The RationalistSkip to content


We have registered
204.980.676 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Science »

Codex Alimentarius - alternatywizmu bojaźń i drżenie [2]
Author of this text: Mariusz Agnosiewicz, Zuzanna Niemier

Beta-karoten i marchew na receptę

Codex IluminatusAby unaocznić poziom absurdu, manipulacji i zwykłych kłamstw do jakich posuwają się „naturaliści" weźmy argument prezentowany na głównej stronie www.naturalnenielegalne.pl — jak zapanuje Codex Alimentarius, to drastycznie obniżona zostanie maksymalna dozwolona dawka witamin i minerałów i, co gorsza, zakazane zostaną — sic! — przydomowe uprawy warzyw, owoców i ziół. Redaktor TOK FM rozmawiający z bojowym twórcą tejże strony unaocznił to przykładem z marchewką: jak nie powstrzymamy złych korporacji dybiących na nasze zdrowie i pieniądze, to wkrótce marchew kupić można będzie jedynie na receptę (sic!). Kazimierz Orzechowski wyjaśnił redaktorowi i słuchaczom, że biedna marchew zawiera 3 razy więcej beta-karotenu niż zezwala złowrogi oenzetowski Codex, którym Iluminaci zawiążą nam stalową obręcz na szyi już w 2010 roku.

Jak przebić się do zdrowego rozsądku przez te wskaźnikowe brednie „naturalistów"?

Beta-karoten jest jednym z istotniejszych związków chemicznych marchwi. Spożywany zasadniczo pełni rolę prowitaminy A (w wyniku reakcji w organizmie zamienia się w witaminę A). Synteza witaminy A zachodzi wedle potrzeb organizmu, czyli nie pojawia się zagrożenie przedawkowania witaminy A. Niezamieniony na witaminę A beta-karoten pełni szereg innych pożytecznych dla organizmu funkcji. Jest antyutleniaczem, czyli chroni nas przed wolnymi rodnikami, które przyspieszają starzenie; chroni także układ immunologiczny i zdolności poznawcze przy długotrwałej suplementacji. Poprawia wzrok. Kobiety pasjonujące się kosmetologią zachwycają się beta-karotenem jako świetnym wspomagaczem ładnego i bezpieczniejszego opalania czy jego działaniem przeciwko trądzikowi.

Czyż nie jest więc racjonalnym wnioskiem, że nie należy ograniczać beta-karotenu, jak wywodzą aktywiści „naturalistyczni"? Czyż reżim Kodeksu Żywieniowego dla suplementów na poziomie mniejszym niż jedna marchewka nie jest przejawem współczesnego faszyzmu farmaceutów? Otóż nie.

Przyjaciółka niedawno opowiadała nam jakim była kiedyś pomarańczowym szkrabem, bo za bardzo uwielbiała marchewkę. To karotenodermia zwana też karotenemią. Żółto-pomarańczowe przebarwienia skóry związane z przedawkowaniem beta-karotenu nie są chorobą i przechodzą po pewnym czasie same. Ale jedynie dzieci mogą nie traktować tego, jako dermatologicznego efektu niepożądanego. Czasami jest to konieczny efekt uboczny terapii betakarotenowych wiążących się z dużymi dawkami beta-karotenu (np. przy terapiach chroniących organizm przed światłoczułością). W normalnym funkcjonowaniu mało kto pochłania tygodniami wielkie ilości marchwi. Znacznie łatwiej łyka się „naturalne" tabletki z suplementami. Jeśli mam traktować te suplementy jako uzupełnienie pożywienia, a nie jako terapię, to beta-karoten musi być ograniczany.

Oczywiście całkowicie bezpodstawne są obawy jakoby te ograniczenia spowodowały zakazy hodowli warzyw na działkach bez zezwolenia, gdyż raz, że normy te inkorporowane są przez państwa dobrowolnie, a dwa, że dotyczą jedynie suplementów żywnościowych diety. Należy zdawać sobie sprawę, że marchewkowy beta-karoten może występować jako suplementacja diety, ale może być również środkiem stosowanym w różnych terapiach leczniczych (np. przy mukowiscydozie ). Nie można przystać na żądania branży „naturalistów", których radosne wezwania do niekrępowania niewinnych witamin, są w istocie próbami wykraczania poza zwykłą suplementację diety ku „medycynie naturalnej".

