|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science » »
Jak powstało życie? Author of this text: Marcin Klapczyński
Słowo wstępne
Zachęcony przez Pana Mariusza Agnosiewicza
postanowiłem napisać cykl trzech artykułów o powstaniu życia na Ziemi. Dostępny
mi materiał podzieliłem na trzy części:
Pierwsza z nich to opis doświadczenia Millera-Ureya, które rozpoczęło
rozkwit dziedziny biologii opisującej powstanie życia. Starałem się przekazać
posiadaną mi wiedzę w sposób jasny i czytelny. Ponieważ zagadnienie to często
jest wykorzystywane w nieuczciwy sposób przez kreacjonistów poprzez
zaciemnianie faktów i ukrywanie sukcesów (i jak zwykle zawalanie czytelnika
terminami naukowymi, krasomówczą propagandą i rysunkami spod rąk artystów
plastyków), opisałem je dość szczegółowo i w większości ze znanych mi
wariantów. Wynik doświadczenia i opis powstałych cząsteczek są nawiązaniem
do
Części drugiej, która przedstawia szeroko akceptowaną teorię świata
RNA, jako pierwszego świata
biochemicznego. Od powstania, poprzez ewolucje in
vitro, po wielorakość rodzajów. Świat pre-RNA. W artykule znajdzie się
również informacja o konkurencyjnych teoriach:
świat DNA, świat białek. Do kompletu potrzebna byłaby jedynie
Część trzecia, która opisuje powstanie pierwszych błon — prekursorów
komórek, możliwości uwięzienia w nich systemów biochemicznych, co najwyraźniej
prowadzi nas do powstania życia pełną, bakteryjną gębą.
Mam nadzieję, że moje artykuły spotkają się z pozytywnym, ale także i krytycznym odbiorem, co może zaowocuje ciekawymi dyskusjami na Forum
Racjonalisty. Jestem gotów na odparcie wszelkich zarzutów i rozpatrzenie komentarzy.
Jak
powstało życie?
Około trzy i pół miliarda lat temu młoda
Ziemia nie wydawała się zbyt przyjazna życiu. Bezkresne oceany prebiotycznego
roztworu, brak tlenu, powierzchnia bezlitośnie chłostana promieniami
ultrafioletowymi jałowiącymi wszystko, czego dosięgły. Amoniak, metan, wodór i woda to prawdopodobnie główne składniki redukcyjnej atmo- i hydrosfery — nijak obiecujące powstanie tak niesamowitego tworu jakim jest życie. Jednak
dzięki wyładowaniom elektrycznym w prabulionie zaczęły powstawać
specyficzne cząsteczki organiczne — najważniejsze z nich to aminokwasy będące
podstawowym składnikiem białek budujących nasze tkanki oraz pirymidyny i
puryny — zasady azotowe wchodzące w skład łańcuchów RNA i DNA — najważniejszych
nośników informacji w świecie ożywionym. Wyładowania elektryczne wciąż
powodowały syntezę związków na całej powierzchni Ziemi, najwyraźniej z dobrym skutkiem — trzy i pół miliarda lat później młody student przyglądał
się podobnym — sztucznie indukowanym wyładowaniom w kolbie wypełnionej
metanem, amoniakiem i wodorem.
Tym studentem był Stanley L. Miller,
pracujący w laboratorium Harolda C. Ureya na Uniwersytecie Chicagowskim. Dzięki
determinacji młodego człowieka, doświadczenia te doszły do skutku, gdyż Urey
miał wiele wątpliwości co do ich wyniku. Miller po raz pierwszy przeprowadził
syntezę w wczesnych latach 50-tych dwudziestego wieku. (Patrz rysunek) Dolna
kolba symulowała podgrzewany „ocean" parujący poprzez obieg i tworzący
„atmosferę" zawierającą metan, amoniak i wodór w górnej kolbie. Tam też
mieszanina gazów była poddawana działaniu prądu elektrycznego umożliwiając
zachodzenie reakcji. Rozpuszczalne w wodzie produkty symulowanych procesów
prebiotycznych były następnie skraplane i poddane analizie. Eksperyment okazał
się zaskakująco wydajny — naukowcy spodziewali się jedynie śladów
prymitywnego świata biochemicznego — uzyskali zaś 13 aminokwasów (z
dwudziestu budujących białka w żywych organizmach) oraz pirymidyny i puryny
(składniki łańcuchów RNA i DNA). Dwa ostatnie składniki okazały się
niestabilne w pierwszych eksperymentach, co wzbudziło później wiele wątpliwości
co do wysuniętej teorii o pionierskiej roli kwasów nukleinowych. Wartym
wspomnienia jest fakt, że ten sam zestaw molekuł został znaleziony w meteorycie z Murchison, życie więc mogło powstawać w podobny sposób w dalekich nam częściach Wszechświata. Prawdopodobnie Ziemia to jedno z bardzo
rzadkich w nim miejsc sprzyjających ekspansji życia.
