|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Lustracja – mam wątpliwości Author of this text: Zdzisław Gromada
Jestem zwolennikiem pełnej, powszechnej, dogłębnej
lustracji, ale jedynie w przypadku, gdy osoba lustrująca i lustrowana to ta
sama osoba. Dokładne prześwietlenie swojego osobistego „Instytutu Pamięci"
nikomu nie zaszkodzi. Jestem przekonany, że każdy z nas znajdzie tam
„dokumenty" które chętnie opatrzyłby napisem TAJNE. Autolustracja może
uchronić nas od powtórki zawartych w nich wstydliwych i błędnych zachowań. Lustracja współbraci to działalność bardziej
subtelna. Jeśli chcemy poważnie takie zadanie wykonać to wcześniej powinniśmy
odpowiedzieć sobie na następujące pytania: Kto, co,
nas upoważnia, namnakazuje, prześwietlać zachowanie w przeszłości naszego
brata? Czy my jesteśmy właściwą osobą do osądzania naszego bliźniego, czy
stać nas na bezstronność i obiektywizm? Czy sami jesteśmy prawdziwą „cnotą"
czy też „cnotą" z konieczności, bo nikt nas nigdy nie kusił ani nie
przymuszał do jej utraty? Czy dostępne „dokumenty" o przeszłości naszego
brata są wiarygodne i oddają całą prawdę o nim? Co chcemy osiągnąć
ujawniając czyjeś niechlubne zachowania?
Potrzeba lustracji wynika potrzeby sprawiedliwości.
Nasza świadomość, że "on w przeszłości zachowywał się podle i sam nie potrafi bądź nie chceuderzyć
się w piersi udając niewiniątko i nie próbuje naprawić wyrządzonych
krzywd"nie daje nam spokoju. "Pomogę" mu w tym. Zmuszę go
do tego. Takie uzasadnienie lustracji to za mało. Nie znamy
wszystkich okoliczności „grzeszenia" lustrowanego i nasza lustracja może
nie być obiektywna. Istnieje ryzyko wyrządzenia lustrowanemu nieuzasadnionej
krzywdy. Nie mamy również gwarancji, że pomimo obiektywizmu naszej lustracji
tym sposobem „naprawimy" lustrowanego. Jestem przekonany, że większość z „grzeszników" dokonała już samolustracji i nie afiszując się z tym
dokonała aktu stosownej pokuty. Naszym działaniem „dobijamy" leżącego.
Jeśli natomiast zlustrujemy zatwardziałego grzesznika, to wytykając mu podłe
fakty z jego biografii umocnimy go tylko w przekonaniu, że dobrze robił tylko
zbyt otwarcie i za mało skutecznie. Publikacja zawartości „teczek" oraz ujawnianie
grzechów znanych ludzi może być sposobem na „zaistnienie" w mediach i zdobycie taniej popularności. Lustrujący sugeruje: Popatrzcie jacy oni
byli podli a jaki ja jestem odważny i sprawiedliwy, jak ja kocham prawdę!
Czy takie zachowanie jest godne pochwały? Czy to jest dobry sposób na medialną
karierę? Zastanówmy się, czy może przynieść pozytywne efekty
dla rodziny sytuacja, gdy dzieci „zlustrują" swojego tatę i wyciągną mu
wszystkie grzechy z przeszłości. A kto z nas nie popełniał w dzieciństwie i młodości większych lub mniejszych „błędów i wypaczeń"? Taka operacja
niewątpliwie może obniżyć jego autorytet. Czy w imię „prawdy i sprawiedliwości" warto podejmować takie działania? Czy to się opłaca? Logiczna i uzasadniona jest lustracja osób ubiegających
się o stanowiska wymagające zaufania społecznego. Kandydaci do takich
stanowisk powinni być zlustrowani. Osoby przyłapane na kłamstwie nie powinny
pełnić takich funkcji. Akceptuję
decyzję kardynała Stanisława Dziwisza i pokorę księdza Tadeusza
Isakowicza-Zalewskiego wyciszające nieco sprawę lustracji w Kościele. Myślę,
że uwaga mediów, elit, społeczeństwa powinna być skupiona nie na przeszłości,
lecz naszej przyszłości. Spróbujmy odpowiedzieć sobie na następujące
pytania: Co powinniśmy zrobić byśmy mieli sprawną władzę, byśmy
mieli nadzieję na lepsze jutro, by było nam dobrze u siebie? Co zrobić, by
postawa patriotyczna była w Polsce powszechna i nie było potrzeby uczyć jej
obowiązkowo w szkołach? Co zrobić byśmy byli dumni z faktu, że jesteśmy
Polakami?
« (Published: 09-06-2006 Last change: 27-05-2007)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4827 |
|