|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Articles and essays O świętach i Świętach, o starym, o Nowym i nowym roku [2] Author of this text: Andrzej Wendrychowicz
Ranek,
owszem, przyniósł rozwiązanie, ale całkiem nieoczekiwane. Do wsi wkroczył
oddział kościuszkowców i zgarnął całą grupę. Dowódca oddziału uwierzył w historyjkę o chłopskich synach czekających w lesie z bronią w ręku na
polskie wojsko i Andrzej S. w mundurze kościuszkowca ruszył na zachód gnać
Niemców.
Niestety,
do upragnionego gniazda bestii niedane mi było z kościuszkowcami dotrzeć, bo
po drodze na Berlin były… Praski. Moja rodzinna wioska i majątek rodziców.
Nie
mogłem sobie odmówić tej przyjemności, by nie zboczyć nieco z drogi, i nie
zajechać na stare śmiecie (...) i jak tylko zajechaliśmy przed główny ganek
dworku, wysłałem dwóch do wsi, by powiadomili chłopów, że wojsko polskie
przyjechało.
Nie
minęło chyba nawet pół godziny, gdy kilku się pojawiło. Czapki w rękach,
jakieś takie fałszywe uśmiechy na gębach. I coś tam mamlać zaczęli, że
witają, że „władza ludowa", że „już nigdy reakcji" i jakieś tym
podobne nieudolne i pokraczne slogany. Chyba mnie nie rozpoznali, wszak przez te
kilka lat zmieniłem się dosyć znacznie, a — poza tym — kto mógłby się
spodziewać, że syn pana hrabiego z ruskimi. Niepotrzebnie, tak to teraz widzę i rozumiem, wdałem się z nimi w dyskurs. Spytałem, czy oni też już komuniści — pokiwali w odpowiedzi głowami, a gęby jeszcze bardziej się wykrzywiły fałszywie.
Czy tylko oni, czy też może i inni — o, jest nas więcej. W międzyczasie
doszło jeszcze kilku — i też się wykrzywiali i też łbami machali. Poczułem
narastającą wściekłość, nienawiść do tych kiedyś oddanych i pokornych, a teraz podłych zdrajców. Zawołałem swój pluton, kazałem wiejskim
„komunistom" ustawić się w szeregu. Wydałem moim krótki rozkaz:
-
do zdrajców ojczyzny! Ognia!
Zaterkotały
pepesze, chłopi zwalili się na ziemię. Załadowaliśmy
się do sztudebakera i odjechali. Na podjeździe zostawiliśmy tych tam, tak jak
poupadali.
W Nowy Rok poszliśmy z żoną
do kina na Atlas Chmur braci
Wachowskich. Według magazynu „Time" to najgorszy obraz roku 2012. Według
innych recenzentów film zachwycający, zajebisty — to cytat. Ekranizacja
powieści Davida Mitchella opowiada losy postaci, żyjących w różnych
epokach. Splatają się one ze sobą i mają wpływ na całość biegu wydarzeń.
W Atlasie
Chmur aktorzy musieli zmierzyć się z zadaniem wcielenia się w różne
postaci w zależności od historii. Tom Hanks odgrywa tutaj doktora, właściciela
hotelu, czy głównego bohatera post apokaliptycznej części filmu. Po
apokalipsie, gdzieś w jakimś zakamarku świata żyją ludzie, omal jak
jaskiniowcy; w dolinie plemię Zachariasa (Toma Hanksa), a w górskim lesie ich
wrogowie. Kiedy Zacharias prowadzi Nieznajomą na Diabelską Górę „chłopcy z lasu" wpadają w dolinę i mordują jej mieszkańców.
Pod koniec roku Fundacja na Rzecz Różnorodności,
Polistrefa, opublikowała raport Pomiędzy
tolerancją a dyskryminacją. Kilka fragmentów z interesującej mnie
najbardziej tematyki: szkolna katecheza v. etyka:
Po zakończeniu
lekcji religii, na przerwie, kiedy do klasy przyszła uczennica, która nie
uczestniczyła w tej lekcji i spędzała ją w świetlicy ksiądz przy całej
klasie zaczął z nią dyskutować. Zadał jej pytanie: „A ty masz Pana Jezusa w sercu?", [...] zaczął mówić wyśmiewająco „a gdzie się ochrzciłaś?",
„a jaka komunia?" i zaczął ją tak wyśmiewać przy całej klasie. I to był
proboszcz, który wtedy objął tę parafię.
Generalnie
muszę powiedzieć, że nikt nie ułatwiał mojemu dziecku życia, wręcz
przeciwnie.
Na czym
polegało to utrudnienie?
Koledzy i koleżanki ją szykanowali. Wyzywali ją od Żydówek, od muzułmanek.
Ile ona
wtedy miała lat?
Była w 4-tej klasie, więc 11 lat.
Gorzej było
tak w okresie komunii z rodzicami innych dzieci, bo to trochę zrobiła się
taka nagonka — „dlaczego nie?", „dlaczego nie komunia"?
Z czyjej
strony wychodziła ta nagonka?
Ze strony
innych rodziców. [...] W głowie im się nie chciało pomieścić, że jak to
dziecko do komunii nie przystępuje… było wprost do mnie mówione, że krzywdę
dziecku robię, nie wychowując go w religii rzymskokatolickiej.
Z córką
był taki motyw z jasełkami, ona ma takie zdolności aktorskie, jak jeszcze była w podstawówce — mówimy o szkole podstawowej na osiedlu, gdzie ja mieszkam od
lat, wszyscy się znają — tam właśnie te jasełka były. Pani postanowiła,
że ona będzie grała Matkę Boską. Problem właśnie wyniknął nie od szkoły,
dyrekcji, a od rodziców: „jak ona może grać Matkę Boską, jak ona w Boga
nie wierzy". [...] Kobieta, rodzic jednego dziecka, powiedziała to do
nauczycielki, przy dzieciach. Nie znając nas zupełnie, po prostu nie chodzimy
do kościoła, uznała, że w Boga nie wierzymy.
Natomiast
problem pojawił się, całkiem przypadkowo się dowiedziałam, w jaki sposób
moje dziecko jest wyprowadzane z klasy [chodzi o przedszkole] do
klasy obok, drzwi dalej, ponieważ dzieci mają zajęcia, ksiądz przychodzi w jakimś momencie w ciągu dnia, i dowiedziałam się, przez przypadek, że moje
dziecko jest trzymane cały czas do momentu, gdy przyjdzie ksiądz, gdy zrobią
kółeczko i wszystkie dzieci są w kółeczku — wtedy moje dziecko
jest ostentacyjnie wyprowadzane z klasy drzwi obok.
Pytałam
się pani, czy nie można tego zrobić na przerwie, gdy księdza jeszcze nie ma?
„Nie, proszę panią".
Chłopcy z lasu nie jedną mają postać; a to chłopskiego, a to hrabiowskiego syna, a to pana w czarnej sukience, a to konnych z górskiego
lasu .....
Życzę Państwu mnóstwa sukcesów w całkiem
jeszcze nowym roku. Dlaczego nie w Nowym Roku? Bo słyszałem jak językoznawca
mówił, że Nowy Rok to tylko jeden dzień, 1. stycznia, a nowy rok, to cały
2013.
1 2
« Articles and essays (Published: 05-01-2013 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8621 |
|