w życiu każdego człowieka są takie atraktory, które go niejako wpychają na jego indywidualną drogę "życiowych wyborów" będących w gruncie rzeczy wypadkową wielu faktorów, w tym, owszem, wyborów też, ale uwarunkowanych wieloma czynnikami poza możliwościami naszej kontroli, nie przypadkiem atraktor po polsku nazywa się "ściekiem", czyli nazwijmy to tu: "spływem losu" (nie mylić z przeznaczeniem). gdy Karol Wojtyła został wybrany papieżem, zaraz po tym, jak świat się o tym dowiedział (szłam wtedy ulicą Tarnowa z grupką aktorów, zaraz po spektaklu, na prywatną bibkę, jeden z tych aktorów był bardzo bliskim znajomym K.W., więc euforia, a wokół dzwony ze wszystkich kościołów) zastanawiałam się, jakie życie, ile różnych przypadków (pchnięć w tym a nie innym kierunku, w kierunku lejka) spowodowało, że oto "Polak został papieżem!", jak posłuszny musiał być w systemie (instytucji) bazującym na posłuszeństwie i rytualnych zachowaniach, i ilu kardynałów zagłosowało na niego, bo za nic nie chciało na kogoś innego... taką analizę chętnie bym poznała. film, o którym piszesz, trochę już o tym mówi :)

Być może w przyszłości dowiemy się całej prawdy o udziale innych państw w dopomożeniu Duchowi Świętemu. Minister Rotfeld zdementował, że stał za tym Brzeziński, ale w taki sposób, że tylko wzmógł podejrzenia:
www.msz.gov.pl/(*)dem,dla,Sygnalow,Dnia,801.html

z Wikipedii:
Also in 1978, Polish Cardinal <a>Karol Wojtyła</a> was elected Pope John Paul II—an event which the Soviets believed Brzezinski orchestrated.

A rąbek tajemnicy odkrywa izraelski portal związany z wywiadem Debka:
www.debka.com/article.php?aid=1009

Warto ten artykuł przetłumaczyć!

obawiam się, że całej prawdy nie sposób się dowiedzieć, może z większego dystansu czasowego (50, 100, 500... lat). ja się kiedyś tym tematem zabawiłam i napisałam opowiadanko SF (z myślą o publikacji na Racjo), które leciało mniej więcej tak: mamy rok 4000 i coś, ludzie potrafią wyłowić z przeszłości każdą myśl, która kiedykolwiek zaistniała, 99,9% tych myśli to banały, szum, ale z tego szumu można dobrać się do myśli każdej dowolnej istoty ludzkiej, "archeolodzy myśli historycznej" badają więc myśli wielkich tego świata i tym samym dowiadują się, jak tak naprawdę wyglądała dotychczasowa (do roku 4000 i coś) historia ludzkości. z badań myśli JP2 dowiadujemy się różnych rewelacji o nim samym i o jego czasach i ludziach... mam to dziełko ;) ale nie wysłałam, bo ten miecz, że wspominałeś ;), jak nic odciąłby mi głowę od karku ;(

PS. tłumaszysz? tłumaczyć? mogłabym to właściwie machnąć w weekend :)

wspomnieć o dziecku Wojtyłły z sanitariuszką rosyjską. Przed kilku laty pisały o tym "Fakty i Mity".

To jest akurat wiadomość typowo "faktowa" - Doda miała majtki a papież dziecko. Nie ma znaczenia dla oceny postaci, chyba, że miało to wpływ na jego życie i pontyfikat. BBC by tego nie kupiło więc i nie kupiło.

Gdzie jest odpowiedzialność za dziecko swoje; córka papieża pisała do ojca swego w Watykanie kilka razy i nie otrzymała odpowiedzi. W pontyfikacie swoim ,kto wie, może z tego powodu i w ekspiacji, wywyższał wręcz patologicznie macierzyństwo. Dlaczego wiemy o życiu innych papieży łącznie z ich słabościami seksualnymi?

