Żeby jakiś wielki współczesnego kina nakręcił o tym film!! Takie potężne, z romachem, dosadne jak argumenty racjonalisty dzieło!!

Też bym sobie tego życzył, ale bądźmy realistami; jest to raczej mało prawdopodobne z racji wymowy tego opowiadania,... choć przyjemnie jest czasem pomarzyć. Ja oczyma wyobraźni widzę jeszcze jedno opowiadanie przeniesione na duży ekran: "Operacja Wieża Babel". Myślę, że byłoby na co popatrzeć, przynajmniej jeśli chodzi o wizualną stronę. Usatysfakcjonowała by mnie nawet /nawet bardzo/ technika, jaką była wykonana słynna już "Katedra". Co Pan na to? Pozdrawiam. Lucjan Ferus.

Bardzo podobają mi się pana opowiadania. Mamy podobne poczucie humoru. Brawo! :)

Pana teksty są niesamowite - super logiczne! To wszystko jest przecież tak proste i oczywiste! Skoro wedle ludzi wierzących Bóg jest: wszechmądry, wszechwiedzący, wszechmocny to również musiałby się posługiwać logiką i to wyższą niż nasza - ludzka! Biblia jednak temu przeczy. Jest jawnym dowodem na to, że jest dziełem ludzkim, a nie boskim. Bóg z biblii jest tylko wytworem ludzkiej wyobraźni i niczym więcej. Jeśli Bóg istnieje - świadomy Bóg projektant, to na pewno nie jest to żaden z tych "świętych pism natchnionych". Widać, że nie odpisała żadna osoba wierząca, żaden chrześcijanin. Na te argumenty nie znajdą odpowiedzi. Jest to dowód na to, że ma pan rację.

Cytuje Pan wybiórczo teksty Bibli - w ten sposób można argumentować jakąkolwiek ze swoich teorii :( a fe...

Wżyciu czegoś podobnego nie czytalam!mam nadzieje ze inne pana opowiadania sa rownie dobre!

Eve
I czegoś podobnego poza Racjonalistą jeszcze długo Pani nie przeczyta. Powiem bez kozery: są równie dobre (co prawda nie wszystkie), ale też niektóre z nich są znacznie lepsze. Oczywiście wg. mojej mocno subiektywnej oceny. Proszę się przekonać osobiście. Mam nadzieję, iż czas poświęcony tym lekturom nie uzna Pani za zmarnowany. Pozdrawiam Lucjan Ferus.

Mnie najbardziej Noe zaimponował dowleczeniem na arkę pingwinów i kangurów...Chociaż komary mógł sobie odpuścić:)

Przeczytałam "Akcję.." niczym bajkę dla niegrzecznych dzieci. Jak mniemam chodzi o tłumaczenie Starego Testamentu na język realizmu, posługując się materialistyczną logiką (można i tak). No i udao się ! Tylko mam jedną małą uwagą. Jeżeli owe opowiadanie traktować poważnie, to należy przyjąć zasadę, że Biblii nie tumaczy się dosownie. Biblia to jeden wielki symbol, a zapisanego w nim słowa nie tłumaczy się wprost.. Chyba ,że opowiadanie "Akcja Arka" potraktujemy jako opowiadanko z gatunku beletrystyki, które możemy sobie dowolnie tumaczyć oczywiście z zachowaniem racjonalizmu, ale z przymróżeniem oka. Proponuję przesunąć się trochę w czasie do "Nowe przykazanie daję wam" czyli Ewangelii, a biblijny potop potraktować jako przestrogę dla praojców. Po co wyważać otwarte drzwi? Czyż nie powstał nowy lepszy od przedpotopowego świat, w którym Bóg przebacza i jest miłosierny? ; )

Jeśli moja wersja tej historii z potopem i arką jest „bujankiem” jak to ujęłaś, to ta przedstawiona w Biblii jest bujankiem do kwadratu, gdyż zawiera logiczne sprzeczności, podczas gdy moja wersja jest ich pozbawiona. Jeżeli Biblii – która jest uważana za Słowo Boże – nie tłumaczy się dosłownie, to by znaczyło, że od człowieka zależy jak ją będzie interpretował; w całości symbolicznie (Ewangelie także?) czy tylko mity ze St. Testamentu? Wg własnego widzimisię, czy wg jakiegoś schematu? Może więc lepsza byłaby ta dosłowność; nie byłoby tak jak z Talmudem: obszernymi przypisami do niego i przypisami do przypisów. Świat popotopowy nie jest lepszy od przedpotopowego, gdyż Bóg nie zmienił ludziom grzesznej natury. Więc grzech pierworodny nadal ciąży swym przekleństwem nad rodzajem ludzkim, dlatego ten nasz świat jest taki jaki jest. Jeśli by Bóg naprawdę przebaczył ludziom winę popełnioną w raju – powinien przywrócić im doskonałą naturę sprzed upadku. Dlatego to jego przebaczenie i to miłosierdzie uważam także za jeden z religijnych mitów tej religii. Pozdrawiam.

Naprawdę, niesamowity tekst ;) Lecz taka jest prawda, w chrześcijaństwie jest wiele sprzeczności, wiele kontrowersji...tak jak i w samej Biblii...od małego rodzice, katecheci, księża uczą nas, by wierzyć...wierzyć w jedynego, sprawiedliwego, miłosiernego, wszystkowiedzącego Boga...tak jest już ustalone i nikt tego nie zmieni...co nie znaczy że co niektórzy nie próbują...lecz jeżeli ktoś chce myśleć samodzielnie, chce sam interpretować to co się wokół niego dzieje, jest od razu nazywany heretykiem, bluźniercą...inną sprawą jest Bóg...jest surowy, bezlitosny, okrutny, bez skrupułów...i pomimo tego podobno ''kocha ludzi''...tak, kocha do tego stopnia, że skazał własnego syna na męczeńską śmierć? Czy tak postąpiłby miłosierny ojciec? Raczej nie...ale wszystko to i tak jest winą Szatana, ponieważ to przez niego...co za niedorzeczność...ludzie nie chcą widzieć w sobie zła, nie chcą się identyfikować ze swoją ohydną naturą...muszą mieć jakiś inny powód...jest nim Szatan, ucieleśnienie zła...no cóż, zawsze jest ktoś winny...ktoś tylko nie sam człowiek...Czy to ma sens? Otóż nie za bardzo...takie jest moje zdanie, i jak widzę, nie tylko moje ;)

Reasumując, porusza Pan tu wiele problemów wiary, przez co jestem pełen podziwu dla Pana osoby. Naprawdę Pana teksty zmuszają do myślenia...zawsze znajdą się przeciwnicy takiego myślenia...ale ja nim na pewno nie jestem! Pozdrawiam! ;)