The RationalistSkip to content


We have registered
204.984.304 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Enter your comment on this article …
Darek Kadulski - Moje okna wychodzą na jeden z opisywanyc..
Dlatego chętnie się podzielę tym, co przez kilka lat się uzbierało.
Zapraszam: fakirek.pl/?p=463
Super temat
Pozdrowienia dla wszystkich :-)
Author: Darek Kadulski  Date: 22-08-2012
Reklama
bask - są i korzyści
"Z drugiej strony zrozumiałe mogą być argumenty, wskazujące, że tylko dzięki takiej restrykcji obszary te dotrwały do naszych czasów w prawie nienaruszonym stanie. Jednak, czy nic im nie zagraża? Przykłady zabudowy części ogrodu kapucynów przy ulicy Loretańskiej, budowy parkingu przez paulinów na terenie ich ogrodu czy powstałego już biurowca na przejętym przez salwatorian terenie parku, przeczą tak optymistycznym opiniom"
Ubolewać można nad wieloma kwestiami poruszonymi w tym artykule. Jednakże jedno jest pewne. Z przyrodniczego punktu widzenia - np. ornitologicznego(owe wyspy zieleni i drzew są wspaniałym miejscem do gniazdowania ptaków) owe oazy zieleni są bezcenne i im mniej ludzi w nich tym lepiej. Rozumiem, iż może budzić słuszny sprzeciw fakt korzystania z tych obszarów przez bardzo wąską grupę ludzi, tym niemniej jednak korzyści wynikające z tego faktu są oczywiste. Niepokojącą tendencją domagającą się stanowczego sprzeciwu są działania zmierzające do przekształcenia oaz zieleni w przestrzeń użytkową - jak te przykłady zacytowane powyżej - tym niemniej jednak są to raczej przypadki odosobnione, wyjątki potwierdzające regułę.
Author: bask  Date: 02-11-2011
schlawiner
Jeszcze jeden aspekt powyższej sprawy: jak wiadomo każdemu, kto zetknął się ze sadownictwem, drzewa owocowe wymagają w pobliżu osiedli ludzkich wzmożonego użycia insektycydów. Te ostatnie nie są  obojętne również dla zdrowia kręgowców.
Coreless zaoponuje pewnie, że duchowość wymaga ofiar. Powiem mu na zaś, że za Dioklecjana obowiązywała surowa kara dla zatruwaczy studni.   .
Author: schlawiner  Date: 02-11-2011
Pimiento - Drogi Wojciechu!   3 na 3
"Żądajmy: RÓWNOŚĆ WSZYSTKICH WOBEC PRAWA ! "
 
