|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Catholicism » Beliefs and doctrine » Saints
Święty na każdy dzień [1] Author of this text: Roman Pastuszuk
Wpadła w me niegodne i pogańskie łapska urocza książeczka pt. „Święty na
każdy dzień", która przedstawia krótkie życiorysy 366 świętych katolickich i prawosławnych, czyli patronów każdego dnia w roku.
Postanowiłem przyjrzeć się bliżej tym świętym, aby być świadom, kogo to
każe czcić Kościół (mam tylko nadzieję, że redakcja to doceni i przyzna mi tytuł
pierwszego męczennika portalu...).
Pierwsza rzecz, która mnie uderzyła, to wydawca tej publikacji, którym
jest Wydawnictwo Naukowe PWN. I spójrzmy, co to wydawnictwo „naukowe" wypisuje:
Eustachy — patron 20 IX — "Podczas
polowania ukazał mu się jeleń ze świetlanym krzyżem między rogami i obrazem
Chrystusa, który przemówił do niego" (ach, to legenda...).
Klara z Asyżu — patronka 11 VIII —
„Posiadała dar bilokacji, proroctwa i wglądu w ludzkie serca". Albo to:
Józef Sebastian Pelczar — patron 19 I — "Prowadził
głębokie życie wewnętrzne…" (doprawdy?)
I uwaga: Grzegorz z Nyssy — patron 10 I —
„Był krytykiem arianizmu i innych herezji" (herezji!).
| 1. Św. Justyna zaprzyjaźniła się z jednorożcem |
A nasza Faustyna Kowalska — patronka 5 X -
"Faustyna posiadała dary modlitwy
kontemplacyjnej, proroctwa i czytania w duszach ludzkich, otrzymała też ukryte
stygmaty".
No cóż, nauka kroczy różnymi ścieżkami, czasami nawet, jak w tym
przypadku, wkracza na ścieżkę baśni i legend katolickich. A może w naszym kraju
religia już stała się jakąś gałęzią nauki? Któż to wie?
Zadałem sobie trud usystematyzowania tychże świętych i wyszło mi, że
największą ich liczbę „wyprodukowali" zakonnicy i mnisi (a także zakonnice i mniszki), bo aż 84 sztuki.
Na drugim miejscu elitarna grupa biskupów i arcybiskupów — 65 świętych, na
trzecim dopiero męczennicy i męczenniczki (osoby nie należące do żadnej innej
kategorii świętych) w ilości 52 świętych. Dalej są papieże 32 świętych,
następnie zwykli księża — 25, później grupa, którą określiłem jako „inni", czyli
mistycy, wizjonerzy, stygmatycy, służący, bonifratrzy, mercedariusze, rolnicy,
bohaterowie narodowi, apologeci, asceci i pielgrzymi w łącznej liczbie 22, potem
cesarze, królowie, królewicze, władcy i książęta (a także żeńskie ich
odpowiedniki) — 18 świętych, dalej są Doktorzy Kościoła w liczbie 17 i na końcu w znikomej ilości pustelnicy,
teologowie i wszyscy ci, których nie sposób zakwalifikować gdziekolwiek.
Przyjrzyjmy się bliżej jakiemuś konkretnemu świętemu i jego „twórczości"
(wygrzebałem w Internecie). Weźmy na przykład arcybiskupa Józefa Bilczewskiego -
patrona 20 III:
"List pasterski J. Ex.
Arcybiskupa Józefa Bilczewskiego o czci Najświętszej Maryi Panny
Boskie
Macierzyństwo Maryi
Jeden z Ojców
Kościoła pyta, dlaczego Ewangelia przemilcza narodzenie i lata dziecięce Maryi,
dlaczego tak mało mówi o Niej od chwili Narodzenia P. Jezusa do dnia
błogosławionej Jej śmierci i sam odpowiada: "bo
jest Matką Jezusa, naszego Boga; a choćbyśmy o Maryi ponad to, że jest «Bożą
Matką» nic nie wiedzieli, wiemy wszystko, bo w tej jednej nazwie wszystko się
zawiera".
| 2. Alonso Cano, Cud laktacyjny św. Bernarda |
Dziewictwo
Maryi
Pierwszym jest
przywilej wyłącznego Dziewictwa Maryi. Cudem łaski Bożej
„Dziewica
poczęła, Dziewica porodziła, Dziewica karmiła, Dziewicą pozostając do śmierci". W ten sposób staje się Maryja ozdobą i chwałą płci swojej i całego rodu
niewieściego, staje się też wzorem i pobudką do życia dziewiczego, gdyż jak
śpiewa Kościół święty: „złączyła
radości macierzyństwa z zacnością dziewictwa".
