The RationalistSkip to content


We have registered
204.319.838 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Enter your comment on this article …
radzio - Jakie ustawy?   1 na 11
Prawo pobytu i podaży samo to ureguluje. Jeśli niepalącemu przeszkadza zadymiona atmosfera pubu to do niego nie wejdzie i na odwrót. To restauratorzy maści wszelakiej sami to uregulują. Zajmowanie się takimi sprawami na poziomie ustawodawcy uważam za bzdurę i kolejny temat zastępczy. Niemniej takie miejsca jak przystanki komunikacji, instytucje użytku publicznego- wszędzie tam gdzie z racji funkcji miejsca, ludzie różnych gustów są zmuszeni przebywać razem- powinny być takim zakazem objęte. Sam jestem zapamiętałym zwolennikiem dymka i nie wejdę do kawiarni pubu czy innego lokalu jeśli nie wolno tam palić. Na szczęście są jeszcze enklawy gdzie spokojnie do kawy można sobie machnąć cygarko. I osobiście życzę sobie aby tak zostało. 
Author: radzio  Date: 26-03-2010
Reklama
Ans - Przesada   7 na 13
Też jestem niepalącym, ale jakoś aż tak bardzo jak autorowi mi nie doskwiera palenie innych, na każdym kroku jakoś tego nie zauważam. I to nie jest aż tak bardzo uciążliwe. Rzeczywiście to jest obsesja. 
Author: Ans Date: 26-03-2010
kortyzol - nie jaram :)   10 na 12
Powalił mnie tekst o wyczuwaniu palacza na ulicy z kilkunastu metrów, fantastyczny zmysł powonienia, pogratulować :) Mnie dużo bardziej przeszkadza smród dobywający sią z rur wydechowych, kiedy idę ulicą/czekam na tramwaj, przy tym papieros to kadzidełko.
Author: kortyzol  Date: 26-03-2010
poltiser - Kosztowne samobójstwo   11 na 17
Bardzo mi przykro stąpać po odciskach palaczy, ale ten zamierzchły problem ciągnie się za nami jak smród za wojskiem. Myślę, że znakomitym wyjściem z sytuacji są "kabiny dla palących" co w wielu międzynarodowych portach lotniczych można spokojnie obejrzeć. Myślę, że wobec ekonomicznych i zdrowotnych kosztów palenia należy to szaleństwo ograniczać wszędzie gdzie się da, wszystkimi możliwymi sposobami. W medycynie po próbach samobójczych konsultacje psychiatryczne są regułą, a narzucanie samobójstwa innym jest karalne.
Mówienie o wolności w kontekście palenia jest takim samym nonsensem jak radzenie wisielcowi, że przecież ma wolny wybór i może się urwać...
Pozdrawiam jeszcze żywych palaczy i zapraszam do dyskusji o swobodnym oddechu!
Author: poltiser  Date: 26-03-2010
Kurczewski - Jak wieszanie krzyża...  0 na 18
.. wypisz wymaluj. Jest nas więcej więc nakażemy wam niepalenie i dla waszego dobra, z braterskiej ( a może ojcowskiej) troski o wasze zdrowie zakażemy. Najlepiej przepisami. A kto się nie zgadza ten wcale nie mówi o wolnym wyborze tylko jest niespełna rozumu. Może trochę opanowania w tym wtłaczaniu każdej dziedziny życia w paragrafy ?
Author: Kurczewski  Date: 26-03-2010
rudyment - E!   3 na 3
E-papieroska? Od kilku tygodni używam zamiast klasycznych i owszem, niezłe to. Poprawa zdrowia i wzrost tolerancji otoczenia daje sie już teraz spostrzec.
Author: rudyment Date: 26-03-2010
Rafał - smród akurat przy wejściu   7 na 11
Nigdy nie paliłem, ale mam podobne odczucia. Dym z papierosów cuchnie, powoduje drapanie w gardle i odruch odkaszliwania, a czasme odruchy wymiotne. Zazdroszczę autorowi, że może nie palić chociaż w pracy. W mojej, oprócz smrodu przy wejściu, leci on z balkonów oraz z podwórka studni - w lecie co 15 minut. Z podwórka do mnie jest kilkanaście metrów, ale chmura gryzącego dymu często dolatuje. Ludzi smrodzących przy wejściu przekonuję, że jeżeli już muszą palić, to mogą odejść 10 m dalej, tak żeby nie zmuszać innych do palenia, ale wielu z nich nie rozumie. Pewna młoda dziewczyna stwierdziła, że "przecież śmietnik też śmierdzi". Mam jednak wrażenie, że wielomiesięczne przekonywanie palących do moich racji odnosi pewne skutki. Zobaczę jak się ociepli.

