Za gazeta.pl:
"We wtorek wiceszef sejmowej komisji infrastruktury Janusz
Piechociński (PSL) groził dyrektorom regionalnych oddziałów poczt,
którzy zamkną urzędy "obcinaniem rąk". - Poczta dla wsi lub gminy jest
tak samo ważna jak kościół, straż pożarna, przystanek autobusowy czy
szkoła - przekonywał poseł. - Likwidacja poczty oznacza degradację
takiej wioski - wyjaśniał."

To jakby trochę inne argumenty niż te zamieszczone w artykule. Dziwi mnie, że ten tekst został zamieszczony na racjonaliście.

Publicyści na racjonalistę!

dobry ruch Poczty ale niestety zapóźno....Proponowane zmiany węjdą w życie najwcześniej za półtora roku (o ile wejdą wogóle)....a za 2 nastąpi "liberalizacja" - na niewiele to się zda. Pan Piechociński to powinien sobie coś uciąć....Pytanie retoryczne: dlaczego prywatni nie otwierają placówek na wsiach choć to taki straszny atut poczty jest?

Cytat Adama z Gazety jest tu faktycznie odpowiedzią wystarczającą - dosyć brawurowa metoda dbania o elektorat :) Osobiście nic mi tak dobrze nie przypomina starej dobrej ekonomii socjalizmu jak Poczta Polska, prawdziwy skansen dawnych czasów.

Internet, telefony komorkowe, przesylki kurierskie klada kres tradycyjnej poczcie na calym swiecie. Nie ma pytania czy, jest pytanie jak zniknie tradycyjna poczta. W Anglii czy w Szwecji od pewnego czasu listy wysyla sie w skepikach. Innymi slowy, im wyzszy opor, tym wyzsze koszty. Czyli co robic, zeby agonia najmniej bolala?    

Byle tylko nie wyszło tak jak z komunikacją publiczną. Dziś około 10tej byłem 60 km od Warszawy i na rozpadającym się, i śmierdzącym przystanku zobaczyłem świstek papieru z trzema propozycjami powrotu do Warszawy: 6:00, 6:30 i 7:00. Ciekawy to znak czasu, najlepszy przykład na idealne działanie neoliberalnej doktryny ekonomicznej...

zauważyl sprzeczność w wypowiedzi Posla; ja takim ludziom nie ufam. Właściwy jest komentarz Pana Koraszewskigo. W tej chwili najbardziej interesuje mnie majątek PP; w czasie ostatnich 10. lat widziałem duże inwestycje PP.

Kolejnym rządom nie zależało na zlikwidowaniu ani monopolu PP ani TP S.A. W Warszawie przez wiele lat po 1989 r. był zakaz zakładania telefonów - prawo do tego miała tylko wpisana do ustawy TP S.A. Miało to znaczący wpływ na niedorozwój Internetu. Obecnie nadal mamy zakaz wysyłania listów, chociaż ten bezsensowny zakaz obchodzony jest przez robienie z lekkich listów nieco cięższych, w przypadku których zakaz już nie obowiązuje. Jak wygląda podział rynku jeżeli się uwzględni, że wiele listów o wadze 50-100 g to naprawdę listy do 50 g?
Z pewnością dobre perspektywy są przed rynkiem paczek. Kupowanie przez Internet powiększa koniunkturę. Listy będą zanikać, ale ciągle jeszcze istnieje instytucja listu poleconego, których tony wysyłają urzędy i sądy oraz korespondujący z tymi instytucjami obywatele. Myślę że dałoby się zamienić polecone na e-maile, ale pewnie potrwa to jeszcze wiele lat zanim się uda.