The RationalistSkip to content


We have registered
204.380.914 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Reading room »

Angelland - boski reality show [4]
Author of this text:

Na te słowa Stwórcy podniósł się taki harmider w cichej dotąd sali tronowej, iż nie sposób było rozeznać się w treści wypowiadanych — a raczej wykrzykiwanych z entuzjazmem — pochwał pod adresem Boga. Oczywiście, jak było do przewidzenia wszyscy z obecnych chcieli oglądać to nowo powstające dzieło boże. Aniołowie wiwatowali i bili brawo na przemian, aż w końcu wyjęli Stwórcę z jego tronu i choć się wzbraniał i protestował, ponieśli go na swych ramionach w triumfalnym pochodzie przez główną aleję nieba, śpiewając i tańcząc z wielkiej radości, przygrywając sobie na harfach i dmąc w trąby.

Kiedy ta wesoła i hałaśliwa kawalkada dotarła do rejonu nieba nieco rzadziej wykorzystywanego przez aniołów, na dany przez Boga znak zatrzymali się wszyscy i otoczyli go ze wszystkich stron, wyciągając z ciekawością szyję, by lepiej zobaczyć, co też się będzie działo dalej. A Stwórca, wyraźnie górując nad bracią anielską, stanął z wyciągniętymi w górę rękami i stanowczym głosem rzekł: - „Niechaj się stanie ciemność!" —

Dotychczasowa jasność, istniejąca w niebie „na porządku dziennym" odkąd tylko ono zaistniało, będąca czymś tak oczywistym, że nie sposób było wyobrazić sobie innego wyglądu nieba niż z jej udziałem,… zaczęła z wolna przygasać, stopniowo stawało się coraz ciemniej, aż w końcu nastąpiły całkowite i nieprzeniknione ciemności. Aniołowie, którzy pierwszy raz zetknęli się z tym dziwnym dla nich i wielce niepokojącym zjawiskiem, poczuli się dość niepewnie i jakby mniej komfortowo w tej nowej i obcej dla nich sytuacji. Dla dodania sobie otuchy, instynktownie każdy każdego wziął za rękę, mocno ściskając i dzielnie czekali na dalszy rozwój wypadków, wymieniając między sobą szeptem uwagi.

I nagle w tej całkowitej ciemności i ciszy, w nieokreślonej dali pojawił się mały punkcik światła, który zaczął powiększać się niespiesznie i rozrastać na wszystkie strony, aż stał się białą świecącą kulą, tkwiącą nieruchomo nad ich głowami, w spowitej czarnym kirem przestrzeni. Tajemnicza kula nie przestając się powiększać, stawała się jednocześnie coraz mniej świecąca, nabierając kolorów; odcienie zieleni mieszały się z żółcią i szarością, a niebieski i biel z granatem i różnymi odcieniami brązów.

Aniołowie przyglądali się temu zagadkowemu zjawisku z zadartymi do góry głowami i otwartymi z wrażenia ustami, nie śmiąc odezwać się choć jednym słowem. A Bóg tymczasem rzekł: — „Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią". I stało się tak; Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią, aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. I widział Bóg, że były dobre". (wg Biblii Tysiąclecia).

Kolorowa kula płynęła tymczasem majestatycznie w przestrzeni, zanurzona w mroku swą dolną połową, obracając się jednocześnie wokół własnej osi, odchylonej nieco od pionu. W ciemnej dotąd przestrzeni wokół niej, pojawiło się mnóstwo maleńkich, świecących punkcików gwiazd, tworząc wyraźne wzory konstelacji i nadając temu kosmicznemu zjawisku dodatkowy urok i swoisty czar, budząc zachwyt u niektórych filozofów nawet.