Argument o popycie i podaży jest bez sensu. Owszem, mogę nie iść do pracy, ale kto mnie wtedy utrzyma? Mogę również nie iść do domu, bo tutaj też, akurat przed wejściem (czy już pisałem, że palący czasem wydają się złośliwi?) zbierają się smrodzący.

A tak w ogóle to zadziwia mnie jak można tak po prostu, publicznie wyjąć palną a smrodliwą substancję i ją spalać. Czy koniecznie trzeba walczyć z tym przy pomocy kodeksu wykroczeń?
Author: Rafał  Date: 26-03-2010
DKnoto - Kiedyś już chyba przerabialiśmy podobny problem...   10 na 10
ale dla przypomnienia odsyłam do numerów Świata Nauki z 2009 r., tam można znaleźć artykuł na temat jak działa uzależnienie od nikotyny. Po przestudiowaniu tego można łatwo zrozumieć dlaczego ten kto rzucił jest tak strasznie wyczulony na nikotynę. Ja też należę do tego grona i mimo tego, że ostaniego dymka pociągnąłem ponad piętnaście lat temu to nadal nie mogę zdobyć się na tolerancję dla palaczy w miejscach publicznych. Mózg byłego palacza dla uzyskania równowagi chemicznej musiał wytworzyć specjalny ośrodek antynikotynowy i aby nie palić on musi cały czas działać...
Author: DKnoto  Date: 27-03-2010
camel - Gratuluję metod  -1 na 13
Kiedyś Polskę nazywano (niesłusznie) najweselszym barakiem obozu państw socjalistycznych. Było szaro i ponuro i wcale niewesoło. Teraz, za "wolności" sami sobie na powrót stawiamy mury i płoty z przepisów. Zauważcie, że paranoiczna walka z narkotykami spowodowała tak wielką opłacalność ich produkcji, że są najłatwiej dostępne i najtańsze w całej swojej historii. Nieśmiałe głosy, że "palenie szkodzi" zupełnie w inny sposób, niż to opisuje oficjalna propaganda, a mianowicie w taki, że osoba paląca nie jest leczona odpowiednio, bowiem błędna diagnoza "choroba jest spowodowana paleniem" nie pozwala na postawienie prawidłowej, są zagłuszane przez potężne lobby "prozdrowotne". Już zabójcze jest nie tylko samo palenie, już nie wystarcza "palenie bierne", teraz odkryto ...zapomniałem terminu, "palenie bierne post coital" (żartuję sobie) - czyli przebywanie w miejscu, gdzie ktoś kiedyś palił. I też się okazuje zabójcze.
Author: camel  Date: 27-03-2010
Ruffo - Nie ma ratunku!   6 na 14
Na głupotę - tym razem palaczy - jak wiadomo, nie ma lekarstwa. Głównym argumentem posłów łagodzących ustawę o palaczach było stwierdzenie, że zakaz palenia nie będzie przestrzegany, więc prawo bedzie martwe, na czym ucierpi  autorytet ustawodawcy, więc racjonalnie (sic!) będzie tego nie uchwalać...

Idąc tym śladem, należy znieść zakazy kradzieży, jazdy po pijaku, itd. również nagminnie łamane, a poważnie ograniczające wolność obywatela!
Istnieje jednak nadzieja - gdy nastanie MODA na nie niepalenie - to wtedy sprawa zostanie załatwiona.
Author: Ruffo Date: 27-03-2010
Marta2   4 na 6
Nigdy nie paliłam, zawsze papieros , dym był dla mnie czymś odpychającym i tolerowanie ludzi palących z wiekiem się zmniejsza. Moje odczucia i reakcje są identyczna , jak u autora tekstu. Organizm doświadczony trującą atmosferą wszechobecnej nikotyny automatycznie się broni  , zauważyłam u siebie odruch kaszlu nawet na widok palacza na ekranie kinowym. To może być śmieszne, ale chyba raczej tragiczne.
Author: Marta2  Date: 27-03-2010
rysiek   8 na 10
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja osób mających różne choroby układu oddechowego, np. astmę. Często jeden oddech z dymem czy smród bijący od osoby "przepalonej" powoduje atak kaszlu lub duszności. Jakoś w dyskusjach o zakazie palenia nie słyszałem głosów troski o te osoby.
Poza tym, dla mnie zachowanie osoby palącej wobec innych to niezawodny test na rzeczywisty poziom jej kultury.
Author: rysiek  Date: 27-03-2010
ktośtam - :)  -2 na 14
A ja paliłem, i to dużo, i - jak Autor - teraz nie palę. Nie przeszkadza mi dym papierosowy, za to denerwują mnie ludzie, którzy wybuchają świętym oburzeniem, kiedy tylko go poczują. Obecne przepisy idą za daleko - nie wiem czemu mielibyśmy w ogóle rozpatrywać inne argumenty, póki argument wolności nie jest podważony (niech każdy ma prawo wyboru, czy chce iść do restauracji dla palących czy dla niepalących). Jeśli jednak uznamy, że doznania estetyczne (tak! estetyczne, a nie zdrowotne, bo żadnego uszczerbku na zdrowiu nie dozna osoba przechodząca obok palacza, podążając do sali dla niepalących!), to proponuję:


