|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science »
Genetycznie nieuzasadniony Author of this text: Mateusz Musiał
Dlaczego człowiek jako jedyny gatunek przejawia skłonność
do zachowań stojących w sprzeczności z dążeniem do maksymalizacji swojej
łącznej genetycznej wartości przystosowawczej?
Homo sapiens niewątpliwie wyróżnia się na tle innych
gatunków należących do królestwa zwierząt. Jednakże z czysto naukowego
punktu widzenia różnice te nie są tak drastyczne i mają inne podłoże niż
przez wieki uważano. Antropocentryzm wynoszący ludzi ponad cały świat ożywiony,
tracił coraz bardziej rację bytu wraz z rozwojem nauki. Od Kartezjusza, który
uważał, iż zwierzęta są, w przeciwieństwie do człowieka, jedynie maszynami
bez duszy, dokonywała się stopniowo przemiana poglądów na temat naszego
miejsca w świecie. Jednakże i dziś ludzie przejawiają niezwykłą skłonność
do wywyższania się, nadając sobie często status istoty stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, posiadającej wolną wolę i nieśmiertelną duszę. Ponad
sto lat temu teoria ewolucji, stojąca w sprzeczności z Biblią, wywoływała
wielkie poruszenie, przyjmując, iż człowiek wyewoluował z niższych organizmów
poprzez małpy. Podobnie dzisiaj socjobiologia, psychologia ewolucyjna a także
memetyka często budzą obawy czy nawet wyraźny sprzeciw. Biologiczne,
selekcyjne wytłumaczenie typowych zachowań ludzkich niewątpliwie uderza w nasz antropocentryzm. Nasuwa się tu jednak pytanie, czy takie podejście
rzeczywiście opisuje naturę człowieka w sposób spójny i niebudzący wątpliwości?
Czy możliwe jest sprowadzanie przyczyn wszelkich ludzkich zachowań do zasady
maksymalizacji łącznej genetycznej wartości przystosowawczej? Tadeusz Bielicki w swoim „Manifeście styczniowym" stara
się wykazać, iż główna teza psychologii ewolucyjnej (czyli wywodzenie
wszelkich zachowań ludzi z egoizmu genów) jest w kręgach akademickich zbyt
daleko posunięta, a nawet, iż teza ta ma znamiona obsesji. Mimo iż wiele
ludzkich zachowań takich jak miłość rodzicielska, nepotyzm czy altruizm
(zwrotny i krewniaczy) można tłumaczyć zasadą maksymalizacji fitness,
istnieją jednak i takie, których nie sposób wyjaśnić w ten sposób. Bielicki
wyróżnia tu zachowania związane z altruizmem bezinteresownym, działania
samoniszczące oraz działania obojętne ze względu na maksymalizację fitness.