Doświadczenie
Millera-Ureya
Wyniki doświadczenia okazały się bardzo
obiecujące, część świata naukowego podważała wiarygodność doświadczenia
sugerując zanieczyszczenie bakteryjne, jednak wkrótce rozwiano wszelkie wątpliwości — aparatura użyta do doświadczenia była sterylizowana znacznie dłużej niż
to jest wymagane.
Należy pamiętać, że skład preatmosfery
jest oparty na pewnych założeniach. Spekuluje się również, iż duży odsetek
stanowił CO2, produkowany przez wulkany, w którego obecność
(zamieniając z metanem) rezultaty eksperymentów prebiotycznych nie są już
tak imponujące. Nikt jednak nie wykluczy nieobecności metanu w atmosferze młodej
Ziemi. Idea redukującej atmosfery ukazała się po raz pierwszy w latach
dwudziestych ubiegłego wieku w opracowaniu rosyjskiego naukowca Oparina. Zakładał
on, że pierwsze prymitywne organizmy musiały być heterotroficzne (czerpiące
źródło energii z zewnątrz, lecz jej nie wytwarzające), podążając za znaną
zasadą: im mniej biosyntezy, tym mniejszy stopień komplikacji. Zakładamy
oczywiście, że najpierw powstały organizmy mniej skomplikowane. Dlatego
najbardziej prawdopodobna jest atmosfera redukująca, jako warunki wyjściowe do
powstania składników organicznych.
Zupełnie niezrozumiałe jest uporczywe
wskazywanie na labilność powstałych cząsteczek w prawdziwych warunkach
prebiotycznych przez krytyków teorii samorzutnego powstania życia. Zdaję sobie
sprawę, że mieszanina pobierana do analizy w aparacie Millera była schładzana,
lecz łatwo również wyobrazić sobie naturalne warunki — ocean to nie
statyczna zupa, nowopowstałe cząsteczki mogły być np. wmywane pod skały, które
chroniły je przed niszczycielskim promieniowaniem UV. Poza tym, jeśli synteza
przebiegała gwałtownie, przy specyficznych warunkach część cząsteczek mogła
wytrącić się z roztworu (tak jak kożuch na mleku) tworząc przypadkowo
warstwę ochronną dla cząsteczek
znajdujących się poniżej. Ponieważ uzyskanie dużych stężeń cząsteczek,
zwłaszcza pirymidyn, okazało się bardzo trudne, zespół badaczy wyszedł z tak
zwaną 'teorią lagun'. Młoda Ziemia to nie tylko oceany, lecz również
plaże, zagłębienia skalne. Wystarczyło więc zagęścić mieszaninę i podsuszyć — otrzymano imponujące ilości zasad azotowych [ 1 ]. Okazało
się więc, że teoria kwasów nukleinowych jako cząsteczek pionierskich ma
bardzo solidne podstawy.
Co ciekawe, używając otrzymane
mieszaniny, poddawano je dalszym eksperymentom symulującym warunki panujące na
„lagunach" — z prostych związków powstał kwas pantotenowy, związek ściśle
skorelowany z koenzymem A, kluczowym elementem systemu formowania białek i cykli metabolicznych [ 2 ].