1) Wywalać z autobusów tych śmierdzących żuli
2) ... i Murzynów też
3) nakazać cukrzykom używania antyperspirantów gdy wychodzą z domu, bo ich pot bardzo brzydko pachnie
4) dawać mandaty za pierdzenie (specjalne jednostki mogłyby namierzać autorów tzw. "cichaczy")
5) ...


Bo naprawdę czym innym jest sytuacja, kiedy ktoś chamsko pali w obecności osób, które sobie tego nie życzą (takich palaczy jest mało, a na brak kultury osobistej nie pomogą żadne przepisy), a czym innym - kiedy chce posiedzieć przy piwku z papierosem.
Author: ktośtam  Date: 27-03-2010
krefik - zdelegalizować traktor  -2 na 4
Liberalne rządy wespół z "lewicom" postanowiły zakazać wszystkiego. Spożywania piwka w parku, zaraz po zakazaniu jointa, jazdę po spożyciu uczyniono przestępstwem (jakiś spadek ilości wypadków po spożyciu?) kryminalizując pijanych morderców na rowerach, ostatnio dołączyła odmiana szałwii. Widać nieskuteczność zakazów, pora na nową jakość.
Znieśmy zakazy, stosujmy politykę przyzwolenia!
- zezwólmy na przemieszczanie się pieszo, komunikacją miejską lub samochodem pomiędzy domem, pracą, sklepami, wybranym miejscem kultu i barem
- pozwólmy uchlewać się w pierwszym i ostatnim z powyższych do nieprzytomności
- nosić ubrania o niezbyt luźnym kroju i stonowanych kolorach
- w czasie wolnym wyjść do parku, gdzie można poruszać się z prędkością do 3km/h i siadać w wyznaczonych miejscach
- głosować w wyborach powszechnych
Jako że żyjemy w wolnym kraju, korzystanie z tych wolności byłoby obligatoryjne, niekorzystanie byłoby ciosem w demokrację i karane reedukacją lub aresztem. Tak jak korzystanie z nieuwzględnionych w przepisach wolności. Dodatkowe wolności mógłby wprowadzać parlament na wniosek rządu po konsultacjach społecznych.

PS. Współczesna suicydologia uznaje fakt iż samobójstwo może być czynem jak najbardziej racjonalnym - por. prace prof. B. Hołysta czy A. Bałandynowicza.
Author: krefik Date: 27-03-2010
Patryk Patucha   2 na 10
Ja mam pytanie do palaczy: kiedy wyjdą na ulice i dostaną od bandziora po gębie, to też będą mówić, że nie ma sprawy, bo w końcu jest wolność i nikt nie będzie mówić, co można robić, a czego nie? Wolność jednostki kończy się tam, gdzie wchodzi się na nieswoje terytorium. W swych mieszkaniach, posesjach, itd, możecie mieć sino od dymu, ale nie macie prawa wypuszczać go na cudzy obszar.
Author: Patryk Patucha  Date: 27-03-2010
Damian Jozefczyk - A ja...   7 na 7
W zyciu spalilem tylko jednego papierosa - sam. Bylo to w osmej klasie podstawowej, wiec troszka czasu temu. Ja i moj brat mamy jednak dosc duza awersje do palenia. Mama byla palaczka, jej kolezanki tez, wiec jak sie spotykaly u nas w domu to smierdzialo wszewdzie. Wtedy nie bylo jeszcze tak glosno o skutkach palenia - zwlaszcza biernego. Gdy zaczeto o tym ostrzegac mama palila tylko na balkonie. Od kilunastu lat juz nie pali - od operacji...