Nawet jeżeli przyjąć, iż są to jedynie anachronizmy, efekt tego, iż natura
człowieka została w ogromnym stopniu ukształtowana kiedy prowadził zbieracko-łowiecki tryb życia, ciężko wytłumaczyć, dlaczego zachowania takie nie
zanikają a są wręcz w rozkwicie. Ponadto, trudno wytłumaczyć fakt, iż
wielkie kodeksy moralne ludzkości, sformułowane przez religie a utrzymujące
się nawet w zlaicyzowanych społeczeństwach, skutecznie narzucają jednostkom
zachowania sprzeczne z ich genetycznym interesem (nie cudzołóż, nie kradnij,
itd.). W konkluzji końcowej manifestu autor stwierdza: "Obraz człowieka
jako gatunku, rysowany przez psychologię ewolucyjną jest silnie zniekształcony. A zniekształcony nie dlatego, że fałszywy, lecz dlatego, że rażąco
niekompletny." Czego w takim razie brakuje w takim naukowym obrazie
naszego gatunku? Z punktu widzenia nauk przyrodniczych jest to niewątpliwie
ciekawe i zarazem trudne pytanie. Edward O. Wilson w swym dziele Socjobiologia
wysuwa przypuszczenie, że: „socjologia i inne nauki społeczne, a także
pozostałe nauki humanistyczne są ostatnimi gałęziami biologii oczekującymi
na włączenie do nowoczesnej syntezy". Dosyć kontrowersyjne wydaje się
nazwanie nauk społecznych czy humanistycznych gałęziami biologii, i w słowach
tych widać niewątpliwie zbyt daleko posunięty redukcjonizm. Nauki społeczne, a tym bardziej humanistyczne, stoją po prostu na wyższym poziomie złożoności
niż biologia, tak jak biologia stoi na wyższym poziomie złożoności niż
fizyka. Istnieje jednakże dyscyplina naukowa, która zbliża nauki społeczne
do nauk biologicznych, dopełniając niepełny obraz rysowany przez psychologię
ewolucyjną (i zarazem daje według mnie odpowiedź na postawione przeze mnie
pytania) — jest nią memetyka. Memetykę można by w skrócie scharakteryzować jako genetykę
kultury. Jak podaje Wikipedia jest to: "nauka
badająca ewolucję
kulturową, zakładająca, że podobnie jak w ewolucji biologicznej
jednostką doboru jest gen,
tak w ewolucji kulturowej jednostką doboru jest mem,
czyli najmniejsza jednostka informacji kulturowej".
To właśnie w kulturze wytwarzanej przez ludzi leży odpowiedź na pytanie:
dlaczego człowiek jako jedyny gatunek przejawia skłonność do zachowań stojących w sprzeczności z dążeniem do maksymalizacji swojej łącznej genetycznej
wartości przystosowawczej? Z punktu widzenia memetyki Homo sapiens jako
gatunek posiadający niezwykle rozbudowany układ nerwowy stał się przypadkowo w toku ewolucji „wehikułem" nie tylko dla genów, ale także dla memów.
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, iż (za Wilsonem): „Podstawową
funkcją organizmu nie jest istnienie dla samego siebie, nie jest nawet
wytwarzanie kolejnych organizmów, lecz jedynie reprodukcja genów, dla których
organizm jest tylko nośnikiem". Podobnie wielu biologów nie dostrzega, bądź
ignoruje fakt, iż zachowania człowieka kształtowane są w dużym stopniu
przez dobór memetyczny, który wraz z rozwojem kultury coraz bardziej zrywał
się ze „smyczy genów". Współcześnie materializm jest fundamentem światopoglądu
naukowego. Tak jak w biologii nie ma miejsca na odwoływanie się do
ponadnaturalnych sił, które stworzyły i rozwijały życie, tak samo powinno
się rozpatrywać wyższy poziom złożoności — szeroko pojętą świadomość
(utożsamianą często ze światem duchowym, panpsychicznym). Sebastian Skolik w artykule „Redukcja teorii socjologicznej" pisze: „Memetyka jako nauka
korzysta z tych samych schematów rozwojowych z których korzystała genetyka i fizyka kwantowa (zwrócenie się w kierunku badania najmniejszych jednostek),
dzięki czemu może stać się podobnie jak dwie powyższe nauką sprawnie
opisującą rzeczywistość." Mimo iż memetyka stoi obecnie na poziomie
zbliżonym do genetyki z czasów Mendla — nie ma żadnego empirycznego dowodu
