Skip to content
Outlook on life
Religions and sects
The Bible
The Church and Catholicism
Philosophy
Science
Society/Politics
The law
State and politics
Culture
Articles and essays
Literature
People, quotes
Various topics
WWW - Links
Found on the Web
Cooperation
Letters from readers
We have registered
204.980.487 visits
There are 7362 articles
written by 1064 authors.
They could occupy 29015 A4 pages
Search in sites:
Advanced search..
The latest sites..
Digests archive....
How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Karl Heinz Bohrer -
Absolutna teraźniejszość
Dante -
Biesiada
Znajdź książkę..
Comments to article
Codex Alimentarius - alternatywizmu bojaźń i drżenie
Enter your comment on this article …
ellubis - alternatywy do alternatywy...
1 na 3
rzeczywiście, imponujący tekst, samo przeczytanie zabrało mi ponad godzinę... :) w latach 80., gdy tzw. żywność alternatywna, leczenie naturalne, importowanie różnych ludowych mądrości z dalekiej Azji czy głębokiej Ameryki poniżej Kanału Panamskiego i włączanie ich w newage'owy nurt w celu "podniesienia jakości życia" żyłam na Zachodzie i dokładnie pamiętam, jakie to było modne, nowoczesne, postępowe, gdy korzystało się ze sklepów ze "zdrową" żywnością czy gabinetów leczących i kosmetycznych z "naturalnymi" lekami, kosmetykami... (odpowiednio ekskluzywnymi, drogimi i snobistycznymi). ponieważ chętnie zaliczam się do osób postępowych, otarłam się i ja o ten nurt, nie powiem, ale że równocześnie lubię być doinformowana, bo nie lubię bezmyślnie ulegać modom czytałam różne analizy tego nowego prądu, szybko więc dowiedziałam się, na czym polega ów fenomen, na odkryciu nowej rynkowej niszy szybko zresztą opanowanej przez stare wygi biznesowe, dlatego też szybki był mój odwrót od "zdrowej" alternatywy i powrót do zdroworozsądkowej linii - sklepy ze "zdrową żywnością" i lęk przed "zagrażającymi światu" modyfikacjami genetycznymi ostały się tzw. "stukniętym na punkcie zdrowia" (którzy jakoś zawsze wyglądali choro)... aż w końcu fala ta dotarła do polskiego Radia Maryja... ech, heca...
Author:
ellubis
Date:
29-06-2009
Reklama
dywan
Za nim autor zacznie ironizować na temat ludzi walczących z korporacjami, polecam obejrzeć film pt. Korporacja (The Corporation).
Author:
dywan
Date:
29-06-2009
ellubis - korporacje a racje
zanim Autor się odezwie, ja powiem, że nie tylko widziałam film "Korporacje" ale i czytałam od deski do deski "No Logo" Naomi Klein i wiele innych książek w temacie, panowanie korporacji to jedna sprawa, a to, o czym mowa w tekście - druga...
Author:
ellubis
Date:
29-06-2009
pompa - kim ona jest
A mnie ciekawi kim właściwie jest ta Zuzanna Niemer i jaką ma wiedzę w temacie żeby współtworzyć takie artykuły? To jakaś znajoma Pana Agnosiewicza? Kuzynka może?
Author:
pompa
Date:
29-06-2009
luxforos (Stanisław Pietrzyk) - "El sueno de la razon..."
I znów na myśl przychodzi Goya. Zamiast krytycznej analizy i poszukiwań informacji lepiej demonizować wszystko, co nieznane. To charakterystyczna postawa dla tych, którym czytanie sprawia spore trudności i jest przykre. Zresztą oni nie muszą czytać, bo przecież "tylko głupi czyta książki". Oni wiedzą. Oni nie znają znaków zapytania tylko wykrzykniki. Człowiek, który czyta (i w każdy inny sposób zdobywa wiedzę)z czasem pokornieje wobec ogromu dostępnej wiedzy. I coraz bardziej wie, jak mało wie. Ten, który niewiele wie, uważa, że wie wiele a nawet i więcej. Czasami nawet wie wszystko. Tacy są najbardziej podatni na wszelkie manipulacje. Niestety takich jest większość.
Author:
luxforos (Stanisław Pietrzyk)
Date:
29-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - Kim ona jest :)
Zuzanna napisała w całości część ABC GMO i wniosła szereg informacji z innych części tekstu. Kim ona jest nie ma dla tekstu znaczenia :)
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
29-06-2009
ktośtam - :)
Dobry tekst. Kiedy usłyszałem po raz pierwszy o kodeksie, a usłyszałem właśnie od jego przeciwników, zdawało mi się, że to jakaś podpucha. Teraz rzeczywiście widzę, że to podpucha.
Author:
ktośtam
Date:
29-06-2009
relatysta - zdrowy rozsądek wystarczy
1 na 1
"Dramatyczne apele o wolność leczenia ingerują w moje prawa."
"Nasza odpowiedzialność społeczna nakazuje nam eliminować z rynku takie
praktyki, które mogą być potencjalnie szkodliwe dla dowolnego
konsumenta."
Dwa cytaty które mnie przerażają. Kto tu kim manipuluje? Moje prawo wybory ma być ograniczeniem czyiś praw? Nie chcę Państwa które mi wszystko zakazuje, to niedopuszczalne że rozgrywki ambicjonalne naukowców odbijają się na mojej wolności wyboru, sumienia. Obowiązkiem naukowców, rządów, administracji, jest informowanie, nauczanie - a nie zakazywanie. Zgadzając się na niektóre (bo niektóre są słuszne) postanowienia "Kodeksu" postępujemy jak religijni włodarze: ja wiem lepiej, ja zabraniam.
I GMO nie jest tak "świetlane" i czyste; i medycyna naturalna raczej leczy niż szkodzi (Państwo Środka na medycynie naturalnej stoi i ma się coraz lepiej). Po co te konfrontacje i obśmiewania, "szamani" wielu pomogli. Tym co pomogli mam mówić że są głupcami?Znam ich wielu. Są wolnymi ludźmi mającymi prawo wyboru. Zgadzając sie na podobne ustawodawstwa zbliżamy się do Orwella. Nie chcę zakazów, chcę informacji i prawa zadawania pytań bez prześmiewczych komentarzy. Dzisiejsze fakty, jutro mogą być mitami (relatyzm).
Author:
relatysta
Date:
29-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
4 na 4
Nie rozumiesz, nie chodzi o twoje prawo wyboru, ale o to, że nie da się rozdzielić propagowania wolność leczenia ze walką o stuprocentowo prywatną służbę zdrowia. Oczywiście to mniej medialne, więc alternatywiści nie forsują tego. Jak się korzysta z pieniędzy publicznych w leczeniu to publiczny powinien być też nadzór leczenia.
Informować można np. o złych sektach i nie potrzeba zakazywać, wystarczy informacja. Ale nie wszędzie to działa. Wobec niesamowitego rozwoju sztuki leczenia przeciętny konsument nie jest w stanie być własnym lekarzem we wszystkim. Nie jest w stanie ocenić efektywnej medycznej przydatności danego medykamentu czy związku chemicznego. Tak jak nie zgadzamy się na to, aby producenci pisali o nieistniejących właściwościach margaryny czy ukrywali jej działania niepożądane, tak też nie możemy się zgadzać, aby na produktach pisać, że coś leczy, choć badania mówią inaczej.
Jedynym racjonalnym kryterium oceny tego jest kryterium naukowe. Na nauce opiera się potęga naszej cywilizacji. Nie na ekstazach szamanów.
Co z tego, że dzisiejsze twierdzenia o właściwościach czegoś mogą okazać się nieprawdziwe? Takie są prawa nauki. Ich obalanie to dziedzina tej samej nauki. Jeśli dziś nauka mówi tak, to jest to nasza najlepsza dostępna wiedza. I na niej się opieramy.
Poza tym nie zauważyłeś jeszcze jednej ważnej rzeczy: nie występuję przeciwko zadawaniu pytań. Występuję przeciwko wielkiej manipulacji jakiej dopuszczają się w swoim interesie szamani, którzy najzwyczajniej w świecie kłamią i budują świat paranoi. Jeśli rozniecanie paranoi i straszenie, że np. niedługo zakażą nam hodować warzyw w ogródku - jest dla ciebie przejawem jakiejkolwiek racjonalnej dyskusji problemu - gratuluję poczucia rzeczywistości społecznej...
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
29-06-2009
relatysta - money, money, money.
0 na 6
"Jeśli dziś nauka mówi tak, to jest to nasza najlepsza dostępna wiedza. I na niej się opieramy." - dzisiejsza nauka jest przekupna, sponsorowane badania są nieobiektywne. Tak było z masłem i margaryną, tak jest z GMO, tak będzie z świnio i krowopodobnymi zwierzętami. Korporacje stać na więcej i na lepsze opinie. Nie oszukujmy się, prawników i "naukowców" można kupić - przepraszam dobrze oplacić (vide Templeton). Większość tak pogardliwie nazywanych" szamanów" to zawodowcy z , nie rzadko, profesorskimi tytułami.
Kocham refleksologie, kocham masarze, medytacje, muzyke gongów i transowe rytmy, świecowanie uszów, aromaterapię, apiterapie... Czy to mnie leczy? Na pewno, bo mi sprawia przyjemność, nastraja i uspokaja, pozbawia napięć i stresów. Czy to nie jest leczenie?
Czy ja jestem ofiarą "szamanów"?
Author:
relatysta
Date:
29-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
1 na 1
Jak mówiłem, wiara w Matrix rozbraja każdy zdroworozsąkowy argument. Ponieważ i mnie co jakiś czas różne oszołomy zarzucają, że piszę teksty sponsorowane, to znam ten typ myślenia z autopsji. Życzę powodzenia z pana "profesorami" od wahadełek.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
29-06-2009
irek - wahadełko, szamani i trzonek
Też mi się podoba muzyka gongów, śpiewy gregoriańskie, transowe rytmy, "bo mi to sprawia przyjemność, nastraja i uspokaja,
pozbawia napięć i stresów. Czy to nie jest leczenie?".
OK.
Ale jak dostaję tekst od mojego znajomego "szamana", że:
"Jeśli jesteś zainteresowany uzdrawianiem szamańskim wg
tradycji
ałtajsko-tybetańskich zapraszam na ... Warsztaty Szamańskie:
- uzdrawianie żywiołami - ziemia, woda,
ogień, powietrze, eter. Wieczorem w sobotę wspólne ognisko i rytuał chodzenia
po ogniu.
- rytuał transformacji, oczyszczania, uzdrawiania. Do zabrania
pałki z twardego drewna średnicy około 2,5 cm i długości około 35 cm. Takie
trzonki do grabi, mioteł można kupić w sklepach ogrodniczych".
... wówczas szukam jakiejś pałki w schowku na narzędzia aby stuknąć się we własny czerep, bo może śnię...
Author:
irek
Date:
30-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - Brak drugiej storny
1 na 1
Dostałem email polskiej przedstawicielki Kodeksu Żywnościowego:
"Radio TOK-FM nie zaprosiło do audycji przedstawiciela Punktu Kontaktowego
KKŻ. Zapoznaliśmy się z treścią rozmowy umieszczonej na stronie internetowej
radia. Fakt niezaproszenia do studia drugiej strony oraz sposób, w jaki
prowadzący program podchodził, bez jakiegokolwiek cienia krytycyzmu, do
"rewelacji" opowiadanych przez p. Orzechowskiego daje do myślenia na temat
rzetelności dziennikarskiej.
z poważaniem,
Magdalena
Kowalska
Punkt Kontaktowy KKŻ FAO/WHO
Wydział Współpracy
Międzynarodowej
Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów
Rolno-Spożywczych"
Na ogół Radio TOK FM daje dwóm stronom głos...
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
30-06-2009
psychobobas
1 na 1
bylem zadziwiony i strapiony slyszac te jednostronna dyskusje w moim ulubionym radio. Nie popisalo sie TokFM. A wystarczylo zaprosic przedstawiciela przeciwnego frontu.
Tekst bardzo ciekawy. Przydaloby sie jakies streszczenie (abstrakt?), bo w tej formie do wielu osob to raczej nie dotrze.
Author:
psychobobas
Date:
30-06-2009
Zuzanna Niemier - @psychobobas
1 na 1
Planujemy zrobić cały dział z takimi streszczeniami :) Pod tym kątem napisałam 'abc gmo'.
Author:
Zuzanna Niemier
Date:
30-06-2009
n0e - @Mariusz Agnosiewicz
...ale o co chodzi w tej walce z placebo? placebo to najstarszy znany środek leczniczy, zero efektów ubocznych, skuteczność leczenia nienajgorsza - dlaczego próbuje się z tym walczyć? od starożytności znano powiedzenie 'primum non nocere' - i to placebo spełnia je w 100%. popieram wypowiedź kolegi relatysty, nauka powinna informować, natomiast konsument wybierać. niestety fanatycznym scjentystom jest to nie na rękę. no i tym, którzy sami produkują badania skuteczności leków na zamówienie swoich sponsorów tj firm farmaceutycznych.
pozostawienie decydowania co ludzie powinni kupować, a co nie (nawet jeżeli jest to wyłącznie ograniczenie ich wyboru, a nie nakaz jako taki), pewnej 'radzie mędrców', która zaopiekuje się ludźmi lepiej niż oni sobą, rodzi pewne komplikacje a przede wszystkim pytanie: kto będzie kontrolował kontrolujących?
Author:
n0e
Date:
30-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
1 na 1
Jeśli stwierdzenie, iż Kodeks Żywnościowy zamieni żywność ekologiczną - genetycznie modyfikowaną i wprowadzi zakaz przydomowych warzywniaków - jest placebo, to pozostając na takim poziomie interpretacji czytanego tekstu nieco bardziej rozumiem niewinność intelektualną różnej maści relatystów. Wtedy staję się fanem tego, aby szarlatani mieli nieskrępowane prawo łupienia postmodernistów.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
30-06-2009
n0e - @Mariusz Agnosiewicz
stwierdzenia przeciwników kodeksu stwierdzeniami. mówię o ogólnej zasadzie.
co do szarlatanów - jestem jak najbardziej zwolennikiem istnienia czegoś takiego jak reklamacja i dochodzenia swoich prac wobec nieuczciwych sprzedawców. ale sprzeciwiam się twierdzeniu, że należy takie kwestie regulować. nauka nauką, rynek rynkiem. większość ludzi podejmuje bardzo często działania irracjonalne, natomiast nie widzę powodów dlaczego miałoby się im tego zabraniać.
Author:
n0e
Date:
30-06-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
1 na 1
Być może czytałeś mój tekst "Konsument specjalnej troski" gdzie wyrażam opinię, że nie należy chronić przesadnie konsumenta. Z drugiej strony nie należy pozostawiać całkowtej swobody w oszukiwaniu konsumenta. Nie jestem więc w tym ekstremistą, ale staram się szukać opcji centrum. Tym na co się nie zgadzam to takie kwestie do podjęcia któych potrzebna jest specjalistyczna wiedza. Może niektórzy naturaliści tego nie dostrzegli ale nasz świat jest obecnie szalenie skomplikowany. Są kwestie w których człowiek sam nie jest w stanie ocenić pewnych rzeczy. Kwestia medyczna jest jedną z nich.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
30-06-2009
Przemysław Piela - Komentarz liryczny
Nietypowo i odtwórczo, w ramach komentarza nieco śpiewanej poezji:
www.youtube.com(*)_htqDCP-s&feature=channel_page
:)
Author:
Przemysław Piela
Date:
01-07-2009
ellubis - ad Przemek Piela (Storm)
ka!-pi!-tal!-ne! by the way, I'm Sagittarian ;)
Author:
ellubis
Date:
01-07-2009
Michael Voorman
-1 na 1
powiem tyle: wiecie zawsze komu i jak się podlizać, przynajmiej wasz marny serwis nie zniknie kiedy europejski totalitaryzm wejdzie w fazę jeszcze większych absurdów.
Jesteście szkodliwymi pseudorealistami. Robicie więcej szkody niż pożytku, domyślam się że wasz "realizm" to raczej "oportunizm" i życie wedle hasła: "zawsze z wiatrem obojętnie w którą stronę wieje". Świnie zawsze się przypasują, cokolwiek się stanie.