Zawsze jak wpadam do Polski i wychodze do kawiarni, czy restauracji z przyjaciolmi zapominal ze w Ojczyznie nadal nie ma zakazu. Ten smrod przesladowal mnie prze wiele lat i szczerze go nienawidze. W UK nie ma problemu z zamknietymi pomieszczeniami, wszyscy wychodza na zewnatrz i nie placza z tego powodu. Podobno od czasu zakazu palenie wsrod 20-25 latkow spadlo o 20% (lub cos okolo) i jest to jak na razie najskuteczniejsza znana metoda. Zdarzaja sie oczywiscie incydenty. Jakis czas temu czytalem ze kobieta na stacji kolejowej zwrocila uwage jednemu mezczyznie "nie lubie zapachu raka", a ten zepchnal ja na tory. Babeczka sie troche poobijala, ale koles posiedzi kilka lat za kratkami.
Author: Damian Jozefczyk  Date: 27-03-2010
krefik - @Patryk Patucha: a może porównujmy podobne?  -2 na 10
Ja na przykład staram się czasem zdrowo odżywiać, i szlag mnie trafia jak widzę wszędzie budy z hamburgerami, kebabami i innym orientalnym żarciem, cuchnące sosami, zjełczałym tłuszczem i przypalonym mięsem. Więcej, rzygać mi się od tego chce. I ściska mnie w żołądku, bo zjadłbym kebaba, i wtedy jeszcze bardziej rzygać mi się chce. Zakazać?
Jadę ulicą rowerem, muszę mieć oczy dookoła, żeby widzieć kto aktualnie chce mnie zabić. I pływać w smrodzie spalin. Może to prozdrowotna inhalacja? Zakazać?
Denerwują mnie starzy ludzie, zwłaszcza w autobusach. Mała przestrzeń, ciasno, a tu i z higieną i z trzymaniem moczu nienajlepiej. Cuchnie zwyczajnie. Zakazać?
Ile, drogi kolego, zębów stracisz jeśli będę mógł siedzieć w zamkniętej knajpie i zapalić papierosa przy piwie? Już troskliwi współobywatele dla mojego dobra zabronili mi wypalenia skręta i zrelaksowania się przy piwku na zielonej trawce. W końcu chodzi o moje zdrowie. Może troskliwi współobywatele powinni przywrócić też stosy dla heretyków? W końcu tu chodzi o duszę, a dusza to więcej niż ta plugawa cielesna powłoka.
Author: krefik Date: 27-03-2010
Damian Jozefczyk - C.D.   2 na 6
Ja tez co kilka miesiecy spotykam na peronie to dzieciaka to inna osobe puszczajaca dymka. Znam tez problem wstrzymywania powietrza - zawsze to robie mijaac palacza.
Ostatnio slyszalem ze maja zamiar wprowadzic zakaz palenia w samochodach. Na poczatku myslalem - przeciez to ich samochody - bez przesady. Jednak jakis czas temu natrafilem na badania ze dym tytoniowy miesza sie z ubraniami, wykladzinami, etc. i tworzy niebezpieczne substancje (Third-hand smoke), jest nawet gorszy od bienrego palenia. Argumentuja ten zakaz tym ze chca chronic dzieci, bo one same jeszce nie potrafia. Mysle ze maja racje, to do mnie przemawia. Dziecko nie powinno byc skazane na raka tylko dlatego ze ma nieodpowiedzialnych rodzicow.

Pozdrawiam
Damian

P.S.
Znowu musialem rozbijac post na 2 czesci, czy na prawde nie mozna zwiekszyc 1300-znakowego ograniczenia?
Teraz nawet nie pokazuje ile mi jeszcze zostalo, chyba ze Chrome niekompatybilny:/
Author: Damian Jozefczyk  Date: 27-03-2010
Esentiale - Niech sobie palą nałogi   4 na 6
Kolega zaprasza mnie na wspólny wypad samochodem do Niemiec. Wyjazd wygląda kusząco, ale chyba będę musiał mu odmówić, bo niestety nie umie się powstrzymać od palenia w samochodzie nawet jak mi to obieca. Do knajp nie chodzę. Czasem dobiegnie meni smród papierosa z dołu od sąsiada (którędy się przedostaje skoro mam zamknięte okno?). Biegnę do przodu jeśli musze iść za palaczem. Wzdrygam się bolesnie gdy jakiś palacz usiądzie niedaleko mnie w tramwaju. Najbardziej dokucza mi smród w lokalach, ale nie jestem osobą aż tak bardzo towarzyską by nie móc zrezygnować z chodzenia do knajpek i sączenia drinków. Obawiam się, że zakaz palenia w lokalach zmniejszyłby ich zyski, bo palacze jako nałogowcy są też zazwyczaj nałogowymi alkoholikami. Stawiam tezę że to idzie w parze.

Co do palenia w pracy to oczywiście palacze powinni mniej zarabiać. Pracują co najmniej 1-1,5h dziennie mniej od niepalących. No i powinni płacić wyższe składki na ubezpieczenie zdrowotne (choć tu nie jestem taki pewny, bo podobno żyją krócej od niepalących i koszty leczenia się wyrównują)

Nie, nie mam obsesji na tle palenia. Mam za to na tle słuchania muzyki i w ogóle hałasu. To jest mój codzienny koszmar na jawie z którym muszę jakoś żyć.
Author: Esentiale Date: 27-03-2010
Mały Miś - A co z resztą palaczy?   4 na 4
Dlaczego jest tyle krzyku w obronie palaczy tytoniu, a np. marihuanę traktuje się jak nie wiadomo jaki narkotyk?

