The RationalistSkip to content


We have registered
204.983.993 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie mowy sejmowe
Friedrich Nietzsche - Antychryst
 Outlook on life »

Ateista contra wojujący ateista
Author of this text:

W związku z tym, że zostałem już kilka razy nazwany wojującym ateistą, chciałbym się zastanowić nad znaczeniem tych słów. W tym miejscu uważam za stosowne zdefiniowanie najpierw osoby, która jest ateistą. Zatem ateista to zwolennik ateizmu, czyli poglądu kwestionującego istnienie Boga lub odrzucającego wiarę religijną [ 1 ]. To pierwsza definicja wzięta ze słownika wyrazów obcych. Druga definicja zaczerpnięta ze słownika języka polskiego brzmi: „zwolennik ateizmu, nie wierzący w Boga; ateusz" [ 2 ]. Wielka encyklopedia PWN podaje, że ateizm oznacza: "filozoficzne poglądy teoretyczne lub postawy praktyczne, negujące istnienie Boga (...)" [ 3 ]. Tyle fachowe źródła informacji.

Od siebie chciałbym dodać, że faktycznie ateista to człowiek nie wierzący w istnienie Boga (-ów). To osoba, która kwestionuje poznanie metafizyczne i wszelką irracjonalność. Swoją wiedzę opiera na nauce i faktach. Dodam jeszcze, że ateista nie powinien spoczywać na jakichkolwiek laurach; bardzo dobrze byłoby, gdyby nieustannie poszerzał swoje horyzonty myślowe.

Ateista według mnie powinien być tolerancyjny dla innych poglądów niż własne, przy czym nie może zezwalać na obskurantyzm intelektualny, na głoszenie jedynie słusznych poglądów. Swoim zdaniem i postawą winien wyrażać głębokie poszanowanie drugiego człowieka!

W powszechnej opinii ateiści są jednak postrzegani jako diabły wcielone. Nie wiedzieć czemu, ale wielu ludziom nie chce nawet przejść przez gardło słowo ateista. Jeśli już godzą się (chyba za dużo powiedziane) z faktem, że tacy istnieją, to mówią o nas niewierzący, zagubieni, agnostycy i tym podobnie. Często myli się nas z komunistami, satanistami, czy burzycielami tradycji i wszelkich wartości. Część społeczeństwa najchętniej by się nas pozbyła przenosząc prędko na łono Abrahama. Na szczęście czasy stosów już minęły. Zamyka się nam jednak usta w inny sposób.

Niestety, dla wielu jesteśmy wciąż żywym wcieleniem Hitlera, Stalina, Mao Tse-tunga. Ostatnio słyszałem nawet, że nie należy korzystać z hasła ateizm w Wikipedii, bo maczali w tym palce ateiści i przedstawione tam informacje są całkowicie błędne.

Nie kwestionuję, że wśród nas mogą być czarne owce, które wyrządzają więcej krzywd niż pożytku sobie i innym W każdej bowiem grupie występują jednostki łamiące prawo, nie przestrzegające żadnych wartości. Od tych całkowicie się odcinam! Ateista to człowiek porządny - cokolwiek miałoby to znaczyć.

I dalej mam kłopot, ponieważ po tak zdefiniowanym ateiście, za którego się uważam, nie widzę niczego takiego, co by wskazywało na nazwanie mojej skromnej osoby wojującym ateistą.

Ten ostatni według mnie nie pamięta o wskazanych wcześniej zasadach, cechach i wartościach. Celowo używa ateizmu do zaspokojenia swoich egoistycznych pobudek, zapominając, że nie jest sam na świecie, że inni też mogą mieć rację. Taki wojujący ateista nie przebiera w środkach w osiągnięciu założonych celów. Najpewniej chciałby zburzyć wszystkie kościoły, a księży wystrzelić w kosmos. Do tej pory nikogo takiego nie poznałem i nie chcę spotkać.

Mój problem się pogłębia. Oby nie był to początek depresji. Robię rachunek sumienia i za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć, abym w jakikolwiek niecywilizowany sposób przekonywał kogoś do moich poglądów. Może pamięć już nie ta? Szukam dalej. Owszem, mówię o racjonalizmie, o nieprzestrzeganiu prawa, krytykuję Kościół, śmieję się z głupoty, drwię z hipokrytów. Nie wypowiadam się na tematy, o których nie mam pojęcia. Jeśli coś mi się podoba, zastanawia lub nie, potrafię to najczęściej uargumentować. Może kłamię? Przyczyna, jak sądzę, leży w tym, że zadaję pytania, szukam odpowiedzi, unikam schematów, walczę ze stereotypami — a to niektórych bardzo boli, uwiera niczym niewygodny but. Z braku racjonalnych argumentów rozmówcy wolą przypiąć mi etykietkę, której nie rozumieją. Tak jest szybciej i łatwiej!

Pewnie się „wybielam"? Jestem narcyzem? Za grosz nie mam szacunku? Jak tak można? Czy mogę tak myśleć?
Pozdrawiam.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Domorosłe przemyśliwania
Założenia i definicja teorii naukowej - ewolucjonizm i kreacjonizm

 Comment on this article..   See comments (37)..   


 Footnotes:
[ 1 ] Zob. Słownik wyrazów obcych, PWN, Warszawa 1999 r., s. 86 — 87.
[ 2 ] Mały słownik języka polskiego, PWN, Warszawa 1990 r., s. 22.
[ 3 ] Wielka encyklopedia PWN, Warszawa 2001, t. 2, s. 413.

«    (Published: 02-12-2009 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Łukasz Kudelski
Nauczyciel języka polskiego. Członek PSR.

 Number of texts in service: 2  Show other texts of this author
 Newest author's article: Krzyżujmy!
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 6980 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)