W tej " aferze " ale też i w innych  tego typu , nie codzi o to by złapać króliczka ale by gonić  go.  Nie jest ważne czy jest afera . Ważne jest czy można uwalić konkurencję.
A jeżeli jeszcze można powołać komisję i w ten sposób zrobić sobie tanią reklamę .
Kto by dziś wiedział o Ziobrze gdyby  nie komisja Rewina , nikt. A tak  to miernota załapała się na ministerialny stołek o potem  na ciepła posadkę europosła. Co na tym zyskała Europa ? Nic . Co zyskała Polska ? Dużo , jednego oszołoma niej w polskim parlamencie.
A  grypa 460 trzymających władzę ma się dobrze.       

jest duża kasa do ugrania to i ryzyko duże a graczem nie każdy zostać może

Wystawiłem dwa egzemplarze na Allegro. Wiem, że jeszcze jest ona do kupienia w sklepie internetowym magazynu "E-Play". O "Aferze Hazardowej" będę pisał na łamach tygodnika "Przegląd". Pierwszy tekst już w poniedziałek. I na portalu racjonalista.pl

Pan Koraszewski napisał:

Chwilowo nie mamy powodów aby sądzić, że CBA dostarczyło prokuraturze
jakiekolwiek dowody na popełnienie przez kogokolwiek przestępstwa.

Jeżeli blokowanie ustawy przez rok (do czego p. Chlebowski się przyznał) nie jest przestępstwem, to co nim jest? Wykrycie i ujawnienie powyższego?

Z niecierpliwością będę czekal na dalsze pańskie uwagi dotyczące tzw. Afery hazardowej.
Może po zapoznaniu się z nimi zrozumiem bicie piany ze ślinotokiem i szaleństwem w oczach Bonapopartego z Żoliborza.
Tzw. dziennikarzy niezależnych goniących za sensacją już rozumiem; zniewolono ich czapką, papka i solą oraz lojalkami tudziez hakami.
Dawniej u kasy czaili się prawosławni bracia zza Bugu (czy Buga-jak zapodaje rewolucyjna pieśń). Dziś zastąpili ich bogaci kuzyni o nieznanych korzeniach znad Potomacu. Pierwsi puszczali z torbami, drudzy nawet toreb demokratycznie pozbawiają.
Ciekawe o ile toreb zubożejemy? Mam nadzieję, że nie pójdzie w miliardy, jak parę miesiecy temu.
@zenek z zenobi.
Laurki pisze się z okazji imienin, urodzin, męczeństwa w tzw. związku małżeńskim itp. Jeżeli laureat zasługuje na takowe. Sfrustrowany nieudacznik chodzący na pasku Bonapopartego nie zasługuje na wzgardę-w przeciwieństwie do wszy na grzebieniu.

Osoba A jest szefem CBA
Osoba B załatwia lewe interesy
Wniosek: osoba A jest przestępcą.
A może "Mamy wyłącznie "atmosferę", oddziaływanie na umysły prymitywów, którym to zupełnie wystarcza". 

Chwilowo nie mamy powodów aby sądzić, że CBA dostarczyło prokuraturze jakiekolwiek dowody na popełnienie przez kogokolwiek przestępstwa. Mamy wyłącznie "atmosferę", oddziaływanie na umysły prymitywów, którym to zupełnie wystarcza. 

"Teraz będziemy wsadzać tych, którzy chcieli coś głupio ugrać dla budżetu (ale może i dla swojej partii, a może i dla siebie) "
Można się pośmiać.
Zasadniczo to powinni Kamińskiego wsadzić za to, że naraża ludzi na niepotrzebny stres i wprowadza zwątpienie w umysłach poddanych "polityce miłości".

od dziś jest droższy o 50%. W zupełności zgadzam się z opinią Pana A. Koraszewskiego.

Sfera hazardu jest w każdym kraju szczególnie korupcjogenna. W kraju takim jak nasz, gdzie przejrzystość jest ograniczona do zera, gdzie zwlekano z regulacjami, bo może coś się uda - to bomba zegarowa. Efekt - kolejne rządy majstrują i próbują godzić wodę z ogniem bez jasnych reguł gry. Dopiero na to nakłada się obyczaj polityków zadawania się z lobbystami, mówienia do nich per "Rysiu" (infantylizm zdrobnień okazuje się kosztowny), i narażania się Lidze Republikańskiej, która została postawiona na straży moralności. Jeśli postawiony na czele służby specjalnej chłystek, zamiast zebrania rzetelnych materiałów i przedstawienia sprawy prokuraturze, podsuwa jakieś skrawki materiału oraz insynuacje zaprzyjaźnionej gazetce, to zaczyna się wyłaniać pełny obraz tego, o co i komu chodzi. Teraz będziemy wsadzać tych, którzy chcieli coś głupio ugrać dla budżetu (ale może i dla swojej partii, a może i dla siebie) i wychwalać tych, których jedynym celem jest zadyma i wykorzystywanie służb specjalnych do przedwyborczej walki politycznej.             

Jasne, zamknijcie wszystkich, bóg pozna swoich. Każda taka afera okazuje się nagonką na biznes, teraz trafiło na biznes hazardowy, który jest generalnie bee, ale już podatki ściągane nie śmierdzą. No ale okazuje się, że związkowcy, lekarze i inni, mogą lobbować w swojej sprawie i bez strachu nagabywać urzędników państwowych, ale afera jest wtedy gdy robią to np. właściciele salonów gry, którzy powinni mieć chyba konstytucyjny zakaz dbania o swój interes. A któż pamięta jak szefowie mediów, dziennikarze nagabywali polityków, gdy opracowywano ustawy medialne. Jak wciskali im się do gabinetów, dzwonili do domów? A teraz kipią oburzeniem, że inni robią i robili dokładnie to samo, bo nie mieli ochoty być zajechanymi przez państwo. Nie usprawiedliwiam Chlebowskiego czy Drzewieckiego - ponieważ jeśli się nie zgadzają na obdzieranie ze skóry jakiegoś biznesu, to powinni robić to z otwartą przyłbicą. Nie może się jednak stać tak, iż urzędnik, ktory będzie chciał obniżyć daninę na rzecz panstwa jakiejś grupie, znajdzie sie automatycznie w gronie podejrzanych.   

Gdzie można kupić tę książkę, bo w internecie info, że chwilowo niedostępna.
Ubawił mnie pierwszy komentarz jakiegoś faceta, który ewidentnie woli mieć zdecydowane opinie niż wiedzę w jakiej sprawie ma te opinie. Zamknąć wszystkich, zostanie na placu boju ptasi rozumek.  

Świetny tekst, choć dotykający jedynie czubka góry lodowej. Pozdrawiam.

Chcesz ratować jednych aferzystów straszeniem, że są potrzebni by przeciwdziałać drugim aferzystom! Lepiej zamknąć jednych i drugich.