Z tym dzieckiem Wojtyły to fantazja. Obalić by to mogły tylko badania DNA. Każdy może powiedzieć, że jest dzieckiem kogoś sławnego żeby mieć swoje 5 minut. Czy Irena Kinaszewska była jego kochanką też nie wiem - mamy tylko relację Piotrowskiego z drugiej ręki z podsłuchu. Niech technik, który podono słyszał odgłosy miłosne wystąpi publicznie. Ewentualnie zbadać Kinaszwską wariografem. Ale to nie jest zadanie dla BBC.

"Fakty i Mity" nie fantazjują; Redakcja mogła przecież być oskarżona na podstawie kk kc i prawa kanonicznego(sic). Postawa krk na tym polega, że milczy albo atakuje. Po wiekach dopiero dowiadujemy się o mroczności Watykanu. Ureligijnienie państwa ułatwia Kościołowi ukrywanie czarnych plam. O tym z kolei pisze ks. Obirek.Podchwycony temat dziecka wojtyłłowego za życia papieża, dązęnie do wykrycia prawdy mogło hipotezę zamienić w prawdę albo w fałsz.Oczywiście że DNA jest twardym dowodem i jest to jedyny merytoryczny element w Twojej wypowiedzi.Ale listy córki mogły dać asumpt do wszczęscia sledztwa. Na ty kończę dyskusję.Dixi.

Ten artykuł jest tak głupi, że autor musiał być w stanie wskazującym, gdy go pisał. Człowiek nie rodzi się z przeświadczeniem, że zostanie kapłanem, owo "powołanie" przychodzi na pewnym etapie życia, wcześniej bądź później. Wielu ludzi Kościoła prowadziło żywot z gruntu niechrześcijański przed powołaniem, św. Augustyn żył w konkubinacie, miał nieślubne dziecko i obracał się w towarzystwie lubieżników. Dopiero potem został biskupem i największym chyba teologiem. Nie wiem, w jaki sposób późniejsze powołanie Wojtyły miałoby podważyć jego wizerunek. Podobnie fakt, że Wojtyła "dyskryminował" kobiety w dostępie do kapłaństwa i podkreślał ich funkcje w rodzinie, wynika z tego, że Wojtyła był księdzem katolickim (!). Niektórzy to by chcieli, żeby Wojtyła mówił językiem największego lewackiego betonu. I tak w kręgach katolickich jest postrzegany jako modernista, wybrali go moderniści z owych "liberalnych demokracji" (konserwatystę Siri'ego popierała konserwa z Ameryki Łacińskiej i Włosi), a jego poglądy różnią się od nieodległych przecież poprzedników, bł. Piusa IX i św. Piusa X, tak bardzo, że gdyby żył w tamtych czasach zostałby niechybnie potępiony. Pod wieloma jego przemówieniami o godności człowieka mógłby podpisać się każdy mason... Racjonalista.pl sięgnął bruku.

Władza ponad   prawem śni się tu niektórym piszącym , abiturientom Akademii Smorgońskiej.Tzw Św.Augustyn : Kościół prześladuje z miłości.

Ale w tym artykule było o tym, że uprawiał seks z Ireną Kinaszewską a nie o dziecku. I to było clue artykułu - jeśli mnie pamięć nie zawodzi.

W ocenie Karola Wojtyły (czy kogokolwiek innego) zupełnie nie interesuje mnie jego prywatne życie. Ja wiem, że tabloidalna mentalność nie jest w stanie inaczej myśleć, ale krytyka postawy intelektualnej, kapłaństwa czy potem pontyfikatu, jeśli jest pomieszana z szambem siedzących podłóżkiem podsłuchiwaczy przestaje byc interesująca.

Dokładnie Andrzeju, dzięki za Twój sukurs.
A mrs znowu walnęła coś takiego, że nie wiadomo o co chodzi i do kogo.

"pół roku spędził zamknięty wraz z innymi klerykami w pałacu kardynała Sapiehy, nie mogąc wyjść na ulicę"
 
Tak musi wyglądać piekło...
 