Author:
Michael Voorman
Date:
01-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
2 na 2
No wreszcie pojawił się jakiś prawdziwy Wyznawca. Czekałem! Trzeba zapełnić przestrzeń między racjonalistami a cynicznymi szarlatanami - zapałem głęboko wierzących :) Niedługo i u nas na spiralce kodeksowej powstanie Kościół Zielonego Kalafiora, który będzie straszył przed diabłem Alimentariusem. Z uszanowaniem - twoja Oportunistyczna Świnia :)
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
01-07-2009
psychobobas - reply@przemyslaw.piela
hehe, nie zdawałem sobie sprawy jak madrą bajką było scooby doo :)
Author:
psychobobas
Date:
01-07-2009
yarux
"Powstanie nowego gatunku bakterii bądź superchwasta. Tego rodzaju skutkom przeciwdziała się, uprawiając rośliny modyfikowane w szklarniach lub na polach obsadzonych wysokimi drzewami, które ograniczają przenoszenie pyłku." Albo to: "Trzy miesiące karmienia zwierząt nową rośliną wystarczą, by udowodnić, że jest bezpieczna." Buchachaaa... Czuję się już całkowicie bezpieczny ;P Pozdrawiam autorkę..
Author:
yarux
Date:
02-07-2009
uzix - Chemia
"Fosfor z odchodów trzody chlewnej jest głównym składnikiem zanieczyszczeń środowiska. Modyfikowane genetycznie prosięta potrafią trawić kłopotliwe formy fosforu. Zawartość fosforu w ich odchodach jest niższa o 75%. Poza tym, takie prosięta są tańsze w hodowli."
Taaa, a tak zupełnie racjonalnie:
"Prawo zachowania masy
, łączna masa produktów reakcji chemicznej jest równa łącznej masie substratów tej reakcji w układzie zamkniętym." Jeśli świnia związków fosforu nie wydala to znaczy że zostaje on w mięsie i to że świnia go przyswoiła nie znaczy że dla człowieka jest on w tej ilości nieszkodliwy. Jeżeli GMO będzie powszechnie używane to żadne odkryte po jego upowszechnieniu skutki uboczne nie będą dały się cofnąć. Rolnictwo ekologiczne jest mniej efektywne? może i dobrze, świat zachodni akurat cierpi od nadwyżek żywności w złym gatunku co widać na każdym kroku.
Author:
uzix
Date:
02-07-2009
niemier - cięta riposta
1 na 1
@uzix: tak, jeśli fosfor jest lepiej przyswajany, zostaje on w mięsie. zatem: mniej fosforu w diecie, mniej w odchodach, a tyle samo w mięsie. to wynika z tekstu: " Lepiej przyswajają fosfor konieczny dla ich rozwoju, więc można karmić je wyłącznie paszą sojową.". Wyłącznie sojową, bez suplementów diety z fosforem.
yaruxowi przyznaję rację: argument "buhaha" jest nie do zbicia!
dla innych czytelników wyjaśnię: oprócz wysokich drzew pisałam o szklarniach i nieaktywnym pyłku. poza tym prawdopodobieństwo powstania międzygatunkowej krzyżówki jest ekstremalnie niskie.
aby wykazać, że nowe białko nie powoduje zaburzeń metabolizmu, 90 dni to więcej niż wystarczająco. Zaburzenia metabolizmu nie są trudne do wykrycia.
Author:
niemier
Date:
02-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - Codex w Trójce
Kolejna audycja radiowa o Codex Alimentarius odbyła się 30 czerwca w Trójce:
www.polskieradio.pl/trojka/klub/?d=20090701
Obecni byli także niestety tylko alternatywiści: dwóch działaczy kampanii Natura Bez Granic. Nie mogę się wypowiadać co do jakości audycji, bo nie słuchałem niestety, ale niedługo powinno to być dostępne w serwisie podcastowym Polskiego Radia. Pan Dariusz Bugalski, który prowadził audycję zapowiedział przy tym, że zrobi drugą na ten temat audycję już z przedstawicielami Punktu Kontaktowego, co cieszy.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
02-07-2009
yarux
Buchachaa nie było argumentem:) A o pyłku pisało tak: "Poza tym naukowcy często dążą do tego, by modyfikowane rośliny produkowały nieaktywny pyłek." Wydaje się, że jak im się uda (naukowcom) z nieaktywnym pyłkiem miło, a jak nie to trudno.. "Jeżeli GMO będzie powszechnie używane to żadne odkryte po jego upowszechnieniu skutki uboczne nie będą dały się cofnąć." Nic dodać, nic ująć. GMO to nie jest lek, który można wycofać z aptek, gdy się okaże, że coś jest z nim nie tak. Skutki będą trwałe i na dużą skalę.
Author:
yarux
Date:
02-07-2009
zuzu niemier - @yarux
Jeżeli własne słowa komentujesz "nic dodać, nic ująć", to oznacza (podobnie jak "buhaha"), że tak naprawdę wcale nie chcesz polemizować, po prostu wiesz swoje i kropka. A słowa "skutki będą trwałe i na dużą skalę" dowodzą, że naczytałeś się jakichś greenpeacowych manifestów i bronisz ich jak dogmatu :D Podobne zabiegi retoryczny można dostrzec w wypowiedziach tzw. katastrofistów 2012. Myślę, że masz z nimi wiele wspólnych cech.
Skutki wprowadzenia roślin modyfikowanych genetycznie w laboratorium będą prawdopodobnie takie, jak skutki wprowadzenia roślin modyfikowanych genetycznie poza laboratorium (ot, np. takiego pszenżyta).
Author:
zuzu niemier
Date:
02-07-2009
yarux
Hmm... Odnoszę wrażenie, że zaatakowałem zwolenników GMO. Nie jestem „zielony”, nie lubię też „czarnej mafii” (chyba wiadomo o kogo chodzi). Jestem tylko konsumentem, który chce mieć wybór! Tylko tyle, aż tyle:) Jeżeli nie będę wiedział że produkt końcowy zawiera komponenty GMO, to prawdopodobnie go kupię, ale jeżeli znajdę informację że tak, odłożę na półkę. Mam prawo wiedzieć, czyż nie? Faktem jest że produkty Monsanto już mieszają się z naturalnymi, wystarczy pocztać. Reasumując, po prostu ja nie chcę, a jak ktoś chce to proszę bardzo.
Author:
yarux
Date:
02-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Yaruxie, problem z tobą taki, że ty rozmawiasz sam ze sobą, z jakimiś demonami w twojej głowie. Nikt tutaj jeszcze nie formułował postulatu nieznakowania żywności GMO, więc o co ci chodzi? Po co piszesz komentarz na jakieś urojone problemy? Obecnie w Polsce i w Unii jest obowiązek znakowania produktów GMO. Z obowiązku znakowania zwolnione są produkty zawierające w składzie GMO na poziomie nieprzekraczającym
0,9%
pod warunkiem, że obecność ta jest niezamierzona lub nieunikniona technicznie (w innym przypadku znakowanie jest obowiązkowe).
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
02-07-2009
yarux
Mariuszu, nie zrozumieliśmy się do końca. Wydaje się konieczne stworzenie mechanizmów ochrony żywności niezmodyfikowanej. Jeżeli uprawy GMO izolowane będą w sposób opisany w artykule to wyboru mieć nie będę pomimo oznakowania. Przecież dotyczy ono komponentów tylko z oficjalnych upraw GMO. Myślałem że komentuję artykuł ale jeżeli rozmawiam sam ze sobą i swoimi demonami w głowie to mówi się trudno..
Author:
yarux
Date:
03-07-2009
NoGMO
0 na 2
Panie Mariuszu. Dokonał Pan sporego wysiłku swoją lewą półkulą. Mam propozycję. Dla dobra racjonalizmu, którego Pan jest orędownikiem proponuję jednoroczną, 100% dietę GMO tzn. roślinki + zwierzęta klony (mięso musi być, bo prawdopodobnie wegetrianizm jest nieracjonalny). Byłby Pan pierwszym człowiekiem w Polsce podanym takiemu eksperymentowi. Mógłby Pan przejść do historii i znalezć swoje miejsce w encyklopedii. Sponsorów znajdzie się na pokrycie kosztów "wyżywienia". Niestety koszty leczenia (lub uzdrawiania za pomocą medycyny naturalnej) byłyby na Pana koszt. Mamy w grupie paru lekarzy, którzy zbadają Pana stan psycho- fizyczny przed i po eksperymencie. Ten eksperyment dostarczyłby Panu i innym tyle korzyści...
Author:
NoGMO
Date:
03-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Kolego antykodeksowy, strasznie mnie waszymi demonami działa na mniej tak, jak straszenie mnie przez księdza karą ognia piekielnego. Bądź poważny :)
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
03-07-2009
Szewczyk Dratewka - Antyklerykalna paranoja zjada swój własny ogon !
2 na 2
Na wstępie napiszę że nie jestem nawet ochrzczony, a w
kościele byłem parę razy i to tylko turystycznie, jednak proszę mi wybaczyć ale
nie podążę dalej śladem Pańskiej antyklerykalnej paranoi i skupie się na samym
zagadnieniu GMO które to Pan z takim zaślepieniem postrzega jako cudowną
pigułkę dla rolnictwa.
Czy zna pan jakikolwiek pozytywne wyniki badań nad GMO których autorzy nie byli
sponsorowani przez Monsanto, Bayer etc.
? Z ochów i achów nad ziarenkami z
probówek wynika że chyba nie.
Czytając Pańskie "to coś" ma się
wrażenie że Pan już się przestawił na dietę 100% GMO w dodatku suto zakrapianą
napojami z aspartamem.
cdn...
Author:
Szewczyk Dratewka
Date:
03-07-2009
yarux
Łoł, jakoś nie zareagowałem wcześniej, ale jednak muszę.. „Skutki wprowadzenia roślin modyfikowanych genetycznie w laboratorium będą prawdopodobnie takie, jak skutki wprowadzenia roślin modyfikowanych genetycznie poza laboratorium (ot, np. takiego pszenżyta).” -@zuzu niemier. Prawdopodobnie?!! A jak się nie uda, a ten eksperyment okaże sie jednorazowy i bez możliwości cofnięcia skutków? Cywilizacja tzw. zachodnia bedzie miała tzw. „przejebane”, a za tysiąc lat Maorysi będą się zastanawiać, co się stało z jej twórcami, oczywiście o ile także przeżyją i stworzą swoja zaawansowaną kulturę. Tak niespodziewanie zniknęła w okresie rozkwitu... (jak niejedna wcześniej).
Author:
yarux
Date:
03-07-2009
NoGMO - Powaga
Panie Mariuszu, kolego prokodeksowy i profarmaceutyczny, propozycja jest jak najbardziej poważana. Z 6 miliardów ludzi będzie Pan pierwszym udokomentowanym przypadkiem spożywania wychwalanej przez Pana żywności GMO. Póżniej będzie miał Pan szansę na uratowanie swojego zdrowia a nawet życia przez wychwalany przemysł medyczno-farmaceutyczny. Byłby Pan bohaterem. Obaliłby Pan mity i rozpędził demony iracjonalizmu... o ile Pan przeżyje. Czyż nie brzmi racjonalnie?Chyba Pan nie powie, że opanowała Pana bojazn i drżenie?? Monsanto zasponsoruje Panu dietkę...
Author:
NoGMO
Date:
04-07-2009
Szewczyk Dratewka - Antyklerykalna paranoja zjada swój własny ogon !
2 na 2
...cd
Pańska postawa przypomina mi propagandowe wrzaski komunistów którzy z
umiłowaniem serwowali społeczeństwu azbest twierdząc że to cudo nowoczesnej
techniki zagwarantuje ciepło, spokój i oszczędności, a Ci którzy podnosili
temat rakotwórczego wpływu eternitu na organizm byli uznawani za
katoli-oszołomów czyli dokładnie taka sama taktyka którą teraz w Polsce się
stosuje do tych którzy mają sceptyczne podejście do poprawiania natury przez
korporacje zza oceanu.
Rozumiem, że według Pana wszyscy mamy się stać impotentami z rakiem mózgu
aby ktoś w końcu powiedział dość GMO?
Swego czasu, jeśli pańska znajomość historii sięga dalej niż data założenia Radia
Maryja i jakowejś traumy z tego wynikającej ewidentnie ciążącej na Pańskiej
twórczości, żył sobie niejaki Kopernik. Szaleniec ów twierdził ku zgorszeniu
poprawnie wyedukowanej gawiedzi iż ziemia jest okrągła i ku zgorszeniu
klerykałów kręci się wokół słońca co w ówczesnych czasach było bluźnierstwem za
które traciło się życie.
cdn...
Author:
Szewczyk Dratewka
Date:
04-07-2009
Szewczyk Dratewka - Antyklerykalna paranoja zjada swój własny ogon !
4 na 4
...cd
Sporo stosów spłonęło i wielu straciło życie lub zdrowie zanim wiedza ta dotarła wbrew korporacji kościelnej do uszu u umysłów mieszkańców europy. Obecnie korporacja Monsanto i kilka innych za pomocą niewyobrażalnych środków które dawno przekroczyły granicę finansów wkraczając na głębokie pole polityki międzynarodowej używają podobnej metodologi do zakłamania faktycznego stanu rzeczy i zagarnięcia ze szkodą dla nas wszystkich ( od katolików po lewaków ) rynków żywnościowych. Zaangażowane są w ten proces najróżniejsze siły łącznie z korporacyjnymi mediami i ONZem na czele a dokładnie wspominaną komisją kodeksu żywnościowego umocowanego w FAO i wspieranego za pomocą drakońskich kar przez WTO.
Jeśli jest Pan takim zdeklarowanym racjonalistą to czemu popada Pan w paranoje pochlebstwa wszystkiego co dotąd nieznane i niesprawdzone a jedynie wypromowane i narzucone ? Przecież ten artykulik nie ma nic wspólnego z rozważaniem faktów a jest jedynie żenująco nieprecyzyjnym pluciem na specjalistów z dziedziny żywieniowej, z pracy których korzysta również i Pan!
Taką postawą ośmiesza Pan siebie jak też i godzi w imię racjonalizmu i rozumu.
Author:
Szewczyk Dratewka
Date:
04-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
-3 na 3
Koleko, uważaj na siebie, myślenie spiskowe odbiera radość życia i niszczy komórki mózgowe. Ufam, że się nie obrazisz za odpowiedź na poziomie twojego komentarza.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
04-07-2009
GŁUPOTY - DEBILNY ARTYKUŁ
Pierwszy raz czytam takie głupoty. Autor artykułu to niespełniony debil co próbuje się spełnić samo-masturbacją. Pierdoły straszne pisze w tym artykule. Możliwe że jest pedałem... napewno jest pedałem i to jeszcze niespełnionym. Jest sługusem Monsanto i Syngenty :-) oby ktoś go na ulicy wywiną. Tacy ludzie nie powinni funkcjonować. Zero wiedzy - masa pierdół. Zestem za skasowaniem tego portalu. Jeżeli nie jesteś kolego taki cienki to spotkaj się w dyskusji otwartej z członkami stopcodexu lud naturalnenielegalne.pl czy wiesz kolego "mądry" ile osób popiera tych ludzi - no to uważaj... zastanów się mad swoim działaniem i władzy jaką masz bo możesz ją szybko stracić...
Author:
GŁUPOTY
Date:
05-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - :)
1 na 1
I tak wlaśnie funkcjonują i myślą fanatycy religijni. Przepraszam, jeśli uraziliśmy uczucia religijne, ale tak już mamy :)
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
05-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - niezrozumienie
Pod wpływem naszego tekstu powstała notka o nagonce na Kodeks:
ryuuk.salon24.p(*)li-spisek-jaszczurow-z-kosmosu
- tyle że autor nie do końca zrozumiał tekst. Z niego nie wynika, że obecnie suplementy diety są sprzedawane jak lekarstwa a Kodeks Żywnościowy zmieni ich klasyfikację na środki spożywcze. Chodzi właśnie o to, że dziś suplementy są bez ograniczeń sprzedawane jako żywność, a obecnie ograniczy się to, minimalizując takie zastosowania suplementów, które wykraczają poza uzupełnianie zwykłej diety.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
05-07-2009
obserwator
0 na 2
Mam pytanie poprosze o podanie na jakich źródłach opierała sie autorka podając informacje o gmo ? I jakie ma kompetencje by wypowiadać się na ten temat ? Dla zainteresowanych nie tak świetlaną wizją gmo
911redpill.blog(*)2008/10/zalety-gmo-to-mit.html
Author:
obserwator
Date:
05-07-2009
zuzu - @obserwator
1 na 1
Jeżeli dla ciebie anonimowy blogger ma "źródła i kompetencje", oznacza to, że "źródła i kompetencje" mają tylko ci, z którymi się zgadzasz.
