|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science » »
Kiepska sprawa z UFOludkami [1] Author of this text: Roman Zaroff
Od zarania dziejów ludzkość fascynowała możliwość istnienia innych światów i innych istot rozumnych. Do pewnego stopnia rezultatem tej fascynacji są przeróżne
mitologie i religie oraz mity i legendy w których występują antropomorficzne
monstra, stwory i bóstwa. W dzisiejszym świecie rolę mitów i legend, a często
też religii przejęła wiara w UFO-ludków. Raporty na temat UFO, porwań i innych bzdur wypełniają komercyjne wiadomości w TV, radiu i brukowej prasie.
Pojawili się UFO-lodzy, kluby porwanych, setki bezwartościowych,
pseudo-naukowych, publikacji, filmów etc. Ten margines intelektualny oparty na
ignorancji lub szwindlu wytworzył wrażenie, że kwestią życia pozaziemskiego i pozaziemskich istot inteligentnych zajmują się jedynie nawiedzeni i oszuści. W rzeczywistości tak wcale nie jest. Istnieje np. przy NASA ośrodek
exobiologii poszukujący życia poza Ziemią. Od lat, choć często borykając
się z trudnościami finansowymi, funkcjonuje program SETI (Search for
Extraterrestial Inteligence — Poszukiwania Pozaziemskiej Inteligencji). Niestety naukowe poszukiwania ET jak dotychczas nie dają rezultatów. Coraz
więcej naukowców skłania się do opinii, że cywilizacje technologiczne nie
muszą być wcale powszechne we Wszechświecie. Co oczywiście nie oznacza, że
ich być nie może, że kiedyś nie istniały lub, że istnieją w odległych
rejonach Drogi Mlecznej lub w innych galaktykach. Do takich wniosków skłaniają
naukowców wyniki trwającego z małymi przerwami od lat 30 programu SETI, i ostatnio ogłoszony przez nich raport.
Trzeba się zgodzić z osobami związanymi z SETI, że jeśli jakaś
pozaziemska cywilizacja wysyłałaby sygnały w kosmos użyłaby logicznie
najprostszej metody mającej charakter uniwersalny. Takim medium do wysyłania
sygnałów są fale radiowe o częstotliwości emisji podstawowego składnika
Wszechświata to jest wodoru. Wynosi ona 1,42 gigaherców. Nasłuch SETI był
prowadzony w częstotliwościach od 1 do 3 gigaherca.
Do analizy stworzono klasyfikacje cywilizacji technologicznych. Według tzw.
skali Arecibo cywilizacja typu I to taka, która jest w stanie wyemitować sygnał o mocy 10 do potęgi 16 watów, czyli tyle ile wynosi cała energia słoneczna
otrzymywana w danym momencie przez naszą planetę. Typ II to takie cywilizacje,
które są w stanie wyemitować sygnał mocy 10 do 27 potęgi watów, czyli
energii gwiazdy wielkości Słońca. Hipotetyczna klasa III, byłaby w stanie użyć
energii emitowanej przez całą galaktykę, czyli 10 do potęgi 38 watów. Nasza
cywilizacja jest typu 0,7; ale nie oznacza to, że jesteśmy już w stanie wysłać
sygnał o mocy otrzymywanej przez Ziemię energii słonecznej. Bowiem typy
cywilizacji nie są funkcją liniową a logarytmiczną. Dotychczasowe wyniki nasłuchu
przez SETI wskazują, że w promieniu 50 lat świetlnych nie ma cywilizacji typu
I, ani nie jest zbyt prawdopodobne, aby istniały cywilizacje o trochę wyższym
niż naszym poziomie, które „obecnie"
[ 1 ]
próbują nawiązać kontakt z innymi cywilizacjami. Ponadto, nasłuch SETI objął jak dotychczas częściowo
gwiazdy odległe o 4000 lat świetlnych (cywilizacje na zbliżonym do naszego
poziomie) oraz częściowe poszukiwania cywilizacji typu I do dystansu 40 tysięcy
lat świetlnych. Cywilizacje typu II i III prawie na pewno w ogóle w naszej
galaktyce nie istnieją.
Te niedawno ogłoszone wyniki badań SETI sugerują, że cywilizacje
pozaziemskie na wyższym niż nasz poziomie nie są tak częste jak jeszcze
niedawno sądzono. Rzadkie występowanie zaawansowanych cywilizacji
technologicznych nie oznacza oczywiście, że życia we Wszechświecie nie ma.
Oznacza to jedynie, że najprawdopodobniej nie istnieją w „najbliższym"
naszym sąsiedztwie, to jest w promieniu około 50 lat świetlnych.
Nie oznacza to też, że życie na Ziemi jest zjawiskiem unikalnym. Większość
naukowców sądzi obecnie, że życie nie jest unikalne we Wszechświecie.