na istnienie memów, naukowcom ciężko dojść do porozumienia czym jest jeden
mem — wydaje się już przydatnym narzędziem tłumaczącym świat. Tak jak w przyrodzie istnienie genów i ich dążenie do replikacji jest przyczyną całej
złożoności gatunków, organizmów itd., tak istnienie replikujących się i łączących w różne grupy memów jest przyczyną istnienia religii, ideologii
politycznych czy ludzkich języków, spośród których jedne giną inne zaś
rozprzestrzeniają się. Cały ludzki świat kultury (świat memów) jest
usytuowany w ludzkich mózgach, współcześnie także na sztucznie stworzonych
nośnikach informacji takich jak książki, komputery, itd. Według Daniella
Dennetta: „Świadomość ludzka jest
sama w sobie wielkim systemem memów (lub dokładniej — efektów działania
memów na mózg)." Memy będące początkowo całkowicie na „smyczy genów"
(sprzyjały ich interesom przyczyniając się do zwiększenia wartości
przystosowawczej ludzi), kiedy zaczęły się rozwijać, rozprzestrzeniać na
ogromną skalę (co było przyczyną i zarazem skutkiem rozwoju cywilizacji i kultury) stopniowo zmieniały ludzkie zachowania. Dobór naturalny ustępował
powoli, a ustępuje obecnie coraz szybciej, miejsca doborowi memetycznemu. I tutaj pojawia się pole do popisu dla memetyków — przyczyny zachowań, które
ciężko wytłumaczyć w ramach psychologii ewolucyjnej okazują się dość
oczywiste w ramach „genetyki kultury". Otóż istnieją memy, a nawet
mempleksy, które dążąc jedynie do własnej replikacji nie liczą się z interesem genów. Takie memy kształtują właśnie zachowania związane z altruizmem bezinteresownym, działaniami samoniszczącymi oraz działaniami obojętnymi
ze względu na maksymalizację genetycznego fitness. Przykładowo mem celibatu
jest niewątpliwie sprzeczny z interesem genetycznym jego nosicieli, jest po
prostu zdeterminowany przez mempleks religii, i sam w sobie dąży jedynie do
przetrwania i replikacji „nie zdając sobie sprawy" z tego, jak zmienia
zachowania ludzi. Podobnie zachowania kamikadze czy islamskich terrorystów, są
zdeterminowane przez zbiór „ślepych" memów tworzących ideę uwarunkowaną
społecznie i politycznie. Według mnie tu właśnie leży najistotniejsza różnica
między ludźmi a resztą zwierząt — jesteśmy zdeterminowani nie tylko przez
geny, ale także przez memy kształtujące naszą świadomość. Memetycy często wysuwają przypuszczenie, iż rozwój
wielkiego i kosztownego w utrzymaniu mózgu homo sapiens był w pewnym sensie
wymuszony przez memy dążące do powielania się. Podobnie rozwijający się
obecnie w błyskawicznym tempie Internet, dający ogromne możliwości
replikacji, mutacji i łączenia się w nowe mempleksy tym ślepym cząstkom
kulturowym. Współcześnie wraz z rozwojem nanotechnologii, biotechnologii czy
inżynierii genetycznej narzucają się pytania o moralne i społeczne
konsekwencje samoudoskonalania się ludzkiego gatunku. Idea transhumanizmu -
przejęcia kontroli nad biegiem własnej ewolucji, polepszenia ludzkiej
kondycji, rozszerzenia możliwości umysłowych czy fizycznych człowieka,
wyeliminowanie cierpienia, starzenia się (a być może także i śmierci) -
budzi wyraźny sprzeciw wielu środowisk religijnych i jest określana jako
zabawa w Boga. Samodoskonalenie się gatunku ludzkiego, dążenie do
postludzkiej przyszłości jest samo w sobie wielkim problemem filozoficznym.
Jednak patrząc z punktu widzenia memetyki można przypuszczać, iż za problemem
tym stoi dobór memetyczny — mempleks transhumanizmu może zmienić znacznie
naturę ludzką, odrywając nas jeszcze bardziej od genetycznych uwarunkowań.
« (Published: 03-09-2007 Last change: 04-09-2007)
Mateusz Musiał Student kognitywistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się filozofią, psychologią, kognitywistyką, ewolucjonizmem, historią, religioznastwem i literaturą. Członek Amnesty International. | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5542 |
|