|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religions and sects » Islam »
Czytając Ayaan Hirsi Ali w Birmingham [2] Author of this text: Gina Khan
Translation: Krzysztof Achinger
Samotne kobiety są bardziej bezradne na Bliskim Wschodzie lub w Pakistanie. Wmawia się im, że tylko małżeństwo może je ochronić i zabezpieczyć przed spojrzeniami sępów. Kobieta jest niczym, jeżeli nie jest zamężna. „Zamknięta w klatce", jako dziewica, niedopuszczona do właściwej edukacji, zmuszona do zamążpójścia i bycia „dobrą" muzułmańską kobietą pod opieką męża, kobieta zaczyna wierzyć, że nie ma wyboru. Ayaan ma rację twierdząc, że muzułmańskie kobiety mogą być wyszkolone do uległości. Spotkałam wiele muzułmańskich kobiet, które muszą wieść taki tryb życia. To jeden z powodów, dla których wielu muzułmanów szuka żon w Azji Południowej. Pewna młoda dziewczyna była traktowana jak niewolnica, nie miała tutaj rodziny i teściowie nie pozwolili jej nawet uczęszczać na zajęcia angielskiego w lokalnej szkole lub szukać niezależności, oczekiwano zaś od niej, że będzie dobrze gotować i służyć całej wielopokoleniowej rodzinie. Będąc w ciąży spędzała w kuchni długie godziny stojąc. W końcu zemdlała i zabrano ją do szpitala. Teściom powiedziano, żeby pozwolili jej odpocząć ze względu na zdrowie dziecka — był to jedyny czas, gdy miała przerwę od zajęć domowych. Jej mąż poślubił kolejną kobietę (poligamia), a ona nie miała innego wyjścia, jak tylko w milczeniu zaakceptować ten fakt. Imamowie spędzają olbrzymią ilość czasu na wyjaśnianiu, jak muzułmańskie kobiety powinny się ubierać, żyć i zachowywać. Kiedy tylko kobieta nie zastosuje się do ich wytycznych, może stanąć w obliczu ekskomuniki, napiętnowania, a w ekstremalnych przypadkach zostanie pobita lub zamordowana w imię honoru. Ayaan ma absolutną rację podnosząc larum, że ta sytuacja ma miejsce nie tylko w dalekich krajach, ale właśnie tutaj w Europie. Pierwszy przypadek (nie)honorowego zabójstwa miał miejsce w latach 90., kiedy 13-letnia muzułmańska uczennica w Birmingham została zastrzelona na oczach swojej matki tylko dlatego, że przyłapano ją na rozmowie z jakimś chłopcem w miejscowym parku. Połowa społeczności wykorzystała to honorowe zabójstwo, by terroryzować swoje córki.
Przeciwko sądom szariatu, przeciwko poligamii
Całkowicie przeciwstawiam się sądom szariatu. Tylko w obliczu brytyjskiego prawa muzułmańskie kobiety będą traktowane jako równe i pełnoprawne ludzkie istoty. Przy panowaniu szariatu, mułłowie i imamowie w Wielkiej Brytanii mieszają się w małżeństwa, prawo rodzinne i dziedziczenie, a kobiety przegrywają. Na miłość boską, jedna z rad szariatu w Londynie prowadzona jest przez Suhaiba Hasana, reakcyjnego wahabickiego duchownego, a inna przez mentora dżihadu Anjuma Chaudrey’a! Ekstremiści wykorzystują trudną sytuację rozwiedzionych muzułmańskich kobiet, by tworzyć sądy szariatu w celu rozwijania swojego politycznego programu. Przestrzegając szariatu zyskują władzę nad kobietami i społecznościami.
Niektórzy z tych mężczyzn bronią poligamii, jako prawa danego im przez Boga. Poligamia nasila się w naszych społecznościach, ponieważ meczety nie regulują islamskich małżeństw. Te nielegalne małżeństwa nie są uznawane przez prawo brytyjskie, a więc muzułmańscy mężczyźni posiadają przywilej do popełniania poligamii poza prawem. Jest to temat, którym się pasjonuję, ponieważ jako dziecko widziałam moją siostrę, która doznała tak silnego urazu psychicznego po odkryciu, że jej mąż ma już żonę, iż została przymusowo skierowana do szpitala psychiatrycznego. Rozwiodła się z nim, ale nigdy nie mogła przejść nad tym do porządku dziennego i zmarła w końcu ze złamanym sercem.
