Niektórzy mają w rodzinie agenturę, a nawet aktyw.

Autor zastanawiał się, ileż tekstów o ateizmie jest w brajlu – racja, nie ma wcale! Ale dzisiejsi młodzi niewidomi to ludzie internetu – w nim przeżywają dużą część życia. W sieci treści dla zdrowego intelektualnie człowieka jest dość – ale nie wszystkie są odczytywalne dla programów typu Jaws czy WindowEyes.
I tu kamyczek do ogródka Racjonalisty: parę elementów dałoby się poprawić, żeby niewidomi goście mniej się męczyli. Np. formatowanie tytułów artykułów w stylu "Nagłówek", żeby łatwiej nawigować. Albo poprawienie formularzy logowania czy ustawień konta. Albo opisanie w HTML ikonek do dawania plusów i minusów czytelnymi tagami, bo obecne "void(0)" naprawdę nic nie mówi. Za to możliwość ściągnięcia artykułu w Wordzie to błogosławieństwo :)
A propos strzelania z łuku po ciemku: polecam tzw. "strzelbę dźwiękową" – strzela się z zamkniętymi oczami z laserowego karabinka, kierując się wysokością dźwięku z komputera – im bliżej 10, tym wyższy. Kupa zabawy – ale niewidomego się nie pobije :)

Tekst taki sympatyczny i pozytywny – dziękuję! :)
 
Znam sporo osób niewidomych i niedowidzących. Jeśli miałbym ryzykować uogólnienie, starsze pokolenie jest raczej "bogobojne", ale nie odbiega dewotyzmem od zdrowych rówieśników. Młodsze pokolenie jest zdecydowanie bardziej sceptyczne i nie szuka pocieszenia w religii, a raczej w innych ludziach.
Odważyłbym się na przypuszczenie, że gdy ktoś został dotknięty tak poważną niepełnosprawnością i jego życie jest o wiele trudniejsze od życia zdrowego, szybko leczy się ze złudzeń na temat miłosiernej bozi i życia wiecznego i bierze świat, jakim jest – bo twardość życia to wymusza. Będąc niewidomym łatwiej zrozumieć, że najważniejszy jest drugi człowiek i obcowanie z nim – bo, niestety, tak trudno niewidomemu nawiązywać i utrzymywać relacje.
 
Dlatego gdy spotkacie niewidomego, koniecznie go zaczepcie – to szansę poznać kogoś niezwykłego, z bardzo oryginalnym poglądem na życie – jak pani Agata!

Lekarze przeprowadzą kilkanaście cholernie trudnych operacji. Kubica wróci do F1 i będzie jeszcze wygrywał bo to twardy chłop, a pół Polski będzie i piało, że mu martwy papież pomógł zza światów..... i jeszcze sobie na kasku napisze, że dziękuje Bogu za ratunek itd.

Warto się zastanowić nad legalnością wwozu na teren Polski odpadów medycznych z Włoch. Ta krew słuzyła w szpitalu do badań. Proponuje reeksport z ziemi polskiej do włoskiej, chocby po kropelce; chetnych pewnie bedzie masa...ciemna masa. Swoja drogą ciekawe czy zmarłego ukradkiem nie oskubywano z włosów; totalny Monthy Python.

Ciekawy byłem jak człowiek niewidzący od urodzenia dociera do ateizmu. Wielu osobom widzącym wydaje się, iż rozum potrzebuje wzroku, by widzieć, by rozumieć, by wybierać. Wg mnie wcale tak nie jest. Osobiście, gdybym urodziła się w jakikolwiek sposób inna od większości ludzi byłabym pewna, że Boga, w którego inni wierzą nie ma,... bo nie ma.

"(...)kierowco, jedź ostrożnie, nie mamy tyle takiej krwi."

jak to nie mamy... nie wierzę, że nie da się jej cudownie pomnożyć. nie takie relikwie mnożyły się na tej ziemi jak grzyby po deszczu.
mówię Wam: starczy dla wszystkich.

ciekawi mnie tylko cena.

Nie bluźnij. Małysz jest ewangielikiem, jemu relikwie katolickiego papieża mogłyby zaszkodzić.

Co do Kubicy. Niestety ludzie odnoszący sukces często są bardzo zabobonni. Wynika to chyba z ich poczucia wyższości, wyjątkowości. Oni "czują", że coś nad nimi czuwa i dlatego wszystko się im udaje. W psychologi to ma chyba jakąś fachową nazwę ale to nie moja działka.

Artykuł bardzo mi się podobał a szczególnie przypadło mi do gustu określenie "ślepa niewiara"

"Teraz widzę oczami wyobraźni jak mknie po torze swoim bolidem a tuż nad nim pomyka aniołek struż. "
Teraz to sam JPII za bolidem będzie musiał fruwać!
Swoją drogą z tego co pamiętam na samym początku (ale samym samiutkim) kariery Kubicy (kiedy jeszcze nie był bozyszczem polskim) to dość niefortunnie wypowiadał się o kraju (że niby nic Polsce nie zawdzięcza i w ogóle to dawno tu nie mieszka bo i po co) Chyba mu później powiedzieli że to błąd bo będzie HERO w Polsce bo lud żądny sukcesów choćby sportowych ( a moze głównie). A że chłopak zabobonny, od małego trenował jazdę (z wywiadów wiem), szkoła go nie interesowała (tez z wywiadu), ksiazek za wiele pewnie w swym życiu tez nie przeczytał (to już ja sam) chyba ze o jeżdżeniu i samochodach to taki artefakt to u niego będzie plus 50 km/h jak nie więcej na torze :)
Panie Dziwisz a coś dla Małysza!?

Z tą relikwią to taka wiocha  ze szkoda o tym pisać. Nie wiem czy Kubica jest tak dewociarski czy nie wypadało mu takiego (daru) przyjąć tak czy siak niezbyt dobrze to o nim świadczy... Teraz widzę oczami wyobraźni jak mknie po torze swoim bolidem a tuż nad nim pomyka aniołek struż.