The RationalistSkip to content


We have registered
204.473.375 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Religions and sects » Christianity

U źródeł chrześcijańskiego zła [1]
Author of this text:

Spis treści:
Wprowadzenie
Nauki Jezusa
Narodziny religii
Irracjonalizm, dogmatyzm, idealizm
Dualistyczna wizja świata
Idea posłannictwa...
...czyli Kościół walczący
Eros skowany
Cień Ewy
"Gorzkie żale przybywajcie"
Podsumowanie

Siedzę w swoim cichym pokoju
i znam tylko jedno niebezpieczeństwo: religię
Søren A. Kierkegaard

Ludzka natura nie zna bardziej niebezpiecznego mamidła
Immanuel Kant o religii

Chrześcijaństwo było do tej pory
największym nieszczęściem ludzkości
Fryderyk Nietzsche

Wprowadzenie

Z niewiadomych powodów religie traktowane są po dziś dzień w sposób niezwykle uprzywilejowany. Upatruje się w nich źródła dobra i piękna, wbrew rozumowi i licznym przykładom, że jest wręcz przeciwnie. Badając przeszłość i obserwując teraźniejszość, widać przecież wyraźnie, że twory kulturowe zwane religiami budzą głównie upiory i dostarczają ludzkości ogromu nieszczęść. Dlaczego więc ludzie tak kurczowo trzymają się tych nielogicznych mrzonek? Czyżby bajki na poziomie przedszkola, o niebie zasiedlonym aniołkami jako nagrodzie za posłuszeństwo kapłanom miały aż taką siłę oddziaływania? Wydaje się to wątpliwe. Religie zaspakajają przede wszystkim potrzeby społeczne: budują tożsamość grupową, pozwalają łatwo uporządkować niezrozumiały świat, zwalniają z myślenia, dostarczając prostych odpowiedzi na skomplikowane pytania, dają oparcie w trudnych chwilach życia. Nic dziwnego, że dla tak wielu są one atrakcyjne. Cena, jaką przychodzi zapłacić za ten pozorny komfort psychiczny jest jednak wysoka.

W niniejszym tekście podjęta zostanie próba wskazania źródeł zła tkwiącego w religii chrześcijańskiej. Chociaż główny reprezentant tejże religii — Kościół katolicki, przyznaje się już (z oporami) do licznych grzechów „synów Kościoła" [ 1 ] w przeszłości, to jednak traktuje je jako okres „błędów i wypaczeń" (cokolwiek przydługi — około 2000 lat) zdrowej w swej istocie nauki. Prawda jest jednak zupełnie inna: to chore, błędne założenia tkwiące u podstaw chrześcijaństwa zaowocowały „błędami i wypaczeniami" na ogromną skalę i pogrążyły ludzkość na wiele stuleci w mrokach. Zło chrześcijaństwa ma charakter immanentny, a nie incydentalny.

Nauki Jezusa

Jezus z Nazaretu, postać historycznie niepewna [ 2 ], jawi się nam na kartach ewangelii kanonicznych (czyli przefiltrowanych przez kościelno-cesarską machinę) jako nieco oderwany od życia marzyciel, mocno wierzący w swoje posłannictwo. Jest typem religijnego guru, za którym podąża uwiedziony jego nauką tłum. A jakaż jest ta nauka? Wiele jest w niej elementów o wydźwięku humanistycznym. Jezus wzywa do miłości bliźniego, a nawet nieprzyjaciół, do wzajemnego wybaczania, głosi egalitaryzm, ma wyrozumiałość dla ludzkich słabości, pochyla się nad cierpiącymi. Na tle skostniałej i sformalizowanej do granic absurdu religii żydowskiej było to przesłanie atrakcyjne, choć w dziejach ludzkości nie nowe. Jego elementy można znaleźć m.in. u Platona, stoików, esseńczyków [ 3 ], w wielu tekstach mądrościowych Bliskiego Wschodu. Tak więc nauk Jezusa nie można traktować, wbrew chrześcijańskiej propagandzie, jako zupełnego novum.

