszu oraz wzbudzanie konsternacji lub zakłopotania.