Catholicism » Financial subjects
Boom na inwestycje sakralne
Boom
na kościoły potrwa do 10 lat
Największe szanse zarobienia na
interesach z Kościołem katolickim mają firmy budowlane. W Polsce trwa wielkie
ożywienie budownictwa sakralnego. Na zarobek mogą także liczyć producenci precjozów
liturgicznych. Rynek jest na razie rozdrobniony i oparty na regionalnych powiązaniach
przedsiębiorców z diecezjami. Parafie Kościoła katolickiego stanowią
poważną klientelę dla wielu mniejszych i większych firm z branży budowlanej i konserwatorskiej, rzemieślniczych, tekstylnych, elektronicznych i innych.
-
To bardzo specyficzny klient, wymagający ale i wiarygodny finansowo —
opowiada Henryk Błaszczyk z przedsiębiorstwa produkcyjno-usługowo-handlowego
Dębina z Dobrzycy.
Kto zyskuje najwięcej
Przedsiębiorcy produkujący na potrzeby
Kościoła twierdzą zgodnie, że największym beneficjentem tego rynku są firmy z branży budowlanej.
— Parafiom, które decydują się na budowę kościoła,
nie zawsze starcza funduszy na ich odpowiednie wyposażenie — uważa Edward
Maier z Centrum Organów Kościelnych z Rybnika.
Dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego
podają, że w 1998 roku budowano w Polsce około tysiąca kościołów i kaplic. Boom
na budowle sakralne utrzyma się jeszcze 5 — 10 lat.
— Pod tym względem różnimy się bardzo od Zachodu.
Tam rzadko buduje się nowe kościoły, ale sporo się inwestuje w wyposażenie już
istniejących — mówi Andrzej Burkot, prowadzący pracownię snycerską specjalizująca
się w rzeźbie sakralnej.
— Koszt budowy jednego kościoła odpowiada
wydatkom na postawienie około 30 domów jednorodzinnych. Oceniam, że na budownictwo
sakralne przeznacza się 50 do 60 procent wszystkich środków uruchomionych na
budownictwo prywatne, inwestycje przemysłowe — uważa Mariusz Grabowy z
fabryki ceramiki budowlanej Jopek.
Nawet jednak nie wykończone kościoły wymagają
chociaż podstawowego wyposażenia .
— To praktycznie niewyczerpalny rynek. Zawsze
będzie coś do zrobienia w obiekcie sakralnym — zauważa Henryk Błaszczyk
.
Wszystko zależy od zamożności parafii.
— Są księża, którzy od razu potrafią kupić
kielich mszalny za 3,9 tysiąca złotych . Ale są i tacy, którzy przychodzą oglądać
naszą propozycję jak w muzeum — opowiada Agnieszka Dąbrowska — Ziman z polskiego przedstawicielstwa belgijskiej firmy Slabinck, produkującą wyposażenie
liturgiczne.
—
Wśród księży są klienci bogaci i biedni. Jedni kupują ornaty za 800 złotych, a inni po 1,5 tysiąca i droższe — dodaje Krzysztof Abramowicz z pracowni
haftu ręcznego Zygzak.
Hermetyczny
rynek
Rzemieślnicy i inne drobne firmy obsługujące
rynek sakralny uważają, że dopiero się on kształtuje.
— Do przeszłości odchodzi produkcja chałupnicza
szat liturgicznych. Zajęły się tym wyspecjalizowane zakłady. Pojawiła się również
konkurencja z zagranicy — odpowiada Krzysztof Abramowicz.
— Zaczynamy naszą działalność na polskim rynku
od tego roku. Trudno powiedzieć, jak się tutaj rozwiniemy, ale wygląda ona bardzo
obiecująco — potwierdza Agnieszka Dąbrowska — Ziman.
Rynek zachodni jest również potencjalnym miejscem
zbytu na taką produkcję.
— Takich klientów stać na znacznie większe
zbytki niż polskie parafie. Nie jest problemem nawet dla indywidualnego odbiorcy,
kupić figurę rzeźbioną ręcznie za 7 tysięcy złotych — zauważa Andrzej
Burkot.
Niewiele firm z tej branży wyrobiło
sobie markę ogólnokrajową
-
Rynek jest bardzo hermetyczny. Diecezje mają swoich wykonawców. Praktycznie
nie znamy się w tej branży- mówi Henryk Błaszczyk.
Zupełnie inaczej jest na zachodzie,
gdzie przeważają duże firmy wyspecjalizowane w różnego rodzaju asortymencie
sakralnym, a produkcja rzemieślnicza jest rzadkością.
—
Produkuje się nawet maszynowo rzeźby do kościołów, do 64 figurek na dzień.
Gry i puzzle
Biznes związany z asortymentem liturgicznym
jest w dużej mierze przedsięwzięciem okresowym.
— Najwięcej naszych produktów sprzedajemy w okresie świąt Bożego Narodzenia. Wtedy świetnie sprzedają się gry o tematyce
religijnej oraz puzzle — mówi Kinga Polak z Wydawnictwa Diecezjalnego w Sandomierzu.
— Większość ornatów sprzedajemy w
okresie pierwszych komunii. Parafianie fundują wówczas dary dla swoich kościołów — dodaje Abramowicz.
Niektórzy producenci próbują wystawić
swoje produkty w normalnych sieciach sprzedaży. Dotyczy to głównie dewocjonaliów i wydawnictw, a także gier. Na razie nie budzi to dużego zainteresowania handlowców.
— Spotykamy się z dużą rezerwą, kiedy
proponujemy nasze gry do sprzedaży w supermarketach — opowiada Kinga Polak.
Dla wielu dużych firm, z których
ofert korzysta Kościół, kupno ich produktu przez takiego klienta jest traktowane
jako sprawa prestiżu. Uważają, że jest to dobrą reklamą.
— Wielu producentów przekazuje swoje
materiały po kosztach, rezygnując z zysku. Wystarcza im reklama jaką uzyskują
dzięki takiemu kontrahentowi — podsumowuje Mariusz Grabowy.
Dotyczy to przede wszystkim dużych
firm z branży budowlanej, kt6re stać na taki gest.
KONIUNKTURA *
Obiekty sakralne w budowie — 974
Ogółem — 9346
Diecezje, w których buduje się najwięcej: — zielonogórsko-gorzowska — 252 — warszawska — 193 — tarnowska — 39 — warmińska — 36 — gdańska — 34 — legnicka — 32
* Kościoły i kaplice Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce (dane za rok 1998)
Źródło: Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego
CENNIK *
Puszki na komunikaty — 44 — 149 zł
Stuła — 340 — 565 zł
Serwety na ołtarz — 675 — 850 zł
Komża — 680 — 720 zł
Kielichy mszalne — 92 zł — 6,4 tys. zł
Tabernakulum — 4,2 — 24,2 tys. zł
Monstrancja — 810 zł — 2,7 tys. zł
Ornat — 580 — 4,6 tys. zł
Ceny wybranych producentów
Źródło: firmy
|
Grzegorz Zięba
Puls Biznesu, Nr 119 (21 czerwiec 2000)
« Financial subjects (Published: 24-07-2002 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 1386 |