P.S. W życiu nie wypaliłem ani jednego papierosa (marihuany także nie próbowałem). Zastanawiam się tylko teoretycznie nad obecnym stanem rzeczy...
Author: Mały Miś Date: 27-03-2010
Scorp - Obiema rękami   1 na 7
Podpisuję się pod tym tekstem  a na pytanie: ... "jak to się dzieje, że mili, sympatyczni i inteligentni ludzie nie mogą wytrzymać... żeby nie zaśmierdzać otoczenia" - odpowiadam: bo palenie atakuje umysł, tak samo jak picie wódki i narkotyki.
-
Author: Scorp  Date: 27-03-2010
Lucyna   3 na 7
Chciałabym dodać jeszcze jedną kwestię do dyskusji o ograniczaniu wolności palaczy. Z samej definicji nałóg tytoniowy jest zaprzeczeniem wolności. Osoby uzależnione od tytoniu mówiące o tym, że zakaz palenia w miejscach publicznych ogranicza ich swobodę, są jak niewolnik, który postrzega zdjęcie kajdan jako zamach na jego święte prawo do ich noszenia. A ponieważ nałogowcy nie kierują się w swoich postulatach racjonalnym oglądem sprawy, ale determinowani są przez swoje uzależnienie, dlatego trzeżwo myśląca część społeczeństwa ma wszelkie prawa, aby podjąć decyzję za nich.
Author: Lucyna  Date: 27-03-2010
CamelOT - Co za fanatyzm!!!  -2 na 8
Prześcigacie się w uczuciowej argumentacji. Coś wam się nie podoba - zakazać, karać! I śladu zastanowienia - czy to działa? Nikt nie rozejrzy się wokół, nie uświadomi sobie ile naprawdę istnieje zakazów (np. zakaz pozostawiania psich kup na chodnikach), nie spojrzy na stosy psiego kału i nie pomyśli "nie tędy droga". Tu nie chodzi o wasze fobie ("third hand smoking" bardziej "zabójcze" od...), tu chodzi o sens i skuteczność. Nie chcecie dymu? Zastanówcie się, jak to uzyskać z sensem. Robienie zakazem przestępców z ludzi, którzy w końcu korzystają z legalnej używki jest barbarzyńskie. I niesuteczne. Wielkie kłamstwo o "zabójczym" działaniu nikotyny jest bardzo szkodliwe dla wszystkich. Dla was także. Lekarz pyta: "czy ktoś w otoczeniu palił"? Jeśli tak, to powodem choroby jest owo palenie a prawdziwy powód pozostaje nieznany. To uderza także w was!
Author: CamelOT  Date: 27-03-2010
Agata   2 na 2
Argumenty mówiące o tym że bary i restauracje stracą klientów są kompletną bzdurą.W Nowej Zelandii wprowadzono taki zakaz w 2003 roku. Ani bary ani restauracje nie straciły klientów. Wręcz przeciwnie. Czytałam też że w Anglii zaraz po wprowadzeniu zakazu ilość klientów spadała ale bardzo szybko wróciła do normy. Więc bez przesady.
Author: Agata  Date: 27-03-2010
niepale - Palacze!   1 na 1
Ale w windach moglibyście nie palić, jednak. Wielu z Was nadużywa wolności między innymi w ten sposób.
Author: niepale Date: 28-03-2010
uzależniony - @Lucyna  -1 na 1
"Obłęd polega na powtarzaniu tych samych zachowań w nadziei, że dadzą inne rezultaty."
Podobnie obłędne jest ponawianie prób rozumowania, przy uporczywym przyjmowaniu absurdalnych założeń.
Author: uzależniony Date: 28-03-2010
poszepszyński - popieram  -3 na 3
</style>