Moim skromnym zdaniem to PRAWO WINNO BYĆ RÓWNE DLA WSZYSTKICH"
Pozdrawiam
Author: Pimiento  Date: 01-11-2011
Wenancjusz   3 na 3
Patrząc na te wzajemne przekonywania, mam odczucie, jako kibic, że to jest niepoważne. Kościół ma to co chciał i koniec. Sam siebie upoważnia do dowolnego dysponowania stanem posiadania. Czarną zarazę sami sobie sprowadziliśmy na łeb, to i sami musimy znależć atidotum na likwidację tego marazmu. Po co te dyskusje?! Komisja Majątkowa była utworzona nieprawnie. Każda z jej decyzji jest nieprawna. A Kraków nie jest wyjątkowym miejscem w Polsce. Klasztorów i tzw. "świętych" miejsc jest multum. Kler panoszy się wszędzie, zmiast głosić słowo boże. Z każdym dniem mojej ciężkiej pracy nienawidzę pasożytów. Z mojej pracy pozostaje wartość materialna dla następnych pokoleń a z ich "pracy" co? Czym usprawiedliwiać ich pazerność? Jak usprawiedliwiać nasz rząd pozwalający na takie rozbuchanie czarnej (czasem kolorowej) mafii?  Nie chcę takiego państwa. Jak będę mógł wyemigruję gdziekolwiek. Byle jak najdalej od Watykanu i .....Polski.
Author: Wenancjusz  Date: 01-11-2011
Łukasz Dąbrowiecki - @ coreless ponownie   3 na 3
Ważne jest Twoje zastrzeżenie-"zgodnie z prawem". Natomiast jak się wydaje działanie prawa, nawet obecnie stanowionego, nie rozciąga się na tereny kościelne. Ogrody są wpisane na listę zabytków lecz odpowiadające za ich ochronę urzędy mają nikły wpływ na to co się tam dzieje; vide tekst.
Polityka to nie tylko zasiadanie w organie ustawodawczym. Prawo w pewnym stopniu odzwierciedla poziom świadomości społeczeństwa, które wybiera przedstawicieli do tworzenia prawa. Projekt ZOM był działaniem głównie artystycznym, dotyczącym politycznej struktury i funkcji miasta, a jego efekt można określić jako consciousness rising.
Ćwiczenie myślowe, które proponujesz jest oczywiście marzeniem wielu, moim też. Tak był zresztą utworzony Park Kremerowski opisany w art. Jednak błąd leży w Twoich założeniach: korzystający dziś z wyłączonych z powszechnego dostępu terenów zielonych wcale na nie nie zarobili. Wstąpili do organizacji, której ciągłość strukturalno-finansowa sięga czasów feudalnych i ówczesnych nadań.
p.s."bajki o Habsburgach" miały tylko skontrować dość powszechne wyobrażenie, że to "komuna najbardziej skrzywdziła kościół". Może to specyfika krakowska, lecz pamiętam, że jeszcze moi pradziadkowie tłukli się na frontach Europy w barwach cesarsko-królewskich, więc to nie taka aż bajka ;)
Author: Łukasz Dąbrowiecki  Date: 01-11-2011
Anna Salman - @ coreless   1 na 1
To nie było retoryczne zagranie, wystarczy prześledzić stosunki własnościowe w Polsce od X wieku. Trend był dokładnie odwrotny od tego w Europie Zachodniej. 
Natomiast co do zarobienia na 2 ha - zarobiłam już dawno, bo od 18 roku życia jestem na własnym rozrachunku i wszystko, co posiadam osiągnęłam własną pracą, w odróżnieniu od osób, rozdających majątek państwowy z powołaniem się na "święte prawo własności".
W takim razie ja powinnam odzyskać podatki, za które te nieruchomości były utrzymywane, czy odnawiane, bo osobiście niczym nie zostałam obdarowana w ubiegłym ustroju.
Ale jeżeli takie jest rzeczywiste poczucie sprawiedliwości dziejowej, to oddajmy biedakom jeszcze chłopów pańszczyźnianych - po co mają się męczyć, spekulując gruntami, skoro można uprawiać ziemię i pozyskiwać dopłaty do rolnictwa. Tylko ... ciekawa jestem co by było, gdyby prześledzić drzewa genealogiczne większości obrońców tych przywilejów...  
Author: Anna Salman  Date: 31-10-2011
romaro - coreless   4 na 4
Piszesz "Na ich miejscu też nie ustąpiłbym ani na piędź". Czy dlatego, bo można wykorzystać luki prawne?
W Twoich "ćwiczeniach duchowych" punkt pierwszy zmodyfikowałbym: "Zarobić na 2 ha ziem" na - wyłudzić 2 ha ziemi.
Author: romaro  Date: 31-10-2011
coreless - @ Anna Salman   1 na 1
Z akapitem 1. się zgadzam, z 2. - nie, ale doceniam retoryczne zagranie.
@ L. Dąbrowiecki - Ich grunt, to mogą sobie z nim robić, co chcą, o ile robią to zgodnie z prawem. Ogrodów żal, ale problem leży zupełnie gdzie indziej - w porządku prawnym RP. Trzeba brać się za politykę i zmieniać prawo, a nie smęcić. Pierwsze cztery punkty Twojej argumentacji przyjmuję, reszta? - chyba trochę Cię poniosło. Można było sobie darować bajki o Habsburgach, a bardziej skupić się na 'tu i teraz". Ale biorę to za wyraz idealistycznego zacięcia, w gruncie rzeczy - pozytywnego. A każdemu zalecam następujące "ćwiczenie duchowe": 1. Zarobić na 2 ha ziemi, 2. Urządzić na tym terenie park lub ogród - za własne pieniądze, 3. Po jakimś czasie wpuścić do tegoż ogrodu tzw. publiczność (doliczamy koszty sprzątania, naprawa zniszczonej zieleni itp.), 4. Podzielić się swoimi uczuciami z "ćwiczenia duchowego" w sposób w miarę kulturalny i nieobrażający ww. publiczności.
