Myślę, że tajemnica to element kultury. Jeśli nie fundament kultury. Rozumianej jako przeciwieństwo natury. Bardzo często przyłapuję się na wdzięczności za to, że nie wszystko jest na wierzchu. Mam przede wszystkim na myśli tajemnicę w relacjach męsko-damskich, ale nie w sensie oszukiwania siebie, tylko w fazie flirtu. Tajemnica, niepewność czy druga osoba czuje to co my, jest jedna z najfantastyczniejszych rzeczy w relacjach międzyludzkich.

Tajemnicą jest swiatło, siła grawitacji, materie i energie w kosmosie itp.
Gdy kler mowi "oto tajemnica" znaczy to, ze argumenty mu sie skonczyły i oszustwo trzeba zasłonic tajemnicą. Havel na stare lata sfiksował, dziwne bo Wałesa na starosc coraz mądrzej sie wypowiada.

Tajemnica to po prostu coś czego nie wiadomo, a atawistyczne lęki to domena psychologii i psychiatrii.

Pycha i wolność to synonimy? A może pycha i prostactwo?

pod spodem jest tytuł książki i autora, podzielam jego zdanie i gdybyś nie dostrzegł, to ja odnoszę ten tekst do pychy, a autor napisał to w aspekcie buddyzmu
i nie ma w nim słówka o jakiejś ideologii

piszesz te charakterystyke na podstawie wlasnej osoby? U siebie jakos nie obserwuje tych cech o jakich piszesz , nie mysle tylko o sobie ,  staram sie nie byc samolubny , a moja wolnosc nie jest bezkresna , staram sie mowic to co mysle ,ale zwracam uwage tez na to, aby swoimi slowami nie obrazac innych, gdy nie jest to konieczne . Nie jestem doskonaly popelniam bledy , ale nie chcialbym aby ktos kierowal moim zyciem, za pomoca jakies ideologii . zeby mowil mi jak mam i z kims uprawiac sex, zabranial podrozy itd . Ludzie zawsze beda dzielic sie na szczesliwych i nieszczesliwych , ale zadko kiedy gdzies kogos uszczesliwono na sile  

Zastanówmy się: do czego w gruncie rzeczy doprowadziło nas hedonistyczne poszukiwanie przyjemności? Trwa to już dość długo, ale czy ludzkość stała się przez to szczęśliwsza? Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach mamy prawo i wolność robienia wszystkiego, co zechcemy. Dostępne są narkotyki, seks, podróże i tak dalej – wszystko ujdzie, wszystko jest dozwolone, nic nie jest zabronione. Musisz zrobić coś naprawdę okropnego, naprawdę brutalnego, by spotkał cię ostracyzm. Jednak czy możliwość zaspokajania wszystkich impulsów uczyniła nas szczęśliwszymi, bardziej zrelaksowanymi i spokojnymi? Tak naprawdę staliśmy się bardziej samolubni, nie myślimy o tym, jak nasze działania wpływają na innych. Mamy tendencje do myślenia tylko o sobie: ja i moje szczęście, moja wolność i moje prawa. Dla naszego otoczenia stajemy się więc wielkim problemem, źródłem frustracji, zdenerwowania i niezadowolenia. Jeśli uważam, że mogę zrobić wszystko, na co mam ochotę, albo powiedzieć to, co mi akurat przychodzi do głowy, nie zwracając uwagi na innych, staję się osobą, która dla innych jest wyłącznie kłopotem.</div>
 </div>
"Cztery Szlachetne Prawdy" Ajahn Sumedho</div>

Od pewnego czasu czytam z dużym zainteresowaniem artykuły i komentarze (czasem zwłaszcza komentarze) na tym portalu. Jednak dopiero dzisiaj 'odważyłam' się na swój komentarz. Nie zgadzam się z pejoratywnym znaczeniem słowa  'pycha' niezależnie od kontekstu. Gdyż w wielu artykułach pisanych z punktu widzenia religii katolickiej jest to deprecjonowanie wiedzy, ciekawości świata, odwagi czy bezkompromisowości. Pycha jeżeli dotyczy rozważań nad filozofią, powstaniem świata, czy etyką jest bardzo pozytywnym podejściem - po prostu oznacza wstanie z kolan. Jest to podobne działanie jak nazwanie płodu dzieckiem (od razu mamy inne skojarzenia), in vitro morderstwem dzieci (a nie postępowaniem z komórkami) etc. Pozdrawiam wszystkich w nowym roku.

Z Havlem i Kołakowskim mam ten sam problem, nie mogę ich przestać lubić i szanowąć z powodu takiego drobiazgu, że odnoszą się z niezasłużoną rewerencją do religijnej mistyki. Jest to pewna niewygoda. Trudno.    

Gdy czytałem tekst Havla, też zwróciłem uwagę na ten fragment. Nie mogę się zgodzić, że utraciliśmy związek z nieskończonością i wiecznością - jeżeli kiedykolwiek, to właśnie teraz rozumiemy ich istotę najlepiej. Nigdy wcześniej takiego zrozumienia nie było, a więc i tej utraty być nie może.
Czy jesteśmy cywilizacją pychy? W pewnych aspektach tylko, bo czy nie większą pychą było przekonanie 'narodów wybranych' o swojej misji, czy nie było nią przekonanie o wyjątkowości kultur czy nawet całej ludzkości, wyjątkowości naszego miejsca we wszechświecie? Jeżeli kiedykolwiek, to właśnie teraz zdajemy sobie sprawę jak mali jesteśmy, jak względne i przypadkowe są nasze cywilizacyjne osiągnięcia. Czy nie jest pychą człowieka przekonanie, że wszystkie prawa świata staną na głowie aby on właśnie mógł istnieć wiecznie?

Najwieksza tajemnica KK jest od wiekow "pod plaszczykiem celibatu" skrywana PEDOFILIA. Laska w KK jest to, ze oprocz USA i Kanady  zwyrodnialcy w purpurach nie chca zaplacic odszkodowania tysiacom ofiar. W Polsce rozpoczal sie sezon strzyzenia owiec i baranow tzw. koleda slug bozych. Kazda koperta to naturalnie laska, a w kopercie tajemnica - ile ? - "ad maiora natus sum"...

Ataki na idee oswieceniowe , racjonalizm i wolna mysl ,moga wynikac stad,ze jakby nie patrzec,ludzie myslacy jednak stanowia problem dla wladzy.Jak mowi p. Jacek Kurski ,,ciemny lud wszystko kupi,,a lud oswiecony ogniem Prometeusza p. J.K. wysmiewa.moze dlatego roznej masci ,,autorytety,, staraja sie przygasic ten ogien i przyciemnic ludowi troche jasnosc myslenia.przez setki lat wladza z religia trzymaly sie za rece i mialy sie dobrze , byc moze niektorym i dzisiaj marzy sie powrot do sredniowiecznej ciemnoty.jak pokazuje historia wolnosc nie jest nam dana raz na zawsze , zeby byc wolnym trzeba ciagle o to walczyc.