Rozumiem autora. Sam gdy
nie palę przez parę dni, to odczuwam zapach dymu tytoniowego jako ohydny.
Dlatego staram się palić non stop
Author: poszepszyński  Date: 28-03-2010
And
Racjonalizm i racjonalność o dwie różne rzeczy, można myśleć racjonalnie, a postępować głupio. Poza tym racjonalność jednostki jest wtórna, ważne jest by racjonalny był system. Matka katoliczka i ojciec alkoholik to układ racjonalny, bo stabilny, tak samo jak system kastowy, albo totalitarny.
Author: And Date: 28-03-2010
wolkar   1 na 3
Zawsze mnie to zdumiewało - dlaczego większość palących nie ma świadomości, że są zwykłymi zasmradzaczami. Gdybym złowił złotą rybkę, to jednym z życzeń byłoby móc na zawołanie puszczać bąki, bo problem miałbym z głowy - palacz wyciąga papieroska, a ja walę z grubej rury... Fajne? Nie, nie fajne!, bo smród, to smród. Dlatego drodzy palący PRZESTAŃCIE PUSZCZAĆ NAM, NIEPALĄCYM, BĄKI PROSTO W NOS...
Author: wolkar  Date: 28-03-2010
Reggi   7 na 7
Takie mam pytanie do palaczy - czy spodoba się Wam, gdy w deszczowy dzień obleję was moczem? Nie żebym się obnażał. Ze psikawki, popryskam tylko odrobinę, jak w Śmigus Dyngus. No co? Nie podoba się? Ale dlaczego? Przecież różnica niewielka, gdyż i tak jesteście mokrzy. Godzinka w ciepłym pomieszczeniu i samo wyschnie? Śmierdzi? No to co? Przecież ubranie można wyprać i po sprawie. Zapraszam chętnego palacza w deszczowy dzień pod moje okno.
A dlaczego Wy uważacie, że obsmrodzenie mnie dymem od papierosów jest OK? Dlaczego nie mogę wyjść do pubu, wypić piwa i nie śmierdzieć? Może niepalący powinni w takim miejscu dla przykładu zwyczajnie pierdzieć? Chamskie? A niby czemu? To naturalna rzecz, bardziej naturalna niż palenie, każdy miewa gazy. Więc czemu miałoby to przeszkadzać? Smród smrodniejszy od smrodu fajek? Ja już wolę pierdzenie, jest znośniejsze od dymu tytoniowego.
Pozdrawiam
Author: Reggi Date: 28-03-2010
ktośtam - ;)  -3 na 3
Jak czytam te wypowiedzi, to odnoszę wrażenie że wcale nie chodzi o uwolnienie przestrzeni publicznej od dymka, tylko o dosranie tym wrednym palaczom. Palą w windach, na ulicach, we własnych samochodach - no to jest bezczelność! Ale my im dowalimy że sobie nie popalą.
Author: ktośtam  Date: 28-03-2010
dydelf - Spaliny.   1 na 1
Ciekawe czego jest więcej, produktów spalania tytoniu, czy innych substancji, np. paliw kopalnych.
Author: dydelf Date: 28-03-2010
cji - Zalosne...  -3 na 7
Panie i panowie - argumentacja w stylu "dlaczego nie moge isc do baru, wypic piwka i nie smierdziec" jest zalosna. Wiecie, czemu? Bo piwo TEZ smierdzi - i dla mnie smrod piwska, o whisky czy koniaku nie wspominajac - jest nie do zniesienia.


Autor tekstu cierpi na zabawna obsesje - i tyle. Anegdotka - moja ciotka nie mogla powstrzymac odruchu wymiotnego na widok czlowieka z zezem. Zez rozbiezny wywolywal u niej silne i natychmiastowe torsje. Autor jest w identycznej sytuacji - zez, podobnie jak uzaleznienie od tytoniu, jest choroba; i jedno, i drugie mozna wyleczyc (czy naprawde istotne jest pochodzenie tej choroby?) - ani jednego, ani drugiego nie wyleczy sie zakazami.