Kiedy na werbalne polecenie Stwórcy znów w niebie zapanowała jasność i ze wszystkich stron dobiegło pełne ulgi westchnienie, rzekł on do aniołów, wskazując wyciągniętą dłonią swe nowe dzieło: — "Oto ziemia,... wasz świat rozrywki. Dalszy ciąg stwarzania będzie odbywał się już na jej powierzchni. Wszystkich chętnych do obejrzenia następnego aktu kreacji, zapraszam ze sobą!" -

I znów — jak było do przewidzenia — wszyscy aniołowie chcieli widzieć osobiście, jak Bóg będzie urządzał im ten świat rozrywki. Więc zgodnym chórem wyrazili swą gotowość udziału w dalszym bożym dziele. Zatem Stwórca jedynie klasnął w dłonie,… i po chwili wszyscy byli już na Ziemi, rozglądając się dookoła z nieskrywaną ciekawością,… choć po prawdzie nie było jeszcze zbyt wiele do oglądania. Ziemia była wtedy bezładem i pustkowiem, jedynie wiatr hulał nad nimi, przedmuchując z miejsca na miejsce tumany piasku. Więc Bóg rzekł: — „Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich". Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem, nazywając je niebem,… i wyjaśniając jednocześnie zdumionym aniołom, iż nie ma ono nic wspólnego z ich niebem — miejscem ich i jego stałego pobytu.

Potem Bóg rzekł: — „Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha". A gdy tak się stało, Bóg nazwał ją ziemią a zbiorowisko wód — morzem. Pomału zaczynało się robić coraz ładniej i ciekawiej, co było widać po coraz bardziej zadowolonych minach aniołów. Bóg stwierdziwszy więc, iż jego kreacja idzie w dobrym kierunku, zatarł ręce i kontynuował ją dalej. — „Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi wg swego gatunku owoce, w których są nasiona". I stało się tak.

Ziemia w jednej chwili zapełniła się niezliczonym bogactwem roślin zielonych; drzew, krzewów, kwiatów, traw, mchów i porostów. I w niczym już nie przypominała niedawnego bezładu i pustkowia. Bujna roślinność pokrywała każdy wolny skrawek ziemi. Było coraz piękniej, więc i aniołowie zaczynali coraz wyraźniej okazywać swój zachwyt nad tym powstającym dziełem bożym.

Następnie Bóg rzekł: -"Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią pod sklepieniem nieba! Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju; bydło, zwierzęta pełzające i dzikie,… i wszystkie inne także". I tak się stało; nagle pośród w miarę nieruchomego krajobrazu zapanował ruch, ożywiając go przeróżnymi dźwiękami i odgłosami, tak charakterystycznymi dla zamieszkującej ziemię fauny; z zarośli dobiegały jakieś porykiwania, pobekiwania i chrząkania, ptaki w koronach drzew jak i te latające w powietrzu, nawoływały się cienkimi głosikami, wygwizdując melodyjne trele. A w bujnych trawach krocie owadów dawało popisowy koncert bzyczenia i cykania, harmonijnie uzupełniając to foniczne bogactwo dźwięków. Do tych dźwiękowych i wizualnych atrakcji dołączyły jeszcze zapachy, które mieszając się w aromatyczne kompozycje, dopełniały tego organoleptycznego bogactwa.

Aniołowie teraz już głośno zaczęli okazywać swój zachwyt i ekscytację, powstającym na ich oczach światem; bili głośne brawa z każdym powstającym nowym gatunkiem zwierząt i roślin, a „ochom" i „achom" nie było końca. Po tym entuzjastycznym anielskim aplauzie, Bóg widział, że to wszystko co dotąd uczynił, zyskało uznanie u jego pierwszych stworzeń; było więc dobre, a nawet — nie chwaląc się — bardzo dobre!

Zadowolony zatem ze swego dotychczasowego dzieła, przystąpił do ostatniego aktu swojej kreacji; stworzenia istot rozumnych. A wreszcie Bóg rzekł: — „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam". I tak się stało: stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz; stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do niech: — „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną,... abyście panowali nad wszystkimi zwierzętami, które istnieją na ziemi /.../ oto daję wam wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem". (wg B.T.).