A oto stanowisko "niekompetentnego" Komitetu Biotechnologii przy Prezydium PAN:
www.run.pan.pl/(*)mo&catid=37:dyskusje&Itemid=52
Author:
zuzu
Date:
05-07-2009
obserwator
-1 na 3
Zuzu to chyba nie najszczęśliwszy tekst ;) fragment stanowiska Komitetu "Rozwiązania legislacyjne, które będą
sprzeczne z legislacją Unii
Europejskiej będą podstawą konfliktu z Komisją UE (efektem takiej
sytuacji będą nakładane kary umowne). W dalszej kolejności będzie miał
miejsce konflikt ze Światową Organizacją Handlu (WTO); także w tym
przypadku będzie miało miejsce nakładanie kar umownych. Pozwy z
przemysłu, których efektem będą odszkodowania, to kolejna kwestia." i
jak to się ma w odniesieniu do omawianego wprowadzenia kodeksu żywieniowego ?
I ostatnie zdanie tekstu "Komercjalizacja biotechnologii wymaga długich terminów i ogromnych
inwestycji, dlatego konieczne są regulacje prawne zgodne z normami
międzynarodowymi oraz interesem gospodarki narodowej." jak dla mnie jasno mówiące, czego dotyczy stanowisko Komitetu Biotechnologii.
Więc pozwolę sobie mieć inny interes niż Komitet Biotechnologii i "interes gospodarki narodowej"
Author:
obserwator
Date:
05-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
>jak to się ma w odniesieniu do omawianego wprowadzenia kodeksu żywieniowego?
A co Kodeks Żywnościowy ma wspólnego ze zmianami w zakresie GMO? (tylko poproszę odesłania źródłowe, a nie opinie w którychś jakiś alternatywny chłopek roztropek wiąże Codex z GMO). Czytałeś w ogóle nasz tekst czy tylko go nie zrozumiałeś?
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
05-07-2009
zuzu niemier - @obserwator
I czy przeczytałeś tekst, do którego podałam odnośnik, czy tylko przeleciałeś go wzrokiem w poszukiwaniu "zła"?
Author:
zuzu niemier
Date:
05-07-2009
Lobber - WIARA
-1 na 1
Człowieku ty zastanów się mad własnym zachowaniem bo jak pisze człowiek z góry naprawdę coś może Ci się stać. Zgłoś ten fakt lepiej. Osobiście wypowiadasz się w kwestiach w których nie masz pojęcia... z jednej stronie mówisz o polityce, z drugiej o ochronie zdrowia z drugiej też krytykujesz ludzi niosących pomoc innym ludziom potrzebującym. Czy możesz napisać jakie masz wykształcenie i gdzie kończyłeś studia jeżeli wogóle skończyłeś ? Wydaje mi się że jesteś młody, niedoświadczony, ale napewno nie pedał :-). Racjonalne spojrzenie nie zawsze sie sprawdza, a wiara daje nadzieję. Myślę że jesteś jedynakiem... i miałeś w życiu mało miłych chwil. Życzę Tobie spełnienia oraz może zmianę pracy ( z czego wy się utrzymujecie ? ).
Author:
Lobber
Date:
05-07-2009
Szewczyk Dratewka - Antyklerykalna paranoja zjada swój własny ogon !
2 na 2
"Koleko, uważaj na siebie, myślenie spiskowe odbiera radość życia i
niszczy komórki mózgowe. Ufam, że się nie obrazisz za odpowiedź na
poziomie twojego komentarza."
Mnie osobiście myślenie nie boli, jeżeli jednak Panu pseudo "racjonaliście" sceptycyzm względem świata szkodzi na komórki, pozostaje mi złożyć kondolencje. Co się zaś tyczy moich odczuć względem Pańskiego komentarza to są one bliższe politowaniu bardziej niż obrazie. Nie mam zielonego pojęcia do jakiego "poziomu" w swojej odpowiedzi Pan się odwołuje, bo żadnego w Pańskiej odpowiedzi nie zauważam, jedyne co jest oczywiste to uchylenie się od odpowiedzi ale patrząc na Pańskie poprzednie "dokonania" gdzie nad racjonalizm przekłada Pan awanturnictwo i dziecinadę można było się tego spodziewać.
Pozdrawiam i życzę lepszego poznania tematów na które Pan się wypowiada.
Author:
Szewczyk Dratewka
Date:
06-07-2009
NoGMO - @Autor
1 na 1
"A co Kodeks Żywnościowy ma wspólnego ze zmianami w zakresie GMO? (tylko
poproszę odesłania źródłowe, a nie opinie w którychś jakiś alternatywny
chłopek roztropek wiąże Codex z GMO)" Proszę bardzo, chyba ma coś wspólnego:
-CAC/GL 44 2003 Principles for the Risk Analysis of Foods Derived from Modern Biotechnology
- CAC/GL 45 2003 Guideline for the Conduct of Food Safety Assessment of Foods Derived from Recombinant-DNA Plants
-CAC/GL 46 2003 Guideline for the Conduct of Food Safety Assessment of Foods Produced Using Recombiant-DNA Microorganisms
-CAC/GL 68 2008 Guideline for the Conduct of Food Safety Assessment of Foods Derived from Recombinant-DNA Animals
Jest tego więcej...
Author:
NoGMO
Date:
07-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - wow
-1 na 1
Wreszcie jakiś wyznawca spisku kodeksowego przechodzi do meritum, wow! :)
Ale dobrze wiesz o co pytam: to, że się w ogóle pisze czy mówi na forum Komisji Kodeksu o GMO nie znaczy, że podejmowane są zmiany czy przyjmowane normy.
Straszycie ludzi na swoich stronach, że Codex zastąpi żywność ekologiczną żywnością modyfikowaną.
Inspekcja Jakości Handlowej wyjaśnia to nieporozumienie:
www.ijhars.home(*).%20Czy%20Kodeks%20oznacza.pdf
Jaką macie na to odpowiedź??
Jakie normy Kodeksu potwierdzają te straszne rzeczy?
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
07-07-2009
NoGMO - Racjonaliści tez mają swoja religię...
1 na 1
"<meta><meta><style>
</style> Wyśmiewanie
poglądów mówiących o zakulisowych i tajnych działaniach ludzi,
dysponujących możliwościami kształtowania decyzji politycznych,
których celem jest poszerzanie zakresu władzy ugrupowań czy
struktur ekonomicznych przez te osoby reprezentowanych, jest niczym
innym jak wyrzekaniem się zdrowego rozsądku. Tego zdrowego rozsądku
pozbawiła się zachodnia inteligencja, która swą obecną kulturę
polityczną ukształtowała naiwnie w oparciu o dogmat wiary w
uczciwość i szlachetność postępowania liderów przemysłu.
Wykształcona postawa powszechnej ignorancji jest rezultatem
propagowania ślepej wiary w istnienie wolnego, samoregulującego się
rynku, będącego w popularnych wyobrażeniach perfekcyjnym
mechanizmem ekonomicznej symbiozy równouprawnionych jednostek. ...
Author:
NoGMO
Date:
07-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Gdybyście posługiwali się argumentami z konkretnym uzasadnieniem a nie założeniem, że wszyscy poza szamanami kłamią, to dałoby się dyskutować. A tak można tylko wyśmiać. Ale próbujmy. Nie mydlij oczu umoralniającymi kazaniami, tylko uzasadnij KONKRETNIE wasz zarzut, że przez Kodeks żywność ekologiczna zostanie niedługo zastąpiona przez modyfikowaną. Mnie oczywiście by ucieszyła liberalizacja wobec GMO, więc naprawdę chcę, abyś mi ją pokazał, abym ujrzał światełko w tunelu :)
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
07-07-2009
NoGMO
"Komisji Kodeksu o GMO nie znaczy, że podejmowane są zmiany czy
przyjmowane normy."
"Komisja ds. Codex Alimentariuso przyjęła pierwsze wytyczne i zasady dot.
genetycznie zmodyfikowanej żywności(GMO) w 2003 roku. Teksty te w
późniejszym czasie, stały się podstawą regulacji w Stanach Zjednoczonych,
Kanadzie i Argentynie rozpoczęło zwycieską serię sporów handlowych w ramach
WTO w stosunku do Unii Europejskiej (UE), gdzie stwierdzono, że UE stosuje
moratorium w sprawie zatwierdzenia i importu środków spożywczych
zawierających materiał GMO" Jak długo UE wytrzyma płacenie wielomilionowych kar?
"Straszycie ludzi na swoich stronach, że Codex zastąpi żywność ekologiczną żywnością modyfikowaną" zapomniał Pan, że roślinki pylą i nie jest możliwa koegzystencja GMO i EKO.
www.stopcodex.p(*)olnictwo_ekologiczne_a_gmo.pdf
Jak Pan jest taki zadowolony z GMO dlaczego nie będzie Pan czynnym przykładem dla innych i zafunduje sobie 100% diety GMO? To takie proste, aby udowodnić swoją rację.
Polecam badania Uniwersytetu Weterynaryjnego we Wiedniu oraz dziesiątki badań innych niezależnych naukowców.
Author:
NoGMO
Date:
07-07-2009
zawilinski
2 na 2
Panie Mariuszu Agnosiewicz czy może Pan powiedzieć kto Pana sponsoruje? tzn. kto Panu płaci, żeby Pan publikował swoją twórczość na forum racjonalista.pl?
Author:
zawilinski
Date:
09-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
1 na 1
Czy to nie jest oczywiste? Oczywiście, że jaszczury z Syriusza C.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
09-07-2009
Freeman Greater - O bełkocie Agnosiewicza
-1 na 3
<meta><meta><style>
</style>
Agnosiewicz to nie tylko nikczemny
typek, ale do tego człowiek pozbawiony logiki i beszczelnie robi wam
wodę z mózgu Patrzcie oto dowód. Zdaniem tego irracjonalnego
typka żółto - pomarańczowe przebarwienia
skóry są przyczyną znacznego
przedawkowania beta karetonu i nie jest to żadną chorobą, jak
dodaje ale zdaniem jego jest to wystarczający powód aby regulać od
górnie spożywanie beta karetonu. I jeszcze dodaje że jeżeli nawet
wierzyć badaniom (w których rzetelność naukową śmiem wątpić)
dotyczącym raka płuc witamina A i beta kareton sprawdzają się
gorzej niż placebo w stosunku do raka płuc to to ma być powód
żeby ich zabronić? Nie było żadnych badań wobec ludzi nie
palących i nie narażonych na azbest to dlaczego im się będzie
zabraniać wpierdalania marchewek?! Moje prawo co jem i co pije!Wara
innym od tego prawa! Od takich przykładów aż roi się tekst!
Agnowiewicz musi więc być debilem z punktu widzenia logiki. Panie
Agnosieiwcz pan kurde żaden racjonalista nie jest, - nie jest pan
ani naukowcem, ani filozofem, a jedynie chorym psychicznie
antyklerykałem.
Author:
Freeman Greater
Date:
10-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - :)
1 na 1
Lubię sobie patrzeć, jak moi czytelnicy zgrzytają ze złości zębami :)
W takiej złości chłopcy nie macie szansy na zrozumiecie tego co czytacie. Żółć zalewa wszystko.... No ale jak ktoś wam znieważa uczucia religijne, to nie ma się co dziwić
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
10-07-2009
yarux
Tutaj znajduje się tekst (na pewno jeden z wielu), przeciw GMO:
www.tygodniksolidarnosc.com/2009/28/3_gen.html
Mało który z czytelników zada sobie trud żeby wnikliwie analizować co autor każdego tekstu miał na myśli w swoich sformułowaniach, czy analizować materiały źródłowe. Ewentualnie sprawdzać, kim są cytowani w artykule ludzie. Ale tutaj wkracza psychologia, wystarczy wzbudzić wątpliwości w danym temacie, a w tym jest ich aż nadto. Żaden człowiek nie zgodzi się na coś, co potencjalnie może mu zagrozić (utrata zdrowia, itp.) nawet dla potencjalnych korzyści (tańsza żywność). I… bardzo dobrze. Po co autor próbuje na siłę przypisać fanatyzmowi religijnemu opór przed GMO? Bo chyba tak jest najprościej. Przecież” Watykan pobłogosławił GMO”, czyżby środowiska katolickie (oraz autor je tępiący, również) o tym nie wiedziały?
www.sfora.pl/Watykan-poblogoslawil-GMO-a7374
Author:
yarux
Date:
10-07-2009
dyspensor - ech...
2 na 2
Panie Mariuszu,
Skoro jest Pan tak wytrawnym racjonalistą, to niech się Pan dowie od znajomych mikrobiologów czegoś na temat horyzontalnego transferu genów, szczególnie do organizmów jednokomórkowych, których pełno w naszym przewodzie pokarmowym. Może wtedy zmieni Pan zdanie na temat nieszkodliwości roślin modyfikowanych genetycznie.
Jeśli takowych Pan nie zna, to może pomoże książka Jeffreya Smitha "Genetic Roulette", która jest kolekcją badań dotyczących GMO.
Co do suplementów - mniej więcej co tydzień publikowane jest ok. 5-6 badań na ten temat, doskonałą bazą informacji jest np. strona wellnessresources.com. Zachęcam do zapoznania się z faktycznymi argumentami drugiej strony.
Próba stworzenia "guilt by association" vide przypis pierwszy i początek artykułu, czy też ukazania opozycji jako "zacofanych" i "zabobonnych" i budowanie słabych argumentów do obalenia jest naprawdę przykrym przykładem albo braku umiejętności dyskutowania, albo stosowania erystyki.
Staram się pozostać anonimowy z wielu powodów, podobnie jak liczni pisarze używający pseudonimów literackich. Głównie właśnie dlatego, żeby oddzielić przekaz od osoby. Jeśli przeczyta Pan podlinkowany artykuł, to znajdują się w nim odnośniki do konkretnych badań. Sugeruję odnieść się bezpośrednio do nich.
Author:
dyspensor
Date:
13-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - Ad NoGMO
Wreszcie znalazłem czas, aby odpisać.
Przytaczasz jakąś mętną opinię o tym, że Codex Alimentarius spowodował wielomilionowe kary dla UE za niechęć do importowania żywności GMO.
Ale powodem kłopotów UE były zasady WTO i podpisane zobowiązania.
USA wytaczając sprawę przeciwko UE na forum WTO powoływały się na zupełnie inne podstawy:
"USA razem z Argentyną, Kanadą i Egiptem wystąpiły ze skargą na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO), uznając za nielegalne 5-letnie moratorium przyjęte przez Unię Europejską na zatwierdzanie produktów rolnych modyfikowanych genetycznie. UE określa posunięcie USA jako „prawnie nieuzasadnione, bez podstaw ekonomicznych i niekorzystne politycznie". Stanowisko USA poparły także Australia, Chile, Kolumbia, Salwador, Honduras, Meksyk, Nowa Zelandia, Peru i Urugwaj.
USA utrzymują, że moratorium UE <b>narusza zasady WTO i łamie porozumienie w sprawie przedsięwzięć sanitarnych i fitosanitarnych (SPS), które mają regulować ochronę zdrowia i środowiska w trakcie uprawy roślin i produkcji żywności.</b> Podkreśla się, że przed 1999 r. UE zaaprobowała obrót 9 produktami rolnymi GM, w tym ich uprawę i import. Obecnie zawieszono rozpatrywanie wszelkich nowych wniosków, choć nie przedstawiono żadnych naukowych dowodów negatywnie oceniających GMO." (Przegląd Zbożowo-Młynarski Styczeń 2004)
GMO a Codex:
a oto są linki do opracowanych przez Codex wytycznych dotyczących analizy ryzyka GMO
www.codexalimen(*)d/standards/10007/CXG_044e.pdf
www.codexalimen(*)d/standards/10025/CXG_046e.pdf
www.codexalimen(*)d/standards/10021/CXG_045e.pdf
www.codexalimen(*)d/standards/11023/CXG_068e.pdf
Poza tym od wielu lat trwają próby porozumienia w dziedzinie znakowania produktów GMO na forum Codexu, <b>jak do tej pory bezowocne. Do chwili obecnej nie osiągnięto w tej sprawie consensusu, w konsekwencji żaden dokument Kodeksu Żywnościowego nie został opracowany i przyjęty.</b>
Wszystkie ostatnie dokumenty z sesji CCFL - dotyczące znakowania żywności, w tym dokumenty dotyczące GMO, są na stronie
www.ijhars.gov.pl
w zakładkach Sesje 2007/2008/2009 - Komitet KKŻ FAO/WHO ds. Znakowania Żywności.