A tak serio, dobrze wiedzieć, że jest takie BBC. Sprowadza z kremówkowych chmurek na ziemię w kwestii papieskiego wizerunku poza Polską. Lubię.

Po raz pierwszy z Panem się nie zgadzam.Przede wszystkim nie znoszę takich określeń jak: tabloidalna, "faktowa" itp.;seks jest drugim instynktem(po samozachowawczym) człowieka. Na ten temat jest sporo literatury naukowej.Kapłan nie jest tych instynktów pozbawiony. W końcu muszą się u niego pojawić aberracje do psychicznych włącznie a społecznych również. "Fakty i Mity" kilka lat temu pisały o córce Wojtyłły i to nie na podstawie podsłuchu. Np. ks. Obirek oba instynkty ma zaspokojone w objęciach swojej żony islamki. Skutkuje to lepszą krytyką Kościoła.Vide ostatni Jego tekst w Racjonaliście. Lat temu 50 czytałem ksiązkę "Jezuici w historii jednego sumienia" Tondiego Alighiero.Autor (o ile dobrze pamiętam w zakonie spędził 16 lat) i swoją biografię ma o wiele ciekawszą i głębszą i konsewentną.

Żona islamka? Co to za nowy twór? :-)
Co do meritum - nie mylmy kwestii celibatu z "faktową" biografią JP2. To pstry koń jako argument.

Film, o którym tu mowa obejrzałem dwukrotnie w polskiej wersji na którejś ze stacji popularno-naukowych, bodaj "Viasat History". A więc można takie perełki odnaleźć, pod warunkiem, że się szuka i robi użytek z głowy i pilota - w poważaniu mając tzw. "społeczną misję telewizji publicznej".

Faktycznie - programtv.inter(*)-jana-pawla-ii,14651616,240,18 . Nic tylko "ściągnąć".

"„Początkowo nie chciał być księdzem lecz aktorem” – to najbardziej „bluźniercze” zdanie w całym filmie" - nie ma w tym zdaniu nic bluźnierczego. Myślałem, że to powszechnie znany fakt. Wielu księży, a nawet świętych, nie marzyło wcale o kapłaństwie czy innym rodzaju poświęcenia.

To nie święty, tylko człowiek i miał słabości jak my. Dośc idealizowania kościoła i jegi wyznawców. Miłośc to jest Bóg , i jak kochał to miał szczęście w życiu że tego zaznał, bo to że nosił kieckę to nie oznacza świetośc.

Każdy z nas grzeszy i nikt nie jest bez skazy. Tak więc mógł mieć dziecko i mógł się kochać. Bardziej mnie boli, że przymykał oko na dużo innych rzeczy, o wiele bardziej niepokojących...

Każdy grzeszy więc mógł się kochać? Zanim został Ojcem Świętym mógł robić dobrze kobiecie, bo był grzesznikiem? Pomysł tak niedorzeczny i obraźliwy wobec człowieczeństwa, że skłonny jestem podejrzewać Cię o katolicyzm.

Wojtyła był zwolennikiem integracji z Zachodem. Brał udział w kampanii przed referendum do UE (UE ma różne strony, w każdym razie był czynnym propagandowym politykiem) i ogólnie akceptował wartości współczesnego Zachodu, których ja nie cierpię. Ja byłem przeciwnikiem kultu Wojtyły za życia. Teraz też jestem przeciwnikiem kultu Wałęsy, który propagują tuskomatoły, łącznie z nazwą lotniska w Gdańsku. Jednak Wojtyła w teologii katolickiej był wykształcony. I słusznie tłumaczył, że nie może zezwolić kobietom na kapłaństwo, gdyż "Chrystus na apostołów powołał tylko mężczyzn". Wojtyła służył propagandowo bandzie NATO i Zachodowi. Jednak rzeczywiście był głęboko wierzący i o głębokiej wiedzy religijnej. Tu, gdzie normy współczesnego Zachodu były sprzeczne z Ewangelią wybierał Ewangelię.