Author: coreless  Date: 31-10-2011
Anna Salman   4 na 4
Czy tak powinna wyglądać przestrzeń miasta w nowoczesnym, demokratycznym i egalitarnym państwie?
Nie, ale przecież tekst dotyczy miasta w Polsce, a nie w nowoczesnym, demokratycznym i egalitarnym państwie. Dopóki nie zerwiemy z mentalnością feudalną, dotąd nie będziemy mieli na uwadze dobra wspólnego. Bo to ono w gruncie rzeczy konstytuuje wspólnotę, która z kolei dba o dobro wspólne. Ale do tego potrzebne są postawy obywatelskie, do kształtowania których w Polsce nie ma klimatu. W krajach cywilizowanych - głównie skandynawskich, ale również w Niemczech, czy Holandii nie ma takich wątpliwości dotyczących przestrzeni publicznej, a tym bardziej, czy ona jest w ogóle potrzebna. I kwestia podatków nic tu nie załatwi, jeżeli samorządy nie mają pomysłu na stworzenie takiej przestrzeni.
@coreless - nie tylko komuniści zabierali, co do nich nie należało, czynił to również przez wieki krk, postępowała tak szlachta, a zwłaszcza magnateria. Poza tym, czy majątki feudalne, od których często nie płacono podatków, utrzymywane z darmowej pracy chłopów, rzeczywiście były bezdyskusyjną własnością ich dziedziców? To może wystąpmy do Ukrainy o zwrot tamtejszych latyfundiów - przecież Polaków stamtąd bezprawnie wypędzono.
Author: Anna Salman  Date: 31-10-2011
Łukasz Dąbrowiecki - @ coreless c.d.   10 na 10
Po 6 twierdząc, że "wspólne znaczy niczyje" objawiasz postkomunistyczną mentalność, nastawioną na prywatyzowanie wszystkiego, a jak wiemy taka koncepcja prowadzi do katastrofy.Dla zachowania siły i witalności miast i całego społeczeństwa niezbędna jest mieszanka tego co wspólne i tego co prywatne.
Po 7, komuniści nacjonalizowali majątek kościoła - nb. nie dla swej prywatnej uciechy, ale oddając je w publiczne choć niestety upaństwowione posiadanie - tworząc jednak jako rekompensatę Fundusz Kościelny, z którego KK czerpie zyski do DZIŚ.Mimo, że, jak sam napisałeś, odzyskał majątek z nawiązką. Owszem, odzyskiwał też majątki znacjonalizowane znacznie wcześniej. Ba! w Gdańsku franciszkanie chcieli nawet wyrzucić Muzeum Narodowe, które powstało w XIX wieku w niszczejących budynkach po zakonie, które w trakcie II wojny zostały zniszczone w 65% i odbudowane nakładem jak najbardziej świeckich podatków. Żadna inna grupa osób nie odzyskała swoich majątków w takim stopniu jak kościół - ponieważ innym przysługiwała droga sądowa stosowana w każdym państwie prawa. KK otrzymał w prezencie (też od komunistów) Komisję Majątkową, stającą poza/ponad prawem - antydemokratyczny dziwoląg będący jawną oznaką supremacji duchownych nad resztą obywateli i obywatelek Polski, i będący naszą hańbą narodową.
Author: Łukasz Dąbrowiecki  Date: 31-10-2011
Łukasz Dąbrowiecki - @ coreless   10 na 10
Proponuję byś wrócił jeszcze raz do artykułu i przeczytał go z uwagą, bo chyba komentujesz nie ten tekst.
Po pierwsze, prywatny właściciel płaci podatki. Im więcej posiada tym więcej płaci - tu mamy sytuację odwrotną, im więcej posiada kościół tym my więcej na niego płacimy z naszych podatków.
Po drugie, wiele ogrodów w tym najbardziej znanych parków europejskich należało kiedyś do rodzin królewskich i arystokratycznych, nikt nie myśli o ich zwrocie "w prawowite ręce", bo nie są one "prawowite".
Po trzecie, nikt nawet nie sugerował w tekście odbierania prawa własności do czegokolwiek.
Po czwarte, w artykule są podane na tacy przykłady niszczenia ogrodów przez zakony ich zabudową i komercjalizacją, natomiast dla kontrastu dobrego utrzymania przez Muzeum Archeologiczne parku poklasztornego.
Po piąte, najskuteczniej kasat zakonów dokonywali w Krakowie katoliccy z rodu Habsburgowie (wprowadzali też, lub jak pewnie wolisz - narzucali - programy nauczania dla klerykalnych szkółek przyklasztornych, etc.)
Author: Łukasz Dąbrowiecki  Date: 31-10-2011
Wojciech Peisert - Własność a własność publiczna   4 na 4
1. Własność prywatna powinna być chroniona a właściciel mieć jedyne prawo decydowania o sposobie jej użytkowania. Bo kto inny miałby mieć to prawo?