Bóg widząc, że wszystko co dotąd uczynił było dobre — to znaczy zgodne z jego zamysłem odnośnie tego dzieła i tych stworzeń — zwrócił się do aniołów, uciszając ich najpierw wyciągniętą do góry prawicą. Kiedy już zaprzestali oni hałaśliwego okazywania swojej radości i otoczyli Stwórcę ze wszystkich stron, uciszając jeden drugiego, powiedział do nich: — „Posłuchajcie mnie teraz uważnie, gdyż udzielę wam krótkiej "instrukcji obsługi" tego świata. Otóż każdy z was, który będzie chciał się tutaj znaleźć, niech wypowie hasło: Angelland, a po chwili będzie już na ziemi w jakimkolwiek jej miejscu. Zaś hasło: Niebo zagwarantuje wam powrót do swoich pieleszy. Z czasem sami nauczycie się przemieszczać tam, gdzie chcielibyście się znaleźć i utrafić w czas, który będzie was interesował. Pamiętajcie o tym, że dla żadnego z ziemskich stworzeń nie jesteście widoczni ani wyczuwalni, wy natomiast będziecie je widzieć doskonale, tak samo za dnia jak i w nocy.

Historia, która będzie się tu rozgrywała, oparta jest na moim autorskim scenariuszu, tak pomyślanym, abyście mogli odnieść jak najwięcej korzyści zmysłowych, emocjonalnych i aby były one dla was w najwyższym stopniu atrakcyjne i ciekawe. W związku z tym ludzie — bo tak się będą nazywały te istoty w liczbie mnogiej — będą z natury grzeszni,… wręcz lubujący się w czynieniu zła i nieprawości; różnych perwersji, wszelakiej rozpusty, wielu innych grzesznych skłonności i wszelkiego rodzaju moralnego bezeceństwa. Będą one im sprawiały najwięcej przyjemności i satysfakcji, stających się nierzadko sensem i celem ich życia,… jak choćby u hedonistów i sybarytów.

Będziecie mogli grzeszyć do woli — wręcz pławić się w grzechu — a i tak wszystko pójdzie na konto tych materialnych istot, które gdyby nawet chciały żyć inaczej, to ich skażona grzesznymi skłonnościami natura nie pozwoli im na to. Zostali bowiem stworzeni jako biologiczne roboty i żywe „naczynia grzechu", by służyć wam — bezgrzesznym i bezcielesnym istotom. Niczego więcej od nich nie oczekuję i myślę, że doskonale będą spełniały swoją rolę,… zresztą niebawem przekonacie się sami osobiście, a czas pokaże czy miałem rację. Jeśli nikt nie ma jakichś uwag do mojego dzieła..." -

Stwórca zawiesił głos, rozglądając się po wpatrzonych weń nieludzko pięknych obliczach aniołów, czekając przez chwilę na ewentualne uwagi. Jednak żaden z nich nie miał najmniejszych nawet zastrzeżeń do tego bożego dzieła,… a może nie mogąc się już doczekać korzystania z jego atrakcji, nie chcieli odwlekać momentu otwarcia, niepotrzebnymi dyskusjami? Więc Bóg uroczystym tonem powiedział:

„A zatem,… uznaję za otwarty ten świat rozrywki dla was, noszący nazwę ANGELLAND, od nazwy jego prawowitych użytkowników — aniołów. Niech wam służy tak długo, dopóki będziecie chcieli z niego korzystać,... Amen!" . Nie wiadomo skąd, pojawiła się ogromna złota wstęga, mieniąca się w słońcu wszystkimi kolorami tęczy, biegnąca z nieokreślonej dali w nieokreśloną dal. Stwórca podszedł do niej wolno i uroczystym ruchem „przeciął" ją wyciągniętą dłonią. Oba jej końce rozbiegły się na przeciwne strony, zwijając się w powietrzu złocistymi serpentynami i znikając w tle błękitnego nieba. Angelland został oficjalnie otwarty.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Anielska wpadka
Oślepiający blask prawdy

 See comments (22)..   


«    (Published: 05-06-2008 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Number of texts in service: 130  Show other texts of this author
 Newest author's article: Słabość ateizmu
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5918 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)