Więcej wyjaśnień na temat domniemań ws. Codex a GMO można znaleźć w tym dokumencie:
www.ijhars.home(*).%20Czy%20Kodeks%20oznacza.pdf
Poza tym nie wiem czy wiecie, ale największym potentatem w produkcji żywności tzw. ekologicznej są USA - kraj będący również potentatem produkcji GMO.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
15-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - Ad yarux
Polecam dyskusje o GMO w radiu TOK FM: "Zmodyfikowany znaczy zły? GMO okiem naukowca". Świetna rozmowa C. Łasiczki z prof. Twardowskim o GMO (7.7.2009)
bi.gazeta.pl/im/8/6799/m6799668.mp3
A co do Kościoła. Ja nie pisałem, że Watykan jest przeciw GMO, ale że w Polsce główną siłą polityczną przeciw GMO jest środowisko Radia Maryja - taki właśnie potencjał intelektualny reprezentuje ten ruch. Ale nie dziwi mnie specjalnie, że muszę jakiemuś GMO-fobowi przekładać z polskiego na polski swój tekst...
Możecie jednak liczyć na Racjonalistę, że będzie publikował kolejne teksty wyjaśniające zagadnienia związane z GMO. Trzeba budować społeczny ruch poparcia GMO :)
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
15-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - Ad dyspensor
Wedle tego co usiłujesz napisać genetycy powinni być przeciwnikami GMO.
Nie ma naukowych podstaw do tego, aby pisać o niebezpieczeństwie GMO dla zdrowia. Taki jest status naukowy problemu. Olbrzymia większość naukowców specjalistów z tej dziedziny potwierdza taką opinię. Wśród krytyków dominują natomiast nie naukowcy, ale eko-działacze, czyli mix polityki i w większości szkodliwej ideologii. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności
www.efsa.europa.eu
nie zostawia suchej nitki na przesłankach, na które
powoływały się państwa wprowadzające zakazy wobec GMO. Wyniki badań
potwierdzających szkodliwość istnieją, problem jest z jakością metodologiczną tych
badań, co EFSA stale podkreśla.
ps. Biorąc pod uwagę twój email (911.red.pill) nie czuję nieodpartego pragnienia docierania do ciebie jako osoby...
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
15-07-2009
dyspensor - ech^2
4 na 4
Panie Mariuszu,
Cieszę się, że nie chce Pan docierać do mnie jako do osoby, ponieważ możemy w takim wypadku porozmawiać na temat przekazu. Dlatego wszystkie wycieczki osobiste może Pan sobie darować.
Po pierwsze, pięknie zaprzecza Pan sobie. Pisze Pan: "Nie ma naukowych podstaw do tego, aby pisać o niebezpieczeństwie GMO
dla zdrowia." - świetny ogólnik, nieprawdziwy, do którego zaraz się odniosę. Podkreśla Pan dalej: "Taki jest status naukowy problemu. Olbrzymia większość
naukowców specjalistów z tej dziedziny potwierdza taką opinię." - a więc przyznaje Pan istnienie krytyków nawet wśród naukowców specjalistów. Świetnie. Doskonały punkt wyjścia do dalszej dyskusji.
"Wśród
krytyków dominują natomiast nie naukowcy, ale eko-działacze, czyli mix
polityki i w większości szkodliwej ideologii." - a wśród proponentów kto
dominuje
? Kiepska sztuczka erystyczna. Pomijam kwestię tego, kto ocenia jaka ideologia jest szkodliwa.
Po drugie, badań na temat szkodliwości GMO jest sporo, wystarczy poszukać. Np. ostatnie badania z Wiednia (bezpłodność u szczurów) albo badania Pusztaja z ziemniakami (po 10 dniach karmienia zmiany przedrakowe u szczurów). Plus problemy społeczne nieudanych plonów (Indie).
Racjonalizm jest funkcją posiadanych informacji.
Author:
dyspensor
Date:
15-07-2009
dyspensor - jeszcze o horyzontalnym transferze genów
1 na 1
1300 znaków to strasznie mało na sensowny komentarz, tym niemniej postaram się.
Cała teza identyczności żywności modyfikowanej genetycznie z niemodyfikowaną opiera się na założeniu, że geny nie przedostają się między gatunkami. Jest to nieprawdą. Sposobów horyzontalnego transferu znam co najmniej dwa (poprzez wirusy i plazmidy). Nawet jeśli trudno jest o przedostanie się genu odporności na antybiotyki (jeden z podstawowych elementów modyfikacji, służy do selekcji zmodyfikowanych komórek) do komórek ludzkich, to przejście jego do bakterii w naszym układzie pokarmowym jest raczej pewne.
Niech Pan wysili swoje komórki i zastanowi się, co się stanie, kiedy nasza flora bakteryjna przejmie gen powodujący wytwarzanie środka owadobójczego albo terminator zabijający nasiona w drugim pokoleniu.
Niech się Pan też zastanowi, czy aby na pewno fakt, że od ok. 20-30 lat spożywamy modyfikowane genetycznie rośliny, nie ma nic wspólnego z gwałtownie rosnącą liczbą alergii, zachorowań na nowotwory oraz postępującą epidemią bezpłodności. Oczywiście, nie jest to jedyny czynnik, ale w świetle wyników badań nad GMO niesponsorowanych przez "przemysł", inny wniosek jest raczej wyrazem niewiedzy albo naiwności.
Bardzo łatwo ulec fascynacji technologią, szczególnie w dobie wysokiej specjalizacji.
Author:
dyspensor
Date:
15-07-2009
dyspensor - i jeszcze na koniec
3 na 3
Polecam zaznajomić się z wyrażeniem "polityka drzwi obrotowych" oraz historią np. przepychania aspartamu przez amerykańską FDA. Może wtedy ochłonie Pan nieco i zda sobie sprawę z tego, że również i EFSA nie jest wcale "obiektywną" organizacją i że kampanie lobbystyczne odbywają się nie tylko w rządzie. Kupić pollityka, czy naukowca dla wielkiego biznesu nie jest wcale tak trudno, czego byłem świadkiem osobiście.
Problem polega na tym, że prawa są tworzone tak, aby ułatwić funkcjonowanie dużych przemysłów, a nie ochronę konsumenta. Tym rzuca się ochłapy. Konsument nie ma wstępu na obrady WTO, FDA, WHO. Jak zadałem pytanie Polskiemu Stowarzyszeniu Konsumentów na temat tego, czy zamierzają podjąć jakieś kroki związane z aspartamem, nawet nie dostałem odpowiedzi. Podobnie było w wypadku Sanepidu. Pozostało mi jedynie głosowanie przy pomocy własnego portfela.
Tam, gdzie stoją na przeszkodzie duże pieniądze, żadne krytyczne badania się nie przedostaną. Pusztaj po opublikowaniu krytycznych badań, został zwolniony ze swego stanowiska, jakie zajmował przez ponad 20 lat.
To nie jest atmosfera do naukowych dysput. To drwienie sobie z nauki i stwarzanie pozorów naukowości. Jeśli nie jest Pan świadomy skali tego zjawiska, to niech się Pan obudzi, ponieważ żyje Pan w innym świecie.
Author:
dyspensor
Date:
15-07-2009
yarux - yarux - Ad Mariusz Agnosiewicz
1 na 1
"Ale nie dziwi mnie specjalnie, że muszę jakiemuś GMO-fobowi przekładać z polskiego na polski swój tekst.." Pisałem wyżej że jestem jednym z wielu konsumentów który chce mieć wybór. Dostosowywując wobec powyższego poziom dyskusji zapytam ile zapłaciło Panu Monsanto Polska za ten test sponsorowany? "Możecie jednak liczyć na Racjonalistę, że będzie publikował kolejne teksty wyjaśniające zagadnienia związane z GMO." No tak, z czegoś trzeba żyć;P
Author:
yarux
Date:
15-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
1 na 1
Odwoływanie się do tego, że nie 100% naukowców popiera daną tezę jest niepoważne, gdyż nawewt wśród najpewniejszych naukowo teorii, jak teoria ewolucji znajdują się naukowi renegaci, jak biochemik Behe, którzy starają się podważać teorię ewolucji. Pusztaj jest tego doskonałym przykładem, choć jego badania zostały podważone jako niewiarygodne ze względu na jakość metodologiczną zaplanowanego eksperymentu, ten robi z siebie uciskaną ofiarę, kiedy w istocie jest ofiarą samego siebie. I jest przez to takim Maciejem Giertychem biotechnologii. Albo Behem w najlepszym razie.
Co do badań, powołujesz się na badania o których wskazywałem, że są niewiarygodne.
O szczurach proponuję poczytać opinię europejskiej EFSA:
www.efsa.europa(*)ement_MON863.pdf?ssbinary=true
Natomiast o Pusztaiu:
gmopundit2.blog(*)is-of-pusztai-study-on-gm.html
Jeśli jest taka potrzeba, to teksty te mogą zostać przetłumaczone, jeśli te badania są jakoś popularne wśród ruchu antyGMO.
Na inne twoje pytania odpowiadaliśmy w tekście:
www.racjonalista.pl/kk.php/s,3902/k,2
Oczywiście nie zamierzam podejmować się polemiki ze spiskowymi teoriami. Stwierdzenie, że wszyscy kłamią poza producentami „alternatywnych leków” i „cudownych mikstur” nieodmiennie nie nadaje się na dyskusję.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
15-07-2009
dyspensor
2 na 2
O szczurach myślałem o nowszych badaniach - np.
greenbio.checkb(*)ers_fertility_mice_study_finds
i nowsze, z Włoch:
www.i-sis.org.u(*)810gmMaizeMiceImmuneSystem.php
- więc opinia EFSA nietrafiona.
Renegaci czasami mają rację - np. John Woodall i leczenie szkorbutu czy Semmelweis i "childbed fever". Więc nie odrzucałbym pochopnie ich zdania. Obie te osoby miały przeciwko sobie całkiem spory zastęp "uczonych", na różne sposoby argumentujących absurdalność ich twierdzeń.
Czy to znaczy, że tylko "szamani", jak ich Pan nazywa, mają rację? Nie, oczywiście, że nie. Ale przemysł od tego ma naukowców, żeby odpowiednio ustawić badania (widziałem), od tego ma PR, żeby robić ludziom wodę z mózgu, a w razie czego prawników, aby się chronić.
Co do przekupywania, to niestety jest ono faktem, a nie teorią. Pracowałem przez pewien czas w okolicach dużych biznesów i mam swoje doświadczenia. Jeśli dla Pana pozostaje to teorią, to niestety jest Pan bardzo naiwny i nigdy nie był Pan w pobliżu dużych pieniędzy.
Zerknąłem na drugi tekst z Waszego portalu. Paradoksalnie, jeszcze bardziej się utwierdziłem w moim przekonaniu. Osoby, które uważają, że rośliny GMO na dużą skalę hodowane są w szklarniach chyba nigdy nie widziały takich upraw.
Author:
dyspensor
Date:
15-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Nowsze doniesienia także były przez EFSA rozpatrywane i nie stwierdzono, aby pojawiły się dane mogące być podstawą orzekania o niebezpieczeństwie żywności modyfikowanej dopuszczonej w Europie:
www.efsa.europa(*)178620753812_1211902209965.htm
www.efsa.europa(*)178620753812_1211902628240.htm
Orzeczeń i opinii dotyczących MON810 na stronach EFSA jest więcej, wystarczy użyć ich wyszukiwarki.
Europa nie jest przyjazna dla GMO, zostaje w tyle za USA, jeśli europejski urząd od bezpieczeństwa żywności nie widzi podstaw do orzekania o niebezpieczeństwie, to zwłaszcza biorąc pod uwagę politykę europejską wobec GMO, nie widzę podstaw, aby to eksploatować. Argumentów za jest zbyt wiele, argumentów przeciw zbyt mało i zbyt słabe.
Przy czym ja nie twierdzę, że na 100% GMO nie ma efektów ubocznych niekorzystnych, ale te różne obawy mogą być podstawą do doskonalenia biotechnologii GMO, a nie do wprowadzania moratoriów czy zakazów, do których nie ma uzasadnionych przesłanek naukowych.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
15-07-2009
AndrewChrist - KOMPROMITACJA AGNOSIEWCZA
2 na 4
Witam,
Jako dawny wielki zwolennik PSR i tego portalu jako przydatnego narzedzia w wybijaniu ludzia boga z glowy, chcialbym obwiescic ze portal gdzie redaktor/tworca/zalozyciel/pomyslodawca (niepotrzebne skreslic) wypisuje takie bzdury na jego forum jest karykatura racjonalizmu.
W codex najgorsze jest to ze to kolejna lapa regulujaca centralnie nomy zywnosciowe, gdzie sa one zalezne od miejsca zamieszkania i to bardzo wyraznie. Autor wyraznie omija prawdziwy watek problemu, krorynie jest zadna teoria spiskowa, a normalnym ematem ktory trzeba podjac publicznie zeby rozwjac wszystkie obawy, a nie kompromitowac go, wsadzajac go do jednego wora z akcjami prowadzonymi przez RM.
O genetycznie modyfikowanej zywnosci to nawet nie wspominam, gdyby faktycznie sprawa wygladala tak jak to wyglada w definicji to inaczej, ale rzeczywistosc mowi nam co innego, powinnismy udosklonalac normalna naturalna produkcje warzyw a nie uodparniac je na pestycydy. Jest mnostwo materialu w sieci. Polecam "Swiat wedlug Monsanto".
Totalna kompromitacja. uwazam ze nalezy sie przeproszenie czytelnikow za bardzo wyrazna dezinformacje. Nie chcialbym uzywac mocych slow, ale czy to mozliwe ze ktos napisal cos takiego nieswiadomie?
Author:
AndrewChrist
Date:
15-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - Obwieszczenia :)
Andrew swoje obwieszczenie ogłaszasz światu z iście religijnym uniesieniem, dlatego twoje słowa o wybijaniu boga z głowy budzą uśmiech na mojej twarzy :)
Co do rzekomo prawdziwych kwestii związanych z Kodeksem. Proszę nie ściemniać, że
po blisko pół wieku
spokojnego funkcjonowania Kodeksu Żywnościowego, problem formułowania takich norm żywnościowych na takim poziomie staje jako rzekomym problemem - akurat wtedy, kiedy Kodeks nadepnął na odcisk grupie alternatywistów... Cała zadyma wokół Kodeksu obecnie to kwestia wyłącznie zadymy alternatywistów. Kto wcześniej bił w podobne tony jak dziś się bije??
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
15-07-2009
dyspensor
1 na 1
Sam kodeks jako taki do niedawna był zaledwie rekomendacją. Od stycznia 2010 r. w Polsce i reszcie krajów UE staje się prawem. Stąd niepokoje, moim zdaniem całkiem uzasadnione, biorąc pod uwagę fakt, że ustalenia limitów np. witaminy D nie nadążają za współczesnymi badaniami.
Europa niby jest nieprzychylna GMO, ale tylko uprawom, a ostatnio wcale niekoniecznie. W obecnej chwili znakomita większość paszy zwierzęcej jest modyfikowana (bo tańsza ze względu na subsydia), a w Polsce sytuacja jest podwójnie zła ze względu na to, że nikt tak naprawdę tego nie kontroluje - mamy trzy instytucje i jedna zrzuca odpowiedzialność na drugą.
Opinie EFSA traktuję jako stronnicze. Może to wyjaśni dlaczego:
www.foeeurope.o(*)Os/publications/EFSAreport.pdf
Nie jestem przekonany, czy gonienie za USA jest w tym wypadku uzasadnione, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie nagonki na żywność organiczną.