Meczety muszą zostać zmuszone do ukrócenia tych nielegalnych małżeństw. W niektórych muzułmańskich krajach, na przykład w Tunezji, poligamia została zakazana. Jednakże w Wielkiej Brytanii imamowie proszą o jeszcze więcej przywilejów! Słyszałam ostatnio o sprawie w meczecie w Birmingham, gdzie mąż zgadzał się na islamski rozwód tylko pod warunkiem, że żona zrzeknie się wszelkich praw do jego własności. Przywódca społeczności zmusił ją do zrzeczenia się praw. Gdyby zwróciła się do brytyjskiego sądu, zostałaby potraktowana sprawiedliwie.
Muzułmańskie kobiety mogą otrzymać rozwód cywilny, ale ciągle pozostają w „islamskim" związku. Dzięki mułłom przeprowadzającym śluby poza prawem panuje olbrzymi bałagan. Nie ma żadnych regulacji i potrzebujemy ochrony brytyjskiego prawa. Kobieta może pójść do sądu szariatu, żeby rozwieść się z mężem, ale to mit, że zawsze potrzebujemy orzeczenia duchownego. Muzułmańska kobieta potrzebuje tylko dwóch świadków i nie ma powodu, dla którego notariusz i inny świadek nie mogliby udzielić jej tego rozwodu wraz z rozwodem cywilnym.
Ku zachodniemu islamowi
Byłam w połowie czytania obrony Zachodu i jego wartości przez Ayaan Hirsi, gdy zdałam sobie sprawę, jaką jestem szczęściarą. Urodziłam się w demokracji, która stara się traktować wszystkich ludzi równo, niezależnie od płci, orientacji seksualnej, religii, poglądów i rasy. Tutaj relacje międzyludzkie są lepsze, życie ludzkie jest cenione i istnieje więcej odpowiedzialności, wolności, wyboru, możliwości kształcenia i bezpieczeństwo. Dla mnie Wielka Brytania jest najlepszym miejscem na ziemi. Nikt tu nie głoduje, jest wolność, sprawiedliwość i szacunek dla wszystkich.
Gdy byłam nastolatką w latach 80., mój ojciec zaczął uczęszczać do miejscowego meczetu zbudowanego przez Jamaat-e-islam (odłam islamu, który wyznaje naukę Maulana Mauwdudiego). Pewnego dnia powiedział mi: „meczety będą wszędzie, islam rozprzestrzeni się, a kafirzy oraz jahudim (znaczy Żydzi) pójdą do piekła, jako niewierzący". Pamiętam, że byłam w szoku; myślałam o moich wspaniałych szkolnych kolegach i pytałam siebie, jaki Bóg chciałby, aby te kochane dziewczęta poszły do piekła? Myślę, że mój ojciec doprawdy nigdy nie spotkał Żyda. Na stare lata uległ indoktrynacji.
Prorok głosił o sprawiedliwym społeczeństwie, w którym musisz dawać datki na biednych, dbać o starszych i opiekować się sierotami oraz wdowami. Ale to jest dokładnie to, co zrobił Zachód, podczas gdy świat muzułmański nie podołał zbudowaniu życia według tej idei. Islam musi przystosować się do demokracji, w której oddzielenie państwa od religii stanowi podstawę wolności słowa i wolności wyboru, praw ludzkich, swobody, sprawiedliwości i równości wobec prawa.
Jako ludzie Zachodu, powinniśmy docenić to, że nasza liberalna cywilizacja jest wspaniała, ponieważ najwyżej ceni ludzką godność, niezależność i nienaruszalność. Jako brytyjscy muzułmanie powinniśmy reformować islam, aż zacznie współgrać z tym cennym osiągnięciem. Islam żyje przeszłością. Nasz sposób myślenia został zamrożony i zostałyśmy zmuszone do milczącego podporządkowania się… nie możemy dłużej podążać za naszą wiarą ślepo i bez kwestionowania.
Inspiracją dla mnie była profesor Amina Wadud, autorka książki Women and the Gender Jihad i pierwsza kobieta, która poprowadziła piątkową modlitwę, tworząc w ten sposób historię w Ameryce i ostatnio w Oxfordzie. Radykałowie nazwali ją „heretyczką", ale dla postępowych, liberalnych i świeckich muzułmanów jest ona inspiracją do sprzeciwiania się męskiej hierarchii w islamie.
