Chciałam dodać , że Norman Bevin wniósł w ten temat kilka bardzo istotnych wątków. Przede wszystkim pokazał , że śmiech powoduje utrzymanie się naturalnej , pierwotnej hierarchii wartości . Wartościowanie samego śmiechu następuje w drodze nieświadomych połączeń w rdzeniu mózgowym i przedłużonym . Wartościowanie i hierachizowanie (doznawanie przykrości i przyjemności wiąże się z pierwszymi 1000 dni naszego życia. W procesach organicznych objawia się to odpowiednio przypisanymi strumieniami energii i stanami napięć. Te chorobliwe zwane traumami - śmiech leczy na poziomie biologicznym.Powoduje, że zdrowe rzeczy sprawiaja nam przyjemność.
W Holandii śmiech stosuje obok psychoaanalizy , w niektórych ośrodkach nawet zastępczo. Leczy ludzi po największych wstrząsach , katasrofach, śmiechem leczy się w hospiacjach, stosuje się śmiech również w leczeniu raka
W Polsce(i nie tylko) praktycznie tematem śmiechu zajmuje się fundacja dr. Clown.

(przepraszam za literówki)
Wymienię tutaj , co jeszcze wartościowego wnosi śmiech:
- dotlenia organizm, czyniąc pęcherzyki powietrza bardziej przenikliwymi, poprawiając pracę intelektu

-harmonizuje pracę obu półkul mózgowych (co wpływa na większa kreaywność organizmu)
-stwarza szczególne zdolności przyjmowania i przetwarzania bodźców
-podwyższa znacznie wrażliwośc na bodźce
-powoduje większe wydzielanie endomorfiny, histaminy, leukocytów, hormonów wzrostu, acetyloholiny
-wpływa na jędrność ciała(powoduje dobrą pracę wątroby, trzustki , żołądka, jelit)
odstresowuje
-leczy z depresji
-zamienia toksyny na ciepło
-tworzy inteligentne ciało - instynkt
-powoduje znaczny wzrost komórek glejowych odpowiedzialnych za kojarzenie faktów( w mózgu Ensteina zarejestrowano ich o 400% więcej niż u przeciętnego inteligentnego człowieka)
poszerza kanał percepcji
na podstawie badań N. Bevina, W. Turnera, org.dr. Clowna