The RationalistSkip to content


We have registered
200.584.356 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Philosophy »

Pewność jako elementarna forma życia [2]
Author of this text:

Okazuje się, że oddziaływanie doświadczenia na intersubiektywny system założeń jest bezwzględne, bowiem: "prawdziwość pewnych zdań empirycznych należy do naszego układu odniesienia"jest żywiołem, z którego wywodzą się nasze argumenty.

Hans-Johann Glock w swym Słowniku Wittgensteinowskim wyróżnia cztery typy zdań zawiasowych:

  • zdania ponadczasowe- powszechnie obowiązujące, nie opierają się na badaniu i nie mają na poparcie żadnych świadectw np. „Ziemia istnieje już od dawna",
  • zdania zmieniające się w czasie- paradygmaty np. Ziemia krąży wokół Słońca,
  • zdania dotyczące nas samych o zastosowaniu powszechnym, co do których każdy sam ma pewność- np. „Mam dwie ręce" i „Nazywam się N.N.",
  • zdania dotyczące nas samych specyficzne dla poszczególnych osób -np. większość swojego życia spędziłam w Polsce.

"Istnieje niezliczona ilość (ogólnych) zdań empirycznych, które uważamy za pewne.

Jedno z nich powiada, że gdy ucięto komuś rękę, to ona nie odrośnie. Inne, że gdy obcina się komuś głowę, to umiera i nie będzie dłużej żył. Można rzec, że doświadczenie uczy nas tych zdań. Jednakże nie uczy nas ich ono w izolacji, ale uczy nas mnóstwa zdań powiązanych ze sobą."

"Z taką samą pewnością, z jaką wierzymy w którekolwiek ze zdań matematycznych, wiemy też, jak wymawia się litery 'A' i 'B', jak nazywa się barwa ludzkiej krwi, że inni ludzie mają krew i nazywają ją 'krwią'."

Należy jednak podkreślić, iż chociaż całkowicie dla nas pewne zdania zawiasowe stosują się do tego co konieczne, same w sobie konieczne nie są — raz można je „traktować jako coś do sprawdzenia empirycznego, a raz jako regułę sprawdzania.".

W odniesieniu do wielu zdań empirycznych pełniących szczególna rolę logiczną możemy wyobrazić sobie okoliczności, w których ich użycie staje się odmienne od bycia regułą w ramach określonej gry językowej.

Przykładowo, załóżmy, że padłam ofiarą wypadku, w którym urwało mi rękę; przypadkowy przechodzień spostrzegł ją na ulicy, po czym zapytał: — „Czyja to ręka? ",na co odpowiedziałam: "To moja ręka!". Wówczas jest faktem niewątpliwym, że moja wiedza została poparta dowodem:

"Wypowiedź „Wiem…" może mieć swoje znaczenie tylko w połączeniu z pozostałym świadectwem „wiedzy"."

Przedstawiony przeze mnie przypadek utwierdza skonstatowane wcześniej racje pokazując, iż nie ma stałej granicy między koniecznością logiczną a prawdziwością czy fałszywością przygodną.

W świetle nowych spostrzeżeń, Moore uzyskuje pełne prawo odnośnie użycia owego „wiem", w wymienionych przez siebie kontekstach : „Dla każdego z tych zdań mogę wyobrazić sobie okoliczności, które czynią zeń ruch w jakiejś naszej grze językowej, przez co znika wszystko, co filozoficznie zdumiewające.".

Wystarczy tylko znać problem, o jakim chce się rozmawiać.

"'Wiem, że to jest drzewo', powiada filozof może po to, by sobie lub innym unaocznić, że wie coś, co nie jest prawdą logiczną lub matematyczną(...). Gdyby takie myśli często go nurtowały, to nie byłoby dziwnym gdyby, pozornie poza wszelkim kontekstem, wypowiadał takie zdanie na głos."

"Moore więc, gdy mówi, siedząc przed drzewem 'Wiem, że to jest...', wypowiada po prostu prawdę o swoim ówczesnym stanie."

Moore’owi nie chodziło jednak o tego typu ekspresję- jego intencją było obalenie racji sceptycyzmu.