Każdy przyzna, że mieszanina zasad
azotowych nadal nie obiecuje większej, spontanicznej złożoności, mimo, iż
nawet ryboza (cukier wchodzący w skład nukleotydów tworzących RNA) została
uzyskana w eksperymencie prebiotycznym i oczyszczona w obecności związków ołowiu
[ 3 ]. Jak powstały pierwsze nukleotydy? Otóż już w roku 1963 wykazano, iż ze związków obecnych w mieszaninie uzyskanej przez Millera może powstać nukleotyd adeninowy [ 10 ], nota bene najbardziej wytrzymały na promieniowanie UV. Może właśnie ta cecha naznaczyła go później jako najbardziej „popularne" źródło energii chemicznej — ATP? Grupa naukowców udowodniła, że jeśli w roztworze będzie obecny metafosforan etylu, ryboza i adenina, po naświetlaniu UV powstaną znaczne ilości nukleotydu. Nie możemy być całkowicie pewni, że metafosforan etylu istniał na młodej Ziemi. W roku 1965 wykazano jednak prostą drogę dla formowania się wszystkich nukleotydów (razem z adeninowym) poprzez odpowiednie wystawienie na wysoką temperaturę i zastosowanie różnych źródeł grupy fosforanowej, które mogły istnieć w prebiotycznym środowisku. [ 11 ]
Wiemy, że nukleotydy mogą się
spontanicznie formować w losowe łańcuchy na minerałach. Glin i krzem, wypłukane
ze skał wulkanicznych, formowały warstwową strukturę, z ujemnym ładunkiem między
warstwami. Cecha ta powodowała przyciąganie jonów i tworzenie przez nie
dodatniej warstwy, która zaś była idealnym podłożem do formowania się łańcucha
RNA. [ 4 ] Obecnie próbuje się wyjaśnić jak wiązania między
nukleotydami są formowane. To odkrycie jest jednym z bardziej spektakularnych w biologii powstania życia. Przypadkowa formacja łańcuchów RNA mogła prowadzić
do powstania form katalitycznie aktywnych, czyli cząsteczek o aktywnym i skłonnym
do mutacji replikowaniu się. Fascynujący świat pionierskich cząsteczek RNA
zostanie przeze mnie opisany w następnym artykule.
Co ciekawe, inny minerał skalny
potrafi katalizować łączenie się aminokwasów w łańcuchy peptydowe. [ 5 ]
Nie są to jeszcze aktywne białka, ale coś na podobieństwo krótkich ich
fragmentów. Czyż to wyraźnie nie wskazuje na względnie dużą szansę na
powstanie zalążków życia z prostych substancji i skał?
Skoro już jesteśmy
przy aminokwasach — w doświadczeniach prebiotycznych pojawił się jeszcze
jeden problem. Jak okazało się, mieszanina aminokwasów była racemiczna, czyli
występowały w niej po równo izoformy D i L (formy te posiadają różną zdolność do skręcania płaszczyzny polaryzacji swiatła). Należy tu wspomnieć, że
również racemiczną reprezentację cząstek znalezionych w meteorycie z Murchison. Nota bene, inny wynik tego doświadczenia wskazywałby na
zanieczyszczenie bakteryjne.
Jak wiemy, świat żywy jest zdecydowanie
zdominowany, z bardzo małymi wyjątkami [ 6 ], [ 7 ], formami L aminokwasów. Wydaje się, że przewaga ta została
wytworzona później, na drodze selekcji — po pierwsze, odporności na
promieniowanie UV, po drugie, okazuje się, że formy D znacznie słabiej łączą
się do tRNA [ 8 ] — małych transporterów, które przenoszą aminokwasy
do rybosomów, gdzie składane są łańcuchy białkowe. Poza tym, do reliktów
aktywnej selekcji zaliczyłbym również specjalny enzym — D-Tyr-tRNA Tyr
deacylaza — który usuwa
niepoprawny D aminokwas przyłączony przez przypadek do tRNA [ 9 ]. Fakty z obecnego świata biochemicznego bogatego w relikty pozwalają nam przypuszczać,
że tak jak wspomniano wyżej formy L utrwaliły się na drodze selekcji.