Zakładam, że zna Pan również koszty społeczne np. hodowli bawełny BT w Indiach (szacowane 150 tys. samobójstw po kiepskich plonach), kontrowersje wokół patentów oraz wysoce wątpliwe moralnie kontrakty zawierane z firmami na dostawy nasion, w których zawarte są klauzule tajności i niemożliwości pozwania firmy za straty. Nie mówiąc już o tym, co Roundup robi z glebą.
Author:
dyspensor
Date:
16-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - Przynudzasz już dyspensorze...
-2 na 2
2010? Pokaż mi przepisy prawne, które mają wprowadzać Codex w 2010. Instytut Jakości Handlowej wyjaśnia bowiem, że to jest nieporozumienie:
www.ijhars.home.pl/download/Dokument7.pdf
Kiedy wskazałem, że podajesz niewiarygodne badania w sprawie szczurów naraz rzucasz samobójstwami rolników indyjskich... Co jeszcze wymyślisz? Upadek polskich stoczni też przez diabłów z Monsanto?
Sprawa tych rolników jest znamienna. Podczas kiedy grinpic wypisywał durnoty w stylu "Ludobójstwo GMO - samobójstwa tysięcy rolników w Indiach"
polska-wolna-od-gmo.org/doc/Indie_GMO.pdf
media pisały o sukcesie indyjskich upraw transgenicznych...
"Badania prowadzone w Indiach oraz Chinach pokazują, iż dzięki uprawie bawełny Bt wielkość plonów zwiększyła się nawet do 50 % (średnio o 10 %), przy zmniejszeniu kosztów produkcji oraz ograniczeniu, nawet do połowy, zużycia środków ochrony roślin. W Indiach przychód hodowców wzrósł nawet do 250 $ z hektara, a przychodów rolników w skali kraju wzrósł z 840 mln do 1,7 bilionów $ w skali roku.
Istotne znaczenie mają wyniki badań, które pokazują jak silne jest zaufanie rolnika do roślin genetycznie zmodyfikowanych: u 9 spośród 10 indyjskich rolników uprawiających bawełnę genetycznie zmodyfikowaną (z roku na rok) oraz poparcie wśród wszystkich chińskich rolników uprawiających rośliny genetycznie zmodyfikowane."
"Adi Reddy, jeden z rolników, którzy przestawili się na uprawę tak zmodyfikowanej bawełny, żyje na biedniejszym niż reszta kraju południu Indii, we wsi Sitammapet, w regionie Warangal. Jego gospodarstwo, tak jak i większości tamtejszych rolników, liczy niecałe trzy hektary. Dwa przeznacza na uprawę bawełny, a jeden ryżu. Dzięki przestawieniu się na bawełnę BT, jego roczne zyski wzrosły o 200–300 euro. Adi Reddy ma dwie córki, którym będzie mógł zapewnić lepszą edukację. Planuje również dokupienie ziemi.
– Do naszej wyobraźni – ludzi z bogatej północy – zwiększenie dochodów o 100 czy 200 euro rocznie może w ogóle nie przemawiać, ale dla rolników w Indiach i innych krajach rozwijających się to wielki zastrzyk finansowy i sposób na wydobycie się z biedy – mówi dr Clive James z organizacji International Service for the Acquisition of Agri-Biotech Applications (ISAAA), która walczy z głodem i biedą na świecie. James pracował wcześniej z Normanem Borlaugiem, laureatem pokojowej Nagrody Nobla za tzw. zieloną rewolucję w rolnictwie w latach 60., która uratowała miliony ludzi przed głodem.
Podobne doświadczenia jak rolnicy z indyjskiego południa mają farmerzy z bogatszych północnych rejonów, gdzie liczniejsze są większe gospodarstwa. Khicher Vijesh, który wraz z rodziną uprawia 60 ha bawełny 250 km na północ od Delhi, mówi o dwukrotnym wzroście dochodów po przestawieniu się na odmianę BT. Przede wszystkim dzięki temu, że zamiast 8–9 oprysków środkami owadobójczymi w roku, musi to robić tylko 3–4 razy."
www.polityka.pl(*)e-kurczy/Lead30,936,237794,18/
Albo tutaj:
Naukowcy z Indii chcą powtórzyć sukces bawełny Bt, 2007-06-27
www.biotechnolog.pl/news-590.htm
Wrzask zielonych o ludobójstwie GMO był jednak na tyle uciążliwy, że zaczęto sprawę badać. Obszerny raport na ten temat opublikował m.in. International Food Policy Research Institute - organizacja zajmująca się problemami głodu i biedy na świecie, znana m.in. z prowadzenia Global Hunger Index oraz India State Hunger Index. IFPRI opublikowało 64-stronicowy raport "Bt Cotton and Farmer Suicides in India. Reviewing the Evidence" dostępny w całości tutaj:
www.ifpri.org/PUBS/dp/IFPRIDP00808.pdf
którego konkluzją było: Bawełna BT nie byłą przyczyną samobójstw. Dane przedstawione w raporcie świadczą o tym, że stało się wręcz przeciwnie - liczba samobójstw w niektórych stanach znacznie spadła, po tym jak koncern Monsanto wprowadził genetycznie modyfikowaną bawełnę w 2002 roku.
Wiem! Oni wszyscy kłamią! Kłamie IFPRI, EFSA i wszyscy wszyscy, którym nie po drodze z dramatyczną ideologią grinpis.
Czy masz jeszcze jakąś rewelację zielonych czy już się wystrzelałeś z tych ślepaków?
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
16-07-2009
dyspensor - umiesz czytać, to przeczytaj uważnie
1 na 1
Uwielbiam przeczące sobie zdania z "wyjaśnień":
"Obowiązujące rozporządzenie dotyczące składu oraz oznakowania suplementów diety, jak
równieŜ przepisy wspólnotowe z zakresu bezpieczeństwa Ŝywności, nie ustalają
maksymalnych ilości witamin oraz składników mineralnych, które mogą być stosowane
w suplementach diety." - nie ma ilości maksymalnych
"Wspomniane rozporządzenie wskazuje, Ŝe maksymalną ilość witamin i składników
mineralnych obecnych w suplementach diety w dziennej, zalecanej przez producenta, porcji
spoŜywanego suplementu diety ustala się, biorąc pod uwagę górne bezpieczne poziomy
witamin i składników mineralnych zidentyfikowane na podstawie naukowej oceny ryzyka." - są ilości maksymalne.
To w końcu jak jest? Komu tu się wodę z mózgu robi?
O to właśnie chodzi, że rekomendowana np. dawka dzienna witaminy D wynosi 400 IU i jest ok. 20-krotnie mniejsza od tego, co nasz organizm sam wytwarza w słoneczny dzień latem w ok. 30 minut. Kiedy stanie się ona limitem, jakakolwiek sensowna suplementacja witaminą D zimą będzie trudna.
Dzięki za linka do raportu na temat samobójstw. Wygląda interesująco.
Nie odniosłeś się do konfliktu interesów w EFSA i tego, w jaki sposób ignoruje ona sugestie i zalecenia.
Author:
dyspensor
Date:
16-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Te dwa zdania w których wypatrzyłeś wzajemną sprzeczność mówią po prostu, że nie ogranicza się SKŁADU, ale ogranicza się OPIS na opakowaniu poprzez dopuszczanie ograniczonych dziennych zaleceń. Tak, aby rekomendacja była uzupełniająca względem diety.
Widzę, że z atakowania GMO rezygnujesz i przechodzisz do witamin.
Witamina D wydała ci się dobra do ataku na Codex :) Prezentujesz typowo manipulackie podejście do kwestii witamin: najpierw przytacza się ilości zawarte w jakimś warzywku, by później odnieść to do uciskanych przez Kodeks suplementów. A więc powiadasz, że 400 IU witaminy D w suplemencie to za mało. Mnie wydaje się to aż nadto! Dzienna zalecana do SPOŻYCIA dawka witaminy D, została ustalona (1997 r.) na poziomie 200 IU, jeśli masz poniżej 50 lat, i 400 IU, jeśli masz powyżej 50 lat:
www.dairycouncilofca.org/PDFs/vitaminD.pdf
To jest zalecana dawka dzienna, ale nikt nie powiedział, że suplement powinien zastępować dzienną dietę, a jedynie ją uzupełniać. Powinno się więc założyć, że nawet jak ktoś kiepsko je, to te 100 IU witaminy D skonsumuje. Moim zdaniem dla suplementów diety powinno się wyznaczać max dawkę dzienną na nie więcej jak 300IU, ale to są jedynie moje niefachowe rozumowania. Zakładam, że zalecanie przez Codex dawki większej w suplementach ma swoje uzasadnienie, którego ja w chwili obecnej - ze względu na skromność mojej wiedzy - nie znam. Oczywiście są ludzie, którzy powinni przyjmować i np. 1000 czy więcej IU witaminy D, ale to już w ramach różnych terapii. W ramach leczenia, a nie suplementacji (tzn. uzupełniania) dziennej diety.
Oczywiście nie wykluczam, że jakiś szaman zaleca aby w suplementach diety pożerać i 1000 IU wit.D na co dzień, bo uważa, że oszacowania naukowych ciał przeczą jego intuicji i wiedzy przodków, niemniej nie jest on poważnym argumentem w naszej dyskusji.
Dlaczego z tymi witaminami tak manipulujecie? Dlaczego okłamujecie ludzi twierdząc, że Codex Alimentarius liberalizuje GMO? Dlaczego kłamiecie, że w 2010 r. Codex staje się prawem w Unii? Proszę o konkretną odpowiedź na te pytania a nie na wymyślaniu coraz mniej mądrych zarzutów przeciwko Kodeksowi i GMO.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
16-07-2009
dyspensor
1 na 1
Wiesz, zastanawia mnie to, że podpierasz się jedynie opiniami EFSA dotyczącymi GMO. W składzie tej komisji zasiada kilku "ekspertów" od GMO z których część ma konflikty interesów. Interesujące natomiast jest to, że ataki na GMO przychodzą z różnych miejsc i badania pochodzą z różnych ośrodków. Czy uważasz, że wszystkie te badania są oszukane i ustawione? Gdzie tu jest większy spisek - w tym, że kilku członków komisji ma osobisty interes w promowaniu GMO, czy też w tym, że nagle licznych naukowców z różnych dziedzin ogarnęła GMO-fobia i zaczęli ustawiać badania przeciwko nim? Wyjaśnij mi, bo tego nie rozumiem. Dlaczego uważasz EFSA za "bogów GMO"?
Jeffrey Smith w "Genetic Roulette" podaje ponad 70 różnych badań wskazujących na to, że jednak GMO nie są ani tak pozytywne, ani tak nieszkodliwe, jak usiłuje przedstawić je przemysł i fascynaci biotechnologii.
Witamina D jest tylko przykładem. Niedawno pojawiły się badania wskazujące, że jednak może potrzeba około 2000 IU dziennie (np. Norman, Vitamin D a key player in overall health of several body organs, American Journal of Clinical Nutrition, sierpień 2008), a bezpieczna dawka wynosi 10,000 IU. Jeśli połączy się ją z witaminą A, wtedy nawet 100,000 IU. I to nie jest kwestia jakiegoś "szamana", ale ekspertów w tej dziedzinie.
Author:
dyspensor
Date:
17-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
-1 na 1
W naszej tylko dyskusji o GMO w obliczu twoich argumentów odwoływałem się do różnych podmiotów i stron, więc abstrahując od tego, że zaczynasz schodzić na argumentację o tym, że ktoś miał dziadka w Wehrmachcie, nie jest prawdą, że odwołuję się do jednego tylko źródła. I nie powinieneś wątpić, że mogę podać dziesiątki innych. Tylko po co, skoro ty nie jesteś i tak skłonny przyznać się do błędu.
Teraz już nawet nie silisz się w podawaniu konkretów, tylko piszesz o 70 innych, ale to co podawałeś w dyskusji ze mną, to pewnie najpopularniejsze i najmocniejsze w waszym przekonaniu argumenty. I co z nich zostało?
Nie masz nawet na tyle honoru, aby przyznać się do wypisywania bzdur z tą witaminą D. To co teraz wypisujesz nie nadaje się nawet na poważne komentowanie. Kabotyństwo intelektualne.
Jak mniemam nie zamierzasz odpowiedzieć na moje pytania które zadałem na końcu poprzedniej wypowiedzi.
Racjonalizm jest funkcją posiadanych informacji :)
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
17-07-2009
dyspensor
2 na 2
No tak, jak brakuje argumentów, to najlepiej obrazić przeciwnika.
Uciekłeś właśnie od konkretnych argumentów - konfliktu interesów w EFSA i badań dotyczących witaminy D. Usiłujesz stosować tanie chwyty erystyczne.
Przykre.
Biorąc pod uwagę, że dyskusja jest asymetryczna - mam tylko 1300 znaków, który to limit Ciebie nie obowiązuje - zarzucanie mi skrótowości jest cokolwiek nie w porządku. Od samego początku starasz się mnie obrazić, szufladkując pośród "szamanów" i "szkodliwe ideologie". Smutne, że do obrony swojego punktu widzenia musisz chować się za Szopenhauerem.
Smutne jest to, że jesteś ofiarą PRu przemysłu biotechnologicznego i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Smutne jest to, że wydaje Ci się, że opinie agencji rządowych są w jakiś sposób ważniejsze od badań prowadzonych przez instytucje niesponsorowane. I że te instytucje są dla Ciebie tożsame z ciemnotą, zacofaniem i "szkodliwą ideologią".
Poczytaj sobie np. "Trust us, we are experts", może nabierzesz nieco zdrowego cynizmu co do tego, jak działa wielki przemysł. Jak już pisałem - pracowałem w nim przez jakiś czas i widziałem, jak działają wielkie pieniądze. Wiem, co się robi, aby sprzedać produkt (a GMO takim jest). Ty najwyraźniej nie.
I tu tkwi różnica między nami.
Żegnam. Życzę miłego dnia.
Author:
dyspensor
Date:
17-07-2009
dyspensor
1 na 1
I jeszcze jedno.
Przeczytałem dość uważnie zamieszczony artykuł o Pusztaiu. Wynika z niego tyle, że przy wstrzeliwywaniu genów do ziemniaków stworzone zostały inne lektyny niż te, które Pusztai podawał grupie kontrolnej. I tylko tyle. Co oczywiście skłania do zastanowienia, na ile stabilny i przewidywalny jest proces modyfikacji i selekcji komórek zmodyfikowanych (wysoce niestabilny, o czym pisze nawet Twój kolega w innym artykule).
Pytanie brzmi - skoro procedura została najpierw zatwierdzona przez agencje zewnętrzne, a potem po opublikowaniu wyników oskarżono go o niewłaściwą procedurę - to czy publiczne ogłoszenie "niesłusznych" wyników kwalifikuje się od razu do zwolnienia z wieloletniego stanowiska?
Gdyby chcieć stosować ten standard, to wielu naukowców nie siedziałoby już na swoich stołkach.
To typowa taktyka "character assassination" czarnego PR i przykład dla innych, aby się nie wychylali. Takie zastraszenie. Niestety - wszechobecne w wielkim biznesie.
Acha, chętnie przyjmę informacje na temat
niezależnych badań
(nie opinii) dotyczących bezpieczeństwa GMO.
Jeśli chodzi o raport dotyczący samobójstw rolników, to przyznaję rację - tutaj sam dałem się wkręcić w propagandę drugiej strony.
I to by było na tyle.
Author:
dyspensor
Date:
17-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Z witaminami chodzi przecież o to, że obecne zalecenia to 200 IU, w najlepszym razie 400 IU, a to, że pojawiły się nowe badania, to jeszcze za szybko, aby od razu formułować nowe normy żywieniowe, i to jest jasne jak słońce. Aktualne uregulowania (które przecież nie są niezmienne!) Kodeksu są prawidłowe. I to powinieneś przyznać.
Twierdziłeś, że Kodeks od 2010 będzie europejskim prawem - na jakiej podstawie?
Z tych rzekomo 70 badań powołałeś się na kilka które okazały się nierzetelne. Nie liczba badań się liczy, ale ich JAKOŚĆ metodyczna. Niedawno opublikowaliśmy artykuł analizujący listę 43 badań, które homeopaci wskazują wiernym jako dowody naukowe za homeopatią. Nie zostało z tego suchej nitki. Tak samo tutaj rzucanie liczbą badań, kiedy wskazać możesz podważane metodologicznie badania na szczurach oraz rzekomą śmierć tysięcy rolników indyjskich - nie jest żadnym argumentem przeciw GMO.