Nastepnym razem, kochani nie-palacze, uzbrojcie sie w ulotki, specjalistyczna wiedze z zakresu leczenia uzaleznien i zamiast "przeganiac" (kpina) palaczy - przekonujcie ich i proponujcie pomoc w leczeniu. Oczywiscie, jesli chodzi Wam o cokolwiek wiecej, niz wlasna obsesje na punkcie zeza... to znaczy dymu.
Author: cji Date: 28-03-2010
Cloudburst - Chciałem...   1 na 1
Po przeczytaniu artykułu chciałem napisać: "Och, wy wredni niepalący! Dlaczego nam, palaczom, tak bardzo chcecie utrudnić życie? Nie macie pojęcia ileż silnej woli trzeba mieć aby - wiedząc jak szkodliwym jest palenie - palić!".  Po przeczytaniu komentarzy napiszę jednak coś innego: Kochani moi! Ja, Cloudburst, w imieniu swoim i innych palaczy PRZEPRASZAM Was serdecznie za wszystkie uciążliwości jakie my Wam stwarzamy naszym paleniem. Nie zdawałem sobie sprawy jak Wam, niepalącym, jest ciężko żyć w naszym otoczeniu.   Sam palę już sporo czasu. Trzy lata temu rzuciłem palenie - oh, jakże łatwo mi to przyszło! Ale po dziewięciu miesiącach niepalenia i przytyciu o 28 kilo wróciłem do tego nałogu... Przez 9 miesięcy byłem jednak niepalącym - i nie zauważyłem aby mi śmierdziało coś koło mnie! Jasne, że teraz wiem, iż za krótko byłem niepalącym aby tego doznać! Dopiero Wasze tutaj komentarze mi to uświadomiły!!!  Dlatego - ja, ze swej strony - obiecuję już nigdy nie zapalić w obecności kogoś niepalącego! A jeśli już zapalę - to przewietrzyć siebie i swoje ubranie aby Wam nic nie śmierdziało... I zażyć tiktaka, aby odświeżyć swój oddech. Hough! (Tak mi dopomóż Rozum).
Author: Cloudburst Date: 28-03-2010
Damian Jozefczyk - To nie jest smieszne  0 na 2
Dla mnie osobiscie nie chodzi o sam smrod - to przeciez da sie wytrzymac. Mi tylko szkoda mojego zdrowia. Sam nie pale bo po pierwsze mnie to nie kreci a po drugie to jest szkodliwe. Nie chcilabym kiedys zachorowac z powodu palenia innych naookolo mnie:(
Author: Damian Jozefczyk  Date: 28-03-2010
sharky   1 na 1
byłem palaczem, na szczęście dosyć krótki okres czasu. kiedy paliłem byłem oczywiście dużo bardziej tolerancyjny dla dymu wokoło mnie. od kiedy przestawiłem się na e-papierosy i od kiedy nie palę "analogów" nie jestem w stanie zrozumieć tak wielkiego sprzeciwu ze strony palaczy. kiedy paliłem i jeśli nadal bym palił nie widziałbym problemu żeby wyjść na zewnątrz lokalu na parę minut i tam zapalić.
Author: sharky Date: 29-03-2010
ttt - taaa  0 na 2
Ja mam inną odpowiedź na pytanie: "jak to się dzieje, że mili, sympatyczni i inteligentni ludzie nie mogą wytrzymać... żeby nie zaśmierdzać otoczenia" Otóż okazuje się że są oni jedynie mili i sympatyczni, zaś inteligencji w nich nie w ogóle skoro znając skutki palenia robią to nałogowo. 
Author: ttt Date: 29-03-2010
serek - tiaaa   1 na 1
cji - Zalosne...  
Zez nie jest nałogiem, idiotyczny przykład.. 
Osoba z zezem, nie szkodzi zdrowiu ludzi wokoło, a palacz owszem.
Palacz może wyjść z lokalu ;]
Author: serek Date: 29-03-2010
czesio - Palacz=Alkoholik?
Cóż to za teza autora o pseudonme Esentale? Czyżby pomylł(a) strony nternetowe? Zresztą kolejna teza, że palacze pownn zarabać mnej przypomna tezę naszych wojujących katol: "Jeślś ne werzący, to sę wynoś z naszej Polsk". Składk pownn płacć wyższe - podobno w cene paczk 70% to różnego rodzaju podatk, a nech dą na służbę zdrowa.
Co do odczuć autora artykułu. Palłem dwadześca lat ponad paczkę dzenne. Ne palę zaledwe klka mesęcy, ale ne mam jakoś wstrętu do dymu do palaczy, bo mam w pamęc jak bardzo cężko było rzucć to śwństwo
Author: czesio Date: 30-03-2010
Pisar - Wg taryfy ich...
Palene jest będze węco oto moje patykem na wodze psane;) -
palacz pownen być zobowązany( przez ustawę) że podczas składana
corocznych paperów podatkowych określa sę czy pal czy ne. Jeśl tak
to eleganck podatek,  który zasl budżet Państwa. Nech palacze płacą
węcej za: służbę zdrowa, ochronę środowska tp. To raczej jasne.
Dlaczego ne można ustanowć podatku od smrodu.  Osoby ponżej 18 lat
pownny meć bezwzględny zakaz palena;  odpowadają za to rodzce. Jak
małolat pal, płacą karę, a potem dodatkowy podatek. Przeceż wystarczy
wylegtymować małolata prze odpowedne służby.
Ne można zakazać palena, ale należy wyegzekwować jakś pozytywny
aspekt nałogu.
Tak śwat; klka lat temu ofcjalne podano, ze koncerny tytonowe
dodają specjalnych substancj uzależnających. Sprawę ucszono ze
względu na potężne lobby tytonowe nesamowte koszty długch
procesów. Jeśl to kogoś nteresuje to polecam flm: The nsder (1999) .
Pulmonolog spokojnym tonem przekonał mne , że 75% jego pacjentów z
rakem płuc to palacze. Ne koneczne muszę meć raka, ale  zawsze
paperos zapewna m to. Hstore o dzadku który palł od 16 roku życa
umarł spokojną staroścą sę zdarzają, ale raczej ne dzałają...
Author: Pisar  Date: 30-03-2010
palacz - @Pisar
Pozytywny aspekt... zapewne chodz o to, żeby dłużej trzeba było wypłacać emerytury, a to pewne albo po to, żeby był pretekst do podnesena składek, albo żeby ZUS bankrutował trzeba było reformować system, a to najpewnej w nterese prywatnych frm ubezpeczenowych, wszystko zależy od tego, co poltycy uznają za bardzej opłacalne, oczywśce dla sebe.
"Nc w przyrodze ne gne, najwyżej zmena właśccela"
Author: palacz Date: 30-03-2010
tarkowski - ateiści nie palcie bo ...   1 na 1
tytoń do Europy przywlekli katolicy po podbojach świata, chcecie być tak samo śmierdzący ?
Author: tarkowski Date: 02-04-2010
marcholt  -1 na 1
Palcze to brudasy. Zobaczcie na chodniki na przystankach. same pety. Nie ma nigdzie możliwosci "kulturalnego" odgaszenia papierosa i wyrzucenia niedopałka - mimo tego co drugi na ulicy kopci - gdzie lądują niedopłąki, wiadomo.