Czy świat powstały ze szczęścia i przypadku w świetle powyższych faktów wydaje się niemożliwy? Niepotrzebne
jest tu żonglowanie statystyką, wymysły o czarnych i białych kulkach w worku, gdyż tak naprawdę żaden kreacjonista nie jest w stanie wymyślić
wzoru na życie. Jeśli uzmysłowimy sobie, że szansa na powstanie aktywnych cząsteczek
życia była niemal równa, (dodajmy nawet: niewielka), w każdej kropli na całym
obszarze ziemskim, to czyż biadolenie o wygranej na loterii nie wydaje się
bezpodstawnym i nieracjonalnym bełkotem? Czy nie lepiej cieszyć
się dotychczasowymi sukcesami? O wiele ciekawiej jest zadawać sobie pytania:
jak to mogło być; wypełniać te luki w naszej niewiedzy i tworzyć kompletną
teorię powstania życia, początków początku, nas samych. Wiem, że dużo łatwiejsze
dla wielu będzie wpychanie w tę lukę kreatora z jego magiczną różdżką,
ale jeśli tak łatwe miałoby być nasze
poznawanie, życie byłoby najnudniejszym tworem, jaki powstał.
*
Literatura — podstawowe wiadomości oraz tło
historyczne:
„From Primordial Soup to the
Prebiotic Beach" An interview with exobiology pioneer, Dr. Stanley L. Miller,
University of California San Diego, by Sean Henahan, Acccess Excellence. 1996.
Footnotes: [ 1 ] Michael P. Robertson & Stanley L. Miller, „An efficient prebiotic
synthesis of cytosine and uracil", Nature 375, 772-774 (1995). [ 2 ] Anthony D. Keefe, Gerald L. Newton & Stanley L.
Miller, "A possible
prebiotic synthesis of pantetheine, a precursor to coenzyme A", Nature
373,683-685 (1995). [ 3 ] Zubay G., „Studies on the lead-catalyzed synthesis of aldopentoses.",
Orig. Life Evol. Biosph. 1998 Reb;28(1):13:26. [ 10 ] Ponnamperuma C., Sagan C., Mariner R., „Synthesis of adenosine triphosphate under possible primitive Earth conditions", Nature 1963 Vol. 199: 222-225. [ 11 ] Ponnamperuma C., Mack R., „Nucleotide synthesis under possible primitive Earth conditions", Science 1965 Vol. 148: 1221-3. [ 4 ] James P. Ferris „Montmorillonite catalysis of RNA oligomer formation in
aqueous solution. A model for the prebiotic formation of RNA." Journal of the American Chemical Society. 1993, 155, 12270-12275. [ 5 ] Special feature Part one; Origins of life by Philip
Ball. Nature News. 22
April 1999. [ 6 ] John Mitchell, James Smith. „D-amino acid residues in peptides and
proteins", Proteins: Structure, Function,
and Genetics bol 50, Issue 4, 2003, pages: 563-571 [ 7 ] YokoyamaT, Kan-no N, Ogata T, Kotaki Y, Sato M, Nagahisha E.,
„Presence
of free D-amono acids in microalgae", Biosci.
Biotechnol. Biochem. 2003, Feb; 67(2):388-92. [ 8 ] Balasubramanian R, Seetharamulu P., „Origins of life: conformational
energy calculations on primitive tRNA nestling an amino acid.", Journal
of Theoretical Biology, 1985 Mar 7;113(1):15-28. [ 9 ] Lim K, Tempczyk A, Bonander N, Toedt J, Howard A, Eisentstien E, Herzberg
O. „A catalytic mechanism for D-Tyr-tRNA Tyr deacylase based on the crystal
structure of Hemophilus influaenzae HI0670.", J.
Biol. Chem. 2003 Apr 11;278(15):13496-502. « (Published: 20-11-2003 Last change: 30-01-2011)
Marcin KlapczyńskiUkończył biologię molekularną na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracował jako Research Specialist in Health Science w Department of Anatomy and Cell Biology na University of Illinois w Chicago. Obecnie pracuje jako Associate Cell Biologist / Histologist w Abbott Laboratories (Illinois). Specjalizuje się w ekspresji białek 'od zera', hodowlach linii komórkowych, symulacji in vitro procesów zachodzących w komórkach. Jego pasją jest teoria ewolucji, w szczególności ewolucja systemów biochemicznych i pochodzenie życia we Wszechświecie. Number of texts in service: 22 Show other texts of this author Number of translations: 1 Show translations of this author Newest author's article: Wykonanie statywu Dobsona, złożenie i kolimacja teleskopu | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3065 |
|