jak ci się nie mógł podobać?przez negowanie takiego filmu one nie będą się rozwijać i kino będzie słabe takie jakie jest.O niektórych filmach tzreba po prostu mówić ze warto a nie narzekać.DYSTANS TO CO SIĘ LICZY PRZY OGLĄDANIU FILMÓW DYSTANS.przypomnij sobie jak byłeś dzieckiem -same arcydzieła

ja jestem zachwycona współczesnym kinem chińskim, koreańskim i japońskim! te filmy przepełnione są kolorami. nie zawsze trzeba w filmie doszukiwać się jakichś wybitnie głębokich treści. czasem warto obejrzeć film choćby dla samych doznań estetyczno-wizualnych. i ja uważam, że "hero" czy "dom latających sztyletów" są filmami wybitnymi i cudownymi, bo ich piękno wizualne wzrusza. no chyba, że ktoś woli filmy brzydkie, ale pełne głębokich i niekoniecznie potrzebnych mądrości...

z przykroscia stwierdzam za autor recenzji kompletnie nie zrozumial filmu ale to ni w zab...a pisze bardzo uczenie przynajmniej stara sie...

Hero to nie tylko estetyka obrazu-basn i balet ktory mozna ogladac w neiskonczonosc tylko i wylacznie dla tych walorow...
barwy slowa muzyka one sluza bardziej sugestywnemu wyrazeniu emocji...poteznych emocji targajacych bohaterami...niemozliwej do spelnienia wielkiej milosci, honorze i pragnieniu zemsty i wreszcie szukania dla siebei szansy na pogodzenie sie z losem( przenaczeniem?)
za "fasada barw i blaskow" kryje sie olbrzymi ladunek emocjonalny i wielka madrosc co niestety wyraznie umknelo autorowi recenzji...

przypomne jeszcze tylko ze rezyser hero to autor"zawiescie czerwone latarnie" filmu powszechnie w sferach kultury wsrod ludzi wrazliwych i intteligentnych w tym najlepszych krytykow filmowych uznany za jeden z najwybitniejszych i "najglebszych" filmow z Azji...
a Jet Lee jest magistrem filozofii poza aktorstwem...

pozdrawiam i wiecej wrazliwosci i wyczucia zycze

Słaba recenzja.Autor wykazał się nieznajomością tematu, dla kogoś kto nie oglądał i nie ma porównania tekst zupełnie niezrozumiały.
Poza tym ów okres w dziejach Chin nie jest tak zupełnie nieznany.
Brak odwołania się do wrażeń estetycznych i jeszcze porównanie (do filmu "Przyczajony tygrys, ukryty smok") z którego nic nie wynika.