Wielu muzułmanów już żyje na Zachodzie jako „muzułmanie zreformowani". W Wielkiej Brytanii dwa umiarkowane stanowiska prezentują dr Ghayasuddin Siddiqui oraz dr Taj Hargey, obaj wspierający równość dla kobiet. Dr Hargey powiedział mi, że stracił ostatnio połowę swojego zgromadzenia, gdy poparł Aminę Wadad w prowadzeniu pierwszej piątkowej modlitwy w Oxfordzie. On także nie zgadza się na sądy szariatu. Dr Siddiqui zaangażował się w dokończenie prac nad standardowym muzułmańskim dokumentem dotyczącym zawierania małżeństw, które ma być używane we wszystkich meczetach. Jest w nim zastrzeżenie, że mąż nie może popełniać poligamii. Popiera muzułmańskie kobiety, które pragną poślubić nie-muzułmanina. Dr Siddiqui broni także wolności młodych do większego wyboru w kwestii małżeństwa i szukania własnych partnerów raczej w Wielkiej Brytanii niż w Azji Południowej. Mam największy szacunek dla takich mężczyzn.
Najbardziej zaskakuje mnie fakt, że rząd zwraca się o poradę do ludzi, takich jak Tariq Ramadan, albo Inayat Bunglawala z MCB (Brytyjska Rada Muzułmańska), a nie do ludzi, takich jak Haris Rafiq z Rady Sufich, którzy promują nowoczesny islam brytyjski.
Popieram punkt widzenia amerykańskiego pisarza Rezy Aslana, autora książki No God But God . Muzułmańska reformacja nadchodzi. Zaczyna się pojawiać muzułmański feminizm i hadisy zmyślone przez mężczyzn są kwestionowane. Interpretacje Koranu są analizowane przez bardziej oświeconych uczonych. Istnieją sprzeczne interpretacje Koranu, ale mamy wybór, którą interpretację zaadaptujemy, jako że Koran jest wieloznaczny i bardzo trudny do zrozumienia lub interpretacji.
Gdzie dalej?
Przeczytałam ostatnio ulubionego autora Brytyjskiej Rady Muzułmanów, Maulana Maududiego, wypowiadającego się na temat „islamskich praw człowieka". Cóż, nie są to prawa człowieka, tak jak my je rozumiemy! Unika on kwestii równości pomiędzy muzułmanami i nie-muzułmanami, apostazji, równości kobiet przy dyspozycji spadkiem, składaniu zeznań oraz równych praw do rozwodu lub małżeństwa z nie-muzułmaninem. Mówi on o „islamskim sposobie ubierania się", broni zasłony na twarz i czystości muzułmańskich kobiet. Nie ma oczywiście czegoś takiego, jak „islamski sposób ubierania się"! Arabskie tuniki i burki to wytwory islamu z pustyni. Nasza tożsamość jako nowoczesnych muzułmanów została zniekształcona przez te zacofane doktryny. Dlaczego rząd na to pozwala? Dlaczego my, muzułmanie Zachodu, nie wykazujemy większej energii w poskramianiu tych doktryn?
Studiując własną oraz obce religie coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że nie jestem tylko muzułmanką. W pewnym sensie jestem także chrześcijanką, żydówką, sikhem, hinduistką, ponieważ wszyscy wierzymy w Boga.
Rozmawiam z Bogiem bezpośrednio. Moja miłość i wiara sięgają poza Koran lub proroków i ich rytuały. Moja podróż ma charakter duchowy. Uciążliwe dogmaty i reakcyjni duchowni, dżihadyści i islamiści oczernili dobre imię islamu. Używając rozumu i serca, które dał mi Bóg, abym mogła sama decydować o tym, co dobre, a co złe, sama mogę decydować, czy wierzyć w słowa imamów i uczonych. Ważnym jest, aby słuchać własnego sumienia i nie dopuszczać, aby głośne krzyki islamskich ekstremistów pozbawiały nas człowieczeństwa.
Nie jestem ateistką, (choć widzę, że ateiści są najbardziej uprzejmi, ludzcy i przyzwoici w porównaniu do tych, którzy myślą, że mają prawo do wysadzania innych ludzi w powietrze w imię Boga). Nie wierzę w niektóre majestatyczne, magiczne przepowiednie, ale to nie znaczy, że nie wierzę w siłę wyższą. Kiedy rozważam naturę, od głębi oceanów po tajemnice przestrzeni kosmicznej, wierzę, że istnieje siła wyższa, która nas wszystkich stworzyła. Moja relacji z Nim/Nią/Tym jest bezpośrednia, nie poprzez posłanników.
1 2 3 Dalej..
« (Published: 10-05-2009 Last change: 16-12-2010)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 6527 |
|