W celu możliwie jak najbardziej obrazowego ukazania charakterologii utwardzonych zdań empirycznych obdarzonych przez naszą „lebensformen" wyjątkową rolą logiczną, Wittgenstein posługuje się metaforą rzeki, w której korytem gramatyki płynie nurt wypowiedzi empirycznych:

"Można by sobie wyobrazić, że pewne zdania o formie zdań empirycznych stwardniały i funkcjonowały jako kanały dla niestwardniałych, płynnych zdań empirycznych; i że ten stosunek zmienił się z czasem, kiedy zdania płynne stwardniały, a twarde stały się płynnymi".

Powinniśmy jednak odróżniać „ruch wody w korycie rzeki od przesunięcia samego koryta, choć nie ma między nimi ostrego podziału.".

Niezaprzeczalnym dokonaniem późnego okresu filozofii Wittgensteina było podważenie dotychczasowego porządku filozoficznych objaśnień.

Wittgenstein wyszedł z przekonania, że powinno się zmieść z ludzkiej sceny realnego życia, nierzeczywiste aczkolwiek piękne i wzbijające się ku górze, kryształowe pojęciowe pałace:

"Nie mogę scharakteryzować mojego stanowiska lepiej, niż mówiąc, że jest przeciwieństwem stanowiska reprezentowanego przez Sokratesa w dialogach Platona.".

Platon głosił, iż aby uzyskać wiedzę na temat danej rzeczy, musimy najpierw pozyskać jej analityczną definicję.

Wittgenstein podchodził krytycznie do tego typu założeń, twierdząc, (zgodnie z fragmentem Fausta Goethego) iż: „Na początku był czyn"- więc do istoty pojęcia dotrzeć można tylko poprzez praktykę.

"Dziecko, które zaczyna uczyć się języka, naturalnie nie ma jeszcze w ogóle pojęcia nazywania" - dopiero za pomocą praktyki stopniowo opanowuje umiejętność nazywania.

W odróżnieniu od postulatów Traktatu, nowa teoria sensu nie wiązała już znaczenia z warunkami jego prawdziwości - na pierwszy plan wkroczyły okoliczności upoważniające do kierowania się regułą.

W myśl metody odwróconej implikacji, zastosowanie jest najwłaściwszym kryterium rozumienia. „Do istoty liczenia docieramy, ucząc się liczyć", dlatego „(...) jeżeli ktoś nie odpowie 125 na pytanie 'ile jest 68+57', to nie możemy wówczas orzec, że przez '+'rozumie dodawanie."

Podobnie scjentysta, który zamierza poddać analizie laboratoryjnej konsekrowane wino, aby sprawdzić, czy rzeczywiście znajduje się tam krew, wykazuje tylko że nie rozumie jak działa język religii.

Powracając, po raz ostatni, do zakresu powinności sceptyka, muszę zaznaczyć, iż zazwyczaj ma on wszelkie prawo do wnoszenia wątpliwości, jednakże przedmiotem jego weryfikacji może być wyłącznie sprawa pewności z jaką udzielamy odpowiedzi kierując się regułą, nie zaś poprawność arytmetyczna.

W O pewności Wittgenstein pozostaje wierny ostatniej tezie swej młodzieńczej pracy.

W tym miejscu, po raz kolejny wychodzi na jaw antagonizm wobec Platonizmu.

Wittgenstein, w przeciwieństwie do Platona (oraz chociażby do samej treści Traktatu) nie porusza kwestii mistycznych, etycznych, czy estetycznych, dbając o to, by nie naruszano stanu ich pierwotnej nieskazitelności.

"Chciałbym ograniczyć wyrażenie „wiem" do przypadków użycia go w normalnej komunikacji językowej" — adepci filozofii powinni o tym pamiętać.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Zażenowanie
Religia państwowa i reformy społeczne

 Comment on this article..   See comments (2)..   


«    (Published: 31-07-2010 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Kinga Jedynak
Tegoroczna maturzystka, finalistka olimpiady filozoficznej.

 Number of texts in service: 3  Show other texts of this author
 Latest author's article: Traktat i Dociekania - dwa oblicza tej samej filozofii Wittgensteina
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 494 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)