Sugeruje to ewolucja organizmów żywych na Ziemi. Ziemia liczy sobie 4,6
miliarda lat, ale warunki umożliwiające życie istnieją na niej od około 4
miliardów lat. Najstarsze skamieliny pochodzą z Zachodniej Australii i są
datowane na 3,5 miliarda lat. Organizmy te jednak były stosunkowo zaawansowane i musiały wyewoluować znacznie wcześniej. Niektóre geologiczne formacje
pochodzące sprzed 3,8 miliarda lat są interpretowane jako pozostałości
organizmów żywych. Wynikało by z tego, że życie powstało na Ziemi w stosunkowo krótkim czasie to jest w ciągu około 200 milionów lat. Tak więc
przy sprzyjających warunkach powstanie życia opartego na węglu nie może być
rzeczą unikalną. Nie oznacza to jednak, że złożone formy organiczne czy
istoty inteligentne oraz cywilizacje technologiczne są automatyczną
konsekwencją powstania życia. Warto tu zwrócić uwagę na fakt, że organizmy
wielokomórkowe wyewoluowały „dopiero" 700 milionów lat temu, a więc
jednokomórkowce egzystowały na Ziemi przez ponad 2 miliardy lat. Od powstania
wielokomórkowców do istot inteligentnych i cywilizacji technologicznych daleka
jest droga a ilość klimatycznych, geologicznych i kosmicznych czynników mających
na ten proces wpływ jest przeogromna. Dlatego powstanie życia nie musi koniecznie
gwarantować powstania inteligencji czy cywilizacji technologicznej.
Exobiologia jest w dużym stopniu nauką teoretyczną i jej największym
problemem jest to, że badania nad pozaziemskim życiem z przyczyn oczywistych
muszą opierać się na analogiach ziemskich. To znaczy na jednej formie życia.
Niemniej nie jest to czcze gdybanie. Opinia ta jest zapewne zabarwiona naszym
antropocentryzmem, albo raczej ziemio-centryzmem. Za życiem opartym na węglu
przemawia jednak wiele innych czynników. Podstawowe pierwiastki z których
jesteśmy zbudowani występują w dużych ilościach we Wszechświecie. Wodór
jest najobfitszy, tlen zajmuje trzecie miejsce. A więc w odpowiednich warunkach
nie powinno brakować „budulca" dla wody. Węgiel jest również dość
powszechny. Ostatnie badania astronomiczne, astrofizyczne i przy pomocy sond
kosmicznych potwierdzają, że skomplikowane związki organiczne (oparte na węglu)
są dość powszechne we Wszechświecie. Aminokwasy, nukleotydy, bazy łączące
DNA, itp. wykryto w pyle kosmicznym, asteroidach, meteorach i kometach, jak również
na Tytanie (księżyc Saturna) i Europie (księżyc Jowisza). Są to jednak
tylko „budulce", które nie musiały, i zapewne nie powstały, w efekcie procesów biologicznych. Niemniej odpowiedni „materiał" nie
jest rzadkością i potrzebne są tylko sprzyjające warunki żeby życie mogło
powstać. Podstawowym budulcem żywych organizmów na Ziemi są białka oparte
na skomplikowanych molekułach węglowych. Właściwości węgla umożliwią mu
łączenie się w długie skomplikowane cząsteczki aminokwasy, nukleotydy, itp.
podstawowe „budulce" żywych organizmów. Niezbędna jest również
woda w procesach przemiany materii, jako „nośnik" substancji odżywczych,
enzymów, hormonów itp. Oraz tlen jako składnik wody i biochemicznych reakcji
energetycznych.
Z innych pierwiastków praktycznie tylko krzem (Si) posiada zbliżone właściwości
do węgla. Niestety życie oparte na krzemie jest mniej prawdopodobne niż
oparte na węglu. Teoretyczne molekuły krzemowe ze względu na jego chemiczne właściwości
byłyby znacznie mniej skomplikowane niż węglowe. Co oznacza znacznie mniejszą
potencjalną różnorodność „budulca", a w konsekwencji w najlepszym
teoretycznym przypadku nader prymitywne formy życia. Pozostaje jeszcze wiele
innych problemów. Nawet prymitywne organizmy żywe cechują się ogromną liczbą
skomplikowanych procesów fizjologicznych. Najlepszym dla nich medium są ciecze
ze względu na ich właściwości fizyczne. W przypadku życia opartego na węglu
rolę taką spełnia woda, składająca się z najliczniejszego we Wszechświecie
wodoru i stosunkowo powszechnego tlenu. W przypadku teoretycznego życia
opartego na krzemie i środowiska z wysokimi temperaturami nie ma odpowiedniego
medium, które w takich warunkach spełniłoby rolę jaką w naszych
organizmach spełnia woda. Ponadto wydalanym przez organizm produktem spalania
byłby nie gazowy dwutlenek węgla (CO2) a dwutlenek krzemu (SiO2), czyli zwykły
piasek. Wszystko to bardzo komplikuje potencjalny metabolizm gdzie pojawia się
tu zasadniczy problem zastąpienia wody jakąś cieczą, która w wysokich
temperaturach spełniałaby role nośnika w procesach metabolicznych. Dlatego też
życie oparte na krzemie jest praktycznie rzecz biorąc nieprawdopodobne.