Wracając jeszcze do prześladowania marchewki przez farmaceutów, czyli do wysokich dawek beta-karotenu. Jakiś czas temu chciano zbadać wpływ terapii betakarotenowej w prewencji raka płuc (przez długi czas uważano bowiem, że jest środkiem zapobiegawczym rakowi płuc). Odkryto natomiast, że beta-karoten w dużych dawkach (ok. 30 mg dziennie) nie tylko nie miał pozytywnego wpływu prewencyjnego, ale zwiększał ryzyko zachorowania w grupach mężczyzn dużego ryzyka (palacze, pracujący z azbestem). Pierwsze badanie — The Beta-Carotene and Retinol Efficacy Trial (CARET) — porównywało efekty beta-karotenu i witaminy A w stosunku do placebo na grupie ponad 18 tys. mężczyzn i kobiet w wieku 45-74 lat, którzy byli palaczami, byłymi palaczami lub narażonymi na kontakt z azbestem. Grupa betakarotenowa miała o 28% wyższą zapadalność na raka płuc w stosunku do grupy z placebo. Kolejne badanie — The Alpha-Tocopherol, Beta-Carotene Cancer Prevention (ATBC) Study przeprowadzone w latach 1985-1993 przez U.S. National Cancer Institute (NCI) na grupie ponad 29 tys. palących mężczyzn — wykazało, że wśród mężczyzn zażywających duże dawki beta-karotenu o 18% zwiększała się zapadalność na raka płuc. [ 3 ]

Oczywiście obraz ten niewiele ma wspólnego z postulatem sprzedawania marchewek na receptę, pokazuje natomiast, że suplementacyjne dawkowanie beta-karotenu powinno być regulowane w oparciu o rozstrzygnięcia fachowych ciał międzynarodowych i krajowych działających na podstawie badań naukowych a nie wedle życzeń współczesnych szamanów.

Cudowne leczące suplementy

Czasami przy tej batalii o suplementy diety szarlatani przyznają, że nie chodzi tutaj o żadną dietę, ale po prostu o wolność leczenia, o wolność pisania o cudownych właściwościach leczniczych dodatków dietetycznych. Już przekręt z homeopatią, która dostała taryfę ulgową w prawie farmaceutycznym i została zwolniona z konieczności udowadniania swej skuteczności — wystarczy. Nie, to za dużo. Teraz walczą o to, aby jako żywność nadal móc sprzedawać cudowne mikstury.

Na jeden z takich sklepików „cudownej" suplementacji trafiłem przez Gabinet Terapii Naturalnych specjalizujący się w leczeniu poprzez wkładanie zapalonych świec do uszu (nazwa magiczna: konchowanie uszu). Pani refleksolog specjalizuje się także w aplikowaniu suplementów, które są traktowane po prostu jako alternatywistyczne lekarstwa. Wchodzimy do ichniejszego sklepiku z suplementami : w pasku z lewej mamy wybór chorób i po wskazaniu właściwej poleca się nam odpowiednie „suplementy" na owe choroby . Przykładowo wbijamy autyzm. Bach, wyrzuca nam Noni — cudowny taitański soczek, w wersji za 350 zł i dla ubogich — 175 zł. Naturalnie opis głosi, że to suplement diety. Wbijamy Alzheimer. Bach, znów Noni, a dla wyjątkowo ubogich — witaminka E za jedyne 55 zł. Parkinson — znów Noni plus witaminki dla ubogich. Stwardnienie rozsiane? Naturalnie naturalny Noni. Dodatkowo jakaś zabawka „lecząca" zestawem dorodnych promieni. Cena tylko na email. Moją uwagę przykuwa schorzenie z bardzo swojskim opisem: dzwonienie w uszach. Oczywiście łatwo zgadnąć, czym leczymy.

Miejmy nadzieję, że tego rodzaju rzeczy nie będą już możliwe jak zwyciężą Iluminaci i ich Codex Alimentarius. Jako realista wiem jednak, że to mało prawdopodobne, podobnie jak wyeliminowanie homeopatii Kodeksem. Niechby on choć troszkę to ograniczył, a już będzie postęp. Trzeba być wyjątkowo naiwnym, aby dać sobie wcisnąć, że w naszym konsumenckim interesie leży sprzedawanie środków z aspiracjami do leczenia jako spożywczych suplementów.

Dramatyczne apele o wolność leczenia ingerują w moje prawa. Nadzór nad leczeniem się powinien być w gestii nauki medycznej, co najmniej dopóty dopóki jakakolwiek złotówka idzie z pieniędzy publicznych na leczenie, czyli także z naszych prywatnych pieniędzy. Przykładowo, nie jest przejawem faszyzmu postulat, aby zakazać osiemnastolatkom uczęszczania na solarium, gdyż nieodpowiedzialnie narażają one nas na to, że będziemy musieli je za jakiś czas leczyć z czerniaka skóry. Oczywiście prywata finansowa jest tylko niższą pobudką regulacji leczenia zgodnie z „reżimem" naukowym: nasza odpowiedzialność społeczna nakazuje nam eliminować z rynku takie praktyki, które mogą być potencjalnie szkodliwe dla dowolnego konsumenta.