Zaś argumentów za aż nadto mamy. Potencjalnych korzyści zbyt wiele. Efekty cywilizacyjne już teraz są zachęcające. Kiedyś podobni tobie alternatywiści straszyli tranzystorem, później internetem. Teraz jest czas na GMO...
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
17-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - EFSA
EFSA nie jest grupą urzędasów, ale niezależnym ciałem naukowym, któego niezawisłość i niezależność jest poddana rygorowi prawnemu i prawnej odpowiedzialności. Niezależność tę reguluje Rozporządzenie (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z 28.1.2002
eur-lex.europa.(*)uropean+Food+Safety+Authority~
powołujące EFSA:
Art. 22
7. Urząd wykonuje swoje zadania na warunkach, które umożliwiają mu występowanie w roli niezależnego doradcy, zapewniają naukową i techniczną jakość wydawanych opinii i rozpowszechnianych informacji, przejrzystość stosownych procedur i metod działania oraz rzetelność realizacji powierzanych mu zadań.
Artykuł 37
1. Członkowie zarządu, członkowie forum doradczego i dyrektor zarządzający są zobowiązani działać w interesie publicznym, w sposób niezawisły.
W tym celu, składają oni deklaracje finansowe i deklaracje o udziałach, wskazujące zarówno na brak jakichkolwiek interesów, które mogłyby być uważane za podważające ich niezawisłość, jak również na jakiekolwiek bezpośrednie lub pośrednie interesy, które mogłyby być uważane za szkodliwe dla ich niezawisłości. Deklaracje te składane są corocznie na piśmie.
14 członków EFSA to są naukowcy wybierani przez Radę Unii Europejskiej (ministrowie spraw zagranicznych krajów członkowskich) w konsultacji z Parlamentem Europejskiem. Skład EFSA można przejrzeć tutaj:
www.efsa.europa(*)8620753812_PanelMembers453.htm
- gdzie dostępne są także ich szczegółowe oświadczenia o ich powiązaniach gwarantujące ich niezależność. Jeśli któryś złamał tę niezależność, to zamiast strzępić język w internecie należy biec z tym do organów politycznych Unii, która jest co najmniej ostrożna w stosunku do GMO i raczej GMo blokuje. Jeśli więc dostarczycie im jakichś prawdziwych informacji o uwikłaniu któregoś członka EFSA to będzie łakomy kąsek :)
Gdyby nawet były podstawy do podważania niezależność jakiegoś jednego czy 2 członków EFSA (to dopiero trzeba by udowodnić), to jest powód ich odwołania a nie podważania wiarygodności wydawanego większością głosów stanowiska czy opinii naukowej. Opinie zawierają bowiem uzasadnienia naukowe wytykające wady metodologiczne, a nie po prostu stwierdzenie: uważamy, że nie ma podstaw. W odniesieniu np. do ostatnich badań austriackich EFSA uzasadnia, że wyniki badań dostarczone przez Austrię zawierały błędy w obliczeniach oraz niezgodności w kształtowaniu danych. Panel ds. GMO podkreślił ponadto, że informacje o genetycznej identyczności oraz charakterystyce badanych materiałów były nieodpowiednie.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
17-07-2009
AndrewChrist - Nie odwracaj kota ogonem...
2 na 2
Odpowiedz na moj komentarz jest plytki i omija znowu temat. Ani nie ma nic do tekstu ani nie jest przyznaniem iz Codex jest faktycznie problemem, o GMO nie ma wzmianki.
Ewidentny PR, tylko przesadziles tym razem bo dotknales bardzo wyraznego problemu, bardzo latwo mozna sobie dowiesc ze jesli nawet chodza po sieci jakies nawiedzone filmiki to fakt faktem Codex jest niepotrzebny i niebezpieczny.
Czyli co? Dalej bedziesz gapil sie i trapil co tu teraz naskrobac? Wykladasz podstawe problemu, pozniej go obalasz potwierdzajac poczatkowa teze. Ale robisz to nie zgodnie z prawami logiki, dobrego smaku i obecnego stanu rzeczy. Jak swir ktory najpierw sika sobe na rece a pozniej je myje :) doprawdy zabawne, redaktor racjonalisty klamie :)
Author:
AndrewChrist
Date:
18-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - Badania o biobezpieczeństwie
-1 na 1
Opinie dot. bezpieczeństwa GMO oraz opinii naukowych EFSA mają mocne podstawy na gruncie szeroko zakrojonych badań prowadzonych w Europie. W latach 1985-2000 wykonano w krajach UE łącznie 81 projektów badawczych realizowanych przez 400 międzynarodowych zespołów badawczych w zakresie biobezpieczeństwa genetycznie zmodyfikowanych organizmów, które kosztowały pół miliarda euro. Zebrane dane stanowią podstawę do sformułowania komunikatu Komisji Europejskiej, że rośliny GM oraz produkty pochodne nie stanowią żadnego nowego zagrożenia dla ludzkiego zdrowia lub środowiska innego niż „(...) normalny współczynnik niewiadomej związany z klasyczną hodowlą roślin (...)”. Zob. więcej: Firoz AMIJEE, Pioneer Overseas Corporation and European Network of GMO Laboratories, United Kingdom, Brussels, 11-13.11.2002. Dane to potwierdziły badania dostarczone przez laboratoria unijne - Joint Research Center. Tutaj można znaleźć mnóstwo badań potwierdzających bezpieczeństwo GMO:
gmoinfo.jrc.ec.europa.eu/gmp_browse.aspx
(należy szukać tych, które są zakończone i mają w pdfie finalny raport).
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
18-07-2009
AndrewChrist - O GMO prawda w skrocie....
1 na 1
http://www.youtube.com/watch?v=ePhDyDbbO-M
Link powyzej najlepiej wytlumaczy czym jest GMO i co powinnismy z tym zrobic. Moze tez pomoc w zrozumieniu jakie sa tam pieniadze, kto sie w to bawi i to ze znalazlo sie na racjonalista.pl przedstawione w odwrotym! znaczeniu przez redaktora i pomyslodawce Mariusza Agnosiewicza.
Poza tym ludzie obudzcie sie, jednak Racjonalista to tez nie jest rewelacja w takim wypadku i pozostaje nam eksploracja informacji z pierwszej reki i zaglebianie sie w zrodla. Musicie byc Mistrzami sami dla siebie w tych czasach bo prozno szukac bohatera na horyzoncie, same sprzedawczyki i pazie na dworze, kuglarze i sluzebnicy, nie ufajcie nikomu. Nasz tok myslenia jest rownolegle skonczony co uklad ktory go obejmuje- czyli zalozmy ze jest to wszechswiat jaki znamy z literatury J.Gribbina. WSZYSTKO jest mozliwe.... Welcome to Enlightened...
Author:
AndrewChrist
Date:
18-07-2009
AndrewChrist - Twoja Stara o GMO
1 na 1
O Mariuszu Agnosiewiczu:
Bardzo inteligentny, oczytany, wysoki poziom retoryki- perfekcyjnie potrafi dobrac odpowiednie zwroty, uwypuklac, potajemnie podsycac, laczyc watki, np, swietnie sie to sprawdza w jego tekstach o kosciele, religi ogolnie, naprawde niektore felietony byly bardzo dobre. Spotkalem go kiedys osobiscie, taka kruszyna, ale pewny siebie, zdecydowany- wyrazna postawa lidera stada ale z elastycznoscia kiedy trzeba. Klasyczny przypdadek pol karierowicza- pol kozy. Nic specjalnego, koles oprocz podsycania zasluzonego wkurzenia na religie i kosciol w polsce nie daje absolutnie nic. I co prawdy chcecie sie doszukiwac a caly czas patrzycie sie na te same teksty co katolicy. Dla mnie ten temat jest zakonczony, wszystko jasne. Tyle. Odstawcie ta fascynacje, zacznijcie troche wiecej o astronomii, fizyce. Nie szukajcie przywodcy, musice myslec caly czas, nawet 24h/dobe jak trzeba. Szukajcie sami. Wspolgracie z prawda czy chcecie tego czy nie....
Twoja Stara to GMO...
Author:
AndrewChrist
Date:
18-07-2009
AndrewChrist - Mariusz Agnosiewicz- sprawa GMO
2 na 2
Mariusz Agnosiewicza oczywiscie przepraszam jesli poczul sie dotkniety, ale musialem naglosnic ten problem ze wzgledu na to iz bylby to z pewnoscia jeden z artykulow ktory z pewnoscia nadawal by ton rozmow na temat GMO, codex i reszty, a byloby to zdecydowanie nieprawidlowe podejscie. Bardzo subiektywne- sami musicie przyznac! Czy nie kloci sie z jedna podstawowych zasad racjonalizmu? :) Takze: Pana autorytet zostal niewlasciwie wykozystany, co wykazalem, a artykul jaki Pan napisal to stek bzdur, jak wykazalem. Przez co majac dostatecznie duzo wiedzy, zatrzymalem ten proces. Mam nadzieje :) Ale watpie ze ludzie dalej beda tkwic w kulcie M.A. i sprawdza sobie sami, chociazby linki ktore umiescilem i rozwazania (tyle o ile 1300 znakow pozwala (widac ze na Racjonalista.pl obowiazuje zasada ¨co BOG da¨ :) to co napisalem. Doprawdy przezabawne, i pomyslec ze to sie dzieje na moich oczach i za moim posrednictwem.... ze nikt z was nie okazal sie trzezwy w mysleniu!? Troche mniej aspartamu i powinno sie polepszyc.
Apeluje do Pana Mariusza Agnosiewicza o odkrecenie tego balaganu i przyznanie sie do bledu.
Author:
AndrewChrist
Date:
18-07-2009
AndrewChrist - O Racjonalista.pl i Mariuszu Agnosiewiczu
1 na 1
Przepraszam najmocniej... Wlasnie przegladnalem spis tresci pseudonauka, paranauka i wywalilo mnie w kosmos. Przepraszam za swoja obecnosc tutaj, ale uwarzam ze to nie jest portal czytany przez racjonalistow. Ale kal! Ze pomyslec ze polecalem (czasami) felietony z tego portalu. Z pewnoscia zaraz ich uprzedze o tym odkryciu i powoli mowie czesc bawoly i barany,
pyski macie pewnie siebie,
lubisz byc przez Pana glaskany,
i zapomnij tez o Niebie,
zapomnij zes nieograniczony, zes wszystkim,
dalej stoisz nagi, z klonowym listkiem,
odebrali Ci wszystko,
plaskowyz,
wydma,
kretowisko.
ja sie zmywam z tego grona,
wstyd mi za was,
badz blogoslawiona....
OTWORZCIE OCZY!!!
na zawsze w waszym sercu i strachu przez Oswieconymi: AndrewChrist do waszych uslug...
Author:
AndrewChrist
Date:
18-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - :)
Ta dyskusja doskonale pokazuje fanatyzm w ruchu anty-GMO, ukazując jego prawdziwe oblicze. Jeden wydłubuje skompromitowane badania, drugi w akompaniamecie wypluwa z siebie steki wyzwisk. To jest ta wasza alternatywa?
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
18-07-2009
Bondyra
2 na 2
http://gmoinfo.jrc.ec.europa.eu/gmp_report.aspx?CurNot=B/ES/09/29
ale z was cwoki, nawet ten raport (z tych co sam mi wyslales jest potewierdzeniem mojej tezy iz rosliny sa modyfikowane tylko pod katem odpornosci na Roundup- producent- Monsanto.
2. Description of the traits and characteristics
which have been introduced or modified, including marker genes and
previous modifications:
NK603 maize
expresses CP4 EPSPS proteins, which impart tolerance to glyphosate (N
phosphonomethyl-glycine), the active ingredient in the non-selective
herbicide Roundup. EPSPS is an enzyme involved in the shikimic acid
pathway for aromatic amino acid biosynthesis in plants and
microorganisms. CP4 EPSPS enzymes have been shown to have significantly
reduced affinity for glyphosate herbicide when compared with the
wild-type maize enzyme, and to retain catalytic activity in the
presence of the inhibitor glyphosate. Therefore, when maize plants
expressing the CP4 EPSPS proteins are treated with glyphosate, the
plants are unaffected since the continued action of the tolerant CP4
EPSPS enzymes provides for the plant’s need for aromatic amino acids.
Ale oczywiscie musicie przeczytac sami, sprawdzajcie zawsze! DN(AndrewChrist)O
Author:
Bondyra
Date:
18-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - Antyglobalizm
Ciekaw jestem jaka część ruchu antyGMO nie jest po prostu zwykłą technofobią, a jest jedną z odnóg ruchu "antyglobalistycznego"? Zapał i nienawiść w zwalczaniu Monsanto pokazuje, że pewnie całkiem spora. Obawiam się, że antykorporacyjne filmy propagandowe to nie jest argument do dyskusji. Można się co najwyżej wymieniać propagandówkami. Czyli "Świat według Monsanto" może sobie dyskutować z rzewną propagandówką wyprodukowaną przez same Monsanto:
www.youtube.com/watch?v=Y9_cvePlSRk
:)
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
18-07-2009
dyspensor
Mariuszu,
Osobiście chcialem się odciąc od sposobu prowadzenia dyskusji przez AndrewChrist. Za dużo jest w tym emocji, które odciągają od sedna sprawy. Nie dziwię Ci się, że możesz mieć wrażenie, że przeciwnicy GMO to tylko "technofobowie". Owszem, część z nich tak. Ale są też osoby, które mają autentyczne wątpliwości. I to nie tylko na poziomie "ludu", ale też na poziomie państwowym, ponieważ skąd wtedy aż tyle inicjatyw rządowych państw takich jak Niemcy, Włochy, czy Austria?
Chciałem też zaznaczyć, że EFSA przez to, że jest wybierana przez KE, jest poniekąd ciałem politycznym. Na papierze ładnie to wszystko wygląda, ale rzeczywistość jest rzeczywistością.
Pozwól, że posłużę się analogią. Telefonia komórkowa - cud techniki, prawda? Używana od 20 lat, powszechna od 10. Uważana była za bezpieczną i dano jej zielone światło na rozwój. Ogromne pieniądze w biznesie. Głosy sceptyków tonęły gdzieś w tle, a różnego rodzaju badania ignorowano, punktując dziury metodologiczne (o co wcale nietrudno).
Niedawno wg badań naukowców ze Szwecji okazało się, że u nastolatków korzystanie z telefonów komórkowych zwiększa 4-krotnie prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu mózgu po stronie "słuchawki". U dorosłego o 50%. Rzetelne badania.
I co? Jakiś producent telefonów się przejął? (cdn)
Author:
dyspensor
Date:
19-07-2009
dyspensor
1 na 1
Dalej w kwestii EFSA.
Panel ekspertów (załóżmy) wydaje swoje opinie. Bardzo ważne jest to, że jest to
opinia
. Przebijanie się przez nie jest dość męczące, jeśli nie chcesz tylko przeczytać podsumowania, ponieważ jedną z głównych mantr EFSA jest "failed to provide new scientific evidence" bez definiowania, co taki "naukowy dowód" stanowi.
Część członków EFSA była zaangażowana w program ENTRANSFOOD, mający otworzyć rynki GMO w Europie. Jeśli to nie jest konflikt interesów, to co nim jest? Może wystąpienie w reklamówce Monsanto?
W momencie, w którym mówisz o zdyskredytowanych badaniach, jesteś nieuczciwy. Badania te są zdyskredytowane
w opinii EFSA
. Rozumiem, że potrzebujesz mieć jakąś wyrocznię ostateczną i EFSA dla Ciebie nią jest. Dla mnie nie jest ze względu na charakter tej instytucji. Bardzo łatwo jest powiedzieć "zdyskredytowane" bez zastanawiania się, co właściwie w tych badaniach się wydarzyło.
W badaniach Pusztaia okazało się, że proces modyfikacji przy pomocy wstrzeliwywania cząsteczek jest niestabilny i może produkować związki szkodliwe dla szczurów. Zresztą sami piszecie, że problem z ekspresją genów istnieje i jest realny. Nie zamiatajcie go pod dywan.
(cdn)
Author:
dyspensor
Date:
19-07-2009
dyspensor
1 na 1
Problem z opiniami EFSA jest taki, że Komisja Europejska używa ich potem do przepychania przepisów mających umożliwić swobodny handel zmodyfikowanymi nasionami i produktami. W tym momencie nagle wybór ekspertów przez KE zaczyna być problematyczny.