Jest jednak również druga, ciemniejsza strona działalności Jezusa. Nie brak w jego słowach elementów typowo sekciarskich, których obecność w dzisiejszych nowych ruchach religijnych sprawia, że są one tak usilnie tępione przez wyspecjalizowane ośrodki kościelne i państwowe. Jezus zapowiada rychły koniec świata („Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy"- Mt 10,23 [ 4 ]), z którego uratują się tylko jego wyznawcy. Jest to bodaj najbardziej popularny motyw występujący we wszelkich sektach. Nowa wiara wymagała odcięcia się od rodziny: „(...) przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową (...). Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien" (Mt 10,35-37). Gdyby dziś przywódca jakiejś grupy religijnej formułował podobne wezwania, byłby odżegnany od czci i wiary i oskarżony o szerzenie „cywilizacji śmierci".

Stosunek Jezusa do seksualności nacechowany jest znaczną rezerwą, traktuje ją jako zło konieczne. Mówi m.in. że: Każdy, kto pożądliwie spojrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" (Mt 5,28). Naturalna atrakcyjność przyciągająca wzrok i łącząca ludzi staje się więc czymś nagannym. Małżeństwo też nie wyzwala entuzjazmu Jezusa. Sam bezżenny, choć otoczony kobietami, uczniom powątpiewającym o wartości małżeństwa odpowiada: „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni" (Mt 19,11-12). Za tym idą wezwania do braku troski o ciało: „Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają" (Mt 6,25). Cielesność nabiera cech negatywnych, odciąga człowieka od właściwego celu: królestwa niebieskiego.

Kolejny element Jezusowej nauki to potępienie bogactwa: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują i kradną" (Mt 6,19), a „Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego" (Mt 19,23).

Zanegowane zostały więc właściwie wszelkie wartości uznawane przez świat antycznej Europy: umiłowanie życia, miłość erotyczna, bogactwo, mądrość, sztuka, stanowiące o „urodzie życia". Nic więc dziwnego, że i samo życie ziemskie nabrało właściwie wartości negatywnej i przedstawiane było jako antytyp królestwa niebieskiego. Jezus mówił: „Kto chce znaleźć swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je" (Mt 10,39) i zalecał: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje" (Mt 16,24). Zbawcza rola cierpienia stanowi wręcz ideé fixe Nazarejczyka.

Działalności Jezusa z Nazaretu nie można rozpatrywać w oderwaniu od jego otoczenia kulturowego. Hellenistyczno-rzymski Bliski Wschód był ogromnym i wrzącym kulturowym kotłem. Mieszały się w nim idee religijne i filozoficzne z całego ówczesnego świata. Pełno było różnorakich mesjaszów, nauczycieli, uzdrowicieli i cudotwórców gromadzących łaknące niezwykłości tłumy. W tym kontekście Jezus nie był ewenementem, co wyjaśnia skąpość źródeł historycznych dotyczących jego życia. Po prostu był jednym z wielu. Zbieżność z losami innych bliskowschodnich nauczycieli np. Apoloniusza z Tiany pozwala przypuszczać, że ich życiorysy tworzone były według jakiegoś ogólnego wzorca, tak jak późniejsze chrześcijańskie hagiografie [ 5 ]. Tak więc realny Jezus, jeśli istniał, mógł być postacią daleko odbiegającą od swego ewangelicznego wizerunku.

Narodziny religii

Ogólnikowe nauki Jezusa skodyfikował w doktrynę religijną właściwy twórca religii chrześcijańskiej Szaweł/Paweł z Tarsu (ok. 7 - ok. 67 n.e.). To jego cechy charakteru wywarły decydujący wpływ na oblicze chrześcijaństwa, to ów „geniusz w nienawiści" — jak określał go Nietzsche — wyostrzył i zradykalizował przesłanie Jezusa, przekształconego w Pawłowej wizji w Boga-Człowieka — Chrystusa.

