Brawo Mariuszu! Dosadnie i bardzo "dożylnie". Wierzę, że pan Dziekan raczy się ustosunkować. Nie zapomnij zamieścić jego odpowiedzi.

Uczelnia wrocławska nie jest jedynym miejscem, gdzie rozszerza się pojęcie "nauki". Jestem absolwentem UAM w Poznaniu.... i wstyd mi z tego powodu. Dla zainteresowanych link z przyczyną tego wstydu:

www.thfac.poznan.pl/

Jeśli zaglądają tu także absolwenci UAM, to proszę o komentarze.....

Pozdrawiam

PS. Może nie jest to optymalne miejsce dla tego tematu... ale tak mi się nasunęło w związku z "homeopatia i nauka".... Ewentualnie proszę o przeniesienie moderatorów...

Walnal Pan z grubej rury.Z ciekawoscia oczekuje na dalszy rozwoj wydarzen. Pseudonauka i szarlataneria nie ma racji bytu na polskich uczelniach nawet jesli wspiera ja potezne lobby z tytulami i duzymi funduszami.

"kursy podyplomowe z wróżenia i jasnowidzenia"... Miazga, po prostu miazga... Zachwiałeś karierą Pana Dziekana.

O naszej inicjatywie napisało obszernie kolejne pismo: Kurier Medycyny Praktycznej: www.dentonet.pl(*)&sID=84&a=4&pID=5102;comDisp=1

Jestem człowiekiem cierpiącym na pewną chorobę, na którą pomaga jedynie i w spoób rewelacyjny, lekarstwo homeopatyczne. Żaden lekarz ani przepisywane przez lekarzy lekarstwa mi nie pomagają. W związku z tym mam pytanie do przeciwników homeopati: Czy mam przestać brać ten lek i umrzeć w męczarniach? Teraz jeszcze słyszę , że ci "prawdziwi" lekarze, którzy wykazują się coraz większą niekompetencją w swoim zawodzie, zakazują sprowadzania takich leków do kraju. Czeka mnie więc rychła śmierc w męczraniach. A może powinienem od razu wytoczyć wam proces i żądać wielomilionowego odszkodowania?

Państwo wielcy naukowcy, proszę odpowiedzieć cierpiącemu Panu Bogusławowi.Proponuje troche pokory, bo i Was kiedyś może dopaść jakaś choroba.A może nie mowilibyście o tym co Wasze umysły nie mogą zrozumieć a o często potwierdzonej skuteczmności homeopatii

Chorobę na którą Pan cierpi, jeśli skutecznie "leczy" ją lek homeopatyczny, to można ją wyleczyć regularnymi spacerami i wietrzeniem pomieszczeń. Męczarnie ustąpią również, jeśli zajmie się Pan czymkolwiek, poza doszukiwaniem się chorób. Moja bliska przyjaciółka opowiadała, że gdy miała napady, jak to określała "grand histeria", to jej mąż psychiatra mawiał: Mańka, idź na górę, włącz żelazko, tam jest dużo rzeczy do prasowania, zajmij czymś ręce. I gdy to mówiła, śmiała się.
Czy nie ma Pan nic do prasowania?

Nie rozumiem dlaczego z góry negujecie homeopatię? Czy ktos z Was ma dostęp do badań naukowych, które dowodzą, że homeopatia nie działa? Zgadzam się, co do badań udowadniających skuteczność homeopatii - są nierzetelne, przeprowadzane z dużą ilościa błędów formalnych i najczęściej przez osoby czerpiące korzyści ze sprzedaży takich produktów.
To nie jest jednak powód, żeby uważać daną metodę za bezpodstawną naukowo. Może ktoś kiedyś odkryje naukowe podloże tej metody. Nie wszystkie reguły rządzące tym światem są znane,  a raczej niewiele z nich jest już zbadanych. Nie wszystko, co teraz wiemy jest niepodważalne. Byly takie czasy, że za poglądy, że ziemia jest okrągła i nie jest centrum wszechświata, czekało człowieka potępienie ze strony innych "naukowców".
Tak się składa, że jestem chemikiem i farmaceutą. Bardzo rzadko polecam produkty homeopatyczne ze względu na niepotwierdzone działanie. Ale nawet gdyby nie dzialaly, to chyba lepiej jeśli ktoś weźmie kulkę cukru, niż niepotrzebnie faszeruje się górą paracetamolu, ibuprofenu, pseudoefedryną i pochodnymi morfiny.