Maryja
wolna od grzechów uczynkowych
A więc
Najświętsza Panna Maryja, w całej prawdzie „łaski
pełna", nie tylko przez całe życie nie popełniła żadnego grzechu,
żadnej niedoskonałości, ale i nie mogła na mocy tej pełni łaski Bożej zgrzeszyć.
Nie mając grzechu pierworodnego, nie czuła Ona też podniety czyli pokusy do
grzechu, ani owej niemocy, która sprawia w każdym z nas, że mimo poznania i uznania dobrego, lgniemy i czujemy pociąg do złego.
Maryja nie
tylko poczęła i porodziła Pana Jezusa, nie tylko
mlekiem swym Jego wykarmiła i w ten sposób
Arcykapłanowi naszemu dostarczyła z krwi i ciała swojego materii do Jego ofiary
na Golgocie, ale nigdy Syna swojego aż do Jego Wniebowstąpienia nie
opuszczała.
Wniebowzięcie
Wyjątkowo
wielkie było cierpienie Maryi, wyjątkowa też musiała być zapłata. — Nagrodą tą
zaś śmierć bez boleści i Wniebowzięcie zaraz po śmierci Jej świętego ciała.
Podanie
kościelne głosi od wieków łaskę Wniebowzięcia Maryi z duszą i ciałem. Kościół...
uświęcił tę wiarę ludów i wieków uroczystością Wniebowzięcia i rozniósł ją po
całym świecie i zatwierdził modlitwami, wielbiącymi ten przywilej."
Fresk z cudem laktacyjnym św. Bernarda — święty ssie pierś Madonny
No i wszystko jasne. Ja to nazywam „teologiką".
Lepszy jest Gabriel od Matki Bożej Bolesnej — patron 27 II — urodzony
„optymista":
"Nie
jest to dobry znak, kiedy wszystko układa się zbyt pomyślnie.
Pociechą może będzie Ojcu myśl, że Bóg zsyła cierpienia na tych, których kocha.
Nie jest to dobry znak, kiedy wszystko układa się zbyt pomyślnie. Nie czas
obecnie na wytchnienie, ale czas na cierpienia. Czas na odpoczynek przyjdzie
później, kiedy Panu spodoba się w Jego miłosierdziu powołać nas do siebie".
Inna pesymistka Św. Gemma Galgani — patronka 11 IV:
"W dniu 8 czerwca 1899 roku Gemma miała
przeczucie, że dostąpi jakiejś niezwykłej łaski. Powiedziała o tym swojemu
spowiednikowi i uzyskała rozgrzeszenie. Później tak zrelacjonowała to swemu
przewodnikowi duchowemu: „To był czwartkowy wieczór, nagle poczuła głęboki,
wewnętrzny żal za swe grzechy; tak intensywny, jakiego nigdy przedtem nie
odczuwałam — poczułam, że powinnam natychmiast umrzeć. Wydawało mi się, że nie
dociera do mnie nic poza moimi grzechami i tym, na ile obrażają one
Boga....Potem ciasno skłębiły się we mnie myśli, myśli o smutku, o miłości, o lęku, nadziei i pocieszeniu".
W tym uniesieniu ujrzała swoja Matkę
Niebieską, owijająca ja swym płaszczem. W tym samym momencie, jak twierdziła:
„Pojawił się Jezus; rany miał otwarte. Nie było w nich jednak krwi, ale
płomienie, które w pewnej chwili dotknęły mych rąk, stóp i serca. Czułam że
umieram, i upadłabym, gdyby nie Matka, która wspierała mnie, podtrzymując pod
płaszczem. To trwało przez kilka godzin. Potem Matka pocałowała mnie w czoło,
wizja zniknęła i odkryłam, że klęczę, ale ból nadal przeszywał moje dłonie,
stopy i serce. Wstałam, by wejść na łóżko, i zobaczyłam, że z tych bolesnych
miejsc płynie krew. Zabandażowałam je, jak potrafiłam, i dzięki mojego Anioła
Stróża, znalazłam się w łóżku".
