Witam...
to zakresl terytoria zajete przez rozne nacje a potem zobacz jakie sa czesci wspolne. milej zabawy

Odpowiadam opóźniony, musiałem bowiem poradzić sobie z lękiem wywołanym przez samą perspektywę kontaktu z psychiatrą. No bo, uderzcie w stół...
Na poważnie, panie psychiatro, asertywność nie polega na tym, by trzymać wróbla w garści i zarazem polować na tego, co na dachu. Trzymać Breslau i polować na Lwów? To się nie da.
Wyrównać innych, nim inni wyrównają ciebie? Do cholery, powinien pan zostać swoim własnym pacjentem! Na tej zasadzie Hitler likwidował Żydów.
Przepraszam za agresywny ton, ale takim pomysłom należy ukręcać łeb w zarodku.

Tekst pana Zbyslawa jak zwykle madry, szkoda ze laweczka pusta.
Cofajac kolo historii gdzies tam w lecia wstecz w zasadzie kazdy kraj powstal na gruzach czegos tam tego co bylo wczesniej i pomijajac "serce" granice byly plynne mniej lub bardziej, i o ile jak pisze Autor mozna pisac o rodzimych wplywach w zwyczajach tych czy innych i vice versa [chocby Kongresowka, Galicja i Prusy z "ordnungiem muss seinem"] to nie nalezy mowic i pisac o swietych prawach do Wilna, czy nawet dalej bo to do niczego nie prowadzi [dla ciekawych niech ktos wyliczy ile razy Alzacja z Lotaryngia z rak do rak przechodzily].
Poza tym - powinnismy byc wdzieczni kilku panom ze dali nam granice jakie mamy [nie wnikam czy historyczne czy nie] o w miare rozsadnym przebiegu, ze mamy stocznie huty i kopalnie a nie dzikie pola.
ps. zasiedzenie w zlej wierze 30 lat, do odrzucenia pozwu wlasciciela wystarczy udowodnic ze sie zarzadzalo danym terenem przez ten okres czasu i ze ow wlasciciel sie tym nie interesowal.
mamy tylko jeden problem - obecna polityka przypomina krzyk malego jasia ja chce zabawki - nie wazne ze nie naleza do niego i kiedys je zniszczyl, wazne ze w ostatnia jesien sie kiedys nimi bawil byl.
pozdr
ps. ta metoda do krakowa moglibysobie roscic pretensje potomkowie gotow czy innych germanow i cholera wie kto jeszcze.

Ciekawy artykul. Wstepny kawalek o historii podbojow ma sie jednak nijak do dalszej czesci o naszej rodzimej lokalnej polsko-europejskiej nie-tak-starej historii. To nie ten sam schemat jak Dorowie-Achajowie gdy barbarzyncy podbijaja ludy bardziej cywilizowane i przejmuja ich osiagniecia. Przeciwnie, w nowozytnej historii europejskiej to ten bardziej cywilizowany, lepiej zorganizowany i zdeterminowany zagarnial (przewaznie, patrz Mongolowie i reszta Azji) dobra i tereny, sterowal tozsamoscia stojacego na nizszym poziomie cywilizacyjnym. Porownanie Ukraincow i Drawidow do Polakow i Ariow jest tutaj, w tym kontekscie, wyjatkowo smieszne. Bronmy naszego Wilna i Lwowa, trzymajmy Danzig i Breslau. Kto nie potrafi wyrownac innych sam zostanie wyrownany, proste. Wiecej asertywnosci panowie. Pozdrawiam.

Jak zawsze mądry głos Pana Zbysława dotyczący spraw najistotniejszych, jak zwykle trafny komentarz Pana ats42. Niepokoi mnie już jednak dłuższa nieobecność Pana Zbysława w "Racjonaliście". Jest nowy artykuł, ale nie ma trochę sceptycznych (jakże potrzebnych) komentarzy, nie ma wypowiedzi na forum, które z uwagą śledziłem (choć nie jestem uczestnikiem forum). Odwiedzam bloga Pana Zbysława, ale "Ławeczka" wciąż pozostaje pusta... Piszę to wszystko, bo zdążyłem już przyzwyczaić się do Pana Bezana, no i brakuje mi Go w "Racjonaliście". Serdecznie pozdrawiam i czekam na rychły powrót.

do problematyki dostrzegania belki w oku swoim.

Dobre to w momencie odżywania tematu rzezi na Wołyniu.

Bestialstwo to było bezprecedensowe, mord totalny-zero selekcji ofiar- takie są fakty. Do nas jednakże należy przestać udawać, że nie wiemy, za co.

Ciekawy tekst. Byłem niedawno temu w Wilnie, pełno tam śladów wspólnoty narodowej kilku grup etnicznych i ciekawe, bardzo długo trwała idylla.
W ogóle jakby policzyć istnienie Polski jako kraju etnicznie jednolitego, byłoby to tylko ostatnie 50 lat, a i to nie do końca prawda...
Skąd więc to przekonanie o potrzebie utrzymania narodowego monolitu?
Skąd nienawiść do innych grup etnicznych, np. Żydów? I do tego wcale nie powszechne jako uczucie niechęci. Ludzie na ogół żyli obok siebie bez większych problemów.
Narastanie antysemityzmu to okres po Powstaniu Styczniowym, czyż nie jest to okres największej aktywności Ochrany w Polsce? Prowokacje, "dziel i rządź"... Szczucie jednych na drugich... Jak to tak naprawdę było?