Liberalizm to nie żaden dżin, którego nie da się zapędzić z powrotem do butelki. Wystarczy jedna porządna wojna, żeby wykazać absurdalność tego światopoglądu - kto się nie będzie chciał podporządkować ogółowi, zginie. To, co się nazywa liberalizmem, to po prostu elegancka nazwa patologii społecznych: nieodpowiedzialności, obojętności, egoizmu, krótkozwzroczności, konsumpcjonizmu, samotności wreszcie. Owszem, nie jest to utopia w tym znaczeniu, że postawy te można propagować. Można nimi zarażać ludzi coraz bardziej. Ale nie są to podstawy twórcze i nie da się na nich nic zbudować. Wszelkie działania na większą skalę muszą mieć charakter zbiorowy - a co robi liberalizm? Kwestionuje wszelką zbiorowość, jako coś złego.

Pan wypisuje bzdury !!! Bezpłatne szkolnictwo nie ma nic wspólnego z wolnością jednostki, gdyż za szkołę dla jednej jednostki muszą zapłacić inne jednostki. W prawdziwym liberaliźmie każdy jest wolny i nie musi płacić za szkołę dla innych. Kazdy również sam ponosi ciężar swojego życia. Wykluczone jest zycie na koszt innych z wyjątkiem przypadku że ci inni sami sobie tego życzą !!!

Jest liberalizm polityczny i ekonomiczny. Pierwszy stawia w centrum jednostke, jej prawa i wolność, drugi rynek. Oczywiście oba liberalizmy są ze sobą związane, ale nie proporcjonie, tj jeden wzmacnia drugi, ani też antyproporcjonalnie, zakładający walkę obu, lecz bardziej jest to stosunek nauczyciela i ucznia, gdzie l. polityczny stanowi korekte ekonomicznego. Dlatego na przykład istnienie bezpłatnego szkolnictwa wyższego może współgrać z liberalizmem polit. Pod tym wszakże warunkiem,że brak opłat powiększa dobrobyt jednostki. Dlatego uważam powyższy komentarz za błędny. Autor tekstu jest liberałem, a to ze być może o orientacji lewicowej, to wcale nie umniejsza jego liberalizmu. W Polsce liberalizm pol. właściwie nie istnieje, w ogóle nie dokonuje się rozróżnienia jakie ja podałem na początku, rozróżnienia które jest oczywiste dla ludzi Europy Zachodniej, a nie dokonuje sie dlatego by liberalizm oszkalować i tym samym zmarginalizować.

Poglądy zaprezentowane przez autora mają niewiele wspólnego z liberalizmem. Tak naprawde są klasycznym socjalizmem z czego autor nie zdaje sobie nawet sprawy. Takie kwestie jak bezpłatne i państwowe szkolnictwo i służba zdrowia to klasyczny socjalizm. Natomiast pogląd że nie można prywatyzować pewnych dziedzin gospodarki aby nie utracić nad nimi demokratycznej kontroli to absolutne zaprzeczenie liberalizmu to już jest komunizm !!! Autor proponuje tak naprawdę socliberalizm. Natomiast poglądy opisane przez niego jako skrajny liberalizm są rzeczywistym i prawdziwym liberalizmem. Autor jest ukrytym socjalistą lub nawet komunistą ale boi się tego powiedzieć wprost z powodu kompromitacjii tych ideologii. Woli podszywać się pod liberała, jak czyniła to większość postkomunistów.

Tłumaczenie tekstu Hayka "Why I am not a Conservative" można znaleść tutaj
www.liberator.o(*)ame=News&file=article&sid=3058