Era tzw. beat genearation wyryla bezsprzecznie swe znamiona na idealach owczesnych spoleczenstw, amerykanskiego i europejskiego. Obok postulatow wolnosci seksualnej, legalizacji narkotykow, akceptacji form zycia w komunach narodzil sie dosc prezny ruch polityczny, ktorego kulminacyjnym punktem byly liczne demonstracje konca lat 60tych wymierzone przeciw amerykanskiej agresji w Vietnamie, dyskriminacji rasowej oraz purytanskiemu obliczu owczesnych spoleczenstw. O ile wowczas ruch protestacyjny objal spontanicznie szerokie kregi warstw spolecznych, nie tylko mas, ale i kregi uniwersyteckie, o tyle idealy owczesnych lat niestety nie zdolaly trwale przebudzic i uksztaltowac szeroko pojetego pacyfizmu. Owczesny slogan "make love, not war" bylby dzis bardziej aktualny niz wowczas. Co natomiast pozostalo, to ciagle wracajaca moda, muzyka rockowa - mam na mysli ta stara Hendrix, Grateful Dead, Spirit, Quicksilver Messenger Service, Joplin itd., w pewnym sensie Greenpeace i Attac, choc to nie bezposredni spadkobiercy owczesnych idealow, lecz wynik narastajacej koniecznosci swiadomej opozycji przeciw kryminalnej eksploatacji srodowiska naturalnego oraz terroru turbo-kapitalizmu. Nota bene, Jac

percepcji zostały odblokowane, człowiek mógłby widzieć wszystkie rzeczy takimi, jakimi są naprawdę - nieskończonymi...".

No, na babochłopa, to mi Pani nie wygląda ):

Pozdrawiam...