W pierwszych wiekach naszej ery kształtowało się stopniowo oblicze nowej religii, choć chrześcijaństwo było wewnętrznie bardzo zróżnicowane. Obok nurtu ortodoksyjnego pojawiły się liczne odłamy, z których warto wspomnieć najważniejsze: arianizm, nestorianizm, monofizytyzm, orygenizm czy nowacjanizm. W obiegu krążyło kilkadziesiąt wersji ewangelii, czyli ksiąg przedstawiających życie i nauczanie Jezusa. Spory pomiędzy poszczególnymi odłamami chrześcijaństwa były zazwyczaj bardzo gwałtowne, dyskusje prowadzono na poziomie rynsztoka, a rozstrzygającym argumentem stawała się często pałka w rękach sfanatyzowanych mnichów lub ostrze miecza władzy świeckiej.

Alians chrześcijan z władcami Rzymu rozpoczął się w początkach IV wieku, a w 380 r. chrześcijaństwo ortodoksyjne stało się już religią państwową Imperium [ 6 ]. Cesarze rzymscy przejęli kontrolę nad chrześcijaństwem i wykorzystali je dla podbudowania swej władzy. Osiem pierwszych soborów (tzw. ekumenicznych, bo uznawanych zarówno przez chrześcijaństwo wschodnie, jak i zachodnie), począwszy od kluczowego soboru w Nicei z 325 r., było zwoływanych przez cesarzy i obradowało w dużej mierze pod ich dyktando. Przyjmowano rozwiązania, które były na rękę władcom. Chrześcijaństwo zapanowało w tym czasie niepodzielnie. Nie przeszkodziły mu w tym najazdy barbarzyńców, będących zresztą w większości również chrześcijanami, tyle że odłamu ariańskiego, ani upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego w 476 r. Do rangi znaku czasów urosło zamknięcie przez ultrachrześcijańskiego cesarza Justyniana w 529 r. Akademii Platońskiej, symbolu rozumnego antyku. Ciemności pokryły ziemię. Helen Ellerbe, autorka znakomitej analizy patologii chrześcijaństwa pisze: "Po upadku Cesarstwa Rzymskiego i przejęciu władzy w Europie, Kościół w przysłowiową perzynę obrócił naukę, technikę, edukację, medycynę, historię, sztukę i gospodarkę. Zgromadził niezmierzone bogactwa, a tymczasem reszta społeczeństwa ginęła w mroku dziejów" [ 7 ].

Takie były okoliczności narodzin i drogi do władzy religii, która przez kilkanaście następnych stuleci miała trzymać Europę w żelaznym uścisku. Skąd wzięło się jednak zło chrześcijaństwa? Co takiego powodowało, że religia ta, ogłaszająca się wszem i wobec religią miłości i pokoju, przybrało tak ponure oblicze? Decydowało o tym kilka elementów obecnych w chrześcijaństwie wprost lub będących nieuniknioną konsekwencją jego doktryny. Postaram się krótko je scharakteryzować.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Upiorne oblicze chrześcijaństwa
W mrokach chrześcijaństwa

 See comments (30)..   


 Footnotes:
[ 1 ] Warto zauważyć, że wszelkie zasługi są zawsze dziełem Kościoła, ale grzechy zrzuca się już tylko na niektórych „synów Kościoła".
[ 3 ] O prawdopodobnych związkach Jezusa z esseńczykami zob.: J. Sędziak, Czy Jezus był esseńczykiem?.
[ 4 ] Cytaty pochodzą z Biblii Tysiąclecia.
[ 5 ] Życiorys Jezusa wykazuje też uderzająco wiele podobieństw do życia irańskiego boga-człowieka Mitry, zob. D. Musiał, Słońce Niezwyciężone czyli o mitraizmie; Mitraizm.
[ 6 ] Pierwszym państwem chrześcijańskim stała się około roku 300 n.e. Armenia Wielka.
[ 7 ] H. Ellerbe, Ciemna strona historii chrześcijaństwa, Bydgoszcz 1997, s. 11.

« Christianity   (Published: 08-07-2006 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Waldemar Marciniak
Historyk, posiada specjalizację w zakresie politologii i europeistyki.

 Number of texts in service: 14  Show other texts of this author
 Newest author's article: XX wiek według Łysiaka
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 4896 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)