To na zdjęciu przypomina mi katedrę w stylu gotyckim...Autor tej fotografii od zewnątrz uchwycił moment celebrowania mszy.

Piwoszy u nas nie brakuje/ a nawet sam lubie sobie czasem wypić piwo /a dyskusje koncentrują się przeważnie na polityce a rozmawiający to przeważnie zbawcy ojczyzny którzy najlepiej wiedzą co należy zrobić by w Polsce było dobrze.Co do artykułu i wyimaginowanego hipochondryka nic szczególnego.

@Stefan Dudziński
Akurat ja wolę przy piwie dyskusje o urywaniu łbów hydrom, choć nikt mnie jeszcze wprost o naruszenie praw konstytucyjnych przy tym nie oskarżył. Może dlatego, że rzadko trafiam na takie, w których są przerwy w zagłuszaniu rozmów klientów (sytuacja opisana przez MK sugeruje, skąd te obmierzłe obyczaje walenia po uszach się biorą...). A artykuł mój uśmiech wywołał, więc jest szczególny :).

Pani obraziła moje uczucia religijne. Teresa rozpromieniła się i skłoniła wdzięcznie głowę — Dziękuję za komplement — powiedziała z uśmiechem
-Szczyt bezczelności! I jeszcze ten uśmiech?! Jak tak można igrać z uczuciami religijnymi? Według nowych wytycznych prof. Środy, ateista nie powinien się odszczekiwać. Co prawda miało miejsce "skłonienie głowy", ale to ma być w pokorze, a nie "wdzięcznie" z kpiącym dodatkiem słownym. Takie zachowanie godzi w dialog z bratnimi plemionami katolickimi (vel. religijną zgrają). No cóż, tak trzymać!

Formalnie to judajski bóg zgwałcił Marie, dzisiaj powiedzieli bysmy że był to gwałt in vitro. Nie było żadnej gry wstepnej, nie pytał sie "Mario, czy chcesz aby Cie zapłodnił". Po prostu zrobił co chciał, oznajmił co zrobił i kobieta miała byc wdzieczna za okazaną łaske. Wyboru nie miała.
To tyle na temat stosunku z bogiem.

Do tego wszystkiego nie płacił na dziecko, a nie było wtedy funduszu alimentacyjnego.

Nie do wiary jaka dzielna niewiasta! Że też się ona nie bała tego strasznego typa, którego uczucia religijne obraziła. Z tego narysowanego przez p. Michała portretu wynika, iż był to straszny brzydal! No, chyba, że biesiadnicy coś dodawali do piwa, to by mogło wiele tłumaczyć. Cenię wyjątkową wyobraźnię Autora, lecz mam żal, iż przerywa narrację w najmniej odpowiednim momencie. Brak Mu cierpliwości czy może czasu? Pozdrawiam.