Wasze komentarze, jesli sa inteligentne, lecz antyklerykalne, lub antyreligijne, a - nie daj Boze! - przesmiewcze, na onecie sie nie ukarza. Admin ich nie pusci.

Tytuł komentarza i treść omawianej książki niesamowicie zbieżnie nawiązują do nauki spirytystycznej. Dlatego pozwolę sobie zacytować fragment Ewangelii według spirytyzmu Allana Kardec’a: Pogodzenie nauki z religią
Nauka i religia są dwiema dźwigniami inteligencji ludzkiej. Pierwsza wyjaśnia prawa świata materialnego, druga prawa świata moralnego lecz i pierwsza i druga pochodzą z tego samego źródła, którym jest Bóg, więc nie mogą zaprzeczać sobie wzajemnie. Jeśli jednak, są przeciwieństwem, siłą rzeczy któraś z dwóch jest błędna, gdyż Bóg nie może chcieć zniszczyć własnego dzieła. Niespójność tych poglądów, którą wydawało nam się dostrzegać, wynikała jedynie z błędnych obserwacji […] i tu narodził się konflikt, niedowiarstwo oraz nietolerancja. Nadeszły czasy, w których nauki Chrystusa muszą zostać uzupełnione […] w których współczesna nauka przestaje być wyłącznie materialistyczna i musi brać pod uwagę element spirytualistyczny, a religia przestaje ignorować prawa organiczne […] Te dwie siły opierają się na sobie wzajemnie...

Ksiązki nie przeczytam bo mam pilniejsze rzeczy do czytania. Jednakże nie uważam za zbyt uczciwą dokonaną w tekście krytykę ad personam pod adresem Augustyna, to on inspirował Kartezjusza, a tenże przez Locke'a Hume'a którego autor przywołuje. Osobiście uważam go za epigona pewnego nurtu umysłowego i nie przeceniałbym jego intelektualnego znaczenia.

Po tak klarownie napisanej recenzji mnie chyba również niepotrzebne jest zaznajamianie się z tą pozycją, gdyż rzeczonej argumentacji nasłuchałem się i naczytałem już w ilościach wystarczających. Ludzie inteligentni, naukowcy podświadomie chyba czują, że coś w wierze w Gandalfa na chmurce stwarzającego świat tylko po to, żeby po 13 miliardach lat pojawić się w płonącym badylu przed jakimś pasterzem kóz na pustyni w nic nie znaczącym kraju, trochę przybliża ich do rozpieszczonych dzieci myślących, że jak zamykają oczy to światło gaśnie na całym świecie....
No więc trzeba się nagimnastykować żeby pozbyć tego uczucia:)

@Tomik - taka cenzura istnieje również na wp. Kilka razy wysyłałem tam bardzo wyważone komentarze, które nigdy nie zostały opublikowane.
np. Dzisiaj chciałem przemycić głos rozsądku do dyskusji nad pornografią. Podpisywałem się nawet"KatolikPrawdziwszy", kopiowałem styl "natchnionej" wypowiedzi prawdziwych katolików i starałem się ich wiarą poprzeć statystyki udowadniające, że:więcej internetu->więcej pornografii->mniej gwałtów i przestępstw na tle seksualnym. Niestety:( jakiś cenzor dosyć szybko się połapał chyba "kto zacz" i komentarzy w tym stylu nie opublikowano;/

Autor artykułu zachęcał do przeczytania omawianej książki. Muszę przyznać, że nie zrobię tego z czystego lenistwa. Dosyć się juz nasłuchałem takich argumentów.

Być może admin na onecie jest fundamentalistą religijnym ;]

Moje podejrzenia, wzbudzone już samym tytułem ksiażki, zostały niniejszą recenzja potwierdzone. Dzięki, Autorze, za oszczędzenie mi paru złotych i paru godzin czasu.

ŚWIETNE!
czytałem tę recenzję/ polemikę powolutku- smakując staranny dobór argumentów.
napisane bez agresji a stanowczo
Istny miód na moje betonowe serce

Wczoraj w godzinach popołudniowych wysłałem odpowiedź na forum "onetu" nt. istnienia Boga. Napisałem tam m.in. że religie są źródłem konfliktów między ludźmi. Podałem m.in. przykład średniowiecznych papieskich wojen "miłosierdzia" (inkwizycja), oraz że religie są przyczyną zamachów terrorystycznych między muzułmanami a "niewiernymi" chrześcijanami oraz zadałem pytanie:" Dlaczego ludziom tak trudno uwierzyć w ewolucję, że życie powstało z Wielkiego Wybuchu a w rezultacie z aminokwasów, które odkryto niedawno zresztą na meteorytach. Za to łatwiej ludziom uwierzyć w Boga-czarodzieja, który się nagle pojawił znikąd i wszystko stworzył. Pomimo iż zaznaczyłem opcję powiadomienia o publikacji oraz na mój komentarz, moja odpowiedź nie ukazała się do dziś. Czy w naszej Pomrocznej nie ma już miejsca dla wątpiących lub niewierzących? Portal, a tym bardziej najpopularniejszy tak jak "Onet" powinien uszanować opinie wszystkich.