Czy możesz przytoczyć mi choć jedną opinię EFSA przeciwną GMO?
Hodowla laboratoryjna GMO - jaki jest cel długofalowy? Przecież nie po to inwestowane są ciężkie pieniądze, żeby to w laboratorium zostało, prawda? Strefy buforowe jako ochrona? To śmieszne i nierealne. Przy horyzontalnym transferze genów jasne jest, że zostaną one prędzej czy później przeniesione do środowiska. Zaczynając od AMR (odporności na antybiotyki) aż po produkcję Bt. Sprowadzanie tej analizy do dystrybucji pyłków jest żenującym spłyceniem problemu.
Tak, chciałbym wierzyć, że GMO są nieszkodliwe i "identyczne z naturalnym". Chciałbym mieć połączenie żywności ekologicznej z odpornością na choroby i szkodniki bez pryskania. To piękne marzenie. Ale na razie kontrowersje są i pozostaną. A Twoja postawa etykietowania opozycji mianem "ciemnoty" wcale nie pomaga.
Faktem jest, że nie mamy pojęcia, jak GMO wpłyną na środowisko. Wielki biznes nie przejmuje się środowiskiem, ale zyskiem. I zrobi wszystko, aby ten zysk osiągnąć. A środki ku temu ma. I to tyle.
Author:
dyspensor
Date:
19-07-2009
zuzu - @dyspensor
To może ja wyjaśnię, dlaczego badania Pusztaia są zdyskredytowane.
Ano dlatego, że karmił on szczury ziemniakami produkującymi lektyny, o których wiadomo, że mogą być szkodliwe. Nikt nie prowadził badań nad komercjalizacją takich ziemniaków. Badania Pusztaia nie są dowodem przeciwko modyfikacjom genetycznym.
A co do EFSA: jak chcesz być traktowany poważnie, to nie wymyślaj teorii spiskowych, tylko komentuj metodologię badań. Tak jak ja to zrobiłam w pierwszej części komentarza.
Znamienne jest, że na wszystkich stronach internetowych technofobów jest napisane tylko o "terroryzowaniu i prześladowaniu Pusztaia". A nie ma nic o jego badaniach.
www.pfb.p.lodz.pl/main/main.php?id=15
Author:
zuzu
Date:
19-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
-2 na 2
Dyspensorze, tak naprawdę jak dotąd nic sensownego na temat zagrożeń o GMO nie powiedziałeś, a praktycznie wszystko co podawałeś jako argumenty przeciwko GMO zostały przeze mnie wyjaśnione. Przy czym ilekroć podasz kolejną bzdurę (jak choćby ostatnio to z witaminami) to po wskazaniu przeze mnie bezpodstawności takiego rozumowania, zbywasz milczeniem. Ponieważ nie masz ŻĄDNYCH opartych na nauce argumentów przeciwko GMO, to posuwasz się tylko do manipulanckich analogii, wskazując, że coś tam kiedyś w historii ludzkości było najpierw uważane za bezpieczne, a później podważono bezpieczeństwo. No cóż z tego? Jaki to ma związek z GMO? ŻADNEGO.
Rozumiem twoje paranoiczne poszukiwanie "dziadka z Wermachtu" członków EFSA w obliczu tego, że nie ma się żadnych argumentów, ale to jest tyle samo warte co granie na uczuciach tysiącami fikcyjnych GMO-samobójstw w Indiach.
EFSA ma restryktywną politykę niezależności i nie ma najmniejszych powodów w oparciu o niezależność podważać opinię EFSA.
1. Udział niektórych członków w projekcie ENTRANSFOOD nie podważa ich niezależności, ale przeciwnie, przemawia za ich umieszczeniem w EFSA, ze względu na doświadczenie w badaniu bezpieczeństwa GMO. Oto cele Entransfood:
* To identify key issues of the safety evaluation of GM crops;
* To co-ordinate ongoing research regarding safety testing and detection of transgenic foods in European 5th frame-work programme
* To design new (in vitro) methodologies for safety testing;
* To address the risk of gene transfer from genetically modified organisms to the gut microflora of humans and animals;
* To examine new strategies for the detection of genetically modified raw materials;
* To examine the fate of genetically modified raw materials and processed products throughout food production chains (tracking and tracing).
Ale doświadczenie w zakresie GMO jest oczywiście dla zielonych wadą. Ktoś napisał pracę magisterską z GMO - grzech, utrata "niezależności". Dla nich niezależny ekspert to taki, który nie ma najlepiej żadnej styczności z GMO, idealnie sterylny od wiedzy na temat GMO. Zielony po prostu.
Według mnie udział w Entransfood czy jego następcą Safefoods:
www.safefoods.nl
to zdecydowane atuty związane z doświadczeniem.
2. Nawet gdybyśmy założyli, że udział w Entransfood jakoś zaburza obiektywności naukowej oceny bezpieczeństwa (choć to tylko fikcyjne założenie, bo nie zaburza sam przez się), to przecież osoby związane dawniej z tym projektem nie są w stanie przegłosować całości. Zieloni wyłuskali przecież jedno nazwisko o którym wiadomo (bez podawania nazwisk wspominają, że może być ich czterech nawet). Przecież panel ds. GMO to 21 niezależnych naukowców. A reszta co? Dali się omamić. Przekupić? Większość zespołów podejmujących decyzje w sprawie GMO to są naukowcy, wobec których zielonym nie udało się wyszukać nawet tych lipnych "uwikłań".
3. EFSA samo dba o swoją niezależność wykluczając osoby, wobec których są realne obawy co do niezależności, jak np. z prof. Joachimem Scheimannem:
www.gmo-safety.eu/en/news/694.docu.html
4. O tym, że EFSA starannie bada każdy wniosek o opinię świadczy to, że wiele z nich jest odsyłanych z prośbą o uzupełnienie danych. EFSA także przy innych okazjach wskazuje, że dla pewnych zastosowań nie jest w stanie na podstawie dostarczonych danych ocenić ryzyka dla zdrowia. W niektórych opiniach piszą wyraźnie, że nie są w stanie ocenić ryzyka, np.: "the available data are not sufficient to allow a full risk assessment of DAS 59132-8 in accordance with the EFSA guidance document for the risk assessment of GM plants"
www.efsa.europa(*)178620753812_1178710640885.htm
Ponieważ jednak wśród specjalistów dominuje opinia, że brak jest realnych opartych na rzetelnych badaniach dowodów na jakąkolwiek szkodliwość GMO, toteż wymaganie, aby EFSA koniecznie wylegitymowała się taką opinią (tj. nie stwierdzeniem jakich mają pełno, że dane nie są wystarczające do oszacowania ryzyka, a pozytywnym stwierdzeniem szkodliwości) to tak, jakby stwierdzić, że kreacjoniści mają rację, bo ewolucjoniści nie mówią nic złego o ewolucji
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
19-07-2009
Mariusz Agnosiewicz - polityka a nauka
1 na 1
I jeszcze jedno, na co nie zwróciłem uwagi. Kwestionujesz opinie naukowców i przeciwstawiasz im inicjatywy niektórych państw przeciwko GMO. W demokracji trudno jest o rozdział między wolą ludu a wolą państwa. Państwo to po prostu władza polityczna wybierana przez lud. Nie jest przecież tajemnicą, że ekodziałacze wystraszyli dość skutecznie swoimi bezpodstawnymi obawami dużą część europejskiej opinii publicznej, która jest negatywnie nastawiona do GMO. W Polsce GMO boi się ok. 70% ludzi. Nic zaskakującego, że władza wyławia klimaty społeczne i je realizuje. Inaczej zupełnie działają ciała naukowe. Nie dziwi mnie, że kilka europejskich państw już poszło za głosem swojego ludu a przeciw specjalistom, bo to przecież nie specjaliści ich wybierają, ale niedoinformowany lud. Należy raczej podziwiać, że nie wszystkie kraje się złamały pod wpływem publicznych strachów. Współczesne demokracje nie zawsze realizują politykę populistycznie i nie zawsze to czego chce większość jest wdrażane. Czasami realizowane są głosy mniejszości, głosy jakichś ponadnarodowych organizacji. Tak jest np. w przypadku kary śmierci,. choć większość Europejczyków popiera karę śmierci, to jednak obowiązuje ogólnoeuropejski zakaz. Mimo tego Polska pisowska próbowała na poziomie państwowym realizować głos ludu w sprawie kary śmierci. Mam nadzieję, że i z GMO tak będzie, że pragmatyzm i rozsądek weźmie górę nad społecznymi fobiami. Społeczne fobie mają to do siebie, że leczy je czas.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
19-07-2009
rogon
-1 na 1
powiem tyle - UE jest gorsza niż święta inkwizycja, szkoda że nie wspominacie że w usa już jest zabroniona terapia gersona i uprawa przydomowych ogródków, a wasz serwis jest jak widać chojnie sponsorowany, to już nie pierwszy artykuł który pod płaszczykiem "racjonalizmu" ukrywa czystą propagandę oficjeli, byle tak dalej.
Mam nadzieje że przyjdzie czas kiedy tacy ludzie jak wy - rządowe sprzedawczyki zostaną rozliczeni z takich działań, oby jak najszybciej...
Dobrze wiem że i wy dostrzegacie unijny totalitaryzm, chyba że jesteście ślepi, ale wietrzycie w tym interes, stąd takie nieproporcjonalne do problemu ataki na osoby inaczej myślące niż wy.
Author:
rogon
Date:
23-07-2009
sebo - nie chce mi się wierzyć
1 na 3
Witam wszystkich, przeczytałem nawet nie do połowy i wystarczyło, autor albo nie ma zielonego pojęcia o tym co pisze , albo pisze co mu "zaproponowano" żeby pisał, mąci tylko w głowach, aż mi się wierzyć nie chce
Author:
sebo
Date:
04-08-2009
Bartosz Mosermann - !!UWAGA!! NA RACJONALISTA.PL SIEJE SIE PRPOAGANDE
0 na 2
Witam,
Swiat wedlug Monsanto
- autoryzowany dokument, wywiady z ludzmi ktorzy wprowadzali ten projekt (promocja firmy Monsanto poprzez umozliwienie jej modyfikacji polegajacej m.in na odpornosci na Roundup- pestycyd niebezpieczny dla zdrowia).
Autor sam podal wyniki badan
gmoinfo.jrc.ec.europa.eu/gmp_browse.aspx
ktore potwirdzaja ta teze.
Zobaczcie tez powyzej wypowiedzi AndrewChrysta i Bondyra. Koles (kolesie) sa nawiedzeni ale nie glupio gadaja, powiem wiecej sa niezli...
To jest malo tego ze kompromitacja. Akcja prowadzona gorliwie przez RadioRacjonalista jest strasznie niebezpieczna. W gre wchodzi nasze zycie oraz zycie naszych dzieci, Mowie powaznie. Prosze zapoznajcie sie z materialem,
Swiat Wedlug Monsanto:
www.youtube.com/watch?v=ePhDyDbbO-M
Potrzebna jest jakas reakcja. Za naszymi plecami rozgrywa sie naprawde jakas chora gra... Zobaczcie jeszcze to jak chcecie (inna beczka)
www.youtube.com/watch?v=BbWCdP2MNhQ
Panowie i Panie.... Pobudka!!!
Author:
Bartosz Mosermann
Date:
04-08-2009
dyspensor
1 na 1
Do GMO jeszcze wrócę, na razie tylko w sprawie witamin.
To prawda, że początek nowego roku to wprowadzenie wspomnianej przez ciebie ustawy dot. witamin, na podstawie której powstała odpowiednia sekcja Codex Alimentarius.
Ale prawdą jest też to, że wprowadzenie tych przepisów w życie spowoduje "rewolucję" na rynku suplementów. I to nie jest moja opinia, ani żaden spisek. To po prostu fakt.
biznes.onet.pl/(*)-r,18574,1568911,1,prasa-detal
Może więc "drżenie" jest jak najbardziej uzasadnione.
Dlaczego jestem cyniczny? Ponieważ jeśli Minister Zdrowia jest w stanie zatwierdzić do obrotu szczepionkę jako bezpieczną na podstawie badań, w których jako placebo w grupie kontrolnej użyto tej samej szczepionki tylko bez wirusa, aby mieć porównywalną liczbę nieprawidłowych odczynów poszczepiennych (ok. 50%), prezes Państwowego Towarzystwa Ginekologicznego siedzi w kieszeni koncernów farmaceutycznych, a szefowa jednego z towarzystw do walki z (tu nazwa choroby) jest opłacana przez rzeczony koncern, które to towarzystwo zresztą założyła w ramach kampanii "świadomościowej" promującej konkretny lek, to nie wierzę już w żadne "obiektywne" ciała państwowe, ani pozapaństwowe.
Takie są moje doświadczenia z pracy w wielkim biznesie.
Author:
dyspensor
Date:
05-08-2009
dyspensor
Chcę też, żeby było jasne - jestem za bardzo jasnym i czytelnym znakowaniem i etykietowaniem produktów, niezależnie od tego, czy są naturalne, czy modyfikowane. Jak najbardziej za etykietowaniem wszelkiego rodzaju suplementów, w tym też wprowadzenia obowiązkowego podawania formy, w jakiej występuje dany minerał/witamina. Na razie nie wiadomo, czy kupowany w Polsce np. magnez jest w postaci tlenku magnezu, cytratu, czy jeszcze innej. To utrudnia wybranie suplementów dobrej jakości i ułatwia "ściemnianie".
Ściemnianiem jest też niestety uznanie, że produkcja ekologiczna może mieć do prawie 1 procenta zawartości GMO. To podobne ściemnianie jak wstrzykiwanie wody do mrożonych ryb i dodawanie białka sojowego do wędlin albo słodyczy.
Jestem natomiast przeciwko ustalaniu dawek maksymalnych porcji suplementów, ponieważ niczemu to nie służy. Jest opisane na etykiecie jaki jest procent RDA? Jest. Ktoś uważa, że więcej niż 100% to za dużo? To niech kupuje suplementy z mniejszą zawartością. Ktoś uważa, że GMO są dla niego zdrowe? Niech je sobie kupuje. Ale niech nie będzie tutaj ściemy i niech będzie rzeczywisty wybór. W momencie, w którym będę musiał iść do konowała po receptę na 1 gram witaminy C, tego wyboru nie będzie, bo tej recepty nie dostanę.
Author:
dyspensor
Date:
05-08-2009
dyspensor - pusztai
zuzu, zdecydujcie się w końcu na jakąś wersję, bo jesteście niekonsekwentni.
W podlinkowanym przez was wcześniej angielskim artykule napisane jest, że grupa kontrolna miała ziemniaki z wprowadzoną do nich lektyną, a grupa badana ziemniaki modyfikowane z lektyną toksyczną i że problemem było to, że Pusztai nie wziął pod uwagę możliwości zmian genetycznych i epigenetycznych w modyfikowanych ziemniakach wynikających z... procesu modyfikacji. Ten link z PFB jest dezinformacją - nie wszystkie lektyny są antyżywieniowe. Zmodyfikowane ziemniaki miały być odporne na niektóre szkodniki poprzez produkcję lektyny GNA, która podana wcześniej szczurom miała m.in. właściwości ochronne przed salmonellą. Stwierdzenie "nikt nigdy nie prowadził badań..." jest żenującym kłamstwem.
Pusztai oczywiście sam sobie zlecił te badania (i Scottish Office Agriculture, Environment and Fisheries Department nie miał z tym nic wspólnego), sam je sfinansował, sam je przeprowadził bez konsultacji z nikim, sam zmodyfikował ziemniaki, a wszystko to po to, aby opublikować fałszywe wyniki i stracić posadę, którą piastował przez 25 lat w nadziei na zostanie męczennikiem w sprawie GMO.
Zastanówcie się, co wy właściwie wygadujecie.
Author:
dyspensor
Date:
05-08-2009
dyspensor - @Mariusz
1 na 1
Przypominasz mi trochę mnie samego, po tym jak skończyłem studia. Miałem podobną wiarę w obiektywność nauki i jej chęć dążenia do prawdy. Wierzyłem w raporty różnych komisji i w to, że naukowiec dzięki swojemu podejściu do rzeczywistości ma jej subtelniejszy, pełniejszy obraz.