2. Sposób pozyskania nieruchomości - to sprawa trudna. Z jednej strony kościół wciska nam bajki o piekle i obietnice jego uniknięcia za niewielką cenę wykupienia odpowiedniego błogosławieństwa (w sumie nie nazwałbym tego wyłudzeniem - wolny rynek pozwala na reklamę) . Umierający może zaryzykować - życie doczesne i jego przywileje nie są mu już potrzebne. Przypomnijmy, że ostatnio pojawia się krytyka bogaczy i propozycja 100% podatku spadkowego. Kościół osiągnął to dobrowolnie (nie zawsze, ale najczęściej). Sytuacje przestępcze, to inna sprawa i należy je ścigać.

3. Podatki. Tak! Jednolity podatek dla wszystkich. Nie ma ŻADNEGO powodu by ktokolwiek płacił inne stawki niż jakaś wyróżniona grupa. Kościoły są zwolnione a nasz jedyny słuszny kk dodatkowo dostaje w prezencie nieruchomości. Tymczasem my płacimy.

Żądajmy: RÓWNOŚĆ WSZYSTKICH WOBEC PRAWA !
Author: Wojciech Peisert  Date: 30-10-2011
coreless  -4 na 10
Gdyby komuniści nie zabrali tego, co do nich nie należało, dziś nie trzeba by oddawać z nawiązką. Niestety, kiedyś uznano, ze skoro ktoś ma, to trzeba mu zabrać. W dodatku wiadomo, że Polacy mają niską kulturę korzystania z publicznych "przybytków zieleni". Może i lepiej, że trzymają te parki i ogrody za murami. Wspólne znaczy tyle co niczyje. Poza tym już widzę, jak zadłużony Kraków wyprzedaje tereny zielone pod "zabudowę wielkopowierzchniową", by zapełnić pustą kasę miejską, tak jak to się dzieje w wielu innych miastach w Polsce... Braciszkowie i siostrzyczki dobrze wiedzą co robią. Na ich miejscu też nie ustąpiłbym ani na piędź!
Author: coreless  Date: 30-10-2011
galvani - @coreless   1 na 1
Nie chodzi o te prywatne parki, czy ogrody tylko o to jak je "sprywatyzowano". To właśnie wzbudza nieufność i gniew Krakusów
Author: galvani  Date: 30-10-2011
coreless  -1 na 13
Prywatne parki i ogrody istnieją na całym świecie, i to ich właściciele mają prawo decydować, kto ma do nich dostęp a kto nie. Zamiast oglądać się z zazdrością na przyklasztorne parki i ogrody, warto by zainwestować we własne (prywatne lub publiczne). Postawa "skoro macie, to nam musicie dać" zawsze wzbudza moją nieufność - delikatnie mówiąc.
Author: coreless  Date: 30-10-2011
Czesław Szymoniak   5 na 5
Abstrachujac od kwestji dotyczącej sposobu w jaki w przeszłosci weszli w posiadanie ziemskich majatków feudałowie (wojny, grabieże, przemoc) i Kosciół (nadania, wyłudzenia) stawiam pytanie: Czy powołujac sie na święte prawo wlasności jednostki (grupy) mozna godzić sie na szkodę innych osób poprzez rażącą dysproporcję w dostepie do takiej własnosci?
 
Mnie zdumiewa to podejście ponieważ postrzegam to miasto jako miejce chaotycznej zabudowy bez jakieś sensownej uporządkowanej zaplanowanej infrastruktury. Pączkują tu i owdzie bez ładu osiedla często, ogrodzone  zamknięte enklawy. Są gigantyczne spekulacyjne ceny ziemi i to nawet poza centrum (kawałek działki pod dom przekracza czasem wielokrotnie koszt budowy tego domu) co jest juz kompletnie chore. Skladam to na karb durnej ortodoksji świętego prawa własnosci - dziecięca choroba postkomunistyczna.
 
Istnieją przeciez na swiecie metropolie z ładnie regularnie uporządkowana zabudową i publicznymi parkami (choćby Nowy Jork). Jak to mozliwe bylo w kapitalistycznej Ameryce?
Mozna by to zrobic i w Polsce...
Author: Czesław Szymoniak  Date: 30-10-2011
Wściekły Azot - Dlatego wprowadzenie podatku   9 na 9
katastralnego, rzetelnie obliczonego i konsekwentnie POBRANEGO od zakapturznych latyfundystów bosych to jedyna droga od uzyskania przez społeczność lokalną rekompensaty a potem może i odzyskania władzy nad przestrzenią publiczną przez zburzenie murów z podobiznami wściekłych (bo zbankrutowanych) karmeli... dobermanów. Od wojenek o krzyże na ścianach trzęsą się za śmiechu kałduny biskupów w pałacach - mina może im zrzednąć tylko od straty złotówki.
Author: Wściekły Azot  Date: 30-10-2011
rysiek   2 na 2
Artykuł uzasadnia jeden z aspektów określenia "Kościół zamknięty". Organizacje zakonne to często prawdziwe twierdze nie tylko względem społeczności w których istnieją, ale też względem reszty Kościoła. Ciekawe byłoby też poznanie liczby stałych mieszkańców tych klasztorów, słyszałem o dwóch przypadkach gdy olbrzymie obiekty stale zamieszkuje kilkanaście lub kilka osób.
Oczywiście formalnie wszystko jest w porządku, zwłaszcza jeśli uznamy istnienie komisji majątkowej i jej działania za uczciwe i moralne.
Author: rysiek  Date: 30-10-2011

Sort comments from the first

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)