Nie powinno być jednak zakazu palneia w pub'ach - to przybytki stworzone do kopcenia i picia piwa. jeżeli jakis właściciel becdize chciał stworzyć pub tylko dla nie palacych - niech to zrobi.
Co innego restauracje i kawiarnei - czyli miejsca gdzie mozna przyjsc np. z dzieckiem.
 
Najgorzje mnie jednak irytuje, kiedy palacze znajdujący się w towarzystwie niepalacych na jakiejs domowej imprezie/spotkaniu, wychodzą co pare minut na balkon czy klatkę (sic)aby zapalić. Więcej bowiem dla nich warte jest puszczenie dymka, niż spędzenie czasu ze znajomymi. to jest do dupy.
Author: marcholt Date: 03-04-2010
Alpha Phoenicis   1 na 3
Jeśli chodzi o palenie w miejscu pracy to powinno być podobnie jak z obuwiem u mnie w szkole: Nie masz klapeczków to kupujesz talonik za 2 złote.

Więc gdyby jakaś osoba chciała sobie zapalić: ok, ale na zewnątrz (albo w specjalnie wyznaczonym do tego pomieszczeniu) i po wykupieniu bileciku za 5 złotych. Następny papierosik? Następne 5 złotych... Gdzie się podziały pańskie 4 dychy? Puścił je pan z dymem :P
Author: Alpha Phoenicis  Date: 03-04-2010
yello0
Moje pytanie brzmi: jeśli papierosy są tak bardzo szkodliwe to dlaczego po prostu nie wprowadzić zakazu ich produkcji i sprzedaży??????!!!!! To rozwiązałoby problem!
Author: yello0 Date: 06-04-2010
AcquaTofana - cóż..
doprawdy żałosny poziom artykułu. Pragnę zauważyć,że aby bierny palacz przyswoił substancje smoliste ( i reszte tego co was tak mocno irytuje procz smrodu dymu )równowartości jednego papierosa musialby przesiedziec 24h w zamknietym malym pomieszczeniu z kimś wypalajacym  w tym czasie 1800 papierosow.

Do tego zgadzam się w 100% z prof. Mikołejko i gdybyś  potrafił czytać ze zrozumieniem to również byś się zgodził. Może więc zamiast pisać ab hoc et ab hac zadałby sobie autor trud przeanalizowania i  zrozumienia wypowiedzi prof. Mikołejko. Nagonka na palaczy jest była i będzie i przybiera co raz bardziej absurdalne formy.
Oczywiście, że są niekulturalni palacze nie mający na względzie osób ich otaczających ale przecież nadużycie nie niweczy prawa do właściwego użycia. I oto pointa.
Author: AcquaTofana Date: 12-04-2010
Hejdasz - Z innej beczki.
Chciałbym tylko przypomnieć wszystkim oburzonym faktem, że palacze pracują krócej, że zgodnie z kodeksem pracy każdemu pracownikowi przysługuje 5 minut przerwy na godzinę pracy. 
Author: Hejdasz  Date: 07-11-2010
tomana - AcquaTofanie
Idę o zakład że jest Pan palaczem, jak Mikołejko zresztą. Chciałbym zauważyć, że nie postulowałem zakazu produkcji papierosów ani eksterminacji palaczy. Nie chodziło mi także o szkodliwość choć jest ona bezsporna. Chciałem pokazać śmierdzielom, że w imię tolerancji naruszają dotkliwie prywatność innych na każdym kroku. Jeśli nie będą tego robić mogą sobie śmierdzieć do woli. Swoją drogą to zabawne obserwować jak  ludzie, czasem aspirujący do autorytetów i osób tzw. niezależnych ni stąd ni zowąd bronią złej sprawy gdy ich własny interes jest zagrożony. Na przekór faktom twierdzą swoje i nikt im nie powie że "czarne jest czarne a białe jest białe", a wypowiedź niezgodna z ich prawdą jest mierna, żenująca i na żałosnym poziomie 
Author: tomana  Date: 08-11-2010

Sort comments from the newest

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)