Św. Gemma Galgani umierając miała dopiero
25 lat i już wspięła się na szczyty katolickiej mistyki. Bywa nazywana
Oblubienicą Króla Ukrzyżowanego, bo właśnie umiłowanie Męki Pańskiej stało się
zasadniczym rysem jej duchowości.
Św. Gemma w zadziwiający sposób potrafiła
swoje cierpienia połączyć z cierpieniami Chrystusa Ukrzyżowanego. Kilkakrotnie
poważnie chorowała, była operowana, swoje cierpienia przeżywała ściskając w ramionach krzyż, nigdy nikt nie słyszał od niej słowa skargi. Jej życie świeckie
zmierzało ku życiu zakonnemu. Zapragnęła wstąpić do Zgromadzenia Sióstr
Pasjonistek, bo tam w sposób szczególny obecne było nabożeństwo do Męki
Pańskiej.
Ciekawe są rady, jakich udziela święta Aniela Merici mistrzyniom zakonu
urszulanek — patronka 27 I (wybiórczo):
"Rada pierwsza
Przede wszystkim, najdroższe we Krwi
Jezusa Chrystusa, córki moje i siostry, przypominam wam...
Rada piąta
Przypominajcie im, aby w domach zachowywały się dobrze, rozsądnie, roztropnie i skromnie. Niech będą wstrzemięźliwe i umiarkowane we wszystkim. Niech jedzą i piją nie dla przyjemności i dla zaspokojenia apetytu, lecz tylko z konieczności
podtrzymania naturalnych sił dla lepszej służby Bogu. Niech będą też umiarkowane
co do snu, śpiąc tylko tyle co konieczne. Również w śmiechu niech będą opanowane i umiarkowane. Słuchając rozmów niech mają upodobanie tylko w rzeczach
uczciwych, przyzwoitych i potrzebnych. Gdy mówią, niech wszystkie ich słowa będą
rozsądne i uprzejme, nie zaś ostre i surowe, ale zawsze ludzkie, wiodące do
zgody i miłości.
Niech przynoszą chlubę Jezusowi Chrystusowi, któremu przyrzekły swoje dziewictwo i siebie. Niech złożą swą nadzieję i miłość jedynie w Bogu, a nie w człowieku.
Rada siódma
Wiedzcie, że będziecie musiały bronić i strzec waszych owieczek przed wilkami i złodziejami, to jest przed dwoma
rodzajami ludzi niosących zarazę: przed oszustami świeckimi lub fałszywymi
zakonnikami oraz heretykami.
Najpierw co do obcowania ze światem,
strzeżcie swe córki zwłaszcza przed zbytnią poufałością z ludźmi młodymi i innymi mężczyznami, nawet gdyby byli pobożni, gdyż nadmierne spoufalenie się
duchowe z mężczyznami niemal zawsze przechodzi w zażyłość zmysłową. O ile
możecie, nie pozwalajcie im także przestawać z kobietami próżnującymi i takimi,
którym nie podoba się życie czyste, i które lubią słuchać o rzeczach próżnych i mają upodobanie w rozrywkach światowych.
Czuwajcie, aby jakiś spowiednik albo zakonnik nie odwodził córek waszych od
żadnego z dobrych postanowień, od postu, od trwania w dziewictwie, od
poszanowania tej świętej, przez Boga ustanowionej Reguły, albo od innych,
podobnych rzeczy dobrych. Wielu z nich bowiem, pod pozorem [udzielania] dobrej
rady, zwykle odwodzi biedne [dziewczęta] od ich dobrych poglądów i postanowień.
Co do ustrzeżenia [córek waszych] przed zarazą heretyckich poglądów, gdy
usłyszycie, że jakiś kaznodzieja lub inna osoba podejrzana jest o herezję, albo
głosi nową naukę, odmienną od przyjętej przez Kościół, czy też sprzeczną z tym,
co od nas przyjęłyście, powstrzymajcie taktownie wasze córki od słuchania tych
osób. Zdarza się bowiem często, że gdy nasiona błędu zakiełkują w umyśle, bardzo
trudno je stamtąd wykorzenić".
1 2 Dalej..
« Saints (Published: 01-06-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8080 |
|