Podrabianie leków homeopatycznych polega na tym, żeby gówno było podobne do gówna, smakowało jak gówno i było gównem, ponieważ jedyną właściwością sprawczą tego gówna jest wiara pacjenta w gówno"
-Oto piękno prostoty wypowiedzi, ożywczy powiew racjonalizmu. Żadna filozofia nie jest w stanie tak wyraziście oddać sensu tego co pomyśli głowa. Że by nie było podejrzeń o ironię, 100% poparcia. Po drobnych przeróbkach byłoby to dobre epitafium dla homeopatii.

Historia intrygująca, dlatego nie mogę się doczekać kolejnej części.
A odnośnie homeopatii i tym podobnym to przypomniał mi się pewien reportaż o handlarzach używanymi samochodami notorycznie cofającymi liczniki. Jeden z handlarzy, który stara się być uczciwy i nie cofa licznika, skarżył się, że ze szczerości niestety wyżyć się nie da, ponieważ sprzedaje te same samochody po cenie porównywalnej, ale niecofnięty licznik kieruje klientów do konkurencji. I tak sobie pomyślałam, że homeopatia oraz handlowanie samochodami mają na pewno jedną rzecz wspólną, a mianowicie taką, że ludzie po prostu lubią być oszukiwani, a co najgorsze jeszcze za to płacą i się cieszą. Wystarczy, że zrobisz "łonderful" reklamę i "bjutiful" opakujesz, a możesz sprzedać nawet "podróbkę gówna".

Taka myśl wpadła mi do głowy, że przecież w tej sytuacji widać jak na dłoni błyskawiczne efekty doboru naturalnego, ewolucji. Głupcy, którzy dzięki swojemu niskiemu ilorazowi inteligencji skutecznie eliminują swoje geny z naszej wspólnej puli. Jednak po chwili zastanowienia uświadomiłem sobie, że użytkownicy homeopatologii znajdują się najczęściej w szarej strefie, gdzie ewolucja już ich nie dosięga swoimi mackami ponieważ są już dawno po wieku rozrodczym i już zdążyli się rozmnożyć.
Smutne jest w tym też to że jednak cwaniaki wychodzą na swoje robiąc ludzi w bambuko.

Dlaczego akcja w piętnastym akapicie jest tak zdawkowo potraktowana? Myślę, że należało rozwinąć ten wątek...

Super, tylko żeby nie było kilkunastu części, bo ostatnio jakiś niecierpliwy jestem :) Chcę więcej, już teraz :)

Uprzejmie informuję autora powieści, że jestem właścicielem praw autorskich do ryciny zawierającej tekst: „Homeopatyczne leczenie raka", jak również komentarza do tej ryciny.
Jak widać, autor dopuścił się kradzieży praw autorskich. Za to przestępstwo domagam się publicznych przeprosin na łamach portalu Racjonalista.pl oraz wpłacenia 100 tys. PLN na konto fundacji „Obrona rozumnych inaczej”. Mottem tej fundacji jest testament blogerki Astromarii, który cytuję niżej:

To nie omamy, fantasmagorie
brednie, absurdy, spisków teorie,
pomroczność dzienna, koszmary nocne
zło wszechobecne, seks w dobranocce

Dzicy mordercy w białych fartuchach
cicho! Nic nie mów! CeBeA słucha -
totalna rozpacz, dziki fatalizm
to wszystko prawda, czysty realizm!

Jedyny wierny dokument czasu
piszę go w pierwszym kręgu… od lasu
zboże w pentagram się ułożyło -
a UFO wszystko dokładnie skryło

Niedługo skończę, o wszystkim będzie
homeopatia zawita wszędzie
glob się zatrzęsie w swoich posadach
a wtedy wszystkim spiskowcom biada

Wszystko znalazłam, wszystko spisałam
Tak! spiskowego odkryłam Graala!
jutro blog będzie we wszystkich kioskach
To mówię ja - astromaria – boska.

Redakcja najmocniej przeprasza w imieniu Marcina Kruka, podejrzewając, że może on w kolejnych odcinkach garściami odwoływać się do Autorytetu uznając, że śmiać należy się razem, pilnując iżby kpina połączona była z kompetencją, a gdzież mógłby szukać kompetentnej krytyki homeopatii jak nie u Andrzeja Gregosiewicza.      

Bardzo mi przykro, ale przeprosiny redakcji nie są dla mnie satysfakcjonujące.
Dlatego, jeżeli redakcja nie opublikuje w ciągu 6 godzin informacji, że: „IQ homeopatów nie różni się w sposób statystycznie istotny od IQ ich radców prawnych”, sprawa znajdzie swój finał na werandzie (przepraszam – wokandzie).

Szanowny Panie Profesorze,
Redakcja "Racjonalisty" zupełnie nie rozumie tego stanowczego żądania potwierdzenia faktu, który był wielokrotnie w pełni potwierdzony w procesie procesów wytaczanych przez homeopatów ich krytykom. Obserwując w trakcie tych procesów procesy myślowe prawników reprezentujących homeopatów nikt nie mógł mieć wątpliwości, iż jest to myślenie homeopatyczne, rozwodnione w stopniu przekraczającym ludzką wyobraźnię.
Jestem pewien, że autor opowiadania czytał już Pana komentarz, ale na wszelki wypadek otrzymał go również pocztą elektroniczną.
Z poważaniem
Zastępca redaktora naczelnego portalu "Racjonalista".      

Wyjaśnienie redakcji mnie zadowala.
Moja wina, że nie doprecyzowałem przesłanek tego wpisu, dotyczącego jednej z aktualnych potyczek rozumu z magią. Otóż, znalazłem w Internecie informację, że jeden z obrońców metafizycznych uzdrawiaczy, bierze czynny udział w homeopatycznych sabatach, łącznie z prezentowaniem czegoś na kształt wykładów, drugi, zaś specjalizuje się w prawnych aspektach marketingu suplementów diety (?). Fragment adresu mailowego tego prawnika-dietetyka wygląda tak: małpa/suplementy-diety-prawo.pl.
Myślałem, że nic mnie już nie zadziwi, ale taka specjalizacja prawnicza powinna być zgłoszona do Księgi Guinessa oraz konsylium lekarzy specjalizujących się w leczeniu autorytetów o tak szeroko "otwartych umysłach", że wypadnięcie suplementu ich mózgoczaszki jest tylko kwestią czasu.

Wielkie dzięki za dedykację na wstępie, czuję się nadmiernie zaszczycony. Z prostego pomysłu stworzył Pan pasjonująca historię, zasługa jest więc po Pańskiej stronie. Akcja opowiadania zapowiada się interesująco i rozwojowo, bardzo ciekawy jestem dalszego ciągu. Popieram też postulat jednego z czytelników, aby rozwinąć i wzbogacić o szczegóły ten ciekawie się zapowiadający wątek z Michaliną. Pozdrawiam.

Panie Marcinie,

NARESZCIE :-) czytam wszystkie Pana teksty, ale nie ukrywam, ze czekalam z utesknieniem na kolejna powiesc w odcinkach.

Serdecznie pozdrawiam i przepraszam, ze bez polskich znakow - nie moge poradzic sobie z ta klawiatura.