Zielone Radio Maryja

Pospolite ruszenie naturalistów przeciwko Kodeksowi Żywieniowemu opiera się na takich nonsensach, że w zasadzie jest bezsilne bez centralnego wierzenia, które należy windukować wiernym — świat wokół nas to wielki Matrix, gigantyczny spisek korporacji i ich marionetkowych rządów, których główną idee fixe jest wywoływanie chorób po to, aby mieć co leczyć, a w wersji tych bardziej owianych duchem świętym — aby kontynuować dzieło Oświęcimia. Jeśliby tak było, to nie da się nie zauważyć, że naszemu rządowi znacznie lepiej wychodzi tajemne wywoływanie chorób niż ich leczenie.

Można wierzyć, że nowocześni szamani korzystający z „starożytnych mądrości", które nijak nie wydłużały średniej długości życia owych starożytnych ludów poddawanych traktowaniu owymi mądrościami, leczą najlepiej, ale dla takiego wierzenia niezbędna jest wiara w spisek rządów. Niestety, często rażąca nieudolność rządzących ułatwia wiarę w to, że nie są oni po prostu nieudolni, ale diaboliczni intryganci oddani w pacht siłom zła. Takie wierzenie znajduje najwięcej wyznawców w środowisku radiomaryjnym.

Nie jest przypadkiem, że obecnie najbardziej zdeterminowanym i najmocniejszym ośrodkiem walki z GMO jest Radio Maryja. Nawet jeśli w innych mediach pojawiają się informacje sympatyzujące z ruchem anty-GMO, to jednak żadne medium nie prezentuje takiej determinacji i jednomyślności przeciwko modyfikacjom jak rozgłośnia Ojca Dyrektora. Polecam np. tę audycję: Żywność modyfikowana genetycznie .

Ten prymat radiomaryjnych przeciwników GMO wyraźnie widać w życiu politycznym. Na stronie jednego z organizatora antykodeksowej konferencji — Polska Wolna od GMO — opublikowany jest poselski projekt uchwały o totalne zbanowanie GMO w całej Polsce . Projekt reklamowany jest jako porozumienie różnych sił politycznych. Faktycznie nie brak tam posłów ze wszystkich partii, ale już analiza procentowa jest bardzo wymowna. Jest tak wyrazista, że nie trzeba nawet odwoływać się do liczby przedstawicieli danego ugrupowania w Sejmie. Otóż na 54 sygnatariuszy aż 36 to środowisko narodowo-katolickie i radiomaryjne (na ogół LPR). Drugą siłą anty-GMO w polskim Sejmie wydaje się być SLD z 10 podpisami pod wnioskiem. Może to być łatwo wyjaśnione tym, że faktycznie druga poza Radiem Maryja siła społeczna przeciwko nauce i GMO — ideologia grinpic , ląduje na ogół w łonie SLD. Z pozostałych partii jedynie pojedynczy posłowie udzielili poparcia projektowi. Najmniej z PSL, czyli partii rolników, którzy wedle czarnych zapowiedzi najbardziej mają być pokrzywdzeni przez GMO. Dość charakterystyczne, że nawet w TOK FM, gdzie sprzeciw wobec GMO starano się ubrać w szaty postępu, kiedy przyszło się odwołać do wsparcia parlamentarnego tej histerii, zielony pan podał tylko jedno nazwisko, widać najbardziej znane w kręgach anty-GMO. Owym wsparciem okazała się dzielna Dama Zakonu Rycerzy Grobu Bożego w Jerozolimie z uprawnieniami instruktora naturalnego planowania rodziny, Pani Anna Sobecka, pomagierka Ojca Dyrektora.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dziesięć razy: “prawdopodobnie”
Ewolucjonizm w filozofii

 See comments (122)..   


 Footnotes:
[ 3 ] Zob. więcej: British Cancer Organization Calls for Warning Labels on Beta-Carotene ; ß-Carotene and lung cancer: a case study , „American Journal of Clinical Nutrition", Vol. 69, No. 6, 1345S-1350S, June 1999.

«    (Published: 29-06-2009 Last change: 25-02-2011)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto

Zuzanna Niemier
Ukończyła XIV LO we Wrocławiu, studentka medycyny. Uczestniczka obozów informatycznych XIV LO. Artysta malarz. Redaguje nowiny naukowe Racjonalisty, tłumaczy i ilustruje teksty dla Racjonalisty.
 Private site

 Number of texts in service: 6  Show other texts of this author
 Number of translations: 6  Show translations of this author
 Newest author's article: Bóg zakazał chloroformu czyli początki anestezjologii
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 6639 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)