Niemniej życie oparte na węglu może być, jak uczą ziemskie przykłady, bardzo
różnorodne.
Odrzucając wąski antropocentryzm najpowszechniejszą i dominującą formą
życia na Ziemi są bakterie. Występują one w najbardziej ekstremalnych
warunkach i najprzeróżniejszych postaciach. Istnieją bakterie żyjące w wodach gejzerów lub na dużych głębokościach w ziemi, gdzie temperatury
przekraczają 100 stopni Celsjusza. W radioaktywnej wodzie, zabójczej dla człowieka, w systemach chłodzenia reaktorów również odkryto spokojnie żyjące
bakterie. Nie tak dawno ogromną sensację wzbudził marsjański meteoryt
ALH84001 gdzie odkryto odciski struktur przypominających bakterie o rozmiarach
od 20 to 250 mikronów. Głównie ze względu na ich bardzo mały rozmiar
odrzucono możliwość, że są to odciski marsjańskich bakterii. Gdy miano
przejść do porządku dziennego, naukowcy z Uniwersytetu Queenslandzkiego w Brisbane w Australii odkryli żyjące w głębi ziemi organizmy, których
rozmiary są takie jak odciski w meteorycie. Dla odróżnienia ich od mikrobów
nazwano je nanobami, gdyż mierzą one od 20 do 150 nanometrów. Dla porównania
najmniejsze bakterie Mycoplazmy mierzą 150 nanometrów a największe do 50
mikronów. Spór czym są odciski w meteorycie rozgorzał więc od nowa a sprawa
życia na Marsie jest wciąż nierozstrzygnięta.
Jednym z kluczowych założeń exobiologów, jest że życie oparte jest na węglu.
Obecnie badania nad życiem w kosmosie idą w kierunku poszukiwania odpowiednich
warunków. To znaczy wody, odpowiednich temperatur i związków organicznych
opartych na węglu. Jednocześnie zwraca się uwagę na potencjalną znaczną
obecność wolnego tlenu. Bowiem byłoby to „sygnaturą" życia
opartego na białku węglowym. Warunki do powstania życia odkryto w Układzie Słonecznym w kilku miejscach. Takie sprzyjające warunki mogą zaistnieć na planetach lub
na dużych księżycach. W naszym Układzie Słonecznym mamy jak na razie trzech
potencjalnych kandydatów: Marsa, Tytana i Europę. Nie wykluczone, że może również
dołączyć do tego grona Ganimed.
Amerykańska marsjańska misja „Pathfinder i Sojourner" potwierdziła,
że w zamierzchłej przeszłości na Marsie istniały spore zasoby wodne.
Jednocześnie w 1996 roku odkryto dziwne struktury w meteorycie marsjańskim
znalezionym na Antarktydzie. Struktury, które mogą być skamielinami marsjańskimi
bakterio-podobnych organizmów, sprzed 3.6 miliarda lat. Czy są to skamieliny
czy też struktury mineralne trudno jeszcze w tej chwili powiedzieć. Intensywne
badania trwają w wielu instytutach naukowych świata. Jak wykazują badania
woda w stanie wolnym istniała najprawdopodobniej na Marsie i pokrywała znaczną
część tej planety jakieś 3 do 4 miliardów lat temu. Jeśli istniała tam
woda mogło powstać na Marsie życie. Obecnie na Marsie, prawie całkowity brak
wody oraz atmosfera składająca się przede wszystkim z dwutlenku węgla nie
sugeruje istnienia życia. Niemniej niewykluczone, że w przeszłości życie na
Marsie istniało. Niemniej biorąc pod uwagę przykłady ziemskie i ogromną
adaptowalność życia do ekstremalnych warunków niewykluczone, że życie mogło
tam przetrwać np. pod powierzchnią Marsa. Istnieją przecież na Ziemi
beztlenowe bakterie, jak też bakterie i archae głęboko w skorupie ziemskiej w temperaturach przekraczających +100 stopni Celsjusza. W ciągu najbliższych 10
lat NASA planuje kilka misji marsjańskich włącznie z przywiezieniem na Ziemię
próbek gruntu marsjańskiego. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość.
1 2 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] "Obecnie" oznacza tutaj moment otrzymania sygnału przez
nas a nie jego wysłania, który w przypadku np. odległości 50 lat świetlnych
byłby wysłany w roku 1950. « (Published: 07-03-2005 )
Roman ZaroffDoktor historii, mediewista. W latach 1999-2001 wykładał historię w University of Queensland (Australia), obecnie związany jest z School of Historical and Religious Studies w Monash University. Redagował pierwszy internetowy magazyn racjonalistów, sceptyków i ateistów - HORYZONT, istniejący w latach 1997-2001. Od wielu lat mieszka w Australii. Number of texts in service: 27 Show other texts of this author Newest author's article: Dlaczego jestem ateistą a nie agnostykiem? | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3982 |
|