Pech (?) chciał, że nie zdecydowałem się zostać na uczelni i po kilku latach trafiłem do pracy w agencji reklamowej, w której miałem okazję przekonać się, że mój obraz świata był... łagodnie mówiąc, wysoce naiwny.
Tam przekonałem się, że dla koncernów farmaceutycznych lek jest po prostu produktem, na którym można zbić miliardy dolarów rocznie. I że w obliczu takich zysków koszty często nie grają roli. Trzeba komuś wejść w tyłek? To mu się robi materiały konferencyjne. Trzeba znaleźć nazwisko do firmowania napisanego artykułu? Kwestia kwoty. Trzeba uruchomić wielopłaszczyznową kampanię propagandową? Tylko powiedzcie kiedy.
To jest ogromna machina, w której ewentualny pozytywny wpływ leku na osobę stoi na szarym końcu. Przeciwko krytykom stosuje się tzw. czarny PR, w ostateczności posuwając się nawet do szantażu. Ale często wystarczają pieniądze, bo tego koncerny mają w bród.
Nie mam żadnych przesłanek, aby sądzić, że z żywnością GM jest inaczej. To tylko produkt, który trzeba dobrze sprzedać.
Author:
dyspensor
Date:
05-08-2009
Mariusz Agnosiewicz
>Ale prawdą jest też to, że wprowadzenie tych przepisów w życie
spowoduje "rewolucję" na rynku suplementów. I to nie jest moja opinia,
ani żaden spisek. To po prostu fakt.
I tego faktu nie kwestionujemy. Ograniczone zostanie sprzedawanie leków jako suplementów. Z podanego przez ciebie linka:
"Jak przyznają urzędnicy, koncernom farmaceutycznym nie opłaca się
wykonywać kosztownych badań niezbędnych do wpisania na listę leków i
wybierają drogę na skróty – zaczynają sprzedawać leki pod nazwą
suplementy.
– W 20 proc. przypadków mamy wątpliwości, czy
suplement nie powinien być zarejestrowany jako lek – przyznaje GP Jan
Bondar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego."
Jeśli przypominam ci siebie, to mam nadzieję, że nie skończę jak ty w gronie powyższych nawiedzonych typków, z których każdy jeden pisze wprost o spisku żydów i new world order...
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
05-08-2009
Mareknufc - Stop marchewkowym skrytożercom!
Bardzo długa i owocna dyskusja. Ja nie ukrywam, że na biotechnologii czy chemii się w ogóle nie znam. Czytam jednak trochę o Alimentariusie i sądzę, że podstawowe pytanie brzmi: po co? Zresztą przy rozpatrywaniu każdego nowego, "rewelacyjnego" pomysłu jako pierwsze powinno się pojawić pytanie o racje jego wprowadzenia, o okoliczności przemawiające za implementacją takich to a takich norm. Ja tutaj, wobec ogólnoświatowych norm żywieniowych, żadnych takich racji nie znajduję. Pomysł, żeby decyzje odnośnie tego, co będziemy jedli, podejmowane były na górze, przez urzędników i lekarzy, publikujących dla uspokojenia raporty i badania "naukowe", których nikt i tak nie rozumie, wydaje mi się szalony i diaboliczny. W ogóle sam fakt, że nawyki żywieniowe mogą być przedmiotem regulacji prawnej i zainteresowania ustawodawcy uważam za absurdalny. To jednostka, wyposażona w autonomię woli, powinna wybierać produkty żywnościowe do spożycia, decydować o kuracji witaminowej, podjęciu terapii niekonwencjonalnej u "szamanów" itp. Wmawia się nam, że człowiek jest dzisiaj tak wolny jak nigdy wcześniej, a szczególnie w zacofanym Średniowieczu. No tak, wprawdzie w Średniowieczu za sodomię karano śmiercią (dzisiaj to powód do "Dumy Gejowskiej"), ale marchewek to można było jeść, ile się chciało...
Author:
Mareknufc
Date:
05-08-2009
George Bush - naprawde dobry tekst
Po poziomie tekstu widać że autorzy to pachołki.
Author:
George Bush
Date:
09-08-2009
dyspensor
http://www.scientificamerican.com/article.cfm?id=do-seed-companies-control-gm-crop-research
Author:
dyspensor
Date:
15-08-2009
Mariusz Agnosiewicz - I ja coś mam ciekawego :)
Alan Dangour, a nutritionist at the London School of Hygiene and Tropical Medicine, … He is the author of a peer-reviewed meta-study in the American Journal of Clinical Nutrition that concluded, from 50 years of scientific evidence, that so-called “organic” food was no healthier than conventionally farmed products.
www.timesonline(*)inic_lawson/article6788644.ece
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
18-08-2009
dyspensor
http://www.motherearthnews.com/Sustainable-Farming/Nutrient-Decline-Industrial-Farming.aspx
usfoodpolicy.bl(*)ce-on-declining-fruit-and.html
featuresblogs.c(*)b/2008/02/more-food-fewer.html
A w kwestii samego badania:
www.organic-cen(*).php?action=view&report_id=126
www.organic-cen(*).php?action=view&report_id=157
i tak możemy się przepisywać... Czytałem jeszcze jakiś tekst, w którym były wymienione niedociągnięcia tego badania, ale nie mogę teraz znaleźć. Przy czym osobiście nie mam ciśnienia w żadną stronę, byle nie przedstawiać tego badania jako "koniec żywności organicznej", ponieważ nie mówi ono nic o wpływie pestycydów.
Masz może dostęp do oryginalnego artykułu:
www.ajcn.org/cgi/rapidpdf/ajcn.2009.28041v1
? Chętnie bym zerknął, natomiast nie za bardzo stać mnie na wyrzucenie 25 dolarów.
Natomiast warto przeczytać to co poniżej, niezależnie od tego, po której stronie barykady się stoi:
www.timesonline(*)/uk/science/article6425036.ece
Author:
dyspensor
Date:
19-08-2009
pwm - jak racjonalista lubi chemie to
jego sprawa.
teraz zwierzaki sa pedzone hormonami antybiotykami, rosliny zawieraja coraz mniej wartosci odzywczych, jeszcze 20 lat temu nikt by nie wpadl na to ze kroa ma dac tysiace litrow mleka a kura nie bedzie widziala na oczy podworka itd...
a wplywa to na nasze zdrowie i tyle...
sprawa suplementow.. no coz plaga alergii plaga osteoperozy....
i co kobiety nie jedza wapnia ?
ano jedza tylko nie moga przyswoic go , dlaczego ano dlatego ze jemy szajs i mamy byc chorzy.
Racjonalizm to zdrowy rozsadek i zarowno slepa wiara w ziola jak i slepa wiara w tabletke to nie jest racjonalizm, trzeba byc cynikiem zeby racjonalnie uwazac, ze all ok jesli lekarz na nadcisnienie daje 50 lat tabletki, ale trzeba byc naiwnym majac wiare w to, ze uzywajac suplementow i stolujac sie w mcdonaldzie bedziemy zdrowi i szczesliwi.
Ciekawi mnie kiedy pewien racjonalizatorski sceptycyzm dopadnie tutaj leki chemiczne i to co wyczynia farmacja :)
Author:
pwm
Date:
29-09-2009
soband1 - nie dobrnalem do konca tego artykulu
-1 na 1
autor twierdzi ze nie jest przejawem faszyzmu zabranianie 18 latkom opalanie sie na solarium to zaiste racjonalne podejscie haha ale juz 20 latki moga nadrobic opalenizne i zachorowac na raka co za pseudointelektualny belkot!idzmy dalej lezenie plackiem na plazy dluzsze niz pol godziny powinno skutkowac podniesieniem ubezpieczenia zdrowotnego!a tak w ogole to nasza pseudoracjonalna medycyna w samych stanach na skutek skutkow ubocznych stosowania lekarstw zabiera do grobu kilkaset tysiecy ludzi rocznie i jest jedna z kilku glownych przyczyn zgonow!zastanawia mnie ilu ludzi rocznie umiera na skutek stosowania suplementow diety ale daje glowe ze znacznie mniej1problem w tym ze jest hmm racjonalne jesli na oltarzu nauki umieraja ludzie ale niracjonalne jesli z powodu np medycyny niekonwencjonalnej!belkot!
Author:
soband1
Date:
26-10-2009
podpisany - szukam prawdy, a nie idei
1 na 1
polecam artykuł:
wyborcza.pl/Biznes/1,82247,5005301.html
W moim odczuciu tak samo naiwne jest uleganie emocjom, ekscytacjom, jak i bezgraniczne przekonanie w moc nauki (odsyłam do epistemologii). Człowiek jest za słaby, żeby przewidzieć wszystkie efekty swoich działań i wpływ jaki wywołają na przyrodę - człowiek mimo swojego "zaawansowania" intelektualnego i technologicznego nie umie nawet przewidzieć dokładnie pogody na najbliższe dni. I jak pisał Karel Capek: "Tylko głupiec nie ma wątpliwości".
Author:
podpisany
Date:
26-10-2009
asx - co za bzdury
1 na 1
ale ktos pranie mozgu zrobił autorom tego artykulu wasza strona powinna sie nazywac
www.zaslepieni.pl
albo nieracjonalni.pl itp
Author:
asx
Date:
04-11-2009
marzen - racjonalna rozmowa
-1 na 1
czy wy racjonalisci jestescie naprawde tacy emocjolani i niegrzeczni? i odrzucacie jako glupie i nieracjoalne wszystko to, czego nie znacie?
naprawde spodziewalam sie dowiedziec czegos racjoalnego/logicznego na temat codexu, a dostalam zideologizowany tekst
jesli wasza ogolna wizja swiata jest taka, jak w tym tekscie, to znaczy, ze jestescie badziej za totalitarnoscia niz za wolnoscia obywatelska
a spodziewalam sie, ze odrzucajac religie, staniecie sie bardziej prowolnosciowi
naprawde wierzycie, ze kryterium naukowosci jest jednoznacze (chyba nigdy nie byliscie w centrum naukowej dyskusji! naukowcy nie zgadzaja sie co do elementarnych kwestii nie mowiac o szczegolach)?
naprawde uwazacie, ze zielarze i inni terapeuci medycyny naturalnej (np. lekarze medycyny chinskiej czy tybetanskiech po wielu latach studiow) to niedouczeni "szamani" (pisze w cudzyslowie, bo slowo szaman ma tez swoja tradycje i znaczenie etnologiczne)?
rzeczywiscie wokol codexu krazy paranoja, ale wy te paranoje jeszcze podsycacie, tylko z drugiej strony. dyskredytujac zlosliwie swoich oponentow, dolewacie oliwy do ognia i rowniez ja, przyznam szczerze, po waszym artykule zaczynam coraz bardziej ufac paranoikom...
przykro mi
Author:
marzen
Date:
10-11-2009
okcowboy
1 na 1
Artykuł jest naprawdę kiepski, w każdym razie w żaden sposób nie mógłby pretendować do miana głosu zwolenników kodeksu. Spodziewałem się solidnej argumentacji, a otrzymałem niezbyt logiczną zbitkę faktów, które niestety niczego nowego nie wnoszą. Przyznać należy także, że poziom emocji momentami jest mało racjonalny :(
Dla mnie podstawowym problemem jest pytanie, czy narzucanie kagańca w postaci kodeksu uchroni nieświadomych konsumentów przed zatruwaniem własnego organizmu. Jeśli pójdziemy w tym kierunku, to szybko okaże się, że zniknięcie (czasami) wątpliwej jakości suplementów z półek świata nie zbawi. Nikogo też nie odwiedzie od stosowanie alternatywnych metod leczenia. Jeśli natomiast głębiej zastanowić się nad sensem wprowadzenia dość radykalnych zmian, trzeba zadać sobie pytanie, komu ma to faktycznie służyć... Jestem daleki od popierania spiskowej teorii dziejów, jednak kodeks był, jest i będzie popierany pzez wielkie koncerny, którym przynosić będzie wymierne zyski.
Sprawa ma niewątpliwie wiele płaszczyzn (polityczna, naukowa, ekonomiczna), jednak dla zwykłego zjadacza chleba najważniejszą i tak będzie półka w supermarkecie. Ja jestem zwykłym zjadaczem chleba i szlag mnie trafia, jak widzę jakim kłębowiskiem kłamstw jest praktycznie każde opakowanie żywności cdn.
Author:
okcowboy
Date:
11-11-2009
okcowboy
Trudno mi sobie wyobrazić, że nagle dużą część społeczeństwa udałoby się nakłonić do zmiany swoich przyzwyczajeń (jogurt za 0,49 groszy, bułka za 0,19 groszy, masło za 2zł, wędliny tańsze od kilograma żywca). Człowiek w tym względzie przejawia tutaj cechy istoty racjonalnej, kierując się w swoich decyzjach czynnikiem ekonomicznym. Cały mechanizm stojący za masową produkcją taniej żywności większości czytelników jest doskonalne znany dlatego szkoda miejsca na jego opis (odsyłam do Food Inc., Świat według Monssanto) Bezgraniczne zaufanie do mających naukowe podstawy (a przynajmniej sygnowne przez znamienite organizacje) regulacje i certyfikaty już dawno sobie darowałem dlatego też dość sceptycznie jestem nastawiony do zaakceptownia kolejnych, nakładających ograniczenia na mniejszych proucentów a dających duże pole do popisu wielkim koncernom (nie tylko z branży spożywczej) Rzeczowa dyskusja na temat jest dla mnie podstawą, a sam artykuł jest niestety tego zaprzeczeniem. Mogę sobie nawet wyobraźić, że przyczynia się do powiększenia obozu przeciwników wprowadzenia kodeksu. Autorowi/autorom życzę w przyszłości większej pokory i dystansu do głoszonych poglądów.
Author:
okcowboy
Date:
11-11-2009
Alio - Prawo Naturalne Power ;)1
-1 na 1
Prawo-Prawem, ale przy jedzeniu prawo powinno isc za przeproszeniem do ustępu i to najkrotsza droga przewodu pokarmowego. Nie da się opisac paragrafami całej rzeczywistości, moim zdaniem walka o niewprowadzanie Kodeksu Żywieniowego w obecnej postaci jest wyrazem walki z postępującą biurokratyzacją i roznąca wladza koncernow, oraz zdecydowanie za możnością wyboru, wolnoscią decyzji, nie tylko, czy chcę jeśc kukurydzę piękną, idealną, ale zmodyfikowaną, czy nadgryzioną przez omacnice z grzybem, ale zgodną z naturą i jej porzadkiem. Bo wypleniajac Omacnice , wypleniamy przykladowo wroble ktore sie nia zywia, a zaraz pozniej inne gatunki w lancuchu pokarmowym, i w ten sposob jestesmy w stanie zachwiac calym ekosystemem. Protest co do wprowadzenia kodeksu jest to generalny objaw walki o prawo konsumenta do wyboru, czy chce stosowac konwencjonalne czy niekonwencjonalne środki ochrony zdrowia.
Author:
Alio
Date:
24-11-2009
Dr nauk prawnych - Przyjemnośc
Z przyjemnością przeczytałem Pani artykuł. Jest bardzo dobrze napisany, choć przyznam się, że określenia typu "wrzask"nie bardzo mi pasują do formy dyskusji jakiej się Pani domaga. Proszę zacząć od swojego języka. Osobiście mam dystans do ruchów alter - ale nie określałbym ich mianem wrzasku dopóki nie przejdą do czynów typu niszczenie ulic. Pani poglądy są zadziwiająco niekonsekwentne. Z jednej strony sprzeciwia się Pani wieszaniu krzyży, z drugiej zaś jest Pani zwoleniczką tego żeby ktoś zaglądał Pani do talerza i mówił co Pani ma jeść. Doprawdy Pani Zuzanno niezbadane są wyroki sądów powszechnych, wyroki boskie i myśli kobiet.........
Author:
Dr nauk prawnych
Date:
18-02-2010
Jaroslaw - Masc borowinowa, ichtiolowa i cynkowa..
Od poczatku 2010 roku...
Author:
Jaroslaw
Date:
09-07-2010
Sort comments
from the newest
Back to site..
Advertisement
[
Cooperation
] [
Advertise
] [
Map of the site
] [
F.A.Q.
] [
Store
] [
Sign up
] [
Contact
]
The Rationalist ©
Copyright
2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)