|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Kryterium dobrego posła Author of this text: Jan M. Fijor
Na pański rozum
Zgłoszony jakiś czas temu przez Lecha Kaczyńskiego postulat rutynowych badań
psychiatrycznych dla kandydatów na posłów do Sejmu wywołał poruszenie. Część
opinii publicznej uznała go za słuszny, zwłaszcza po tym, jak posłowie wzięli
się za ustawę wprowadzającą do wolnych, prywatnych przedsiębiorstw Rady
Pracownicze. Okazało się jednak, że nie jest to wymysł naszych legislatorów,
lecz myśl brukselska. Postulat poszedł więc w zapomnienie. O ile proponowane przez p. Kaczyńskiego kryterium uważam za mało wartościowe, o czym poniżej, o tyle dyskusja społeczna nad kryteriami wyboru posłów, jest
nam bardzo potrzebna. Wyborcy są rozgoryczeni i zdezorientowani, zwłaszcza po
tym, jak zawiodła ich kolejna roszada w wykonaniu polskiej klasy politycznej.
Przypomnijmy czego dotyczy propozycja posła Kaczyńskiego.
Opiera się ona na przekonaniu autora, że ludzie chorzy psychicznie szkodzą
obywatelom i dlatego nie powinni zasiadać w Sejmie. Czy wyeliminowanie ludzi
chorych psychicznie wystarczy do tego, aby Sejm pracował należycie? To znaczy,
czy ludzie zdrowi przysparzają nam samych korzyści? Przecież zdrowym
psychicznie byli Goebbels, Chruszczow czy Gierek, a mimo to narobili swoim
narodom masę problemów i biedy. Zresztą oskarżanie ludzi chorych psychicznie o działanie na szkodę innych jest również ryzykowne. Problemy psychiczne miał
Słowacki, Chopin, Dostojewski, Freud, a przecież swoją twórczością i działaniem
przynieśli światu wiele korzyści. Zresztą sama choroba psychiczna jest pojęciem
dość niejednoznacznym. (Szkoda, że Kaczyński nie zwrócił uwagi na
alkoholizm i pijaństwo, które są w polskim parlamencie nagminne.) Z mnogości,
często sprzecznych ze sobą teorii psychologicznych wynika, że nawet specjaliści
nie są zgodni co do natury i charakteru ludzkiej psychiki. Ktoś, kto by
decydował o czyjejś chorobie, albo zdrowiu psychicznym (psychiatra?
psycholog?) byłby niejako ostatecznym wyborcą. A przecież na pierwszy rzut
oka widać, że wielu psychiatrów ma ze sobą spore problemy. Zdrowie
psychiczne nie jest więc kryterium jasnym, nie może też być kryterium
wystarczającym.
No, ale jakieś kryterium przy wyborze posłów trzeba jednak zastosować. Jeśli
nie zdrowie psychiczne, to co? Wykształcenie? Stwarza tyle samo problemów, co
zdrowie psychiczne. Ronald Reagan nie miał dużego wykształcenia, a mimo to był
wspaniałym przywódcą. Erudytą był Herbert Hoover i Tadeusz Mazowiecki, a rządzenie
im nie szło. Każdy z nas zna kilku wykształconych głupków. Inteligencja?
Trudna do zdefiniowania i często mylona ze sprytem. Inteligentny jest Jerzy
Urban, ale czy ktoś chciałby go na posła? Może więc uczciwość? Gomułka
był uczciwy i co z tego? Zresztą uczciwość jest równie niejasna, co zdrowie
psychiczne. Odwaga? Mogła by być, gdyby nie to, że ludzie z „natury odważni"
działają w sposób emocjonalny, często więc nierozważny. Ofiarność?
Filantropia? Trudne do zdefiniowania. Czy z faktu, że ktoś rozdaje chętnie
innym wynika umiejętność tworzenia majątku narodowego? A właśnie
zapewnieniem warunków do tworzenia majątku narodowego zajmuje się przywódca, w szczególności poseł. Patriotyzm? Też nie. Wiele biedy przysporzyli Polsce
właśnie patrioci, poza tym interes ogółu nie zawsze idzie w parze z interesem patriotycznym. Pracowitość? Pozbawiona polotu, inteligencji czy
kierowana wyłącznie interesem osobistym, może równie dobrze służyć
narodowi, co mu szkodzić. Vide: gombrowiczowski „energiczny idiota".
Jakiego kryterium charakterologicznego byśmy nie zastosowali natrafimy na
podobne problemy, co w przypadku zdrowia psychicznego. Może zatem przy wyborze
posła nie należy się kierować żadnym racjonalnym kryterium? Może pozostawić
go losowi, przypadkowi, intuicji? W żadnym przypadku. Chyba, żeby
zrezygnować z głosowania na rzecz losowania posłów. W przeciwnym razie
kandydatury swoje wystawią najbardziej zdeterminowani (czytaj: nienadający się
do niczego innego) osobnicy, dla których perspektywa życia bez odpowiedzialności,
za duże pieniądze, na cudzy koszt bywa wielce atrakcyjna. Takich ludzi w środowiskach
zbliżonych do władzy jest już i tak o wiele za dużo. Wyłączenie
jakichkolwiek kryteriów zacności liczbę tę by tylko zwiększyło.
I tu zbliżyliśmy się do sedna sprawy, czyli do kryterium, które
najskuteczniej wyeliminuje z władzy ludzi, których w niej być nie powinno.
Kryterium tym, jest skłonność do życia na cudzy rachunek. Dobry poseł
musi umieć żyć na swój rachunek, bo tylko wtedy potrafi skutecznie przekonać
obywateli, by wzięli własne życie we własne ręce i przestali się rozglądać
za darmochą, czyli liczyć na innych. Poseł, który potrafi żyć na własny
rachunek, korzystając ze wspólnej kasy, będzie to robić z rozwagą,
gospodarnie i raczej niechętnie. Dlatego proponuję wprowadzenie do życiorysu
osób ubiegających się o urząd w wyborach informacji o tym, ILE
PRZEPRACOWAŁY W SEKTORZE PRYWATNYM, A ILE NA KOSZT PODATNIKA. Ludzie, którzy w sektorze prywatnym nie przepracowali ani godziny, powinni mieć zakaz
kandydowania na urząd publiczny. Pobieżna analiza stażu pracy posłów
obecnej kadencji dowodzi, że po zastosowaniu mojego kryterium, większość z nich nie miałaby prawa wystartować w wyborach 2005. I chyba o to nam chodzi.
« (Published: 21-11-2004 Last change: 16-06-2005)
Jan M. Fijor Ekonomista; publicysta "Wprost", "Najwyższego Czasu", "Życia Warszawy", "Finansisty" i prasy polonijnej; wydawca (Fijorr Publishing). Były doradca finansowy Metropolitan Life Insurance Co. Ekspert w dziedzinie amerykańskich stosunków społeczno-politycznych. Autor dwóch książek: "Imperium absurdu" i "Metody zdobywania klienta, czyli jak osiągnąć sukces w sprzedaży". Number of texts in service: 36 Show other texts of this author Newest author's article: Keynes i jego ludzie | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3771 |
|